Świeci luminofor, a laser go tylko pobudza - więc nie jest to światło laserowe, więc nazywanie ustrojstwa "reflektorem laserowym" jest "nieco" na wyrost.
A co pobudza luminofor? Napisz petycję do konstruktorów, że to na wyrost. Ale jak by nie patrzeć światła napędza laser. Tak z ciekawości to co twoim zdaniem napędza ksenony? A tylne światełka w audioli? Mietek też takie szykuje.
Konstruktorzy używali zapewne poprawniejszej nazwy, w rodzaju "laseroluminescencja" (; - "lasery-bajery" to chyba raczej "skrót myślowy" marketoidów, a do nich oczywiście nie ma co pisać.
kali napisał/a:
co twoim zdaniem napędza ksenony?
Bezpośrednim źródłem światła jest zjonizowana mieszanina ksenonu i par kilku metali - więc o ile nazwa też nie jest precyzyjna, to na pewno stoi o krok bliżej prawdy niż w tych "pseudo-laserach".
(Zresztą gdyby nawet nie stała, to też nie byłoby to argumentem za tym, żeby błędnie nazywać kolejną rzecz).
Jeszcze dla wyjaśnienia: do samych lamp "laserowych" właściwie nic nie mam - są interesującym rozwiązaniem technicznym. Po prostu coraz gorzej ostatnio reaguję na marketingowe pobredzanie /:
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016 Pomógł: 4 razy Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1061 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2016-03-23, 16:47
laisar napisał/a:
Świeci luminofor, a laser go tylko pobudza - więc nie jest to światło laserowe, więc nazywanie ustrojstwa "reflektorem laserowym" jest "nieco" na wyrost.
"Kineskopowe" pewnie by się nie sprzedały
Choć za parę lat, jak już wszyscy zapomną co to był kineskop... kto wie?
_________________
Ostatnio zmieniony przez Lza 2016-03-23, 16:48, w całości zmieniany 1 raz
Ja tylko dodam do tej energetycznej dyskusji, że to absolutna prawda, że żarówkę jako źródło światła czeka śmierć (tzn. śmierć przez degradację, jak wspomniane świece i lampy naftowe), tyle tylko, że niekoniecznie nastąpi do w samochodach z silnikiem spalinowym. Oszczędność na obecną chwilę jest żadna (bo nawet jak mamy fabryczne lampy led, to przy pierwszej konieczności ich wymiany cała oszczędność idzie się teges), a silnik spalinowy sam w sobie jest na tyle mało sprawny, że niesprawna żarówka nie stanowi w jego kontekście dużego problemu.
O wiele większy sens ma to w samochodach elektrycznych, którym obciążenie 150W przeszkadza, choćby z tego względu, że nie przystaje do wydajności reszty układu :) Tyle że samochody elektryczne to na razie rozrywka dla obszarników ;)
O wiele większy sens ma to w samochodach elektrycznych, którym obciążenie 150W przeszkadza, choćby z tego względu, że nie przystaje do wydajności reszty układu :)
To prawda bo dla większości obecnych samochodów elektrycznych 150 Wh to energia wystarczająca do przejechania 1 km - czyli warto o to walczyć ( zamiast pchać ten 1 km do gniazdka)
Dlatego wszystkie żarówki w samochodzie syna zostały wymienione na LED-y.
Marmach napisał/a:
Tyle że samochody elektryczne to na razie rozrywka dla obszarników ;)
Oj tam, mój syn jeździ takim na uczelnie Peugeot 106 Electric ( 3000 km przez 3 miesiące to koszt en.elektrycznej to 120 zł - podlicznik ze Spółdzielni - tak że cena kW jest wyższa niż bezpośrednio) a to oznacza że koszt jest niższy niż koszt kwartalnego biletu komunikacji miejskiej.
Dobre LEDy muszą kosztować, a tanie nie nadają się do niczego. Zachciało mi się ostatnio wymienić w domu oświetlenie na LED i spróbowałem "tanich" - G9 za około 15zł sztuka - wywaliłem to g***o po niecałych 15 minutach. Ból głowy, podrażnione oczy, wrażenie "coś jest nie tak" (drgania w kącikach oczu) - czekam na zwrot kasy za ten badziew. Efekt stroboskopowy pełną gębą - pięknie wygląda na filmiku w 120 klatkach na sekundę.
Mam dziwne wrażenie, że w przypadku samochodów będzie podobnie - na razie rachunek ekonomiczny stoi za tradycyjnymi żarówkami i Dacia jeszcze dłuuuugo LEDów nie zobaczy.
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016 Pomógł: 4 razy Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1061 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2016-03-24, 22:33
Marmach napisał/a:
tyle tylko, że niekoniecznie nastąpi do w samochodach z silnikiem spalinowym.
Obserwuję, że to już następuje. Ciężarówki, autobusy, motocykle, osobówki: wiele z nich przynajmniej część świateł ma standardowo ledowych. Jest taka tendencja, że pewne przełomowe, albo po prostu szpanerskie wynalazki najpierw goszczą w drogich modelach. Po jakimś czasie pojawiają się w klasie średniej, a w końcu zaczynają być tanie i powszechne. Zobaczcie co było w prestiżowych i luksusowych samochodach 20 lat temu: podgrzewane fotele, tempomat, ABS, czujniki cofania, turbina w silniku, elektryczne szyby, czujniki ciśnienia w oponach... Hmm czy tego nie ma przypadkiem teraz w waszych Daciach? Za 20 lat wnuki będą was pytały "Dziaaaadkuuuu, a co to byyyyła zaaalówkaaa"?
Jest taka tendencja, że pewne przełomowe, albo po prostu szpanerskie wynalazki najpierw goszczą w drogich modelach. Po jakimś czasie pojawiają się w klasie średniej, a w końcu zaczynają być tanie i powszechne.
Tak, ale to nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego, tylko marketingowe. To, czy samochód pali 0,1 litra mniej, bo ma światła dzienne na LEDach, nie jest żadną oszczędnością, jeśli weźmie się pod uwagę niepotrzebną komplikację, koszty produkcji, napraw itp.
LEDy w zwykłych samochodach mają przyszłość, ale tylko pod warunkiem, że ich koszt osiągnie co najmniej ceny chińskiej ledowej taniochy (która wcale nie jest "tania"). Pytanie tylko, czy silniki spalinowe w obecnej postaci doczekają tego momentu :)
...ewentualnie ktoś zmusi producentów do przestawienia się na nową technologię kosztem konsumentów, jak to było z obrzydliwym przekrętem świetlówkowym.
Lza napisał/a:
Zobaczcie co było w prestiżowych i luksusowych samochodach 20 lat temu: podgrzewane fotele, tempomat, ABS, czujniki cofania, turbina w silniku, elektryczne szyby, czujniki ciśnienia w oponach
Pytanie tylko ile z tych wynalazków gości w Daciach dzięki regulacjom europejskim i taniej sile roboczej w Rumunii i Maroku, a ile dzięki postępowi w produkcji
Innymi słowy, te wynalazki trafiły do samochodów dlatego, że staniały (bo staniały, albo stanieć musiały) i dopóki LEDy nie stanieją, albo ich zastosowanie nie przyniesie rzeczywistych oszczędności, to produkująca głównie ciepło żarówka będzie technologią pierwszego rzutu.
Używanie świateł ledowych nie daje żadnych oszczędności w paliwie .
Alternator kręci się zawsze z niezmiennym oporem .
Jedynie zmiana na mniejszy alternator może dać jakieś promilowe oszczędności .
A zmienić nie można bo suma ogrzewanie lusterek/szyby + ogrzewanie foteli + zegary i jakieś 100 W na radio musi wynieść moc alternatora .
Jedyne oszczędności mogły by przynieść modularne alternatory ale przecież do systemów S&S instaluje się specjalnie większe alternatory więc cały opór alternatora jest pomijalny .
Nie wiem czy ktoś nawet takie cudo jak modularne alternatory produkuje
Jak ktoś chce naprawdę zadbać o mniejsze spalanie należy postarać się aby silnik jak najszybciej odciągnął min 50 C ponieważ do tego momentu czasy wtrysków są podwójne a trend jest do likwidacji wskaźnika temperatury więc coś jest nie tak ...
Używanie świateł ledowych nie daje żadnych oszczędności w paliwie .
Alternator kręci się zawsze z niezmiennym oporem ...
A skąd ci się to wzięło ?!? Im większe obciążenie alternatora tym większy opór on stawia silnikowi i tym więcej energii potrzeba do kręcenia. Nie powiesz mi chyba, że żarówka 40 W zużywa tyle samo prądu co 100W ?
I generalnie rzecz biorąc to, że żarówki w reflektorach wydzielają ciepło nie jest takie złe, szczególnie zimą, bo roztapia lód na reflektorach. Ja ciągle nie wiem jak będą wyglądały reflektory ledowe po przejechani iluś tam kilometrów w śnieżycy lub za chlapiącą błotem pośniegowym ciężarówką. Bo do LEDów spryskiwacze chyba nie są obowiązkowe ( w przeciwieństwie do xenonów).
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016 Pomógł: 4 razy Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1061 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2016-03-25, 09:31
Marmach napisał/a:
Tak, ale to nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego, tylko marketingowe.
No właśnie - ludzie chcą je [ledy] mieć, więc jest zapotrzebowanie. Jest zapotrzebowanie, będzie podaż w coraz tańszych samochodach.
Czy wyprodukowanie lampy led (z dobrej jakości diodami) jest droższe niż żarówkowej? Być może tych nowinek które zastępują H-ileśtam tak, ale pojedyncza dioda, jakich używa się do świateł pozycyjnych/kierunkowskazów to koszt kilku groszy. Plastiki też nie muszą być jakieś testowane w trakcie lotów kosmicznych. Konstrukcja lampy nawet może być prostsza, bo nie trzeba fikuśnie profilowanych odbłyśników. To że zespolone lampy LED kosztują setki czy tysiące zł, to też tylko marketing, po prostu dobrze się na nich zarabia. Myślę, że koszt wyprodukowania lampy zespolonej na diodach dużo nie różni się od żarówkowej.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Lza 2016-03-25, 09:32, w całości zmieniany 1 raz
No właśnie - ludzie chcą je [ledy] mieć, więc jest zapotrzebowanie. Jest zapotrzebowanie, będzie podaż w coraz tańszych samochodach.
Są też ludzie - tak jak ja - którzy nie chcą stać w szeregu płacących za wprowadzenie nowości na rynek i zmagających się z chorobami wieku dziecięcego :D
Lza napisał/a:
Być może tych nowinek które zastępują H-ileśtam tak, ale pojedyncza dioda, jakich używa się do świateł pozycyjnych/kierunkowskazów to koszt kilku groszy
I tutaj już dawno powinny zostać wprowadzone *porządne* LEDy ze względu na ich trwałość w porównaniu z żarówkami.
Lza napisał/a:
nie trzeba fikuśnie profilowanych odbłyśników
No ja się na optyce nie znam, ale jakoś trzeba ten strumień świetlny ukształtować tak czy siak, a ładnie działające lampy żarowe montują teraz nawet w chińskich motórach za 3500zł, więc odbłyśnik nie jest tu chyba specjalnym kosztem.
Lza napisał/a:
Myślę, że koszt wyprodukowania lampy zespolonej na diodach dużo nie różni się od żarówkowej.
A ja myślę, że koszt wyprodukowania trwałej lampy LED jest wyższy, bo zamiast wolframowego drucika i kapki jakiegoś gazu potrzeba zrobić warstwę świecącą z wykorzystaniem jakichś egzotycznych pierwiastków, odprowadzanie ciepła, stabilizację napięcia i wszystko to musi działać co najmniej przez okres gwarancji ;P Tymczasem jak kupisz najtańsze w5w led od Chińczyka, to potrafi się wysypać miesiąc po zamontowaniu.
Myślę sobie, że cudów nie ma i reflektory diodowe będą zawsze droższe w produkcji od żarowych, tyle tylko że cena może spaść na tyle, że będzie rekompensowana przez trwałość i energooszczędność.
Ostatnio zmieniony przez Marmach 2016-03-25, 10:21, w całości zmieniany 1 raz
Myślę sobie, że cudów nie ma i reflektory diodowe będą zawsze droższe w produkcji od żarowych, tyle tylko że cena może spaść na tyle, że będzie rekompensowana przez trwałość i energooszczędność.
Nie spadnie. Trwałość i energooszczędność nie leży w interesie producentów. Jedyne co to normy CO2 - mniej paliwa na prąd do świecenia to mniej CO2 i łatwiejsze spełnienie normy EURO618... I to jest jedyne co może zmusić producentów do montowania LEDów. No i moda..
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016 Pomógł: 4 razy Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1061 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2016-03-25, 22:14
[Edit: Karenzo usunął swój post, w którym niedowierzał, że alternator stawia opór silnikowi]
Jakiej znowu nowości?
Pokazuje Ci komp chwilowe spalanie? to stań na parkingu, wyłącz wszystkie światła, radia, nawigacje, wszystko co pobiera prąd. Zobacz jakie jest chwilowe spalanie. Potem załącz wszystko elektryczne co się da - światła, nawiewy, ogrzewanie szyb, wycieraczki radio, ładowarkę do telefonu. I zobacz jakie jest chwilowe spalanie.
Teraz panimajesz Wania?
_________________
Ostatnio zmieniony przez Lza 2016-03-25, 22:17, w całości zmieniany 1 raz
To nie jest przyrząd pomiarowy. Ale jesli sam w swoim samochodzie obniżysz ciśnienie we wszystkich kołach i otworzysz okna i się przejedziesz tak ze 100 km to zauważysz wpływ takich drobiazgów na zużycie paliwa.
Lza napisał/a:
Teraz panimajesz Wania?
Ponieważ posiadam pojazdy elektryczne i wiem jak ważny jest każdy niepotrzebny Wat mocy to podane porównanie jest jak najbardziej na miejscu. Każde 100 W mocy pobieranej na godzinę( 100Wh) to około 0.2 l paliwa
Chwilowe spalanie idealnie oddaje zjawisko o którym mówi LZA, który czasem też ma rację.
Im więcej mocy musi oddać alternator tym więcej musi jej pobrać od silnika. Obroty rosną po to żeby silnik pracował mimo tych oporów (klima i wspomaganie też na to się składa).
Sam pobór przez żarówki jest wartością do zmierzenia i ma jakieś tam znaczenie, ale nie demonizowałbym go w przypadku auta spalinowego.
BTW, napięcie jest regulowane przez prąd płynący przez wzbudzenie alternatora (w wirniku), ale nie w nieskończoność. To jest te wasze sterowanie alternatorem.
Ostatnio zmieniony przez arnold 2016-03-26, 02:02, w całości zmieniany 1 raz
[Edit: Karenzo usunął swój post, w którym niedowierzał, że alternator stawia opór silnikowi]
Jakiej znowu nowości?
Pokazuje Ci komp chwilowe spalanie? to stań na parkingu, wyłącz wszystkie światła, radia, nawigacje, wszystko co pobiera prąd. Zobacz jakie jest chwilowe spalanie. Potem załącz wszystko elektryczne co się da - światła, nawiewy, ogrzewanie szyb, wycieraczki radio, ładowarkę do telefonu. I zobacz jakie jest chwilowe spalanie.
Teraz panimajesz Wania?
To działa tylko na postoju bo ECU może obniżyć obroty silnika do minimalnych .
W czasie jazdy już nie bo prawie 90 % sprawności alternator uzyskuje już przy 1500 obr na min silnika
Proponuję uogólnić temat - podyskutujmy o koncepcji perpetuum mobile na bazie samochodowego alternatora zachowującego stałe obciążenie mechaniczne wału bez względu na odbiór prądu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum