Marka: Dacia
Model: Logan Ambiance
Silnik: 1390 cm, 75 KM
Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 548 Skąd: Katowice
Wysłany: 2007-09-26, 11:03 Polska konstrukcja, polski Logan?
Już parę razy słyszałem wypowiedziane z nutką żalu zdanie: "szkoda, że nie w Polsce powstał taki Logan". Następca Poloneza...
W kraju żyje około 37 mln osób (+1,5 mln tych, którzy na obczyźnie pracują w pocie czoła), jeźdżą w 63% samochodami, które mają więcej niż 10 lat. Brak nam inżynierów, pieniędzy, kiedyś przecież musi być pierwszy raz... Pod lat 90 można było wziąść silniki, i skrzynie biegów z Nexii, i próbować... Pracownicy są: przecież produkujemy Astrę, Pandę, teraz Aveo. "Polski" Chevrolet oferowany w sprzedaży od 2008 roku ma być podobno tańszy o około 3-4 tysiące złotych od obecnie sprzedawanego.
Został już tylko archaiczny Lublin (o nastepcy Lubo cisza-miała być premiera jesienią 2006 roku, następcy Poloneza Trucka też-produkcja miała zostać uruchomiona w 2004 roku), Honker, i specjalistyczny Dzik.
Zgodnie z teorią spisku i w sumie ze zdrowym rozsądkiem, łapa ze Wschodu karmiona przez Zachód nie pozwala w naszym prowincjonalnym światku na wiele. I tak już raczej zostanie
_________________ Gregosa
---------
MCV dCi lauréate | 63k+ km
Ale przecież te Skody/Dacie to czeski/rumuński mają tylko znaczek i miejsce produkcji! No to my też tu dużo produkujemy, tylko swojego znaczka nie mamy. Tak się złożyło, że akurat firmie inwestującej w nasz znaczek (FSO) się nie powiodło. I może rząd nie postawił warunków przy sprzedaży, że szyld FSO ma pozostać, a Czesi czy Rumuni może tak zrobili.
A to, że teraz nic nie powstanie? To jest po prostu prawo rynku: konstrukcja i rozpoczęcie produkcji samochodu to ogromna inwestycja, wymaga środków, wielkiego zaplecza techniczego itp. Rozpoczynanie wszystkiego od początku, promowanie nowej marki wymagałoby nakładów, które przypuszczalnie nie miałyby szans się zwrócić. Czyli zwyczajnie się nie opłaca. Najlepiej widać to po tendencji do łączenia się firm: na świecie jest chyba nie więcej niż 10 liczących się firm produkujących samochody, każda z nich posiada po kilka znaczków - marek, a samochody zawierają wspólne rozwiązania techniczne itp.
_________________ Dacia Logan 1.4 MPI 75 KM, wersja Access + poduszka pasażera
2007 - 2012, ok. 86 tys. km
To był naprawdę fajny wóz!
www.psur.pl - moja strona o podróżowaniu po Polsce
W kraju żyje około 37 mln osób (+1,5 mln tych, którzy na obczyźnie pracują w pocie czoła)
A 15 mln Polaków rozsianych po całym świecie w wyniku zawirowań historycznych ? ;)
Gregosa napisał/a:
Zgodnie z teorią spisku i w sumie ze zdrowym rozsądkiem, łapa ze Wschodu karmiona przez Zachód nie pozwala w naszym prowincjonalnym światku na wiele. I tak już raczej zostanie
Hm, czy ja wiem, czy ta łapa istnieje jeszcze? W latach 90. owszem, a obecnie jeżeli już jest to ma coraz mniejsze znaczenie...
Andrzej napisał/a:
..a może to po prostu przekonanie, że wszysko co Polski jest do niczego a co z zagranicy jest lepsze?
No niestety to taka nasza cecha, że szanujemy to, czego nie mamy, a gdy to już jest, to to olewamy...
psur napisał/a:
Ale przecież te Skody/Dacie to czeski/rumuński mają tylko znaczek i miejsce produkcji!
Tylko i aż zarazem. W dobie globalizacji równie dobrze tak można powiedzieć o Oplu, który przecież powoli zaczyna się robić pro-GMDAT, czyli zaczyna rozszerzać współpracę z śp. Daewoo... Ale ja bym się cieszył nawet z tego, że ten znaczek i linia modelowa są podtrzymywane. A to jednak coś więcej niż nalepianie na Lanosa i Matiza loga "FSO"...
psur napisał/a:
I może rząd nie postawił warunków przy sprzedaży, że szyld FSO ma pozostać, a Czesi czy Rumuni może tak zrobili.
Bo ówczesny rząd (mówię tutaj o latach 1994-1995, kiedy intensywnie szukano partnera i wybór padł niestety na Daewoo) niestety chciał się szybko pozbyć problemu, myśląc, że inwestor będzie idealny... A jak widać i strona polska, i strona koreańska miala koleżków, którzy lubili koperty...
Prawdę mówiąc, musiałby się zdarzyć cud, żeby powstał nowy samochód ze znaczkiem FSO. Teraz, gdy mówić już można o GM-FSO, będziemy tłukli Aveo ale ze znaczkiem Chevroleta, czyli historia zatoczy kółeczko. Amerykanie nie dadzą nam właściwie szans, żeby powstał taki np. Nowy Polonez...
Polonez nie był polską konstrukcją. Jedynym seryjnie produkowanym na powaznie polskim samochodem była syrena. Polską konstrukcją opartą na podzespołach fiata był również beskid, który nigdy nie wszedł do produkcji.
Były takie polskie konstrukc je: "Wars" i "Beskid". Ale Wadza Ludowa podjęła decyzje że nastepcą malucha będzie stara Panda a nastepnie, CC.
Poldek to był adaptowany proj. włoski
Beskid, przypominający Twingo, okazał się za skomplikowany technologicznie
A zresztą po co coś kombinować jak można było "wszystko" kupić za pyry i wungiel.
P.S.
Panowie projektujący nadwozie Beskida, o ile wiem później trafili do Renault
Z resztą tzw. własna myśł techniczna zawsze była traktowana u nas po macoszemu.
Podobnie jak wszystkie "wykształciuchy"
Zasadniczo sprawa wyglądała tak: produkowany na licencji Fiat 125p z włoskim 125 miał wspólne tylko nadwozie, bo płyta podłogowa i cała technika pochodziła z modelu 1300/1500, czyli poprzednika 125. Polonez przejął po nim tą platformę, a zmieniło się właściwie tylko nadwozie.
Sam projekt nadwozia był autorstwa Pana Giugaro i według legendy jest odrzuconym przez zarząd Fiata szkicem nowej Delty.
Pablo78 napisał/a:
Wydaje mi sie, że poczciwa Syrenka była oparta na jakimś modelu z ZSRR...
Syrenka nie była oparta na radzieckim samochodzie.
GeRRaD napisał/a:
Części pokradzione z Warszawy, Żuka i silnik od motopompy - tak nasi sprytni inżynierowie wymyślili dobry jak tamte czasy socrealzimu samochodzik
Ale faktycznie przejęła niektóre części z Warszawy (zamki, kierownica, wskaźniki, zawieszenie). Od Żuka raczej nie mogła, bo powstała wcześniej od niego :)
Polonez nie był polską konstrukcją. Jedynym seryjnie produkowanym na powaznie polskim samochodem była syrena. Polską konstrukcją opartą na podzespołach fiata był również beskid, który nigdy nie wszedł do produkcji.[/quote]
Był jeszcze Mikrus!! Czemu nikt nie pamięta - podłoga ze stali nierdzewnej...
Co do Syrenki to chyba nigdzie na świacie nie zbudowano samochodu kompletnie z niczego. co do silnika od motopompy, to było to tak, że za wzór silnika przyjęto stary silnik od motopompy, który przekonstruowano dla potrzeb samochodu potem ponownie stosowano też w motopompach - al mowa tu o starym dwucylindrowym silniku w modelach od 100 do 103. Silnik trzycylindrowy był już osobną konstrukcją. Problem syreny był taki, że jej nie modernizowano po wykupieniu licencji Faiata kiedy były dostępne w Polsce już lepsze technologie.
PS. A czy ktoś widział prototyp syreny sport i syreny 110?? Podobnie jak Beskid były to auta wyprzedzające o kilka lat inne konstrukcje z tego okresu.
Był jeszcze Mikrus!! Czemu nikt nie pamięta - podłoga ze stali nierdzewnej...
I dwa sprzęgniete silniki od motocykla - Junaka chyba. Ale to nie był produkcja tak naprawdę seryjna. Rarytas w świecie kolekcjonerów i fanów starych aut.
To popatrz na to. O ile pamiętam był to początek lat 60-tych.
[ Dodano: 2007-09-27, 08:55 ]
majkhell napisał/a:
Cytat:
Był jeszcze Mikrus!! Czemu nikt nie pamięta - podłoga ze stali nierdzewnej...
I dwa sprzęgniete silniki od motocykla - Junaka chyba. Ale to nie był produkcja tak naprawdę seryjna. Rarytas w świecie kolekcjonerów i fanów starych aut.
Chyba od WSKi ale nie jestem pewien. wiem, że miał ok.350ccm i 14KM
To popatrz na to. O ile pamiętam był to początek lat 60-tych
Dokładnie tak poczatek lat 60-tych. Syrena sport, prototyp był "plastikowy", samochód zyskał miano najładniejszego w całym bloku wschodnim. Napedzane to było bokserem o pojemności około 800 cm3 zbudowanym na bazie o ile się nie mylę, i tu raczej na 90% się nie mylę, junaka. Notabene syrena miała jecze kilka innych wcieleń i parę wersji nadwoziowych produkowanych seryjnie Było bosto, był pick-up no i słynna R-ka - która miała na polskiej wsi zastapić furmanki - do tej pory się to nie udało do końca Pozatym było jeszcze kilka różnych pomysłów, kombinowano np. z kombi
To może jeszcze doczekamy się dnia, w którym zakład FSO opuści nowy "kultowy pojazd" marki Chevrolet Syrena...
...który podbije serca kierowców całej Europy. I będzie kosztował ze 40.000euro. i każdy będzie chciał go mieć...
Hmm, los taki los inkarnacji "tanich kultowych aut":
vide: Nowy garbus, Nowy Mini (clubman He, He MCV'ke udaje;-) )
[ Dodano: 2007-09-27, 11:52 ]
GeRRaD napisał/a:
Części pokradzione z Warszawy, Żuka i silnik od motopompy - tak nasi sprytni inżynierowie wymyślili dobry jak tamte czasy socrealzimu samochodzik
No właśnie, niestety partyzantka/McGyweryzm , jak to u nas zwykle
Pierwszy porfesjonalny design to Beskid właśnie, od którego wywodzi się Twingo.
Polecam rozdz. 6.3. Ksiązki
J. Piechna, "Podstawy aerodynamiki pojazdów" str 140-148, WKŁ Warszawa 2000.
pod skryptem:
a Trabi miał silnik lotniczy..... od celu latającego. Serio!
Pierwszy porfesjonalny design to Beskid właśnie, od którego wywodzi się Twingo.
Tak ale trzeba przyznać, że zipa miała dosyć ładne nadwozie jak na uwczesne czasy a i dzisiaj w dobie grande punto, specjalnie nie razi na drodze. Dobre proporcje, ładna linia i miała gietą szybę z przodu garbus ją otrzymał dopiero w latach 70-tych i to pod koniec bodajże. W tym samym czasie gdy dostał mcpherson'a w miejsce rurowiska. Niema co ładna to ona była i taka w sumie kobieca a klank tez miała jak baba kiedy się wścieka
Ja osobiście jako gówniaż mazyłem o takim bosto. Można było załadować śpiwory, graty i pojechać na wędrówkę. Dopiero Logan bedzie spełnieniem tego marzenia - takim ekwiawalentem syreny bosto Choć C15 chyba bardziej by był, kurcze może jeszcze się rozmyślę
To może jeszcze doczekamy się dnia, w którym zakład FSO opuści nowy "kultowy pojazd" marki Chevrolet Syrena...
...który podbije serca kierowców całej Europy. I będzie kosztował ze 40.000euro. i każdy będzie chciał go mieć...
lub Ekskluzywna lemuzyna "Szewrhole' Warsaw II"
A propos Chevroleta, to się po II WŚ limuzunami tej marki woziła się Wadza.
Z rodzinnych opowieści wiem, że nazywano je "demokratkami"
Może by tak, w ramach taniego państwa.... jakąś limuzynkę klasy B/B+
[ Dodano: 2007-09-27, 13:39 ]
ian napisał/a:
Już parę razy słyszałem wypowiedziane z nutką żalu zdanie: "szkoda, że nie w Polsce powstał taki Logan". Następca Poloneza...
Został już tylko archaiczny Lublin (o nastepcy Lubo cisza-miała być premiera jesienią 2006 roku, następcy Poloneza Trucka też-produkcja miała zostać uruchomiona w 2004 roku), Honker, i specjalistyczny Dzik.
Do których "prawa autorskie" ma rosyjski Intrall. No, może poza Dzikiem.
A co do "Polskiego Logana": Po prostu Francuzi, pierwsi w padli na pomysł by zrobić dobry i tani samochód, dostosowany do realiów drogowych, paliwowych, i...finansowych naszej na najlepdszej z możliwych części Europy (A. Stasiuk pisał o "zapasowych narodach", heh)
Z resztą zajrzyjcie tu (zwłaszcza str 12 i 13 tej, dość starej prezentacji):
W Rumunii sporo wykształconych ludzi zna francuski, i zawsze mieli dobe stosunki.Bilateralne, rzecz jasna Wiec czemu by nie reaktywować Dacii, tym bardzej, że była to marka jako tako rozpoznawalna w RWPG (z wył, terenów b. ZSRS )
Poza tym kwestia pewnej identyfikacji:
Czech ---> Szkodiczka;
Rumun---> Daćka;
Polak ---> ????, eee polskie.
Takimi prywatyzacjami jak FSO, FSC, łata się dziurę budżetową, oczywiście w tej sytuacji zawsze ktoś z zewnątrz i wewnątrz namiesza...
Janie !
Tak a propos, Łapy ze Wschodu karmionej przez Zachód....
Nie trzeba,żadnej Obcej Łapy (ufoki som fszendzie ) poprostu
u nas tak się składa, że:
"Własna głupota niecnym obcych spiskiem,
rozsądek zdradą, a zdrada honorem,
......
kto sprawiedliwy w tym dymicąym kotle,
widać nauczył się latać na miotle"
("Rechot Słowackiego")
Marka: Dacia
Model: Logan Ambiance
Silnik: 1390 cm, 75 KM
Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 548 Skąd: Katowice
Wysłany: 2007-10-03, 15:40
Znałem człowieka z działu handlowego fabryki, w miarę dobrze orientującego się w kulisach produkcji Poloneza (lata 1995-1998). Twierdził, iż wielu pracowników wolało zatrudniać się u konkurencji (Opel, Toyota, Volkswagen), niż tracić czas na reanimację motoryzacyjnego trupa czyli Poloneza. I tutaj ciekawa informacja:
w tym czasie istniał projekt głębokiej modernizacji Poloneza, lub nawet zbudowania nowego prototypu, częściowo o podzespoły Daewoo, zabrakło jednak odpowiedniego silnika,
Podobna sytuacja była w latach 80 XX wieku. Wiele osób słyszało (i co ważniejsze czekało), że w Polonezach mają być montowane silnika benzynowe Fiata dużej pojemności (1800-2000 cm), ale znów nic z tego nie wyszło....
Znałem człowieka z działu handlowego fabryki, w miarę dobrze orientującego się w kulisach produkcji Poloneza (lata 1995-1998). Twierdził, iż wielu pracowników wolało zatrudniać się u konkurencji (Opel, Toyota, Volkswagen), niż tracić czas na reanimację motoryzacyjnego trupa czyli Poloneza. I tutaj ciekawa informacja:
w tym czasie istniał projekt głębokiej modernizacji Poloneza, lub nawet zbudowania nowego prototypu, częściowo o podzespoły Daewoo, zabrakło jednak odpowiedniego silnika,
Podobna sytuacja była w latach 80 XX wieku. Wiele osób słyszało (i co ważniejsze czekało), że w Polonezach mają być montowane silnika benzynowe Fiata dużej pojemności (1800-2000 cm), ale znów nic z tego nie wyszło....
Mnie osobiście też szkoda, że nie dopracowywało się Poloneza. Przecież były projekty zastosowania przedniego napędu - z uwagi na konstrukcje przedniego zawieszenia [o ile mnie pamięć nie zawodzi to sprężyna była podparta na górnym wahaczu, więc można by bez problemu poprowadzić półoś napędową...]. Z tyłu zamiast mostu na resorach belka skrętna - co dałoby powiększenie bagażnika [zbiornik paliwa do przodu, koło zapasowe w miejsce zbiornika]. W sumie mógłby wyjść całkiem funkcjonalny samochód.
Swoją drogą, Rosjanie do dzisiaj produkują stare Łady - taki samochód kosztuje u nich ok. 160.000 rubli czyli tyle co połowa nowego "współczesnego" autka klasy Fiat Albea w wersji podstawowej.
A co powiecie na to: http://pl.wikipedia.org/wiki/FSO_Wars Wczoraj czyatjąc teksty o Syrenie, Warszawie itp. pierwszy raz się na ten samochód natknąłem.
Cytat:
taki samochód kosztuje u nich ok. 160.000 rubli czyli tyle co połowa nowego "współczesnego" autka klasy Fiat Albea w wersji podstawowej.
I tyle (lub niewiele więcej) kosztowałbym Logan i inne auta u nas, gdyby ograniczyć te nonsensowne podatki...
_________________ Dacia Logan 1.4 MPI 75 KM, wersja Access + poduszka pasażera
2007 - 2012, ok. 86 tys. km
To był naprawdę fajny wóz!
www.psur.pl - moja strona o podróżowaniu po Polsce
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum