Marka: dacia
Model: dacia
Silnik: 1,5 Pomógł: 2 razy Dołączył: 08 Lut 2015 Posty: 384 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-10-05, 19:53
Moje nie kopią, tak więc kable mam ok, pompa paliwa gdyby była wadliwa to by nie odpalał gdy jest rozgrzany. Moje przypuszczenia zawory po 10 tys klękły i czujnik wału brudny. Zobaczymy co i jak
Ostatnio zmieniony przez dacia 2017-10-05, 20:15, w całości zmieniany 1 raz
Marka: dacia
Model: dacia
Silnik: 1,5 Pomógł: 2 razy Dołączył: 08 Lut 2015 Posty: 384 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-10-05, 20:13
Wiesz co w sumie od tamtego momentu miałem spokój i zapomniałem o tym problemie. Samochód jeździ co dziennie. Już coś koło 100 koła nalatane i teraz znowu to samo. Dodam tylko,że jak nie chciał odpalić to coś tykało/tyrkotało w licznikach albo w przekaźnikach w silniku.
Ostatnio zmieniony przez dacia 2017-10-05, 20:17, w całości zmieniany 1 raz
Zanim mu wymienicie ten parownik może by wystarczyło zakręcić zawór na butli, zabrać sterowanie elektrozaworu? Lub w każdy inny bezpieczny sposób uniemożliwić dostawanie się LPG do komór spalania? A wtryskiwacze to się wszystkie zawiesiły? Czy pociągnęły sobie dodatkową wiązkę z kluczowaniem?
Ostatnio zmieniony przez quartzu 2017-10-11, 15:39, w całości zmieniany 1 raz
Zanim mu wymienicie ten parownik może by wystarczyło zakręcić zawór na butli, zabrać sterowanie elektrozaworu? Lub w każdy inny bezpieczny sposób uniemożliwić dostawanie się LPG do komór spalania? A wtryskiwacze to się wszystkie zawiesiły? Czy pociągnęły sobie dodatkową wiązkę z kluczowaniem?
Ja nie podaje gotowego przepisu diagnostyki tylko wskazuje potencjalne źródła problemu i ich przyczyny.
I bardzo dobrze. Ale to akurat jest bardzo proste do zdiagnozowania. Więc zanim bym rozbebeszał parownik lub go wymieniał to bym zrobił co napisałem. I co potwierdził też kolega shrek. Wymienianie na zasadzie "wydaje mi się" to nie jest dobra droga.
Marka: dacia
Model: dacia
Silnik: 1,5 Pomógł: 2 razy Dołączył: 08 Lut 2015 Posty: 384 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-10-12, 07:59
Spoko gaz też sprawdzony:) i to jako pierwszy. Rozłączyłem go na filtrze tak więc nie miał prawa dostać się do silnika. Tu chyba jest problem elektryczny. W sumie od poniedziałku fura pali od jednego,ale muszę to sprawdzić aby w przyszłości nie mieć problemów . Hmmm dziwna zależność w tym samym czasie tylko 2 lata wstecz było to samo :)
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.5 110 hp
Rocznik: 2013
Wersja: Prestige 7 os. Pomógł: 55 razy Dołączył: 15 Wrz 2013 Posty: 2858 Skąd: Romilly sur Seine/Siemianowice Sl.
Wysłany: 2017-10-12, 10:03
Kolego nie podajesz zadnych konkretow odnosnie diagnozy. Piszesz tylko ogolnikowo kable ok a niewymienione, gaz sprawdzony. Nie dokonales diagnozy komputerowej a juz wiesz , ze usterka lezy po stronie elektrycznej/elektronicznej.
Marka: dacia
Model: dacia
Silnik: 1,5 Pomógł: 2 razy Dołączył: 08 Lut 2015 Posty: 384 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-10-12, 20:40
Wszystko opisałem wyżej. Na logikę gdyby były kable to bym go nie odpalił ,lub by cały czas kulał, przeskok iskry między nimi itp. Lpg odpięte zostało, czujniki sprawdzone na podstawowym kompie. Takie wymienianie na oko kabli,świec, czujników, cewek to nie dla mnie. Fura oddana do szpeca od elektroniki i czekam na efekty
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.5 110 hp
Rocznik: 2013
Wersja: Prestige 7 os. Pomógł: 55 razy Dołączył: 15 Wrz 2013 Posty: 2858 Skąd: Romilly sur Seine/Siemianowice Sl.
Wysłany: 2017-10-12, 21:19
W moim seju np. Wymienilem swiece, kable i cewki. Za 2 miesiace zaczely wyskakiwac zaplony. Wymienilem jeszcze raz kable (nowe) i ustapilo. To wiec jak widzisz kable wcale nie musza byc stare i kopac. To taki przyklad. Na 1000% elektryk zacznie od wymiany swiec i kabli.
Szkoda ze kolega sprzedał swojego opla który nie zapalał lub gasł zaraz po zapaleniu jak tylko mgła siadła na dworze lub gdy deszczyk zaczął sobie padać zjedził wszystkich mechaników i szpeców w okolicy, wymienił wszystko co tylko było możliwe a ostatecznie sprzedał go w piękny słoneczny dzień aby mu numeru nie wywinął Pół roku męczarni wydawanie kasy i efektu żadnego mimo że z desperacją chciał go naprawić, dobrze że miał drugie i miał czym jeździć bo na ten samochód nie można było liczyć. A mnie też tak gasło autko i okazało się ze przekaźnik nawalał powodując że raz pompa pobierała paliwo ze zbiornika innym razem nie
quartzu, tez tak masz, ze czym ciezej to bardziej motywuje.
Tak. Ale oczywiście do pewnego momentu. Bo czasem jest tak, że trzeba skulić ogon pod siebie, pozbierać swoje zabawki i zwyczajnie się przyznać. Że jestem za cienki, nie wiem i nie mam pomysłów. Czyli zwyczajnie się poddaję. Bo dalej to już nie ma sensu, szkoda czasu. Np. kiedyś tak miałem, co jakiś czas KS się zgłaszał. Męczyłem to chyba ponad miesiąc, dzwonione, oscyloskopy, podmiana czujnika, sterownika. Poddałem się, auto trafiło do centrali. W życiu bym tego nie znalazł, bo już się zakręciłem. Pin sygnałowy od KS był zaciśnięty na izolacji i gdzieś tam ledwo jednej nitki dotykał. Przy ECM. Jak były pomiary to wychodziło, że jest dobrze. Dlatego zawsze mnie wkurza, jak ktoś z lekkością puchu ze starej poduchy stwierdza przez internet jakieś usterki w aucie. On to wszystko wie, bo brat szwagra tak miał. I pomogło zagotowanie kisielu z grzybami, mieszanie w lewo 8 razy, w prawo 3.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum