Znaleziono 1 wynik

Witam, ostatnio w mojej Dacii Logan 2005 1,4 zapalił się podczas jazdy (krótka trasa ok 65 km) check engine. Po zaparkowaniu i zgaszeniu, samochód nie chciał odpalić. Odłączyłem klemy akumulatora na godzinę, przestygł i odpalił.
Zaprowadziłem auto do mechanika. Sczytali błędy, wyszły dwa o nr 2407, 2544 (skan wydruku z komputera diagnosty poniżej). Opisane jako błąd czujnika położenia wału i sondy lambda.
Mechanicy orzekli że to uszkodzony czujnik poł. wału i go wymienili. Za całość zapłaciłem 270 zł.
Ale po przejechaniu ok. 130 km (trasa z parkingu na działkę i z powrotem, ta sama co wcześniej ;-)

) kontrolka znowu się zapaliła...

Moje pytanie jest takie: czy ktoś już miał taką sytuację?

Według mnie mechanicy odstawili partaninę. Bo wymienili czujnik położenia wału i skasowali błędy, a okazuje się że walnięta jest prawdopodobnie sonda lambda. Chyba nie po to jest diagnostyka komputerowa żeby wymieniać czujniki na ślepo...

Co o tym myslicie?