Dzisiaj pierwsze tankowanie gazu i po przejechaniu 209 kilometrów (50% miasto / 50% drogi podmiejskie), weszło 19,56 litrów gazu. Wychodzi 9,36 l/100 km. Masakra . Jestem bardzo zadowolony. Wychodzi niecałe 18,5 zł./100 km.
Ostatnio zmieniony przez luk006 2017-06-08, 19:56, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Fiat
Model: TIPO II Sedan
Silnik: 1.4 16v 95km
Rocznik: 2019
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 49 razy Dołączył: 21 Mar 2017 Posty: 1817 Skąd: Ząbki
Wysłany: 2017-06-09, 11:43
Jazda na gazie jest bardzo ekonomiczna. W 2 ostatnich autach sam zakladalem gaz ( taka przenosnia robił to oczywiscie warsztat ) i zawsze byla to duża oszczędności w porównaniu z jazdą na pb. Teraz do logana również bym założył LPG ale przeraża mnie problematyczna regulacja zaworów - w przypadku mojego silnika trzeba odkrecic kolektor dolotowy i sprężarkę klimatyzacji a z racji tego ze robie +/- 20 tys. rocznie musialbym sprawdzać zawory raz do roku więc koszta rosna. Moge tylko autorowi tematu zazdrościc ekonomicznej jazdy i życzyć bezawaryjności
4000PLN zaoszczedzisz na paliwie. koszta dodatkowe, w stylu przeglad, regulacje zaworow, filtry, serwis nie przekrocza 1000PLN na rok. W rok instalacja sie zwraca.
Jedyny minus to czas stracony na tankowanie... Tego juz policzyc nie umiem, musisz sam policzyc.
Ostatnio zmieniony przez Michał B24 2017-06-09, 12:22, w całości zmieniany 1 raz
Dzisiaj przejechałem trase Wałbrzych - Częstochowa, w sumie 290 kilometrow w nastepujacych proporcjach:
- 80 km w tempie ok. 100-120 km/h;
- 120 km w szybkim tempie autostradowym ok. 140-150 km/h;
- 90 km w tempie 70-90 km/h starając się maksymalnie zachować zasady ecodrivingu;
Do celu dojechałem na rezerwie i po uzupełnieniu LPG wyszła średnia 9,69. Super, byłem przekonany, że po takiej jezdzie autostradowej, samochód spali dużo więcej.
Z innej beczki: zastanawiam się co projektant miał na myśli, umieszczając centralkę LPG przy drążku zmiany biegów??? Trudno było wybrać gorsze miejsce...
Przyznam szczerze, że to była moja największa obawa, ponieważ w styczniu odbyłem jazdę próbną egzemplarzem przedliftingowym, z silnikiem 1,5 dci. Tamten egzemplarz przy prędkości ok. 110 km/h zaczął potwornie szumieć. Nie wiem czy coś poprawili ale w mojej Daczce jazda z prędkością 140 -150 km/h nie sprawia problemu. Wcześniej jeździłem Skodą Roomster i naprawdę nie zauważam żadnej różnicy. Powyżej 150 km/h robi się już dla mnie głośno. Raz nawet udało mi się bujnąć mojego Otwieracza do licznikowych 175 km/h ale tu już szumy powietrza były zdecydowanie za duże, a i same prowadzenie było dość niebezpieczne.
Po zamówieniu, zastanawiałem się czy nie wyciszyć dodatkowo samochodu, jednak odpuszczam sobie temat, bo tak jak wspomniałem prędkości 130 -150 są dla mnie na autostradzie optymalne i samochód nie jest dla mnie za głośny. Ale to oczywiście moje subiektywne zdanie.
Ostatnio zmieniony przez luk006 2017-06-22, 07:44, w całości zmieniany 1 raz
...ponieważ w styczniu odbyłem jazdę próbną egzemplarzem przedliftingowym, z silnikiem 1,5 dci. Tamten egzemplarz przy prędkości ok. 110 km/h zaczął potwornie szumieć...
Diesel + zimowe opony + mokra nawierzchnia => w takim układzie generowany jest największy hałas.
Ropniaka wyeliminowałeś, ale jak z resztą, to dowiesz się zimą.
Jeszcze jeden szczegół rzucił mi się w oczy: luk006, masz w bagażniku gumową wykładzinę? Gdzie ją kupiłeś? W katalogach nie ma jej do wersji 7-miejscowych, a u Ciebie wyraźnie widać wycięcia pod mocowania 3. rzędu foteli.
Kupiłem na allegro. Dokładnie ta aukcja . Mata nie śmierdzi i bardzo dobrze dopasowuje się do bagażnika. Spełnia swoją funkcję w 100% i do tego jest dużo tańsza od tej, którą pokazywał route2000.
Kupiłem plastikową do swojej Mazdy i zrobiłem to po raz ostatni.
Na pierwszy rzut oka wszystko ok, ale po czasie ujawnia się jedna podstawowa wada.
Mata jest tak śliska, że cokolwiek pozostawione luzem w bagażniku lata po całej jego przestrzeni.
Co zakręt, rondo, skrzyżowanie słychać tylko szur i szur...
Następnym razem tylko i wyłącznie gumowa.
A swoja drogą, to w drugim aucie woziłem przez dłuższy czas kastrę budowlaną - największą jaką szło dostać w Castoramie.
Zajmowała połowę bagażnika Octavii i można było spokojnie naładować do oporu zakupów z marketu, bez obawy, że coś się rozleje na wykładzinę.
A jak się nie chciało nosić na 10x, to we 2 osoby brało się całość i niosło do domu.
Bardzo dobre i tanie rozwiązanie (bodajże ok. 30zł).
Tylko wpierw trzeba było wywalić na dwór na miesiąc, żeby się wysmrodziła, bo dawała chemią straszliwie.
Albo inaczej - śmierdziała jak nowa Dacia - czyli nowym autem (bleeeee) ;)
Marka: Dacia
Model: Dokker
Silnik: 1.6 MPI 84 KM
Rocznik: 2014
Wersja: Ambiance Plus Pomógł: 52 razy Dołączył: 22 Lut 2015 Posty: 1599 Skąd: Lędziny
Wysłany: 2017-06-24, 19:58
Kastra budowlana - bez googla nie wiedziałbym co to takiego się kryje pod tą nazwą. W moich rejonach to jest kalfas jeden kraj, niby jeden język a się nie dogadasz.
Hehehehe. Ja też musiałem wygooglać, bo nie wiedziałem co to jest kastra. Pierwsze hasło, jakie podpowiedziała mi przeglądarka, podczas wpisywania to było "kastracja kota"...
To ja zacznę od takiej wstawki Mecwaldowskiego, bo i tak się teraz czuję i chętnie bym wykrzyczał na całe gardło...
Tak że ten... U nas dzisiaj przelotniekropiło . Po przyjechaniu z pracy postanowiłem umyć Daczkę, by zobaczyć jak wygląda. No i szkoda pisać...
Ku*wa najzabawniejsze jest to, że w czerwcu 2011, pierwszy raz w życiu kupiłem i odebrałem z salonu nową furę - Fiata Lineę. Po 6 tygodniach od odbioru gradobicie rozje#@*o mi auto. Teraz los był łaskawszy. Dziś mijają dwa miechy od odbioru Daczki, która jest drugim nowym autem, które kupiłem w życiu...
Dlaczego zasrane gradobicie nie rozwaliło mi nigdy służbówki albo kilkunastu używanych aut, które posiadałem wcześniej???
Ostatnio zmieniony przez luk006 2017-06-28, 21:02, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum