Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

DACIA Klub Polska  
  •  FAQ  •   Szukaj  •   Użytkownicy  •   Grupy  •  Rejestracja  •   Zaloguj  • 

 Ogłoszenie 
JEDNA SPRAWA = JEDEN TEMAT

Poprzedni temat :: Następny temat
Serenity
Autor Wiadomość
bebe 
Moderator
I aim to misbehave



Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Pomógł: 26 razy
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 2384
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-11-20, 14:23   Serenity

Najpierw może o tym, skąd pomysł na wymianę Matyldy i jakie mieliśmy rozkminy.

Pomysł, że w sumie fajnie by było kupić coś nowego, pojawił się już jakieś 4 lata temu, po skończeniu się 5-cioletniej gwarancji. Wtedy też ostatecznie ustatkowaliśmy się zawodowo (jeśli chodzi o lokalizację), Młoda przestała namiętnie chorować i samochód z codziennego środka transportu/karetki stał się wozidełkiem na weekendy, wakacje, do rodziny w Zielonej, ewentualnie do przewożenia większych zakupów/gratów albo do pomocy znajomym w przeprowadzkach. Najbardziej palącym problemem stał się... hałas. Jazda 5 godzin autostradą do Zielonej Góry w huku silnika był męczarnią, a nie, wolniej się nie dało, bo nudno w cholerę i chcieliśmy mieć to już jak najszybciej za sobą.

Założenia były następujące:
  • 7-mioosobowy,
  • automat,
  • napęd 4x4,
  • najchętniej nowy.
Dlaczego tak?
  • bo fajnie czasem zabrać znajomych/rodzinę i pojechać gdzieś jednym samochodem, poza tym samochód zdolny pomieścić 7 osób gwarantuje duży bagażnik, a my lubimy pakować się nonszalancko :>
  • bo już się nazmieniałem w życiu biegów, nic już w tej materii nie osiągnę, szkoda życia na wciskanie sprzęgła :>
  • bo zdarzało nam się zjeżdżać z asfaltu, zdarzało się też już nań nie wrócić. ;) Z uwagi na zainteresowania potrzebowaliśmy samochodu choć minimalnie dzielnego w terenie.
  • bo spokój na gwarancji to fajna sprawa, poza tym kupowanie używki w Polsce to loteria i proszenie się o kłopoty.

Najpierw czekaliśmy na nowego Dustera, zwłaszcza, że pojawiały się pogłoski o wersji 7-mioosobowej, były też już wersje z EDC, pojawiały się w międzyczasie Logany/Sandero z EasyR.

W międzyczasie pojawiła się nowa MCVka w wersji Stepway w obłędnym kolorze blue azurite i chciałem ją strasznie, głównie ze względu na ten kolor, ale okazało się, że mimo, że jest oparta na wersji Laureate, w której skrzynia EasyR jest - to w Stepway skrzyni EasyR nie ma. :/ Bawiłem się nawet przez chwilę myślą, czy by nie kupić dwóch MCVek - Stepway i Laureate - i nie zrobić przekładki skrzyni, ale dałem sobie spokój.

Pojawił się nowy Duster - taki sam jak stary, bez wersji 7-mioosobowej, bez skrzyni automatycznej, z tym samym mikrym bagażnikiem, nieco lepiej wyciszony. Uczciliśmy jego pojawienie jękiem strasznego zawodu. :(

Na horyzoncie pojawiła się nowa opcja - samochód służbowy (dla Najwspanialszej Z Żon). To by nam załatwiło problem komfortowego przesuwania się po planszy, z opcją drugiego samochodu na weekendy/do zabawy. Ale NZŻ zastrzegła, że w sumie to nie wiadomoooo, może kiedyyyyś, i żeby się nie nastawiać.

Do tego uznałem, że kryzys wieku średniego to już, zawsze chciałem mieć ameuykansky samochód, ze schofka na szczotky mówył do was małjusz maaks kolonkou, i może coś w tym kierunku. :>

Wzrok mój padł na Dodge'a Journeya, wcześniej przeze mnie wyśmiewanego w wersji Fiat Freemont. :> Ale miał on napęd 4x4 (nieco beznadziejny, bez reduktora i żadnych blokad), miał 7 miejsc, miał całkiem przyjemny silnik Pentastar (3.6 l, V6) i normalny automat. Zacząłem doktoryzować się ze sprowadzania samochodów zza Wielkiej Wody.

Mówimy już o czasach Covidu. :) Gdzieś mi wpadł w oko kampervan do wynajęcia, i stwierdziłem, że rany, tak, to chcę robić w życiu - przeparkowywać sobie kampervana z jednego ładnego miejsca w jeszcze ładniejsze i pracować sobie zdalnie z niego. Ceny kampervanów są po prostu absurdalne, natomiast znalazłem fajnego bloga opisującego, jak sobie takiego zrobić. I znowu - baza niby jest jedyna słuszna (Ducato/Jumper/Partner), ale zaczęły się kombinacje - a może by jednak automat, a może by jednak 4x4, a to, a sro. :/ No i gdzie to robić (garaż/hala jakaś potrzebna), i czy na pewno chcemy się tak bawić, itp.

Służbówka NZŻ urealniła się na horyzoncie, i musieliśmy podjąć decyzję - czy budujemy kampervana, czy kupujemy jakąś starą terenówkę do taplania się w weekendy. Stanęło na starej terenówce - kampervana chcieliśmy najpierw wynająć, żeby zobaczyć, czy w ogóle nam leży taka forma spędzania czasu, no i potrzebne było coś do przewozu rowerów, bo służbówka raczej miała nie mieć haka. :)

Wiedziałem już, że jeśli terenówka, to tylko z automatem, a jeśli automat w terenówce, to tylko Jeep. :) Zacząłem się doktoryzować w Jeepach wyprawowych i po początkowym zainteresowaniu WK (Grand Cherokee z roczników 2004-2010) padło na jedynie słusznego WJ - przede wszystkim ze względu na lepszą bazę do modyfikacji. Zacząłem szukać czegoś sensownego i jeden rodzyn wzrok mój przykuł - WJ z 2004, ponad 200 tys. mil przebiegu (!), złachany jak nieboskie stworzenie, ale: zrobiony sensownie lift i koła, fajne wnętrze, działająca elektryka (w tym modelu - rzadkość :) ). Bardzo broniłem się przed LPG, bo gaz tylko w kuchni ;> , ale zarejestrowanych w Polsce, benzynowych, bez LPG - znaleźć niepodobna. Wynająłem sobie miszcza na miejscu (MotoControler), żeby zobaczył czy ów wspaniały pojazd w ogóle istnieje, i z raportu dowiedziałem się, że:
  • w masce są tajemnicze dziury,
  • lakier porysowany od gałęzi dramatycznie,
  • większość rzeczy, na których mi zależało, faktycznie działa,
  • nie poleca on zakupu, gdyż m. in. "auto ma duży silnik". :D

Kupiłem samochód przez internet, z dowozem pod dom. :) W międzyczasie sprzedawca wyjaśnił tajemnicę dziur w masce (pochodziły od... młotka, którego w gniewie użyła małżonka poprzedniego właściciela :) i wymienił maskę na niedziurawą, zdał też relację z przejażdżki offroad z ekspertem (ekspert nie miał pojęcia o offroadzie, podczas przejażdżki zachował przerażone milczenie; nie wiem, co oni tam robili :D ), wymienił też osłonę koła zapasowego/zbiornika LPG na pancerną, bo stara była się popsuła. :)



Podczas przekazywania samochodu dowiedziałem się jeszcze, że stacyjka jest dziwna (TTTM) i trzeba uważać przy wyłączaniu, żeby nie zostawić włączonego prądu, bo rozładuje akumulator. Z duszą na ramieniu wróciłem do domu, a dnia drugiego okazało się, że rozładowałem akumulator. :| Służbówka NZŻ wreszcie do czegoś się przydała i ruszyliśmy na pierwszy, delikatny, zapoznawczy offroad. :)



No i tyle, Jeep jak Jeep. :) Podsumowując:
Jeep Grand Cherokee '2004
Silnik benzynowy 4.7 l V8, 258 KM, 425 Nm. Do tego instalacja LPG STAG i zbiornik w miejscu koła zapasowego, bodajże 90 l.
Lift 2" na zawieszeniu Ironman, opony 32" MT jakieś chińskie, nie pamiętam.
Wyciągarka elektryczna Powerwinch w osłonie zderzaka, z liną syntetyczną, ok 5,4 t uciągu.
Snorkel! :) Ale jest gryplan, żeby się nie topić. :>
LED bary, na osłonie zderzaka z przodu i nad klapą z tyłu.

Zdjęcia będą, jak będzie ciepło i ładnie. :>

Do zrobienia, póki co:
  • tzw. blend doorsy, czyli kierownice powietrza w centralnym module klimatyzacji/ogrzewania. Ten model słynie z popsutych blend doorsów, da się je naprawić, ale wiąże się to z dużym kosztem robocizny i ludzie kombinujo; tutaj są jakieś dwa błędy, do ogarnięcia.
  • prawe gniazdko 12V na desce rozdzielczej nima prundu
  • LED bar z tyłu jest wpięty do światła cofania (patent poprzedniego właściciela), chciałbym mieć jakiś guziczek do niego na desce rozdzielczej, żeby nie straszyć ludzi na parkingach i nie wiem, przejść przegląd?
  • EVIC (taki fancy-szmancy ekran w kabinie ;) pokazuje temperaturę na zewnątrz -40 C, czyli otwarty obwód czujnika temperatury
  • nie otwiera się szyba w klapie bagażnika
  • nie działa tylna wycieraczka
  • trzeba wymienić pourywaną wiązkę haka na nową, 13-pinową.

Teraz czekam, aż skończy mi się covid/kwarantanna i będę działał, żeby go w ogóle na siebie przerejestrować, bo niestety terminy w WK są na za parę tygodni. :/
Ostatnio zmieniony przez bebe 2020-11-20, 14:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
Hiszpan_JS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 SCe
Rocznik: 2019
Wersja: Comfort
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 16 Cze 2019
Posty: 303
Skąd: Tarnów... okolice :)
Wysłany: 2020-11-20, 14:40   

Cudo :-) . Będziesz pan zadowolony. Tylko nie patrz na spalanie. Miałem Discovery z silnikiem 4.0 i średnie spalanie było ok. 14l. gazu.
_________________
Ignorancja może być skorygowana przy pomocy książki. Głupota wymaga strzelby i szpadla.
 
toka93 


Marka: Renault
Model: Megane IV Grandtour
Silnik: 1,5 DCI
Rocznik: 2017
Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Mar 2019
Posty: 1700
Skąd: Radzionków
Wysłany: 2020-11-20, 16:46   

Ameryka to zawsze piękny samochód.
Dobrze natomiast, że odpuściłeś temat Freemonta, bo to naprawdę zły samochód pod względem dostępności części.
_________________
Sprzedaż części Dacia

https://www.czescidacia.pl/

Pomogłem, zostaw opinię: https://g.page/r/CU7bHXWMP-5FEBM/review
 
Dardus 



Marka: Dacia
Model: Duster 4x4
Silnik: 1,5 Blue dCi
Rocznik: 2020
Wersja: Prestige
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Lut 2015
Posty: 336
Skąd: okol. Częstochowy
Wysłany: 2020-11-21, 23:59   

Ale bebe zaszalałeś :mrgreen:
Gratulacje z nowego nabytku. Najważniejsze żeby rodzina była zadowolona.
Z takim wyposażeniem terenowym, życzę miłego śmigania po bezdrożach i proponuję zaznajomić się z terenwizją na YT. Bo szkoda żeby takie autko marnowało się na asfalcie.
Spalaniem bym się nie przejmował, ile wlejesz tyle spali :mrgreen:
 
bebe 
Moderator
I aim to misbehave



Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Pomógł: 26 razy
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 2384
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-11-22, 22:23   

Dardus napisał/a:
Najważniejsze żeby rodzina była zadowolona.

Nie wiem, czy bym mieszał w to rodzinę. :> Znaczy, z jednej strony rodzina jest chętna do robienia za pilotów, łącznie z ganianiem z trapami i liną, ale z drugiej, zwłaszcza Młoda ma zastrzeżenia do brzmienia silnika. :> Jak na ekspresówce włączałem się do ruchu, poszedł kickdown i jednocześnie zabrzmiał silnik i powietrze wciągane przez snorkla, to dowiedziałem się że brzmi "jakby tygrys rzygał przez słomkę". :>

Dardus napisał/a:
Z takim wyposażeniem terenowym, życzę miłego śmigania po bezdrożach i proponuję zaznajomić się z terenwizją na YT. Bo szkoda żeby takie autko marnowało się na asfalcie.

Ależ drogi mój! Zaznajomiłem się już dawno! :) Nawet naklejkę se już zamówiłem! ;) (I trapy, i pasy, i jakieś inne szpeje.) Autko jest na weekendy, wakacje, rajdy, itp. Na asfalt, zwłaszcza mokry, nadaje się wybitnie słabo - jak jechałem zrobić sobie test na covid i pod domem skręcałem w prawo, to właściwie spojrzałem się mocniej na pedał gazu i tył zaczął mnie wyprzedzać. :/ I skleiłem grubego boczóra na oczach sąsiadów, jak jakiś buc w BMW. :(

Dardus napisał/a:
Spalaniem bym się nie przejmował, ile wlejesz tyle spali :mrgreen:

No dokładnie. :) Jak sobie klikałem po kąpótrze pokładowym, to pokazał jakieś spalanie 29 l/100 km, ale że LPG, to w sumie nie wiem co to było. :)
 
Marek1603 


Marka: Dacia,
Model: 1300, Lodgy, Duster
Silnik: 1.3 8V, 1.6MPI, 1.6Sce 4x4 AT
Rocznik: 1981, 2014, 2016
Wersja: Laureate 5 os.
Pomógł: 103 razy
Dołączył: 27 Gru 2007
Posty: 7403
Skąd: Olkusz
Wysłany: 2020-11-23, 08:43   

Gratulacje i zadowolenia. Niech się kręcą kółka.
 
wlodarek1 



Marka: renault
Model: captur
Silnik: 1.3 mild
Rocznik: 2024
Dołączył: 20 Mar 2016
Posty: 454
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2020-11-25, 12:31   

Z tego co widzę to to auto ma już 16 lat.
Zastanawiałeś się więc ile do niego będą kosztować części zamienne?
Będą zapewne znacznie droższe niż części do Dacii.
_________________
sandero ma bratanek a ja mam captur
 
eplus 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1,6
Rocznik: 2010
Wersja: Laureate 5 os.
Pomógł: 22 razy
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 3482
Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2020-11-25, 13:25   

To na pewno auto na ramie. Rama się nie psuje, nigdy nie przerdzewieje, a najwyżej jak pęknie, to się spawa.
Wszystko, co na ramie - może odpaść, a auto nadal jest sprawne i jeździ.
Tak więc problem części zamiennych schodzi na dalszy plan.
:lol:
_________________
K4M - NOT tested on animals :!: :!: :!:
 
wlodarek1 



Marka: renault
Model: captur
Silnik: 1.3 mild
Rocznik: 2024
Dołączył: 20 Mar 2016
Posty: 454
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2020-11-25, 17:02   

Elementy elektroniczne takie jak jednostka ECU i wszystkie inne czujniki też się nie psują gdy są przymocowane na ramię :?:
_________________
sandero ma bratanek a ja mam captur
 
eplus 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1,6
Rocznik: 2010
Wersja: Laureate 5 os.
Pomógł: 22 razy
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 3482
Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2020-11-25, 17:29   

A ile tych czujników może mieć auto z 2004 roku? :lol:
_________________
K4M - NOT tested on animals :!: :!: :!:
 
kapelusznik 



Marka: Seat
Model: Ateca
Silnik: 1.0 TSI
Rocznik: 2022
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 24 Kwi 2012
Posty: 907
Skąd: Poznań
Wysłany: 2020-11-25, 18:13   

wlodarek1, nie martw się.
Bebe to wyjątkowy bogacz więc będzie go stać na naprawy.
 
bebe 
Moderator
I aim to misbehave



Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Pomógł: 26 razy
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 2384
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-11-26, 01:12   

wlodarek1 napisał/a:
Z tego co widzę to to auto ma już 16 lat.

Tak.

wlodarek1 napisał/a:
Zastanawiałeś się więc ile do niego będą kosztować części zamienne?

Tak.

wlodarek1 napisał/a:
Będą zapewne znacznie droższe niż części do Dacii.

Tak, zapewne będą. Generalnie są droższe, chociaż blacharka jest śmiesznie tania. Ale to auto do zabawy w weekendy, więc jak zrobię raz a porządnie, to szanse na to, że coś się zużyje od przebiegu, będą raczej niskie. Już prędzej coś pourywam/poukręcam ciorając się po krzokach. ;)

wlodarek1 napisał/a:
Elementy elektroniczne takie jak jednostka ECU i wszystkie inne czujniki też się nie psują gdy są przymocowane na ramię :?:

On nie ma ramy (ani ramienia). :) Ma cóś w podobie - półramę tak zwaną (a tam, gdzie rama nie sięga - konstrukcję samonośną). ECU mają opinię niepsujących, o ile się ich nie topi (wraz z resztą samochodu), a z tym bywa różnie. :) Reszta elektryki też lubi się zepsuć, dlatego znalazłem takiego w miarę niezepsutego elektrycznie (chociaż też cośtam już klękło) i będę chuchał i dmuchał. :) No i żadnego Gnoju Po Klamki/Gnoju Po Dach, tylko po suchym. :>

kapelusznik napisał/a:
wlodarek1, nie martw się.
Bebe to wyjątkowy bogacz więc będzie go stać na naprawy.

Tak, jestę nuworyszę. :D
 
mojo 



Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 20 Sty 2015
Posty: 787
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-11-27, 09:41   

Gratuluję "zabawki" :mrgreen: - jak cię kręci jazda po polach i lasach to to auto da zapewne radę.


wlodarek1 napisał/a:
Z tego co widzę to to auto ma już 16 lat.
Zastanawiałeś się więc ile do niego będą kosztować części zamienne?
Będą zapewne znacznie droższe niż części do Dacii.


To ma się nijak do Dacii - nie ma Dacii o takich parametrach terenowych i nie tylko terenowych. Można by zadać pytanie "po co Dacia jak do roweru części tańsze" :mrgreen:
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template FISubSilver v 0.3 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne