Wysłany: 2009-10-20, 08:45 Drgania kierownicy w MCV
Może się komuś przyda ta informacja.
Problem drgań pojawił się w tegorocznym sezonie wiosna-lato w MCV-ce na oryginalnych Dębica Passio (drugi sezon jazdy na nich). Objawiało się to w taki sposób jakby padło wspomaganie lub maglownica (wyczuwalne skokowe ruchy kierownicą i drgania kierownicy podczas jazdy). Serwis wyważał opony i nic nie pomagało. Wczoraj zmieniłem na zimówki Dunlop i jak bym wsiadł do nowego samochodu - wszystko działa cacy.
Ciekawe jest to, że Dębice były od początku wyważone prawidłowo, a jednak nie do końca spełniały swoją rolę właściwie.
Poszperałem w Internecie i wydaje mi się, że to problem tzw. ząbkowania opon (opony z tylnej osi po zamianie na przednią dają takie odczucia) - więcej można poczytać tu: ząbkowanie opon.
Zimowe Dunlopy mimo zamiany przód-tył kręcą się bardzo płynnie i nie przenoszą żadnych drgań na układ kierowniczy.
Swoją MCV jeżdżę dopiero od 10 miesięcy, ale pod koniec lata (po około 15 - 17 tys. km) też zauważyłem wyczuwalne drgania na kierownicy przy prędkości około 130 -140 km/h, których wcześniej nie było. Nie było to związane też z żadnym skrzywieniem (uderzeniem) felgi. Przy okazji wymiany Dębicy Passio na zimówki spróbuję zorientować się, jaka jest przyczyna.
Nie powinno to ustąpić po pewnym przebiegu, kiedy opony się "dotrą" w nowym położeniu?
Moim zdaniem powinno, a jednak się nie ułożyło. Chyba, że przyczyna tkwi w innym defekcie tych opon. Fakt jest taki, że dwa serwisy wyważały i jeździć się nie dało...
dogberry napisał/a:
Passio to syf. To się fatalnie trzyma drogi. [...]
Też tak myślę. Na mokrym w ogóle nie trzymają się drogi. Chociaż będzie można na nich jeszcze pojeździć to pewnie kupię komplet jakiś letnich Dunlop'ów i dam sobie spokój z Dębicą.
Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2009-10-20, 19:35
potwierdzam że syf u mnie jeszcze żyją ale na mokrej nawierzchni czuję się jak na lodowisku na suchej jak na mniejszym lodowisku bo też komfortu nie ma ale założyłem sobie że dwa sezony na nich przejadę i kupię potem porządne opony całoroczne, co ciekawe czytałem w prasie nie wiem ile w tym prawdy ale zakładam że nie mieli powodu aby ściemniać, w tv też o tym było , nowoczesne opony całoroczne o wiele lepiej spełniają swoją rolę w zimie niż opony typowo zimowe a w lato są lepsze od letnich.
Jedyny minus to cena...
Ostatnio zmieniony przez gigi303 2009-10-20, 19:37, w całości zmieniany 1 raz
U mnie na przykład lekko mnie ściąga w jedną stronę. Po zamianie opony lewej z prawą kierunek ściągania się zmienił, a więc prawdopodobnie to tez wina opony (passio).
Ja potwierdzę tylko, że teraz po wymianie opon letnich na zimówki mam wreszcie spokój (co prawda kierownica mi nie drgała, ale tak się tłukły Dębice, że myślałem ,że łożyska mi padają).
potwierdzam że syf u mnie jeszcze żyją ale na mokrej nawierzchni czuję się jak na lodowisku na suchej jak na mniejszym lodowisku bo też komfortu nie ma ale założyłem sobie że dwa sezony na nich przejadę i kupię potem porządne opony całoroczne, co ciekawe czytałem w prasie nie wiem ile w tym prawdy ale zakładam że nie mieli powodu aby ściemniać, w tv też o tym było , nowoczesne opony całoroczne o wiele lepiej spełniają swoją rolę w zimie niż opony typowo zimowe a w lato są lepsze od letnich.
Jedyny minus to cena...
Gigi - gdzieś Ty to wyczytał czy wypatrzył.
Nie obrażając nikogo - to bzdura - wg mnie.
Gdyby tak było, to na zachodzie od razu spadłaby sprzedaż tak letnich jak i zimowych opon.
Poza tym skończyły by się przepisy dotyczące jazdy po górach w zimówkach.
Jak dla mnie - coś co jest do "wszystkiego - jest do niczego.
Jeździłem na całorocznych przez 15 lat, a od 4 czterech zmieniam letnie na zimowe
i odwrotnie. Nie zamieniłbym nigdy więcej na całoroczne.
Są lepsze wg mnie w okresie temperaturowym 0 do +10 stopni gdy kończy się czas zimówek
i za wcześnie na letnie.
Jeśli się mylę - poprawcie mnie.
Pozdro. Flower
_________________ stan licznika: 121000 km - 20-11-2013
Wysłany: 2009-10-21, 11:40 Re: Drgania kierownicy w MCV
slaski napisał/a:
Może się komuś przyda ta informacja.
Problem drgań pojawił się w tegorocznym sezonie wiosna-lato w MCV-ce na oryginalnych Dębica Passio (drugi sezon jazdy na nich). Objawiało się to w taki sposób jakby padło wspomaganie lub maglownica (wyczuwalne skokowe ruchy kierownicą i drgania kierownicy podczas jazdy). Serwis wyważał opony i nic nie pomagało. Wczoraj zmieniłem na zimówki Dunlop i jak bym wsiadł do nowego samochodu - wszystko działa cacy.
Ciekawe jest to, że Dębice były od początku wyważone prawidłowo, a jednak nie do końca spełniały swoją rolę właściwie.
Poszperałem w Internecie i wydaje mi się, że to problem tzw. ząbkowania opon (opony z tylnej osi po zamianie na przednią dają takie odczucia) - więcej można poczytać tu: ząbkowanie opon.
Zimowe Dunlopy mimo zamiany przód-tył kręcą się bardzo płynnie i nie przenoszą żadnych drgań na układ kierowniczy.
Mialem to samo. Pojechalem na dowazanie kol na samochodzie. 50 zl i problem zniknal.
Teraz przy wymianie na zimowe zrobilem to samo, wymiana + dowazanie 140 zl.
Dość oczywistym jest, że na tej samej wysokiej półce produkt specjalizowany powinien być lepszy w swoich optymalnych warunkach niż produkt uniwersalny.
Ciekawe jest natomiast właśnie to porównanie efektywności między różnymi półkami, w różnych warunkach...
Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2009-10-21, 12:50
Mowa była o sumie adekwatnej do górnej półki opon zimowych ale nie przytoczę dokładnej sumy bo jej nie pamiętam, utkwiła mi w pamięci wiadomość tylko o tym że warto w nie zainwestować bo w rezultacie końcowym jest to oszczędność. Postaram się odnaleźć w sieci ten odcinek więc wtedy dam linka.
Wcześniej też uważałem że lepiej mieć oddzielne komplety kapci ale z drugiej strony trzeba pamiętać że marketing robi też swoje i to jest samonapędzająca się machina, dwa komplety to więcej kasy i dla producentów i dla serwisów.
Jednakże słowa flowermena dają do myślenia bo lepsza praktyka niż teoria.
Ja chyba jednak spróbuje i jak sam się nie przejadę to nie będę wiedział
Ostatnio zmieniony przez gigi303 2009-10-21, 12:50, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2009-10-21, 16:42
Szukałem i nie mogę się dokopać do tego co widziałem w tv, wiem jedno że wybór mój padnie prawdopodobnie na link lub link
Niestety ceny opon z tej wyższej półki nie są wcale małe, zwłaszcza jak patrzyłem na opony dostawcze, czyli ze wzmocnionymi bokami Jednakże porządne opony zimowe mają porównywalne ceny.
z tego co szukałem na szybko to rzeczywiście opony całoroczne nie mają lub nie miały dobrej opinii, bo co chwila znajduję dyskusje z typu wyższość DCI nad kuchenkami, czyli odwieczny spór co dla kogo lepsze .
Chyba oddaje rzetelnie całą sytuację, obawiam się że to co ja czytałem i widziałem było artykułem sponsorowanym
Jednakże czytając to i patrząc na realia pogodowe i fakt że jestem ze stolicy to opony całoroczne nadal są dobrym wyborem, zwłaszcza że model który podałem na początku wyróżnia się spośród reszty opon i na pewno będzie się lepiej spisywał niż sezonówki z niższej półki typu Dębica.
Co do mojej oceny takiej opony to jeśli będzie kiepska na pewno o tym napiszę masz rację Ale chciałbym zaznaczyć że od dawna nic nie narzekam wręcz pokochałem ostatnio moje auto za to że nic się z nim nie dzieje.
Pomogły rady kolegi Konrada i Pana z ASO Puławska, obecnie kocham kuchenkę i oby jak najdłużej
Ostatnio zmieniony przez gigi303 2009-10-21, 18:13, w całości zmieniany 12 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum