Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Sty 2015 Posty: 787 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-11-15, 18:04
kapelusznik napisał/a:
po prostu argument - można przymykać oko na łamanie przepisów bo to kierowca zawodowy który spieszy się na przerwę/do domu jest z założenia inwalidą
Każdy łamie przepisy RD bo przepisy są stworzone w sposób zachowawczy tak aby dał sobie radę ten najsłabszy. Ja pisząc o "ustępowaniu przy wyprzedzaniu" nie miałem na myśli wjeżdżania na chodnik w terenie zabudowanym, dla ułatwienia dodam - w nocy, dla ułatwienia dodam - na zakręcie, dla ułatwienia dodam - jak idzie tam grupka dzieci wracających z rekolekcji tylko o zjechaniu na pobocze jeżeli warunki na to pozwalają. Jest to złamani przepisów ale uważam, że na tyle bezpieczne aby można było sobie na to pozwolić o ile oczywiście czuje się drogę i auto.
W opisanej kilka postów wyżej sytuacji nie wierze aby kierowca tira jechał na zderzaku i dla zabawy mrygał światłami tylko zapewne w ten sposób zwracał uwagę że auto osobowe jedzie wolno, środkiem a może lekko odbić w prawo i go puścić. Ja sam jadąc patrze co chwila w lusterka i jak widzę przy okazji, że ktoś ma większą prędkość niż ja to o ile warunki mi na pozwalają zjeżdżam mu. Nie bawię się w ormowca i nie udowadniam że jak jadę licznikowo 90 tzn, że nikt mnie już nie powinien wyprzedzić.
THE END
Nurtuje mnie ostatnio a raczej wku.... i może koledzy z duszą ormowca mi wytłumaczą dlaczego jak jest droga 3 pasmowa to 90% wali środkowym pasem nie zjeżdżając na prawy w ogóle. Dla ułatwienia dodam, że duże miasta w PL mają już takich obwodnic i wylotówek sporo.
Marka: Seat
Model: Ateca
Silnik: 1.0 TSI
Rocznik: 2022 Pomógł: 6 razy Dołączył: 24 Kwi 2012 Posty: 912 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-11-15, 18:14
mojo napisał/a:
Każdy łamie przepisy RD bo przepisy są stworzone w sposób zachowawczy tak aby dał sobie radę ten najsłabszy.
no nie każdy, przynajmniej nie w taki sposób, że dojeżdża się do auta z przodu i świeci mu długimi w lusterka - szczególne w nocy - brawa dla tego pana - bo lord musi napierniczać 140 na krajówce
mojo napisał/a:
dlaczego jak jest droga 3 pasmowa to 90% wali środkowym pasem nie zjeżdżając na prawy w ogóle. Dla ułatwienia dodam, że duże miasta w PL mają już takich obwodnic i wylotówek sporo.
rzeczywiście tak dużo trzypasmówek poza terenem zabudowanym?
bo w zabudowanym nie widzę problemu...
zdarza mi się jeździć lewym pasem w terenie niezabudowany na wlocie do Poznania - ze względów bezpieczeństwa przy węźle z S11 - bardzo krótki najazd/wyjazd - auta jadące prawym pasem przeszkadzają we włączaniu się do ruchu - więc nie chcąc dostać strzała w prawy bok, wolę lecieć przez chwilę lewym
Marka: Dacia
Model: Dokker
Silnik: 1.6 MPI 84 KM
Rocznik: 2014
Wersja: Ambiance Plus Pomógł: 52 razy Dołączył: 22 Lut 2015 Posty: 1600 Skąd: Lędziny
Wysłany: 2016-11-15, 18:23
mojo napisał/a:
Nurtuje mnie ostatnio a raczej wku.... i może koledzy z duszą ormowca mi wytłumaczą dlaczego jak jest droga 3 pasmowa to 90% wali środkowym pasem nie zjeżdżając na prawy w ogóle.
Pewnie spotkali się z opinią, że prawy jest dla ciężarówek
Wgl to niektórzy robią z mnie jakiegoś drogowego terrorystę ale nic bardziej nie wkurza niż jazda na zderzaku kilometrami kiedy nawet nie ma możliwości wyprzedzania, dla zabawy. Staram się nie utrudniać życia innym na drodze i mam anielską cierpliwość ale jak się kończy to jest jak opisałem. Tyle z mojej strony
Aha i jeszcze jedna rada. Kiedy jedziesz za samochodem którego nie masz zamiaru wyprzedzić, jedź z pewnym dostępem, aby zmieścił się tam samochód który Cię zechce wyprzedzić, i bliżej prawej strony, po to aby zasygnalizować że nie będziesz wyprzedzał i umożliwić lepszą widoczność temu kto wyprzedzić zechce.
Bartek
Co do dróg dla ciężarówek i osobówek jako gości na tych drogach to bardzo ciekawa koncepcja. Prawo jazdy mam od kilkudziesięciu lat, przepracowałem prawie 20 na drodze (SRD) i nigdy o tym nie słyszałem. ,
Usłyszałem to w jakiejś audycji radiowej, najpierw kilku niedzielnych kierowców w starszym wieku narzekali na kierowców ciężarówek, że nie powinni jeździć w sobotę, w nocy, w dzień i generalnie nie powinny jeździć po drogach bo oni akurat chcą na spacerek pojechać. Potem były opowieści "uzdrawiaczy swiata" jak to oni uczą innych, szczególnie kierowców ciężarówek jeździć ten sposób że jadą środkiem drogi, bardzo wolno i nie dają się wyprzedzić. Słowem zwykle chamstwo. A pot!em zadzwonił kierowca ciezarowki i spokojnie i rzeczowo wytłumaczył tym panom że nie z myślą o nich buduje się szerokie drogi o dużej przepustowosci. To transport ciężarowy i ludzie jadący do pracy są motorem postępu nas,ego drogownictwa. Gdyby nie duże natężenie ruchu ciężarowego oraz osobowego, związanego z pracą, niedzielni kierowcy nadal jeździli by wąskimi i dziurawymi drogami. Bo towary wozono by koleją czy barkami i tam poszły by pieniądze przeznaczon na budowe dróg,obwodnic i autostrad.
I powiem Wam coś w tym jest.
A chamstwo na drodze, jak można nawet wyczytać z wcześniejszych postów dotyczy wszystkich kategorii kierowców.
No jak o hamowaniu, to o TIR-ach blokujących lewy pas na autostradzie. Zajeżdża taki drogę, bo niby wyprzedza (do wyprzedzenia jeden lub dwa auta, żeby nie było) - a potem wlecze się kilka kilometrów lewym pasem, zanim zdoła ponownie wjechać na prawy pas. I co wtedy - GOŚĆ w osobówce powinien mrugać światłami i siedzieć na zderzaku temu WŁADCY dróg?
stwierdzenie że nie ma obowiązku być kierowcą Tira jest dla mnie jakby... hmm... mało głębokie i słabo odkrywcze
Naświetliłem tylko dlaczego argument o pośpiechu jako wyniku pracy zawodowej jest nieadekwatny.
(Tym bardziej, że akurat po _zawodowcach_ można by się spodziewać i należałoby wymagać więcej niż po "niedzielnych kierowcach"...).
baxter12 napisał/a:
kultura osobista nakazuje mi pomoc w jeździe ludziom którzy muszą siedzieć za kółkiem wiele godzin
Kultura i pomoc - oczywiście, ale wobec wszystkich i wcale nie dlatego że ktoś musi siedzieć za kółkiem, bo nikt nie musi.
baxter12 napisał/a:
jeżeli ktoś siedzi nam na tyłku i widać że się spieszy, to może nie jest to debil, ale właśnie człowiek któremu się spieszy i warto mu pomóc dojechac na czas
Ja nigdy nie podejrzewam innych o złe zamiary - też tłumaczę sobie ich negatywne zachowanie jakimiś dodatkowymi czynnikami, np zmęczeniem czy gapiostwem. To nie jest usprawiedliwienie, ale w końcu każdemu czasem się zdarza i właściwą pomocą bywa wtedy właśnie - delikatne - zwrócenie uwagi, że może ktoś się zapomniał. Jeśli to nie pomaga, to oczywiście lepiej mieć podejrzanego osobnika daleko przed sobą, ale puszczenie go to też nie jest natychmiastowy priorytet Najważniejszy jest umiar - także w pomaganiu (;
baxter12 napisał/a:
stwierdzenie że nie ma obowiązku być kierowcą Tira jest dla mnie jakby... hmm... mało głębokie i słabo odkrywcze
Naświetliłem tylko dlaczego argument o pośpiechu jako wyniku pracy zawodowej jest nieadekwatny.
(Tym bardziej, że akurat po _zawodowcach_ można by się spodziewać i należałoby wymagać więcej niż po "niedzielnych kierowcach"...).
I należy wymagać więcej. Zgadzam się z Tobą, zresztą z kierowcami ciężarówek jest mniej problemów niż z osobówkami. Napisalem tamten post nie w sensie że nieusprawiedliwiony jest debilny pośpiech. Napisalem to aby uzmysłowić że mają oni większą motywację by zdążyć na czas. Oraz po to aby uzmysłowić mlodemu kierowcy jakie mechanizmy występują na drodze. Ale widzę że nie tylko dla niego jest to coś nowego.
(Nie Pisze o Tobie )
W każdym razie najlepsza dla wszystkich jest współpraca.
Co do jazdy autobusem (konkluzja filmiku): kiedyś byłem na konferencji o transporcie, podczas której pewna część naukowców przekonywała do pozostawienia aut w domu i dojazdów do pracy komunikacja publiczną. Po konferencji zapytałem paru z nich, jak dotarli na konferencję (do centrum Wa-wy). Okazało się, że wszyscy prywatnymi samochodami i każdy miał na to jakieś ważne usprawiedliwienie: zakupy, konieczność szybkiego przemieszczenia się w odległe miejsca, bycia mobilnym itp. (w Wa-wie nie było wtedy metra).
Marka: Daćka i "łopel"
Model: Duster 4X4
Silnik: 1,5 dCi
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate Pomógł: 6 razy Dołączył: 22 Lis 2010 Posty: 912 Skąd: z Powołania ;-P
Wysłany: 2017-01-07, 15:32
mojo napisał/a:
ajax napisał/a:
wprawa, wprawa i jeszcze raz wprawa. Jeździć, ćwiczyć ......
Tylko trzeba jeszcze wiedzieć co ćwiczyć. Moja bardzo dobra znajoma zdawało ostatnio prawko i na kursie to ją można w skrócie powiedzieć uczyli, że sprzęgłem się prędkość reguluje Jak się nie zna zasady działania i użytkowania to się "wyuczone" bzdury powiela.
Mnie instruktor-geniusz uczył na początku, że najpierw się puszcza sprzęgło, a dopiero później dodaje gazu. Na pierwszej, drugiej lekcji były same "kangury", później poczytałem w sieci co i jak i magicznie zacząłem płynnie ruszać, wciskając najpierw gaz. Gdybym żył 20 lat wcześniej, bez dostępu do Internetu i nie miał też jakiejś osoby, która wie jak jeździć i której można by się było poradzić, to bym pewnie pół kursu się męczył. Do instruktorów warto mieć zasadę ograniczonego zaufania ;)
_________________ motoWahacz - mój blog o samochodach
Równocześnie wciskałem gaz i odpuszczałem sprzęgło - czasami timing nie był idealny i auto trochę zawyło, ale ruszało płynnie. Na początku byłem uczony, że po odpuszczeniu sprzęgła w jakimś tam zakresie dopiero wcisnąć gaz, co często skutkowało "kangurkami" :)
To jak w programach satyrycznych KOC. Man i Materna w szkole jazdy. uczeń nie radzi sobie z ruszaniem. Istruktor do kursanta: "Nogi przy ruszaniu mają pracować jak waga". Poźniej kursant poszełd do swojego samochodu i odjechał.
No a jak inaczej? Obroty 5 - 6k i powolutku puszczasz sprzęgło
Po pół roku wymieniasz sprzęgło i jeździsz dalej
A tak serio, jak chcesz płynnie i w miarę dynamicznie ruszyć to musisz mieć lekko podniesione obroty zanim sprzęgło zacznie "ciągnąć" auto. No chyba, że Twój silnik generuje np 2000Nm, to wtedy może ruszysz przyzwoicie bez dodawania gazu. Kiedyś Pan Taksówkarz pokazywał mi jak gładko może ruszyć swoim Audi (to chyba było 5000 - staruszek) z 4-go biegu.
Ruszania najlepiej uczyć się najpierw bez wciskania gazu, czyli operowanie samym sprzęgłem na obrotach jałowych - nie ma nic lepszego dla nogi . Jak adept to zrozumie, to wtedy ruszanie z gazem, gdy sprzęgło będzie "brać" będzie już bułką z masłem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum