Znalezionych wyników: 83

Moim zdaniem żadnych odsetek nie dostaniesz, bo przecież ich nie zapłaciłeś. Zyskujesz to, że nie będziesz ich musiał zapłacić. Co innego z ubezpieczeniem - rozumiem że to było jakieś ubezpieczenie od utraty pracy czy coś takiego, mające zabezpieczyć spłatę kredytu? Jeśli tak, to rzeczywiście kredytu już nie ma - więc zwrot części składek się należy. Chyba że te składki też miałeś proporcjonalnie rozłożone na raty. Do zwrotu może być część opłaty za udzielenie kredytu, ale nie jestem pewien.

Zresztą ja się rozpisuję, a teraz doczytałem, że wyżej już wszystko zostało napisane :)

Dzisiaj przebiłem barierę 30000. W czwartek przegląd B.

Nie czytałem całego wątku, tylko kilka postów, ale wydaje mi się, że nie bardzo co niektórzy wiedzą do czego służy ABS.
On nie ma skracać drogi hamowania i naturalne jest, że często ją wydłuża. System ten służy do tego, aby nie wpaść w niekontrolowany poślizg, co jest znacznie bardziej niebezpieczne niż wydłużona droga hamowania. Do skrócenia drogi hamowania najlepsze jest zachowanie "bezpiecznej" prędkości.

Właśnie hybryda plug-in jest rozwiązaniem podstawowego problemu z elektrykami. Do jazdy miejskiej przy niewielkich przebiegach używasz baterii. A jak chcesz pojechać gdzieś dalej to nie musisz mieć drugiego auta. Odpada Ci też stres, że nagle zabraknie zasięgu i będziesz pchać zamiast jechać.
Przy takim rozwiązaniu nie potrzebujesz aż tak dużych baterii jak przy pełnym elektryku, które próbują na siłę przystosować do dalekich tras.
Prąd do miasta, inne paliwa na trasę. I albo masz dwa auta, albo hybrydę plug-in.

Ktoś tu kiedyś przeliczał ile wyjdzie za przeglądy osobno, a ile w pakiecie. Poszukaj albo sam policz.
Ja kupiłem z pakietem. I tak płacę raty więc mnie to niewiele miesięcznie drożej wyszło. Plus jest taki, że ceny przeglądów rosną, a ty masz już zapłacone. Gdy nie było takiej inflacji to wyglądało bardziej kusząco. Teraz nie wiadomo co będzie większe - spadek wartości pieniądza czy wzrost kosztów serwisu.
Dodatkowa gwarancja brzmi fajnie, ale musiałby się ktoś wypowiedzieć kto z niej skorzystał jak to wyglądało w rzeczywistości.
przy liczeniu kosztów weź pod uwagę, że wymiany oleju czy filtrów gazu są w tej chwili wydłużone do 30tyś km lub dwóch lat. Jak będziesz chciał bardziej zadbać o auto to dodatkowe koszty i tak wpadną.

Kiedyś ta półka była jako opcja za 200zł. Teraz na szybko patrzyłem i nigdzie jej nie znalazłem. Może weszła do standardu (tylko dlaczego się nią nie chwalą?). W skrócie wygląda to tak, że podłogę w bagażniku można położyć na dwóch poziomach. Niżej wtedy masz maksymalną pojemność bagażnika, lub wyżej i masz dzielony bagażnik - mniejsza część pod półką i większa ponad (plus jest z tego też taki, że żeby coś załadować i wyciągnąć nie musisz się tak schylać bo standardowy bagażnik jest głęboki. Na forum były gdzieś zdjęcia w temacie związanym właśnie z kołem dojazdowym w wersji z LPG

Mam większość tych dodatków (oprócz ręcznego bo wtedy były inne pakiety) i nie żałuję.
1. Gaz przy dzisiejszych cenach paliwa to podstawa. To mój pierwszy samochód z gazem i jestem mega pozytywnie zaskoczony. Tym bardziej że spalanie gazu wychodzi mi poniżej 7l/100km.
2. Automatyczna klima - bez tego bym Dacii nie brał. Te podstawowe pokrętła jakoś mnie odrzucały i nie pasowały mi do całej reszty. Pewno za każdym razem gdybym wsiadał to podświadomie bym się wkurzał, że coś jest nie tak we wnętrzu. Obejrzyj dokładnie w salonie dokładnie jedne i drugie to może mnie zrozumiesz (pewno kwestia indywidualna). Sama klima też bardzo wygodna z całkiem fajnym algorytmem. Praktycznie cały czas jeżdżę na auto i jest ok, co w innych autach nie zawsze się sprawdza (chodzi głównie o nawiew na szybę).
3. Bezkluczykowy dostęp - można żyć bez, ale jak się człowiek przyzwyczai to powrotu nie ma. Problem mam z tym tylko taki, że mam drugie auto które notorycznie zostawiam otwarte :)
4. Felgi też wziąłem, bo moim zdaniem z alu wygląda lepiej, a w takiej cenie (jak ja kupowałem było 700zł) nie kupisz później nic sensownego.
5. Czujniki i kamera - w sumie wziąłem ze względu na żonę (ona jeździ dziennie do pracy).

Ktoś tam wyżej pisał negatywnie o półce. Moim zdaniem to akurat genialna sprawa. Jak lubisz porządek to coś co musisz mieć. Mi pod spodem spokojnie weszło koło dojazdowe. trzymam tam całą torbę z dodatkami - lewarek, podstawka drewniana pod lewarek na grząski grunt, ciśnieniomierz do kól, kluczyk do relingów, hak i klucze do niego. A na górze mam normalny bagażnik (może nie za wielki, ale wystarczający)

Dzięki za informacje. Jeżeli to rzeczywiście ta wydajność prądowa, to nie jest tak źle. Ona zależy przecież też od stopnia naładowania. Więc gdybym podładował aku do 100% to pewno byłoby coś ponad 80% tej wydajności. Pojeździmy zobaczymy.

No właśnie stopień naładowania był 86%. Te 71% to na wydruku z miernika "Health". Na razie mu tego zdrowia nie brakuje i kręci bez problemu, ale wartość wydaje mi się niska. jak w takim tempie będzie tracił to zdrowie to wytrzyma niecałe 3 lata ( nie bardzo wiem przy jakim zużyciu zaczną się problemy i konieczna będzie wymiana)

Kupiłem kilka dni temu te Wizee z allegro. Na razie wszystko w porządku. Mocowanie pasuje idealnie. Nie piszczą jak stare fabryczne i równo zbierają wodę. Zobaczymy ile wytrzymają. Oryginały wytrzymały niecały rok.

"To, że na wyświetlaczu pojawia się "0" jako wskaźnik chwilowego zużycia paliwa nie świadczy absolutnie, że silnik rzeczywiście nie pobiera i nie spala paliwa. Pobiera i spala tylko o wiele mniej niż gdyby pracował na biegu jałowym."

Mam nadzieję, że system edukacji poprawi się i będzie "produkował" coraz mniej takich ekspertów. Mnie już w podstawówce uczyli, a potem przypominali w średnie szkole kilka podstawowych praw fizycznych. I pewno mi nie uwierzysz, ale silnik (z układem wtryskowym i komputerem tym sterującym) spokojnie może nie pobierać wcale paliwa przez długie okresy. Dla Ciebie to pewno magia, ale to wszystko wynika z tego jak ten świat jest skonstruowany. Mówię tu o hamowaniu silnikiem. jazda na tzw. luzie rzeczywiście powoduje jakieś minimalne spalanie. Ale nie porównywalne z normalną jazdą. Dlatego najlepsze osiągi w spalaniu to jak potrafisz przewidzeć sytuację na drodze - kulanie się na luzie i w końcowym etapie dochamowywanie silnikiem.

Jestem po trasie ok 1900km - większość to autostrady w Czechach i Niemczech.
Auto zapakowane na maks: 5 osób + bagażnik dachowy i pełen bagażnik z tyłu.

średnie spalanie gazu 8,7, benzyny 7,1 (na benzynie ok 350km)

Nie jest to auto na autostrady i jechałem awaryjnie (miałem inne plany). Ale jestem pozytywnie zaskoczony. Dało radę, odczucia z jazdy nie najgorsze i nawet pasażerowie z tyłu za często o przerwy nie wołali :). Prędkość przelotowa 125-130km/h. Jedynie w kliku miejscach musiałem redukować na 5, bo na tempomacie na 6 zwalniał pod górkę. Głośność jak dla mnie w normie. Limuzyna to nie jest, ale dało się spokojnie rozmawiać i muzyka też jakoś super głośno nie musiała grać.

Ta średnia 6,6 to w Sandero i liczona z przebiegu ok 10000 (od zakupu). Rzeczywiście przy każdym tankowaniu wacha się trochę (raz w dół raz w górę) bo gaz różnie odbija przy tankowaniu. Więc ta jednorazowa zwyżka może mieć więcej powodów niż tylko klima. Teraz się u nas skończyły upały więc zobaczymy przy następnym tankowaniu.

Sorry ale nagłówek jest o spalaniu, a nie o oleju.
Więc ja wracam do tematu. Przy ostatnim tankowaniu zauważyłem spory wzrost spalania średniego gazu. Pierwszy raz wyszło mi 7,1 - do tej pory średnia kręciła się koło 6,6. To by potwierdzało dyskusję którą tu kiedyś prowadziłem - wzrost zużycia na klimatyzacji jest spory. Dużo przewyższa spalanie zimowe (prawdopodobnie przez to że zimy teraz takie srogie, że .... :))

Oczekiwanie, że zmiana przepisów przyniesie jakieś spektakularne zmiany już po kilku miesiącach jest naiwnością. Przez te kilka miesięcy większość kierowców nie miało ani jednej kontroli policji nie mówiąc już o zapłaceniu mandatu. Proces zmiany mentalności kierowców moim zdaniem musi potrwać co najmniej kilka lat, a może i więcej (do zmiany pokolenia).

Nie patrzyłem na dane, ale z moich osobistych doświadczeń wygląda, że trend w zachowaniach kierowców jest dobry. A to już coś.