Dobrze zainwestuj 10 - 20 zł w miernik i sprawdź napięcia.
Sądzę za za pomocą pomiaru napięć któr tu opublikujesz rozwiążemy zagadkę szybciej nię wszyscy "fachowcy"
Marek, ale gdyby to była dioda, to nie muszę wymieniać alternatora całego?
Regulator napięcia już mam nowy chociaż był niepotrzebny.Chociaż jeden plus nie świeci już kontrolka od silnika
_________________
Ostatnio zmieniony przez BLONDI83 2015-11-07, 18:26, w całości zmieniany 1 raz
BLONDI83, podpowiem Ci, że wymiana diod prostowniczych nie powoduje wymiany całego alternatora.
Najlepiej będzie jak pojedziesz do takiego zakładu gdzie regenerują alternatory, rozruszniki to tam Ci zrobią, i na dodatek wszystko Ci sprawdzą poprawność działania (bynajmniej taki zakład mam u siebie, gdzie wcześniej robiłem dla Scenica - alternator i rozrusznik).
A co do zakupu miernika to możesz kupić taki co pokazałaś w drugiej pozycji - jest dokładniejszy niż pierwszy.
_________________ Dacia nie gubi oleju, tylko tak znaczy swój teren.
Alreja byłam w zakładzie, gdzie tylko zajmują się alternatorami niczym innym i tam wymienili mi ten rozrusznik, ale nic to nie dało. Myślę by w poniedziałek tam pojechać z reklamacją zapłaciłam "trochę" za coś co jest mi niepotrzebne, pewnie będę musiała kupić nowy akumulator i tak.
Marek, Jak dobrze ładuje to jest 13,8 V a jak miga kontrolka to około 12,6 V
Akumulator zamontowany w samochodzie musi być systematycznie podładowywany przez alternator, aby rano nie odmówił nam posłuszeństwa. Za prawidłowe napięcie w naszym aucie odpowiada regulator napięcia. Uszkodzony może spowodować nie doładowywanie akumulatora (napięcie mniejsze niż 13.80V), co spowoduje problemy z odpalaniem. Równie szkodliwe dla akumulatora jest ładowanie go zbyt wysokim prądem (napięcie wyższe niż 14.5 V). Objawia się szybszym przepalaniem żarówek, bywa również, że alternator ładuje tak wysokim prądem, że elektrolit w naszym aucie "gotuje się". Należy wtedy natychmiast udać się do warsztatu, aby usunąć usterkę, w innym wypadku możemy zniszczyć akumulator a nawet doprowadzić do wybuchu nagromadzonych w nim gazów. O wielu uszkodzeniach w obwodzie ładowania informuje lampka kontrolna w zestawie wskaźników.
route2000 objeździłam pół Częstochowy, najwyżej przyjadę do Ciebie w Lublinie mnie jeszcze nie było . Co do fachowców niech dokończą to, co zaczęli i prawie 400 zł zgarnęli. We wtorek jadę do Warszawy, w poniedziałek do Łodzi, aż strach czy dojadę
Jeśli czeka Ci długa podróż to trzeba "fachowców" op....ć, żeby Ci zrobili w końcu, co Ci życzę, bo faktycznie coś może się dziać z tym ładowaniem w podróży
Jak będziesz w Lublinie to zapraszam.....
_________________ Dacia nie gubi oleju, tylko tak znaczy swój teren.
Sam miernik nie załatwi problemu. Jeśli znajdziesz chwilę, to zapraszam do mnie sprawdzimy ładowanie, ewentualnie porównamy z moim. Można podłączyć do ELM 327, bezpośrednio do złącza diagnostycznego.
Dardus- dziękuję, skorzystam
Koledzy, a mogło być też coś nie tak z regulatorem, czy szczotkami, gdyż po zainstalowaniu nowego znikła kontrolka od silnika, a błąd nie był kasowany? Pewnie czeka mnie wymiana akumulatora, ale póki problemu nie rozwiąże nie ma sensu "zabijać" nowego.
A tak sobie pomyślałam, a może podładować zewnętrznie ten akumulator, może to coś da?
Nie śmiejcie się z moich pomysłów, ale mam jutro i we wtorek wyjazd do Warszawy i Łodzi i boję się, że tam zostanę. Wiedziałam dawno o tym wyjeździe i chciałam jechać sprawnym autem, ale widzicie nie da się. Czy coś da jak mój niedoładowany akumulator, podłącze do prostownika, czy to nie ma sensu?
Jutro pojadę do tego "punktu" powiem i o tych diodach. Oni nie wyjęli alternatora, tylko regulator wymienili "na aucie", bo powiedzieli, że jest tak zły dostęp do alternatora, że muszę auto zostawić na dwa dni, a to jest moje narzędzie pracy
Czekam też na Wasze błyskotliwe pomysły odnośnie tematu związanego z tym, że próbuję odgadnąć co można zrobić, aby przestało ubywać płynu w chłodnicy, to już się ciągnie 2 rok i nikt nic nie wiem, mówią, że tak musi być. Wątpie czy dolewanie co 2 miesiące płynu musi tak być
Ładowanie akumulatora dobrym prostownikiem (nie jakąś ładowarką itp.) nawet wskazane.
Z tym dolewaniem płynu to ciekawa sprawa, skoro ubywa to musi być wyciek, a w gorszym przypadku ewent. uszczelka pod głowicą.
Ps. odpowiedź Masz na PW.
Miałem podobną przygodę w seacie arosa. Błyskała na wolnych obrotach kontrolka ładowania. Miernik pokazywał, że jest ladowanie, a akumulator padał co jakiś czas. Wymiana regulatora napięcia nic nie dała. Okazało się po pewnym czasie i zakupie nowego aku, że alternator robi wewnętrzne zwarcie i pomogła dopiero wymiana na inny, używany, ale sprawny.
Off - podstawową wadą tych mierników za 20 zł jest to, że jeśli na omomierzu spróbujemy zmierzyć rezystancję czegoś podpiętego pod 230VAC, to jest to ostatni pomiar tym przyrządem. Lepsze mierniki mają zabezpieczenia.
Do tego nie ma możliwości pomiaru małych napięć zmiennych typu sygnał na głośniku czy słuchawce, i w ogóle asymetria pomiaru AC - prymitywna dioda w szereg.
Do sprawdzenia napięcia samego akumulatora lub ładowania nie potrzebne są profesjonalne przyrządy pomiarowe, natomiast do sprawności aku już tak. Jeśli aku na zimnym silniku (najlepiej po nocy) utrzymuje w granicach 12,5V, a przy rozruchu dobrze kręci ja bym go nie dawał jeszcze na straty.
MARKU dobrze dedukujesz, najlepszy sposób na takie przypadłości to droga eliminacji, w końcu jak to mówią ,,po nitce do ....''. Akumulator to najmniejszy kłopot, więcej roboty będzie z alternatorem. Dobrze by było mieć jakąś używkę na wymianę, a wymontowany ewentualnie zregenerować i mieć na zapas. W końcu na aledrogo alternator można kupić już w granicach 200 zeta, i tak taniej niż życzą sobie za wymianę samego regulatora.
Po prostu najlepszym rozwiązaniem, dla samego alternatora, jest jego wymontowanie i gruntowny przegląd.
Tak przez neta to ciężko wróżyć. Co najwyżej można podpowiadać co sprawdzać.
Co do uciekającego płynu to są odpowiednie preparaty "kontrasty", które się dodaje do płynu i po kilku dniach użytkowania widać gdzie ucieka. Zwłaszcza jak Dominika miała ingerencję w fabryczny układ poprzez montowanie LPG. I tam trzeba szukać wycieku.
Ostatnio zmieniony przez Marek1603 2015-11-08, 19:53, w całości zmieniany 1 raz
Witajcie, udało mi się wrócić. Wstąpiłam do zakładu, gdzie wymienili mi prawdopodobnie dobry reduktor napięcie. Zachowali się OK, mam zostawić auto na 2 dni, reduktor zmienią na pierwotny, oddadzą za niego pieniądze i dokładnie "zbadają" alternator sprawdzą te diody.
BLONDI83, a jak rozwiążesz problem z ubywanie się płynu chłodniczego? Nie wiem czy czytałaś inne podpowiedziane wątki np. kolegi Laisara albo kolegi Marka1603?
Oto wypowiedź Laisara:
Cytat:
U mnie dopóki układ chłodzenia był fabryczny i nie ruszany (110 tys. km / 6 lat) nie ubywało nawet kropelki. Natomiast od czasu stłuczonego przodu 2 lata temu płyn znikał w tempie 0,5 dm3 na pół roku. Dopiero na początku ostatniego sierpnia udało się znaleźć nieszczelność. Opaska na rurce gumowej w pobliżu chłodnicy była źle założona - płyn nie kapał, ale ciśnienie wypychało go gorący i od razu odparowywał.
Skorzystaj też z porady Marka:
Cytat:
Co do uciekającego płynu to są odpowiednie preparaty "kontrasty", które się dodaje do płynu i po kilku dniach użytkowania widać gdzie ucieka. Zwłaszcza jak Dominika miała ingerencję w fabryczny układ poprzez montowanie LPG. I tam trzeba szukać wycieku.
A preparat 25 mg można kupić na allegro za 9 zeta
Powodzenia!
Blondi,
mi też płyn uciekał. Znalazłem wyciek na jednym z węży idącym od silnika w kierunku grodzi, koło puszki serwo (wspomaganie hamowana, taka duża płaska pucha średnicy 20-25 cm). Otwórz maskę silnika i stojąc od przodu samochodu poszukaj węża idącego od silnika w kierunku grodzi, na nim znajdź czarny plastikowy zawór do odpowietrzania wyglądający podobnie jak wentyl rowerowy. Metodą "Macajewa" (czyli paluszkami ) sprawdź, czy nie jest przypadkiem mokry. Dokręciłem dziada i mniej płynu schodziło ale zgłosiłem przy kolejnym przeglądzie i okazało się, że jeszcze gdzieś płyn ucieka, znaleziono ślady wycieków i wymieniono dwa węże. Wiem, że zakładałaś LPG i również tutaj może być coś nie tak jeśli wcześniej płyn nie ubywał (może być jakaś opaska zaciskowa źle skręcona lub puściła, może być wsadzony przez gaziarza w węże od układu chłodzenia plastikowy trójnik, który po pewnym czasie będzie się deformował i złapie nieszczelności). We własnym zakresie możesz spróbować posprawdzać węże szczególnie w okolicach ich zakończeń. Niestety, niektóre wycieki można zobaczyć jak się popatrzy od dołu samochodu i tu chyba trzeba odkręcić osłonę pod silnikiem. Jeśli chodzi o uszczelkę pod głowicą- może i tak się zdarzyć jeśli instalacja jest źle wyregulowana dlatego mam pytanie ile wcześniej samochód palił benzyny a ile teraz pali LPG (zakładam, że nie zmieniłaś nagle poprzedniego stylu użytkowania ale jeśli chętniej i częściej jeździsz po terenie to zużycie może być wyższe)?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum