Kolejny raz testowałem w terenie nocowanie w Dusterze ze zrobioną przeze mnie składaną "platformą" do spania. Tym razem w Sudetach: wiata biwakowa nad Złotym Stokiem i podobna, ale mniejsza wiata w Bielicach. Kolejne spostrzeżenia:
• Latem w lipcu potrafi być zimno, zwłaszcza w górach. W nocy temperatura spadała sporo poniżej 10 stopni, więc ciepły śpiwór i ubranie (nawet czapka) bardzo wskazane. Duster nie zapewnia izolacji termicznej - wewnątrz jest tylko trzy, cztery stopnie cieplej niż na zewnątrz.
• Trzeba zapewnić przynajmniej mały przepływ powietrza - wystarczy uchylić jedno okno. Trochę wilgoci zbiera się na szybach, ale nie ma dramatu. Myślałem, że będzie gorzej.
• Platforma sprawdziła się świetnie. Pod spodem jest miejsce na wrzucenie ekwipunku (nie zmieściły się tylko grube plecaki), a śpi się dość wygodnie.
• I jeszcze jedno spostrzeżenie, dotyczące raczej miejsc do biwakowania niż biwakowania w aucie: w Polsce są wyznaczone takie miejsca, są nawet kosze na śmieci, ale nikt nie pomyślał o załatwianiu potrzeb fizjologicznych. Tuż za granicą, w Czechach - owszem. Są latryny, niektóre nawet przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 57 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 2284 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-07-24, 10:08
macminer napisał/a:
... I jeszcze jedno spostrzeżenie, dotyczące raczej miejsc do biwakowania niż biwakowania w aucie: w Polsce są wyznaczone takie miejsca, są nawet kosze na śmieci, ale nikt nie pomyślał o załatwianiu potrzeb fizjologicznych.
I słusznie! To zacieśnia więź biwakującego z naturą- nocujemy na dziko to i wypróżniamy się na dziko. Trzeba być konsekwentnym. A wszelkie odpadki nieorganiczne i organiczne zabierać ze sobą...
Ostatnio zmieniony przez Dymek 2020-07-24, 10:10, w całości zmieniany 1 raz
I jeszcze jedno spostrzeżenie, dotyczące raczej miejsc do biwakowania niż biwakowania w aucie: w Polsce są wyznaczone takie miejsca, są nawet kosze na śmieci, ale nikt nie pomyślał o załatwianiu potrzeb fizjologicznych. Tuż za granicą, w Czechach - owszem. Są latryny, niektóre nawet przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.[/list]
To jest ogólne spostrzeżenie co do różnic dotyczących wielu rzeczy w Czeskiej Republice i Polsce -- w wielu podstawowych sprawach jesteśmy kilkadziesiąt lat za Czechami.
Że za komuny też uważano, że Polska (ściśle: cały nasz blok) jest pępkiem świata i krytyka nie tyle nie uchodzi, co świadczy o pomieszaniu zmysłów?
To mogę tylko dodać, że właśnie byliśmy na kolejnej dwudniówce w Czeskiej Republice, znów z biwakowaniem w/przy Dusterze -- i znów momentami można powiedzieć "czemu u nas nie może być tak?..." Jest czysto, nikt nie rzuca byle gdzie śmieci, ludzie są wyluzowani, grzeczni i kulturalni (chociaż piwo piją wszyscy i zawsze). Pod względem bezpieczeństwa kraj ten ma jeden z najwyższych not na świecie (!), chociaż -- to może być niespodzianką -- jest tam stosunkowo łatwy dostęp do broni.
No ale, żeby nie było aż tak offtopicznie, cyk z sobotniego wieczora:
Czy dobrze widzę ze zdjęcia, że nocujecie pod tarpem? Jeśli tak, to nie jest za zimno?
A jeśli chodzi o dyskusję na temat wyższości PL nad CZ - to ogólnie cieszę się, że mieszkam w Polsce, ale nie widzę powodu, żeby czegoś konkretnego nie móc się nauczyć od sąsiadów. Wydaje mi się, że dostępność szaletów czy latryn akurat mogłaby być taką kwestią.
Czy dobrze widzę ze zdjęcia, że nocujecie pod tarpem? Jeśli tak, to nie jest za zimno?
Tak, ja wole płachtę (tarpa), Małżonka rozkłada się w środku (tym razem nawet z psiną -- przynajmniej w nocy nie stróżuje).
Zimno nie jest, chociaż to góry. Od spodu izoluję się takim kocem z Deca (bardziej przed wilgocią) + matą samopompującą (stykłaby sama), mam też całkiem ciepły śpiwór (tym razem było mi w nim bardzo gorąco; czasem biorę też taki leciutki, który do +10 st. też styka). Największy feler płachty to poranna rosa, która potrafi wejść do środka -- popełniłem błąd, bo zamiast rozbić się w lasku (5 metrów z tyłu), zamarzył mi się nocleg na pięknej łące. Chyba się przełamię i zainwestuję w jakiś namiocik z osobnym tropikiem (tarpa suszę dopiero teraz).
Zabawne, że na starość zbiera mi się na powroty do lat młodzieńczych. Wtedy był autostop i dźwiganie wszystkiego na plerach, teraz jest wspaniały Duster (ale przyznam, że kilka dni temu jeździłem próbnie Rifterem -- pod względem biwakowania jest znacznie fajniejszy, ale, kurtka na wacie, do krótkiego nasza trójca i tak się nie zmieści -- a na longa bym się nie porwał).
Marka: Dacia
Model: Dokker
Silnik: dci 1.5, 90 KM
Rocznik: 2016
Wersja: Stepway Pomógł: 3 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 286 Skąd: W-Wa, teraz CH
Wysłany: 2020-07-29, 06:48
defunk napisał/a:
Pod względem bezpieczeństwa kraj ten ma jeden z najwyższych not na świecie (!), chociaż -- to może być niespodzianką -- jest tam stosunkowo łatwy dostęp do broni.
co wcale niespodzianka byc nie musi bo tam gdzie bron ma kazdy bywa duzo bezpieczniej niz tam gdzie bron maja tylko bandyci i skorumpowana wladza...
vide Szwajcaria... tu tez bywa bezpieczniej niz w innych krajach, a broni ci tutaj pod dostatkiem...
vide Szwajcaria... tu tez bywa bezpieczniej niz w innych krajach, a broni ci tutaj pod dostatkiem...
Wydaje mi się, że w Szwajcarii generalnie nie wolno nosić przy sobie broni (tak, wiem, że prawie każdy facet ma na wypadek "W" szafę pancerną w domu, sam kiedyś taką widziałem) -- natomiast u Czechów przy wejściu do urzędów stoją specjalne "spluwaczki" (nie wolno wchodzić z naładowaną bronią, należy ją rozładować i oddać kontrolny strzał).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum