Ok, prostuje - oprócz Garmina do wycieczek poza asfalty świetny jest jeszcze OziExplorer, ale wymaga wcześniejszego głębszego zaznajomienia z jego działaniem ..
Do Garmina wgrywasz co dusza zapragnie, od wczesniej przygotowanych w sieci map topograficznych po sztabówki sprzed wieeeelu wielu lat ktore mozesz zeskanowac i wgrac sam w odpowiednim formacie. Darmową mapą Polski która jest stale rozwijana jest UMP-pcPL - http://ump.waw.pl
O licencjach sie nie wypowiem, nic nie wiem na ten temat bo mnie totalnie nie interesuje - uzywam urzadzenia zgodnie z przeznaczeniem .. i raczej legalnie ;)
Projektowanie tras jest proste - odpalasz na komputerze program dolaczony do nawigacji, rysujesz trase, tworzysz odpowiednie opisy i wysylasz do urzadzenia. Gotowe Bardziej zaawansowane jest korzystanie z Google Earth i pozniejszy eksport, ale z tym tez nie ma problemow.
Garmina mam od 2 miesiecy, zdecydowalem sie po wielu godzinach spedzonych na forach tematycznych .. bralem tez pod uwage Oziego. Jednak zwyciezyla prostota i uniwersalnosc.
Polecam forum http://www.garniak.pl/ .. tam znajdziecie wszystko odnosnie map i urzadzen Garmina.
Ozi jest świetny i beznadziejny zarazem. Bo co z tego że ma takie mozliwosci skoro nie jest to gotowy produkt do zakupienia w dowolnym sklepie?
Do tego jego obsluga jest daleka od intuicyjnej i poznanie go wymaga sporo czasu. Trzeba chcieć sie az tak w to zagłębiać bo inaczej nie ma to sensu. Co innego Garmin, gdzie po wyjęciu z pudełka mamy intuicyjną nawigację z możliwością rozbudowania funkcjonalności mapami, projektowania tras itd. Dlatego też uważam że to Garmin jest najlepszym rozwiązaniem, właśnie dzięki temu że nie jest aż tak zaawansowany jak Ozi.
PS. Ozi jest jak Linux .. Garmin jak OSX .. a wszystko inne to badziewny Windows
Używam jednej z nawigacji Garmina do jazdy po bezdrożach. Możliwość wgrania map topograficznych to coś, czego nie dają inne produkty. Jak dla mnie bezkonkurencyjne nawigacje, zwłaszcza do poruszania się poza asfaltem :)
Ależ jest różnica. To tak jak byś twierdził że program do tworzenia dzwięków na komputerze to to samo co program do pisania tekstu...
Albo że karta graficzna to to samo co karta muzyczna - przecież steruje nimi ten sam procesor.
Albo że lodówka i telewizor to też to samo, bo przecież działają z tego samego gniazdka i możesz wyłączyć wszystko jednym bezpiecznikiem.
Nie, to nie to samo i czasem warto znać podstawowe pojęcia żeby nie wyjść na ignoranta ;)
W żaden sposób nie da się postawić znaku równości pomiędzy ASR, ESP czy ABS. Owszem, nie raz działają wspólnie i wszystkie są zamontowane w samochodzie.. ale na tym kończy się ich podobieństwo.
I o ile rozumiem że ktoś może nie potrafić tego ogarniać lub po prostu nie chce sobie zaprzątać tym głowy, tak nie rozumiem dlaczego ktoś udaje że nie widzi różnicy i próbuje udowodnić że białe jest czarne .. ?
Jeżdzę 120-konnym uturbionym Bravo i jak na miejskie auto daje radę z przyspieszaniem poniżej 10s. Więcej w sumie nie potrzebuję. Nie wiem jak to wygląda w Capturze, bo oglądałem go w salonie czekając aż handlowiec obsłuży klientów, ale nie wydaje mi się aby to auto zbierało się dużo gorzej?
Wiesz, jednak warto wiedzieć jak działają poszczególne systemy, żeby potem nie pisać że wyłączenie ESP pomaga wjechać pod górę .. albo że ASR uratowało z pośligu w czasie hamowania
Większa moc i moment obrotowy oznacza mniej czasu potrzebnego do rozpędzenia się .. a im szybciej się rozpędzisz tym krócej silnik będzie pracował na wyższych obrotach. To tyle z teorii, a jak jest w praktyce? ;)
Dacia nawet zważyć auta nie potrafi, pusty samochód z nawet nie połową baku, nie waży 1320 (tak jak powinien zgodnie z dowodem), tylko równe 1400 kg.
Moje auto (DD 1,5 dCi 4x4 110 KM laureat 2) ma napisane w dowodzie rej. pod pozycją masa własna pojazdu 1387 kg. Sadzę, że i tak należy to traktować jako wartość "przybliżoną".
I trzeba sobie jasno powiedzieć: przy mocy 110 KM i momencie 240 Nm nie należy się spodziewać cudów. Jest to tylko wystarczające. Na szczęście skrzynia jest nieźle zestopniowana i jakoś to działa. Warto jednak zauważyć, że niektóre auta o wadze 1100 kg i mocy 90 KM (pisze o dieslu) jadą 130 km/h przy obrotach 2500, a moja Rumunka potrzebuje do tego 3000 obrotów, czyli odpowiednio więcej paliwa.
U siebie w Fiacie obserwuje coś innego - czy jade na 4 czy na 6, jesli utrzymuje stala predkosc to ilosc obrotow nie koniecznie ma duzy wplyw na spalanie chwilowe ... czy bede jechal 70km/h na 4 czy na 6 biegu to przy stalej predkosci i rownym terenie bez gorek spalanie rozni sie +/- o litr. W Dacii zapewne jest podobnie. Dziala tu ta sama zasada co przy hamowaniu silnikiem - przeciez puszczajac noge z gazu auto moze miec 5tys obrotow a nie pobierac paliwa...
Niektóre auta pozwalają wyłączyć też ABS. Ja lubię te wszystkie dodatki, bo parę razy uratowały mi dupsko. ASR wyłączałem zimą gdy nie mogłem ruszyć na lodzie.
Co nie zmienia faktu, że przy podjazdach ESP nie ma niczego do roboty i jego wyłączenie nic nie da - da natomiast wyłączenie ASR .. a że w Dacii jest na jednym guziku może wprowadzać w błąd ;)
Wady są, ale na podstawie ich ciężko stwierdzić że Dacia czy Renault robią kiepskie samochody, bo Twój przypadek jest jednostkowy.. Ile osób z takim problemem widziałeś na forum? To nawet nie jest promil sprzedaży wszystkich aut. Jednym słowem w tym wątku wyolbrzymiasz i generalizujesz, ale masz do tego prawo... w końcu jesteś niezadowolony. Nie ma to natomiast nic wspólnego z rzeczywistością którą próbujesz zaklinać.. miałeś pecha i tyle ;)
Panowie, do działania ESP potrzebne są siły odśrodkowe - przy podjazdach o których mowa nie ma takich sił, więc ESP się nie włącza! Działa natomiast ASR który jest jego częścią.. ale nie można postawić znaku równości pomiędzy ASR i ESP .. te systemu służą do czego innego pomimo że są ze sobą powiązane. Gdyby to było to samo, to by miało jedną nazwę, a nie dwie różne.. ;)
U mnie w Bravo mogę wyłączyć ASR, a nie mogę wyłączyć ESP.
Nie da się zmierzyć przyśpieszenia ani mocy po tym jak Cie wciska w fotel. Zrób mały wyścig pomiędzy dwoma autami na prostej albo pojedź na hamownie .. bo wydawać to się może wiele rzeczy ;)
Zapewne jest jak mówisz i wyłącznik jest jeden, ale błędem jest mówienie, że wyłączenie ESP pomaga wyjechać z garażu czy wjechać na górkę Wyłączenie ASR natomiast pomoże .. a że są na jednym guziku, no trudno
Ktoś odgrzebał wątek, przeczytałem z zaciekawieniem i natknąłem się na taką wypowiedź
Dar1962 napisał/a:
z tym ESP jest coś na rzeczy. Dodajmy - gdy jest ekstremalnie ślisko i nie w każdych okolicznościach - Obserwowałem kiedyś beznadziejne wysiłki sąsiada, który Insignią wyposażoną w nieodłączalne ESP bezskutecznie przez kilkanaście minut usiłował wyjechać z garażu w podpiwniczeniu. Podjazd był niespecjalnie stromy ale mocno oblodzony. Auto zdychało w połowie i nie było na niego żadnego sposobu. ESP w pewnych okolicznościach przeszkadza i dobrze,że w Dustarze jest możliwość pełnej dezaktywacji
Kolego .. ESP nie ma żadnego wpływu na krótkie podjazdy po prostej pod górkę, a zgaduję że taki jest podjazd w garażu. ESP to system stabilizacji toru jazdy, czyli tego co się dzieje w czasie np. poślizgu.. a nie uślizgu kół przy ruszaniu.
ESP działa tylko i wyłącznie w takich sytuacjach jak na filmie, a nie w czasie wyjeżdżania z garażu. Tam działa ASR .. ESP utrudnia wpadnięcie w boczny poślizg przy nagłej zmianie ruchu/utracie przyczepności, a nie przy pokonywaniu podjazdów przy garażu ;)
Testując auta konkurencji o podobnej mocy i pojemności, zaczynam się zastanawiać czy nie dostałem jakieś innej wersji silnikowej niż zamawiana, bo nie chce mi się wierzyć że również jeżdżę 110 konnym autem.
Zwłaszcza że 68 konny P206 syna jeździ LEPIEJ.
Zaczynam wątpić, czy to tylko kwestia krótkiej skrzyni w Dusterze.
Ale piszesz to, bo czujesz że jeździ lepiej/gorzej, czy może zmierzyłeś i porównałeś je w bezpośrednim starciu? Bo jeśli mówisz wyłącznie o odczuciach, to ..