Marka: Renault / VW
Model: Captur / Up
Silnik: 1,3 TCe 130KM/60 KM
Rocznik: 2019 / 2014
Wersja: Laureate Pomógł: 12 razy Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 1889 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2010-09-24, 12:15
To że facet na początku się naciął i nie poznał, że auto ma cofnięty licznik - świadczy dobrze o Naszych Dackach (nie widać śladów zużycia). Co do całego procederu to hańba - a w zasadzie kryminał, bo gdyby podał firme do sądu narobiłby im niezłego bajzlu.
Stare to jest dobre wino i skrzypce, a samochód powinien być nowy. Długo chodziłem po komisach i giełdzie, oglądałem, raz nawet na przegląd w autoryzowanym serwisie pojechałem - jak się dobrze przyjrzeć to skóra cierpnie. Już nawet chciałem kupić kilkuletnie Volvo V50, na szczęście mi przeszło i kupiłem nową MCV. Nie żałuję.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-09-24, 19:18
Moje doświadczenia są podobne. Wprawdzie nie kupiłem Dacii ale też niskobudżetową nóke, przed kupnem szukałem 2-3letniego kompakta z motorem benzynowym 1.4 lub 1.6 ale sami wiecie jak rynek wygląda... cenowych okazji mnóstwo, tych rzeczywistych okazji - ze świecą szukać...
jejku, jak sobie przypomne jak ja szukalem samochodu... Rodzina mnie tylko straszyla- ze kupisz popowodziowy, ze stukniety, ze spawany z dwóch. O cofniętych licznikach nie ma co wspominac.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2010-09-29, 15:27
benny86 napisał/a:
Moje doświadczenia są podobne. Wprawdzie nie kupiłem Dacii ale też niskobudżetową nóke, przed kupnem szukałem 2-3letniego kompakta z motorem benzynowym 1.4 lub 1.6 ale sami wiecie jak rynek wygląda... cenowych okazji mnóstwo, tych rzeczywistych okazji - ze świecą szukać...
Trudno się dziwic jak szukałeś cenowych okazji. Samochód używany możesz kupić albo tanio albo dobrze - trzeba spokojnie szukać, nie napalać się, unikać cenowych okazji i na końcu wybrany samochód przed kupnem wziąśc na przegląd. Kupując według tych zasad nie miałem nigdy problemu.
Marka: Skoda / VW
Model: Rapid / Up!
Silnik: 1,0 TSI / 1,0 MPI
Rocznik: 2019/2017 Pomógł: 11 razy Dołączył: 24 Maj 2010 Posty: 813 Skąd: Poznań
Wysłany: 2010-09-29, 16:18
PiotrWie napisał/a:
Samochód używany możesz kupić albo tanio albo dobrze - trzeba spokojnie szukać, nie napalać się, unikać cenowych okazji i na końcu wybrany samochód przed kupnem wziąśc na przegląd. Kupując według tych zasad nie miałem nigdy problemu.
Ja tak szukałem i zrezygnowałem po 3 miesiącach - na rzecz Stepway'a
_________________ Było Sandero Stepway 1,6MPI + LPG 2010 i Logan MCV 1,6MPI + LPG 2012
Moje doświadczenia są podobne. Wprawdzie nie kupiłem Dacii ale też niskobudżetową nóke, przed kupnem szukałem 2-3letniego kompakta z motorem benzynowym 1.4 lub 1.6 ale sami wiecie jak rynek wygląda... cenowych okazji mnóstwo, tych rzeczywistych okazji - ze świecą szukać...
Trudno się dziwic jak szukałeś cenowych okazji. Samochód używany możesz kupić albo tanio albo dobrze - trzeba spokojnie szukać, nie napalać się, unikać cenowych okazji i na końcu wybrany samochód przed kupnem wziąśc na przegląd. Kupując według tych zasad nie miałem nigdy problemu.
Znam kupe ludzi którzy jeździli kupować z mechanikiem, lakiernikiem etc - a kwiatki (co prawda niewielkie) wychodziły potem....
Stare to jest dobre wino i skrzypce, a samochód powinien być nowy.
I oczywiście bedziesz nim jeżdził do śmierci, bo tak kalkulując nikt jej od Ciebie nie odkupi.
A Ty to pewnie zmieniasz auto co 2 lata - no i masz największą utratę wartości. W przypadku długiego użytkowania samochodu ta utrata już tak nie boli.
Przyznaj sam - kupiłeś nową Dacię? Jeżeli tak, to:
1. Ta wersja z silnikiem 1.4 MPI jest najmniej chodliwa.
2. Zawsze ktoś musi kupić nowe auto, by używane kupić mógł ktoś.
_________________ WhiteDragon
Ostatnio zmieniony przez laisar 2010-10-01, 22:13, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Logan Ambiance
Silnik: 1390 cm, 75 KM Pomógł: 1 raz Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 548 Skąd: Katowice
Wysłany: 2010-10-06, 09:18
Cytat:
jejku, jak sobie przypomne jak ja szukalem samochodu... Rodzina mnie tylko straszyla- ze kupisz popowodziowy, ze stukniety, ze spawany z dwóch
Fobii można sie nabawić Znam to uczucie. Był taki okres, kiedy chciałem samochód sprowadzać z Niemiec, obserwowałem też giełdy w Polsce. Jakoś tak od Polaka nie chciałem, bo prawie na pewno naciągnie? Niemcom też wpadki się przydarzały (zamiast oleju galaretkowa brunatna maź, jak ją później usunąć z instalacji?).
Takie kurioza spotkalem w Polsce:
Mazda 6-odpryski lakieru na krawędziach tylnych nadkoli
Audi 3 dla znajomego-mały przebieg, bogate, limitowane wyposażenie, doskonały stan, a drzwi od strony kierowcy źle spasowane i po otwarciu lekko opadają
Różne marki (np.Seat, Vw)-łuszczący się, pękający lakier na pokrywie silnika
BMW-praktycznie w każdym modelu wady nadwozia, źle spasowane zderzaki, powgniatane błotniki, pokrywa silnika, korozja na krawędziach bagażnika
Na upartego w każdym samochodzie można znaleźć jakiś defekt, lub usterkę...
_________________ Skoda 105 S (1982-1989), Polonez 1500 SLE (1989-2000), 3×Fiat 126p (19??-2002), czasami pożyczane Daewoo Tico, Skoda Felicia
Ostatnio zmieniony przez ian 2010-10-06, 09:21, w całości zmieniany 2 razy
Problem w tym, jakie to są usterki - np zacinająca się szyba elektryczna to pikuś, ale opadające drzwi? Bo skoro nikt nie był w stanie tego naprawić, to jakich kwiatków można się spodziewać np w zawieszeniu???
Ale oczywiście kompletne rozłożenie używki na części pierwsze to też jakiś pomysł na życie... <;
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-10-06, 10:08
Ja pomału się przymierzam do sprzedawania swojej Mazdy, i jestem lekko załamany. :)
Rozpuściłem wici wśród znajomych i zgłosił się taki znajomy znajomego, o opinii znawcy motoryzacji i jednocześnie lekkiego buca. :) Przyjechał obejrzeć. Najpierw przez 10 minut próbował mi wmówić, że mój pojazd ma w tylnym zawieszeniu belkę wleczoną. :D Tłumaczyłem cierpliwie, że nie, w 323F zawsze było, jest i będzie zawieszenie wielowahaczowe, ale go nie przekonałem. Zajrzał pod spód, belki nie znalazł. :]
Potem się przejechaliśmy. Po kilku szybszych zakrętach stwierdził, że bierze teraz, zaraz, natychmiast. :) Że kasę to już może przelać, jutro sobie jeszcze podjedzie do warsztatu, a umowę to se przy okazji spiszemy. Zasugerowałem delikatnie kolejność klasyczną - warsztat, umowa, kasa. :]
Po wizycie w warsztacie okazało się, że nasza Madzia to totalna ruina! :O Fachowiec z warsztatu przyczepił się do... czarnego oleju! :D (Dla niewtajemniczonych - w dieslach z pompą wtryskiwaczy olej czernieje po... kilkunastu minutach od wymiany. Po prostu Ten Typ Tak Ma. :) Potem było kilka pozycji z sensem (zużyte gumy w zawieszeniu, jeden zacisk hamulca do wymiany, takie tam), po czym kolejny przebłysk geniuszu! :) Zastrzeżenia fachowca wzbudził filtr kabinowy. Problem w tym, że w tym modelu nie ma filtra kabinowego... :) Ponadto, w dziewięcioletnim samochodzie parkowanym przez całe życie pod chmurką, znaleziono rdzę. :] Brakowało tylko adnotacji "pojazd był używany!!!". ;) Znajomy znajomego stwierdził, że się zastanowi, po czym wrócił do przeglądania spawanych szrotów na allegro. :)
Moje spostrzeżenia - ludzie szukają samochodów używanych, ale jak nowe, w dodatku w cenie złomu. To, że sprzedawane przez ogłoszenia auta to same okazje, w świetnym stanie, z minimalnym przebiegiem, absolutnie bezwypadkowe, a w dodatku po śmiesznej cenie, bo przecież komisy to instytucje charytatywne, to zastrzeżeń nie budzi. Normą jest tłuc się na drugi koniec Polski celem obejrzenia kolejnej "okazji" po niemieckim dziadku, który jeździł tylko do apteki po geriavit (na placu same auta podziadkowe), bo może tym razem to faktycznie będzie okazja, a potem narzekać, że na rynku to same sztrucle odpicowane po dzwonach i wszyscy sprzedający wstawiają kit. A popyt tworzy podaż, i tyle. :|
Marka: Skoda
Model: Octavia Tour II
Silnik: 1,4 16V
Rocznik: 2010 Pomógł: 3 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 399 Skąd: Tarnobrzeg
Wysłany: 2010-10-06, 10:15
bebe, Nie łam się - masz racje ludzie za kilka kilkanaście tysięcy chcieli by auto jak nowe, bez kolizji itd.
Nowe bezwypadkowe samochody i nigdy nie lakierowane ponownie są w salonach a i od tego są wyjątki.
Jak sprzedawałem swoją Mazdę miała 8 lat i 135tyś. przebiegu to nikt nie wierzył i mówili, że auto kręcone - dwa razy podpinane pod kompa i przebieg okazał się prawdziwy. Jak uczciwie mówiłem że drzwi kierowcy były wymienione po kolizji po też się wszyscy doszukiwali dwóch rys na dachu po pociągu...
Ludzie szukają na siłę wszystkiego. Jak ktoś chce kupić auto za 10-15tyś. i być w miarę spokojnym polecam Pandę lub Seicento od jakiegoś emeryta.
Ostatnio zmieniony przez marektbg 2010-10-06, 10:17, w całości zmieniany 1 raz
Panowie ja usiłuję sprzedać fiestę rocznik 94 za marne 900 zł a i tak ludzie wydziwiają że rdza, że zamek od bagażnika zepsuty. A że silnik pomimo 240 tys. chodzi jak żyletka i nie bierze oleju to nikogo nie interesuje. Przecież kurcze sprzedaję auto w cenie roweru...
Dlatego poprzednie auto sprowadzałem sam i obfotografowałem to co było stuknięte – a było. W efekcie jak sprzedawałem to jak tylko miałem kupca to od razu lojalnie uprzedzałem, że owszem auto było bite ale w taki to a taki sposób, robiłem to, to i to a wymieniałem to, to i to. Być może niektórzy pukali się w czoło ale raz, że ja byłem fair wobec ich a dwa, że jak ktoś przyczepił się, że „tu wygląda jakby coś było grzebane” to odpowiadałem zgodnie z prawdą: tak owszem, przecież pokazywałem zdjęcia…
Marka: Dacia
Model: Sandero
Silnik: 1.2 16V
Rocznik: 2009 Pomógł: 2 razy Dołączył: 12 Mar 2010 Posty: 38 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-10-08, 20:08
opos napisał/a:
Panowie ja usiłuję sprzedać fiestę rocznik 94 za marne 900 zł a i tak ludzie wydziwiają że rdza, że zamek od bagażnika zepsuty. A że silnik pomimo 240 tys. chodzi jak żyletka i nie bierze oleju to nikogo nie interesuje. Przecież kurcze sprzedaję auto w cenie roweru...
No to ja miałem szczęście. Miałem golfa 2, w sylwestra stanoł i koniec. Po dwóch miesiącach stania ledwo odpalał ale zaraz gasł. Wystawiłem za 500 zł. Po 8 godzinach samochodu już nie było. Przyjechała laweta..
Znaczy że lepszy trup niemiec niż amerykan w drgawkach przedśmiertnych ;)
No to ja miałem szczęście. Miałem golfa 2, w sylwestra stanoł i koniec. Po dwóch miesiącach stania ledwo odpalał ale zaraz gasł. Wystawiłem za 500 zł. Po 8 godzinach samochodu już nie było. Przyjechała laweta..
Znaczy że lepszy trup niemiec niż amerykan w drgawkach przedśmiertnych ;)
Z całym szacunkiem ale miał papiery... Znaczy się gdzieś inszy golf 2 na twoich papierach pomyka a z Twojego to nawet blachy na złom poszły
... kolejny wieśwagon – jak to ktoś kiedyś powiedział: „dziękujemy koncernowi VW za model golf – dzięki niemu nasza polska wieś została zmotoryzowana”
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2010-10-08, 20:49
qubacen napisał/a:
Dlatego poprzednie auto sprowadzałem sam i obfotografowałem to co było stuknięte – a było. W efekcie jak sprzedawałem to jak tylko miałem kupca to od razu lojalnie uprzedzałem, że owszem auto było bite ale w taki to a taki sposób, robiłem to, to i to a wymieniałem to, to i to. Być może niektórzy pukali się w czoło ale raz, że ja byłem fair wobec ich a dwa, że jak ktoś przyczepił się, że „tu wygląda jakby coś było grzebane” to odpowiadałem zgodnie z prawdą: tak owszem, przecież pokazywałem zdjęcia…
A ja Audi kupiłem w Monachium bezwypadkowe, stało na placu z ceną, rękojmią i mógł kupić Niemiec - a jak sprzedawca w innym komisie po zobaczeniu polskich rejstracji proponował okazję cenową poza placem wykonałem od razu w tył zwrot- i po powrocie do Polski wszyscy mówili - ale przepłaciłeś, na giełdzie w Polsce ze 20% taniej. Potem jak spokojnie jeździłem to już się tylko pytali czemu się nie psuje i nie rdzewieje. A jak po 7 latach postanowiłem sprzedać to przyszedł znajomy i kupił bez większego oglądania i zrobił jeszcze 90tkm - odsprzedał przy stanie 330tkm. Samochód powinien zrobić 300tkm i wytrzymać 20 lat - ale nie wiem czy współczesne tyle wytrzymają
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum