laisar, nie do końca. Mój ojciec od dawna robi przeglądy w Kozerkach pod Grodziskiem Mazowieckim. Zawsze sprawdzą VIN, wejdą do kanału, poświecą w zawieszenie, zajrzą do silnika, wytrząsną z niego całą rdzę (a raczej jej brak;)), a mimo to z reguły cała formalność trwa ca. 20 minut. Nie wyobrażam sobie, jak dokładnie i wręcz w stylu 'włoski strajk' to musiało być, żeby trwało 40 minut.