Marka: dacia
Model: dacia
Silnik: 1,5 Pomógł: 3 razy Dołączył: 08 Lut 2015 Posty: 385 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-12-11, 22:04 Opony bieżnikowane
Ma ktoś doświadczenia z tymi typami opon? W internecie zdania podzielone. Chcę kupić coś na lato do innego auta,które śmiga w koło komina. Póki co mam zimówki nalewane (w spadku dostałem po zakupowym) . Moje odczucia to bardzo głośne,ale to zimowe. Ja wypada opona letnia? Miał ktoś?
Jeździłem swego czasu jeszcze Oplem na nalewkach, ale zimowych z firmy PROFIL Nowy Sącz. Jako zimówki opony były bardzo dobre. Bieżnik wyższy jak w standardowych fabrycznych, guma miękka. Jedyna wada to taka jak zauważyłeś u siebie, że były troszeczkę głośniejsze od nowych, poza tym nic im nie można było zarzucić. Nie mam zdania co do letnich, chociaż z tego co wiem, opony z tej firmy o której pisałem , czyli PROFIL Nowy Sącz w ponad połowie produkcji są wysyłane na Zachód do Niemiec i innych krajów. Wszystko zależy od firmy. Obecna technologia nadlewania oraz materiałów używanych do tego, wiele nie różni się od produkcji normalnych opon. Dobre firmy kładą też duży nacisk na segregację tzw. karkasów, czyli starych opon skupowanych do ponownego wykorzystania, na które są potem nalewane nowe. Sam nie wiem, czy zdecydowałbym się na opony letnie bieżnikowane, bo wiadomo, zima to inne warunki i prędkości dla opon. Jeżeli auto jeździło by po samym mieście, to można by zaryzykować, ale jeżeli na trasy, autostradę? sam raczej bym się chyba nie zdecydował na taki zakup.
Powiem Wam co ja myślę. Opony są jedynym elementem łączącym Wasz samochód z tym po czy jeździcie dlatego ja na nich nigdy nie oszczędzam. Nie chcę się kiedyś zastanawiać -a może mogłem kupić te droższe czyli najczęściej lepsze w razie W. Zawsze w przypadku kupna opon biorę pod uwagę ich przyczepność do nawierzchni a nie hałas czy opory toczenia bądź zużycie( opona nie zużywająca się jest oponą do niczego przynajmniej ja tak uważam). Opony bieżnikowane no nie wiem, może warunkowo jeżeli ktoś nigdy nie przekracza 30/40 kmh.
Ostatnio zmieniony przez Black Dusty 2018-12-12, 14:20, w całości zmieniany 1 raz
Opony bieżnikowane no nie wiem, może warunkowo jeżeli ktoś nigdy nie przekracza 30/40 kmh.
Bzdury piszesz
Połowa ciężarówek i autobusów jeździ na bieżnikowanych i nie 30/40 a tyle ile przepisy zezwalają .
Międzynarodowy lider w bieżnikowaniu opon to ----- Bridgestone
Dobre markowe opony powinni obowiązkowo zakładać : nieudaczniki czy też idioci za kółkiem ,
jeden nie ma zielonego pojęcia o jeździe , drugi mimo umiejętności nagminnie przegina pałę .
A ja z kolei powiem przekornie, że lepsze nowe bieżnikowane niż 5lenie używki. Nie dalej jak 2 tygodnie temu kupowałem bieżnikowane do innego auta - po założeniu bardzo pozytywne wrażenie i co najważniejsze - kół nie trzeba było wyważać hantlami. Co prawda nie było jeszcze śniegów, ale to jest samochód z takim samym przeznaczeniem - czyli po mieście wkoło komina więc sądzę że wystarczą. Z resztą te opony to już nie jest technologia z lat 80 i muszą spełniać określone normy i standardy więc myślę że nie ma czego się bać.
Ostatnio zmieniony przez gorus 2018-12-12, 15:13, w całości zmieniany 1 raz
Kolego Anples może i piszę bzdury ale to moje bzdury i Tobie nic do nich. Podzieliłem się moimi przemyśleniami i nie życzę sobie Twoich komentarzy w tym stylu! A co do samochodów ciężarowych to nie bez przyczyny co kilkaset metrów leżą na poboczach odpadnięte bieżniki z tych wspaniałych opon a dodatkowo ciężarowe mają przeważnie podwójne koła więc u nich to aż taki problem nie jest jak opona wystrzeli a to też zdarza się dość często. Jeźdź swoim dostawczakiem na czym chcesz twój wybór.
Ostatnio zmieniony przez Black Dusty 2018-12-12, 15:55, w całości zmieniany 1 raz
Dobre markowe opony powinni obowiązkowo zakładać : nieudaczniki czy też idioci za kółkiem ,
jeden nie ma zielonego pojęcia o jeździe , drugi mimo umiejętności nagminnie przegina pałę .
Można dorzucić do listy kogoś, kto uważa, że dodatkowy metr drogi hamowania przed pasami może zabić dziecko, które niespodziewanie wybiegło na drogę?
Jakoś nie mogę się zdecydować czy jestem nieudacznikiem czy idiotą.
Choć stawiam na tego drugiego, skoro nie potrafię ogarnąć tak prostych wytycznych.
A przyjrzyj się im , są zjechane , nie wymieniają gdy przychodzi ich czas , (zazwyczaj bieda firmy transportowe )
GRL napisał/a:
nie mogę się zdecydować czy jestem
Nikt nikomu nie broni zakładać najlepszych opon , ale nie można wmawiać że , muszą być takie a na innych psy wieszać ,
Każdy powinien dobierać opony do swoich możliwości - umiejętności - czy też zachowania na jezdni i zgodnie z obowiązującymi przepisami .
Czemu masa ludzi jeździ na wielosezonowych niektuży na letnich i nie mają stłuczek czy incydentów ,
a ilu na markowych zimówkach ląduje w rowie itp.
Bo najlepsza opona nie zastąpi zdrowego rozsądku i umiejętności panowania nad autem w trudnych warunkach ,
Czemu masa ludzi jeździ na wielosezonowych niektuży na letnich i nie mają stłuczek czy incydentów
Bo mają więcej szczęścia niż rozumu.
Idąc tym tropem po co w ogóle wykupować OC, przecież nie ma się w planach wypadku?
A jeżeli masz już ripostę na powyższe pytanie, to jeszcze raz się zastanów dlaczego pisałem o "największej bzdurze".
Ostatnio zmieniony przez GRL 2018-12-12, 18:55, w całości zmieniany 1 raz
Wręcz przeciwnie ,
maja umiejętności i nie ponosi ich fantazja ,
Część kierowców powinna ciągle jeździć z zielonym listkiem i ograniczaniami dla początkujących ,
bo im nawet najlepsze auto i kapcie na kołach nie pomogą
Marka: dacia
Model: dacia
Silnik: 1,5 Pomógł: 3 razy Dołączył: 08 Lut 2015 Posty: 385 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-12-12, 21:08
,,Chłopy" nie ma co się wyzywać. Macie racje z tymi nalewkami....lato to inna pora. Tym ,,wozidłem" latem mimo,że w koło komina to nieraz i ze 160 polecę. Na oponeo mają teraz duży wybór 16 w szerokim profili ,który mnie interesuje i ku mojemu zaskoczeniu dopłacam 300 zł do kompletu i mam nowe (akcja końcówka roku może?). Fakt faktem chinole ale gdzieś to mam, byle by nowe. Dziś pojeździłem na tych nalewkach i przy 100km/h buczy w aucie aż nie miło .Dzieki.
Miałem zimówki bieżnikowane w 100 C4. Nie iwem jak w mniejszym aucie się zachowają, ale moja "ambasada" je "zjadła". Auto pływało, było niestabilne na zakrętach. Auto bylo mega komfortowe samo w sobie, duster przy tym to wóz drabiniasty, ale bieżnikowanych oponach zachowywało się jakbym na felgach miał żelki a nie opony. Pod koniec zimy na prawej przedniej oponie, na jej boku, zauważyłem bułę wielkości orzecha włoskiego. Nigdy więcej nalewek nie kupiłem i nie kupię.
Miałem zimówki bieżnikowane w 100 C4. Nie iwem jak w mniejszym aucie się zachowają, ale moja "ambasada" je "zjadła". Auto pływało, było niestabilne na zakrętach. Auto bylo mega komfortowe samo w sobie, duster przy tym to wóz drabiniasty, ale bieżnikowanych oponach zachowywało się jakbym na felgach miał żelki a nie opony. Pod koniec zimy na prawej przedniej oponie, na jej boku, zauważyłem bułę wielkości orzecha włoskiego. Nigdy więcej nalewek nie kupiłem i nie kupię.
Ja mam podobne doświadczenia. Miałem kiedyś nalewki letnie z firmy polecanej powyżej. Auto dziwnie pływało po drodze. Przejechałem nimi ponad 10tys km. Najgorzej było w ciepłym klimacie Chorwacji.Niby bieżnik pięknie wyglądał, głęboki, fajny wzór ale jazda nie była "pewna". Skończyło się tak, że zaczęły się pęknięcia głębokie na boku opony, i co z tego, że bieżnik był ok. Opony skończyły swój żywot po ok. roku. Szrot i tyle. Przy nalewkach nigdy nie wiemy ile lat ma opona bieżnikowana. Bieżnik nowy a zaczyna się rozchodzić na boku.
Na używkach widać przynajmniej ile ma lat i i ile ma bieżnika. Nalewki to loteria. Może i można trafić ok, ale niestety nigdy nie wiemy ile lat miała opona w momencie nalewania. Ja jeżdżę od ponad 20lat, raz miałem nalewki. Więcej nie zaryzykuję. Szkoda kasy. Nowe to zawsze nowe. Nawet chińczyk. Myślę, że pojeździ dłużej niż nalewka.
Ostatnio zmieniony przez Pianka 2018-12-12, 22:53, w całości zmieniany 1 raz
Aż strach się wypowiadać, zaraz ktoś się obruszy, uniesie dumą i ambicją, chociaż sam daje przekaz że jest wyrozumiały :), jak z dziećmi, ale wracając do meritum. Miałem okazję jeździć na bieżnikowanych i niestety mam złe doświadczenia, chociaż moi znajomi nie narzekają. U mnie ścierały się nierównomiernie i oszczędności które miały być z tego powodu niestety musiałem zainwestować ponownie, tym razem nowy komplet nowych opon.
To ile kosztuje opona bieżnikowana, żeby ryzykować i oszczędzać na najważniejszym elemencie w aucie?
Nowa opona budżetowa kosztuje już od 150 zł - jak "koło komina" - to mamy na 5-6 lat opony (wtedy opona już się robi stara i wg. do wywalenia nawet jak ma bieżnik) - czyli 100-120 rocznie (pół baku)?
Nawet jak 50 zł - to "pod spodem" mamy starą oponę czyli zużytą gumę z nadlanym bieżnikiem - to na ile to wystarczy - 2-3 lata? To wtedy wychodzi nam na to samo 100-150 na rok.
Kiedyś czytałem test i okazywało się, że jeśli chodzi o właściwości trakcyjne, to niektóre lepiej wypadają niż niektóre chińczyki, które zachowują się dość dobrze. Nie miałem okazji jeździć na nalewkach w aucie, ale w przyczepie już tak i to jeszcze na takich z lat 80 i było wszystko ok, brak problemów - ale to była przyczepa! Dzisiejsza nowa opona na pewno by nie wytrzymała, patrząc na dostępne używki, które mają spękania.
Ogólnie zawsze trzeba pójść zdrowo zdroworozsądkowo. Nie mam kasy na kapcie, a te mam łyse, to nalewka będzie znaczenie lepszą opcją niż nie kupienie jej. Czy warto kupić nowego chińczyka ciut droższego - od nalewki, nie wiem, ale z doświadczenia, najtańsze gumy to lipa. Jeździłem i zero przyczepności... Ale już półka średnia jest akceptowalna.
A ogólnie najlepiej na nalewki wziąć swoje gumy. Są firmy, które nalewają na zamówienie (przynajmniej były kilka lat temu jak się tematem interesowałem). Znamy stan opon przed nalaniem i to się będzie liczyć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum