Wczoraj sam zrobilem swój pierwszy długodystnsowy test tzn. pojechalem z Warszawy do Wroclawia i z powrotem. Wynik - spalanie na poziomie 5,2l/100. Samochod był mocno zamulony jazdą po mieście, dodatkowo do Wrocławia jechłem pod dość silny wiatr. Dopiero po około 300km autko nabralo ochoty do jazdy, a zużycie paliwa spadło o 0,5l/100km.
Droga powrotna - dodatkowo z wiatrem - zupełnie inna jazda! Samochod rwał do przodu jak szalony - aż nie mogłem się nadziwić, że to auto ma takiego kopa! WV GolfIII 1,6 nie dawał rady przy rozpędzniu - podobnie jak cała masa innych aut. Wyprzedzanie było przyjemnością, ale przy 80km/h trzeba bylo redukować na 4 bieg, by przy 120-130 powrócić na piąty i dalej sprawnie przyspieszać do 150-160 km/h. Zauważyłem, że czas jaki był potrzebny do rozpędzenia się z 80km/h do 120-130 to odległoć od końca TIR'a do jego szoferki.
Problemem były tylko boczne podmuchy wiatru, na które auto jest bardzo [za bardzo] czułe.
Jeżeli chodzi o wygodę podróżowania to jedyny ból, na który nażekałem po powrocie do domu to ból nadgarstków - nie wiem od czego - nigdy tak nie miałem
Marka: SKODA
Model: FELICIA
Silnik: 1,3MPI
Rocznik: 1997 Pomógł: 1 raz Dołączył: 03 Gru 2007 Posty: 29 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-03-22, 15:04
Andrzej napisał/a:
Wyprzedzanie było przyjemnością, ale przy 80km/h trzeba bylo redukować na 4 bieg, by przy 120-130 powrócić na piąty i dalej sprawnie przyspieszać do 150-160 km/h. Zauważyłem, że czas jaki był potrzebny do rozpędzenia się z 80km/h do 120-130 to odległoć od końca TIR'a do jego szoferki.
by przy 120-130 powrócić na piąty i dalej sprawnie przyspieszać do 150-160 km/h
czyżby to była niemiecka autostrada? A nie - Wrocław jest przecież w Polsce.
Kol. jej 1967 mnie uprzedził (w trakcie gdy ja też pisałem), ale w tym temacie reprymenda się należy! Tylko się Andrzeju nie obrażaj - powinniśmy na publicznym forum promować raczej rozsądny styl jazdy.
Hej, hej - Panowie, ja nie pisałem, że jechałem tak całą drogę!! Tylko w miejscach, gdzie było to możliwe [względnie bezpieczne].
Srednia prędkość z całej podróży to 70km/h [po odliczeniu czasu straconego na przebijanie się przez korki we Wrocławiu i Warszawie byłoby około 85km/h]
Żeby na 300km trasie osiągnąc przeciętną 70km/h, to znając polskie drogi i panujący na nich ruch/rowery, traktory, furmanki itp./ trzeba sypac gdzie tylko się da 120-130km/h.Ciekawe Andrzeju czy dostaniesz jakieś fotki z trasy
Myślę że trzeba nawet 150 - 160 km/h Przy częstym wciskaniu do 170 km/h (nie powiem czy ja, gdzie, czym i kiedy na pewno nie Loganem) wychodziła średnia 80- 85 km/h
Wczoraj sam zrobilem swój pierwszy długodystnsowy test tzn. pojechalem z Warszawy do Wroclawia i z powrotem. Wynik - spalanie na poziomie 5,2l/100. Samochod był mocno zamulony jazdą po mieście, dodatkowo do Wrocławia jechłem pod dość silny wiatr. Dopiero po około 300km autko nabralo ochoty do jazdy, a zużycie paliwa spadło o 0,5l/100km.
Droga powrotna - dodatkowo z wiatrem - zupełnie inna jazda! Samochod rwał do przodu jak szalony - aż nie mogłem się nadziwić, że to auto ma takiego kopa! WV GolfIII 1,6 nie dawał rady przy rozpędzniu - podobnie jak cała masa innych aut. Wyprzedzanie było przyjemnością, ale przy 80km/h trzeba bylo redukować na 4 bieg, by przy 120-130 powrócić na piąty i dalej sprawnie przyspieszać do 150-160 km/h. Zauważyłem, że czas jaki był potrzebny do rozpędzenia się z 80km/h do 120-130 to odległoć od końca TIR'a do jego szoferki.
Problemem były tylko boczne podmuchy wiatru, na które auto jest bardzo [za bardzo] czułe.
Jeżeli chodzi o wygodę podróżowania to jedyny ból, na który nażekałem po powrocie do domu to ból nadgarstków - nie wiem od czego - nigdy tak nie miałem
A jakie zdziwienie innych, że Dacia ich dyma Nie martw się, mnie też tu zbesztali na forum jak się chwaliłem Uwielbiam to słowo "besztać", ma w sobie coś erotycznego
_________________ Od 23-11-2007 do 29-10-2009r. przejechane 162 939 kilometrów.
Nie zamierzam się tłumaczyć, ani tym bardziej obrażać. Faktycznie w stronę Wrocławia jechałem mając na liczniku najczęściej 100km/h [max 140], wracałem mając 120 [max 160]. Do Wrocławia wyjechałem o 2:30, dojechałem o 7:30 - ruch był niewielki. Do Wawy wyjechałem o 12:30, dotarłem o 17:40 [korki we Wrcławiu]. Nie robiłem postojów po drodze. Średnia prędkośc 70km/h odczytna z komputra.
Ogólnie warunki na drodze były niezle - choć w radiu mówili co innego . miejscami padał sałby deszcz [w nocy śnieg]. Droga nie była sliska, stosunkowo mało TIRów, brak zatorow na drodze.
dogberry - faktycznie kilka razy widziałem jak ludziom szczęki opadły, że ich passaty czy vectry nie dały rady nadążyć za Dacią.
ich passaty czy vectry nie dały rady nadążyć za Dacią.
Mała różnica - KIEROWCY nie chcieli jechać szybciej (każdym Passatem czy Vectrą można jechać szybciej niż Dacią)
Nie, to są tzw. Mistrzowie Prostej albo też inaczej zwani. Jak jest prosto i dużo miejsca to pędzą. Jak jest jakiś zator to nie potrafią wyprzedzać i już dupa.
Najlepsi są Ci co jak się jedzie w ich mniemaniu gorszym samochodem to trzeba wyprzedzić ten gorszy. Wyprzedzi i jedzie taka krowa środkiem.
Edit:
Ja lubię szybko jeździć, nie uważam się za najlepszego kierowcę ale jeżdżę z głową:
- nie wyprzedzam na ciągłej, na skrzyżowaniach, pasach, zakrętach, zakazach.
- w mieście jadę ostrożnie, jak jest wąska droga i widzę łażących pieszych po bokach jadę 50km/h
- dużo jeżdżę, nauczyłem się przewidywać co się może stać na drodze, kto co może zrobić, choć często jest tak, że widzę takie sytuacje na drogach, że to się w pale nie mieści.
_________________ Od 23-11-2007 do 29-10-2009r. przejechane 162 939 kilometrów.
Ostatnio zmieniony przez dogberry 2008-03-22, 22:02, w całości zmieniany 1 raz
Marka: KIA
Model: Rio
Silnik: 1.4 16V
Rocznik: 2012 Pomógł: 13 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 1371 Skąd: Warmia
Wysłany: 2008-03-23, 02:47
Co do "objezdzania" innych: czesto jezdze krajowa 15tka i 16tka. Na tych drogach moc za wiele nie daje, wazna jest znajomos trasy i swojego samochodu. Sa miejsca wymalowane ciagla na ktorych i tak mozna wyprzedzac...
każdym Passatem czy Vectrą można jechać szybciej niż Dacią
WOX - mi chodziło o przyspieszenie a nie prędkość maksymalną. Po prostu przy wyprzedzaniu zabierali się razem ze mną [siedzac na zderzau], ale im uciekałem. Na długiej prostej penie bym im nie dał rady, ale Dacia nie jest samochodem do wyścigów, zwłaszcza przy podmuchach wiatru. Powyżej 150 raczej słabo trzyma sie drogi [przynajmniej ja nie czuję ze auto przysysa się do drogi].
wox napisał/a:
każdym Passatem czy Vectrą można jechać szybciej niż Dacią
Chociazby passat rok 2002, silnik 1.9, moc ok 100 km nie jest w stanie dogonic ani w trasie ani na stracie. (chodzi mi tu o 1,6 albo moniejsze dci) Kolega ma to cudo i chodzi tylko troche lepiej niz moje 1,4
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum