Zauważyłem jedną cudowną rzecz w Dusterze, która pomaga przy ruszaniu pod górkę. Pamiętam jak koszmarem było dla mnie ruszanie z ręcznego pod górkę na egzaminie z prawa jazdy. Zdawałem w roku 1997 w Maluchu i tam jak się zaciągnęło ręczny to ledwo utrzymał samochód, do tego słaby silnik, który prawie przy każdym ruszaniu musiał wyć, aby pociągnąć auto pod górkę przy ruszaniu.
W Dusterze ręczny nie jest wcale potrzebny. Jak się staje pod górkę i naciska hamulec nożny i puszcza sprzęgło dodając gazu, to hamulec dalej trzyma (mimo, ze nie ma na hamulcu stopy i jest puszczony pedał). Dopiero po około 2 sekundach odpuszcza. Działa to tak, jakbym spuszczał ręczny, tylko ręczny spuszcza się stopniowo, a tutaj trzyma, trzyma do końca (nawet pod bardzo strome wzniesienie) i puszcza nagle.
Np. W moim drugim aucie (Seicento van 1.1) jak nacisnę hamulec przy wzniesieniu i powoli puszczam sprzęgło, to auto stacza się w dół, bo hamulec puszcza od razu, a w Dacii mimo, że nie mamy na pedale hamulca stopy, to on trzyma i trzyma :)
Nie wiem czy zrozumiale to napisałem. Ale to jest super rzecz w Dacii.
Marka: Fiat
Model: TIPO II Sedan
Silnik: 1.4 16v 95km
Rocznik: 2019
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 49 razy Dołączył: 21 Mar 2017 Posty: 1814 Skąd: Ząbki
Wysłany: 2018-05-19, 09:34
Witaj,
mówiąc szczerze nie ma się czym podniecać. System który opisujesz powyżej to nic innego jak Hill Hold Control. Stosowany od kilku ładnych lat w różnych markach ( posiadałem ten system w służbowym Fiacie Ducato z 2012r). Według mnie jest to kolejny niepotrzebny system który przyczynia się do tego , że ludzie zamiast doskonalić swoja technikę jazdy i zdobywać doświadczenie za kierownicą zatrzymują się i robią z siebie kaleki życiowe. Mam kolegę który od roku posiada prawo jazdy a swój własny samochód o grudnia 2017r. Założył sobie do niego kamerę cofania oraz czujniki parkowania przód-tył. Jak patrzę jak on parkuję to aż płakać mi się chce. Z tym systemem hill holder jest tak samo. Co to za problem nauczyć się podjazdu pod górkę? Jeżeli dla kogoś taki manewr jest problemem to powinien sprzedać samochód i przesiąść się na rower.
Marka: była Dacia
Model: był Duster 4x4 szary bazalt
Silnik: był 1,6 16v
Rocznik: był 2012
Wersja: Laureate Plus Pomógł: 53 razy Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 3865 Skąd: Włodawa
Wysłany: 2018-05-19, 10:17
Rowerem pod górkę też jest ciężko ruszyć , masz oczywiście sporo racji, systemy wspomagające kierowcę nie powinny i nie mogą zastąpić umiejętności samego kierowcy. Ale jeśli uratują przed wypadkiem lub kolizją słabego technicznie kierowcę, to akurat nic złego. Popatrz na kierowców amerykańskich - ci to dopiero ufają technice. A dywanik który wpada pod pedał hamulca urasta do rangi tragedii. Nie wspominając już, że 99% ich populacji nie potrafiłaby ruszyć autem z manualną skrzynią z miejsca
Nie komentuję w ten sposób i nie oceniam, bo nie mi decydować za ludzi jak wolą jeździć - z jakimi systemami. Każdy robi co uważa za słuszne i co lubi, a mi nic do tego :)
Ja od 1997 roku jeżdżę samochodami i sobie radziłem bez tego systemu. W ciągu tych 20 lat miałem ze trzy lub cztery sytuacje, kiedy miałem ciepło, bo auto staczało mi się, a ktoś za mną stanął zbyt blisko i prawie otarłem mu zderzak. Na szczęście nic takiego nigdy się nie stało - miałem ciepło, ale wyszedłem z sytuacji radząc sobie. Niemniej moja zona jeździ okazjonalnie, zrobiła prawo jazdy 6 lat temu i jeździ tylko po zakupy lub z dziećmi do lekarza. Ona nie potrafi ruszać pod górkę i ten system bardzo jej się przydaje - po co ma komuś stuknąć w zderzak i tracić zniżki. Jazda samochodem nie fascynuje jej wcale, jak musi jechać to jedzie, ale za każdym razem ma stres.
Niemniej po 20 latach stwierdzam, że pomimo, że umiem ruszać pod górkę, to fajnie mieć coś takiego - jest to pomoc, a ja na starość robię się wygodny.
niepotrzebny system który przyczynia się do tego , że ludzie zamiast doskonalić swoja technikę jazdy
Uważasz, że zabawa z ręcznym jest lepsza? Bo chyba ruszanie na ręcznym pod górkę jest tylko poprawne.
Robicie z prowadzneia smaochodu nie wiadomo co a to tylko samochód, to spowszedniało i ma być łatwe, przyjemne i bezpieczne. Hill holder to bardzo fajna opcja
Mnie ten bajer na początku mocno zjeżył -- wystraszyłem się, że nie odpuszcza hamulec a wystarczało przeczytać instrukcję (pkt 2.37).
Niemniej można się chyba na nim troszkę przejechać, bo działa tylko po wciśnięciu hamulca razem ze sprzęgłem i włączonym biegiem -- co samo w sobie jest dość nieprawidłowe. Natomiast przy sprawnym ruszaniu, nawet jeśli przytrzymujemy auto hamulcem głównym, system nie działa -- auto leci do tyłu.
Już wiem co było przyczyną stukania jakby metal o szybę :) Było niedokręcone koło zapasowe i takie mocowanie z twardego plastiku, szczególnie rezonowało na konkretnych obrotach i stukało o felgę. Dokręciłem i spokój.
Witam po dłuższej przerwie. Niestety nie mam czasu pisać, bo sprawy zawodowe i prywatne w tym okresie mnie pochłonęły. Ale z racji tego, że za kilka dni mam przegląd po roku używania, chcę napisać kilka słów.
Michelin Alpine 5 wymieniłem na Nokian WR D4 - są o wiele lepsze w warunki podgórskie jakie mam u siebie. Michelin to świetne opony, ale na drogę - nie nadają się w cięższe warunki, bo nie wgryzają się w śnieg, błoto, kamienie, szuter.
Continental PremiumConti5 (letnie) wymienię na Uniroyal RainExpoert 3 - potrzebuję opon letnich z wysokim bieżnikiem (patrz wyżej).
W Dusterze stuknęło mi teraz 17500km. Odebrany był 4 grudnia, na pierwszy przegląd umówiłem się na 21 listopada.
Co się stało w tym czasie?
1. Przepaliła mi się żarówka świateł mijania po jednej stronie (oryginalnie była Osram), wymieniłem ze stacji na Tungsten. Po dwóch miesiącach przepaliła się po drugiej stornie ta sama.
2. Przebiłem oponę. Wyświetlił mi się sygnalizator ciśnienia, który został po wymianie koła skasowany.
To wszystko. Wszystkie awarie, które przydarzyły się podczas pierwszego roku jeżdżenia.
W międzyczasie zrobiłem:
- Uszczelkę z malucha pod klapę silnika.
- Wykleiłem z tyłu nadkola i boczki folią 3M
Dodam jeszcze, że spalanie średnie jak jadę ja mam na poziomie 6,9 litra / 100km. Jak żona to jest 9 litrów / 100km :)
Jestem po roku jeszcze bardziej zakochany w Dusterku niż po jego kupnie. Doceniam to auto w każdych warunkach, nawet w mieście, gdzie trzeba parkować przy wysokich krawężnikach - wjadę wszędzie (choć raz już przytarłem spodem - myślałem, że to niemożliwe).
Niebawem będę kupował żonie nowego Dusterka II 1.6 SCe 4x2, a tego go mamy wspólnie inkasuję ja :)
Będę też kupował Dokkera do firmy, aby móc odliczać pełny vat - jako auto ciężarowe.
Powiem szczerze - to tylko kwestia wygody i oszczędności czasu. Kończy się gwarancja, zdaję auto i biorę kolejne. Nie muszę się bawić w ubezpieczenia, przerejestrowywanie, auta i tak nie chcę sobie zostawiać, chce płacić tylko za użytkowanie.
Myślę, że jest duża szansa i u mnie, że auto zostanietylko przez okres leasingu. Analizowałem sobie szacowane koszty całościowe użytkowania przez 4 lata vs wynajem skalkulowany gdzieś w internetach i jakoś mi się te koszty dość znacznie różniły. Stąd pytanie o realia. Może być na priv.
Ostatnio zmieniony przez GRL 2018-11-19, 14:53, w całości zmieniany 1 raz
Sprawdzałem oferty kilku firm leasingowych, ale najlepszą zaproponował mBank Lease. Dacia kosztowała 75 tysięcy brutto. Wpłaty własnej miałem 7 tysięcy. Ilość rat to 35. W ratę wliczone jest AC+OC - cena tego pakietu na 3 lata stała.
Rata brutto wychodzi 1543zł - z czego 50% vatu mogę odliczyć, oraz całość od podatku (19%).
Dzięki.
Czyli zdecydowanie to nie jest rozwiązanie dla mnie.
Choć nie dziwię się, że moi koledzy decydują się na takie rozwiązania.
Te ich samochody nie są szanowane, robią grube przebiegi i niczym się nie przejmują.
Gdzieś czytałem taką wzmiankę o tych wynajmach długoterminowych, w której było wspominane własnie o zniszczeniach auta podczas użytkowania. Wspominano tam, że przy oddawaniu auta po okresie wynajmu, jest ono szacowane i w przypadku stwierdzenia jego nadmiernego zużycia lub zniszczenia, w stosunku do zakładanej wartości szacunkowej, którą założyli przy podpisywaniu umowy, klient może być zmuszony do pokrycia dodatkowej kwoty z tego tytułu. Chodzi o to, że przy kalkulowaniu miesięcznej opłaty wynajmu, zakłada się jakiś miesięczny stopień zużycia (amortyzacji), która wpływa oczywiście na cenę i koszt wynajmu. W przypadku jej przekroczenia może się okazać, że trzeba będzie na końcu po prostu pokryć koszt tych zniszczeń. Jak jest w rzeczywistości to tego nie wiem, ale jedno jest pewne, nie ma nic za darmo.
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 dCi 110 KM EDC
Rocznik: 2018
Wersja: Prestige Pomógł: 24 razy Dołączył: 27 Cze 2018 Posty: 1560 Skąd: WE, WPR
Wysłany: 2018-11-20, 10:02
jammo napisał/a:
W przypadku jej przekroczenia może się okazać, że trzeba będzie na końcu po prostu pokryć koszt tych zniszczeń. Jak jest w rzeczywistości to tego nie wiem, ale jedno jest pewne, nie ma nic za darmo.
Dokładnie tak jest. Poza tym jak likwidujesz szkodę z AC, to robisz to ze swojego AC (mało która z firm CFM idzie na inny układ), więc skończyły się czasy, że skoro nie moje, to nie szanuję.
_________________ EDC - Ekonomiczny Duster Codziennie. Psycho the rapist
Chyba nie będę zakładał nowego wątku. Tutaj napiszę, że w piątek jadę zamawiać drugą Daćkę, tym razem będzie to Dokker Van Comfort 1.6 SCe :) Zobaczymy na ile pozwoli konfigurator. To auto będzie wzięte w najem długoterminowy na 5 lat. Będzie to typowy wół roboczy do wożenia towaru dla pracowników. Ale od czasu do czasu tez sobie nim pojadę.
Pamiętaj, że koniec roku to okres wyprzedaży.
W przypadku małych dostawczaków i braku rabatowania w Dacii może się okazać, że alternatywy są w bardzo zbliżonych cenach.
Tańsze, ale mniejsze będzie Fiorino.
Porównywaly cenowo Transit Courier (choć również mniejszy).
Niewiele droższe Doblo i schodzące Berlingo.
Te ostatnie nawet w dieslu może mieć aktualnie kuszącą cenę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum