Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-09-30, 12:00
Tutaj nie chodzi o temperatury które są przez kilka godzin, tylko średnią temperature - u mnie rano też jest ok 7-8, ale w ciągu dnia 14-15 ( a bardzo zradko jezdze wnocy lub bladym świtem) więc na razie nie zmieniam bo w takich temperaturach (kilkanaście st. C) zimówki mają kiepskie właściwości, a zużywają się też o wiele szybciej
spoko, u mnie w nocy i nad ranem ok5'c, w dzień ok 10-12'C zobacze jeszcze jak to bedzie sie kształtowało w przyszłym tygodniu, jeżeli będzie tak jak zapowiadają to raczej wymienie. ja do pracy startuję po 6 a wracam koło 17-18, więc ten szczyt "wysokich temp. " troche mijam
Marka: Skoda
Model: Octavia Tour II
Silnik: 1,4 16V
Rocznik: 2010 Pomógł: 3 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 399 Skąd: Tarnobrzeg
Wysłany: 2010-09-30, 12:08
Oj tak można dyskutować 3 tygodnie. Czy się bardzie zużywają czy mniej. Jak ktoś nie robi miesięcznie kliku tysięcy km to znowu o jakim szybkim zużyciu mówimy. Kiedyś przez lenistwo zmieniłem opony z zimowych na letnie w lipcu też było dobrze. Zresztą i tak opony po 4-5 latach używania są do wyrzucenia, więc jak się nie robi 20-30kkm rocznie to nie ma się czym przejmować i oszczędzać czy zmienić tydzień wcześniej czy później.
Ja zakładam zawsze wcześniej zimówki i zawsze później niż inni przekładam na letnie. Nie lubię kolejek i wielkiej paniki jak spadnie 5 płatków pierwszego śniegu i jest kolejka na pół dnia pod warsztatami.
_________________ Teoria nie zrobi z nikogo praktyka :)
Ostatnio zmieniony przez marektbg 2010-09-30, 12:11, w całości zmieniany 1 raz
co do zużywania to w zeszłym roku na wiosnę znajomy pojechał w góry na zimówkach było około 10 st. jak wracał to nagle zrobiło sie 20'C zanim zrobił 400 km na letnich w takiej temp. to zjechał je całkiem i do wywalenia. ale dojechał bezpiecznie...
dopiero u siebie na podwórku zawadził o inny swój samochód i rozwalił sobie zderzak:-)
Marka: Skoda
Model: Octavia Tour II
Silnik: 1,4 16V
Rocznik: 2010 Pomógł: 3 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 399 Skąd: Tarnobrzeg
Wysłany: 2010-09-30, 12:24
Ciekawa sprawa. Jeździłem kiedyś (1999-2002) busem średnio 8kkm miesięcznie (koło 100kkm rocznie) i czasem opony zimowe wymieniało się kwietniu z braku czasu i ochoty i nic im się strasznego nie działo. Focusem przejechałem cały rok na zimówkach (nie dużo może z 8kkm) i jakoś się nie zjechały - a wiedziałem, że auto pójdzie w nowe ręce i nie chciałem pakować kasy w nowe letnie.
Nie przesadzajmy już tak z tym zużywaniem i takim chuchaniem i dmuchaniem na oponki - jeszcze jakby to były jakieś wynalazki typu 255/45/R18 to można by się było doktoryzować - ale opona zimowa do Dacii kosztuje 200zł a nie 1000zł za sztukę i jest to jeden wydatek na parę lat lub około 100kkm.
_________________ Teoria nie zrobi z nikogo praktyka :)
Ostatnio zmieniony przez marektbg 2010-09-30, 12:37, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-09-30, 12:26
No ja znam przykład że koleś kupił w marcu (wiosna w pełni temp od 12st wszwyż) Lanosa na zimówkach Pirelli (dostał też letnie ale były zjechane kompletnie i wyrzucił je) nie zmieniał na letnie bo szkoda mu było kasy i w do pazdziernika juz nie wytrzymyały - kompletnie zjechane, a przejechał raptem 8-10 tys.km spokojnym stylem (bez palenia kapcia,obijania o krawężniki itp itd)
przyznam, że te jego oponki to nie były pierwszej świeżości i koleś lubi dać w palnik, więc jak to opowiadał, że jak wyhamowywał bodajże ze 150 to smród gumy i ślady na asfalcie;)
ja wymieniam jak po tym jak tydzień utrzymuje się temperatura poniżej 8 stopni (ciągle). Także patrząc za okno za tydzień wymienie (bo będę jeździł głównie rano i wieczorem(
ja też sam to robie, tyle że za dwa tygodnie już nie będę miał tyle czasu co teraz bądź za tydzień, przez co nie chciałbym za dwa tygodnie spotkać się z temp. +15-20C, bo najzwyczajniej nie będzie mi się chciało iść do garażu przekręcać kół. Dlatego (nie wierząc bezgranicznie w prognozy) wolę ten tydzień poczekać i zobaczyć czy taka aura się już utrzyma
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-09-30, 19:07
Ja nie mam póki co dylematu, bo mam tylko zimówki bez felg. Jak na wiosnę kupie jakieś alusy to chyba mimo wszystko będe zmianiał u wulkanizatora choć raz (np na wiosnę) właśnie ze względu na wyważenie. A póki co nie myślę o tym
tak się składa że w domu są trzy samochody, także dwa razy do roku (w środku zimy i w środku lata) pakuje się 12kół do jednego z samochodu i w ramach wolnego czasu jedzie wyważyć - nie ma to może większego sensu finansowego (dosłownie 3zł na koło + dojazd - praca), ale mogę to zrobić w dogodnym dla siebie terminie (niewymuszonym załamaniem pogody) oraz nie czarujmy się - jak wrócę o 17-18 to gdzie znajdę przekładkę opon i jak bardzo będzie mi się chciało zamiast na kolacje jechać w jeszcze jedno miejsce. Problem dot. również drugiego i trzeciego samochodu.
A co do samej konieczności wyważania, to jest tak jak ze sprawdzaniem zbieżności i geometrii kół - zależy od konkretnych tras, stylu jazdy i wielu innych czynników. Jeden samochód dobrze by było ze dwa razy do roku sprawdzić, a inny starczy raz na dwa lata.
Pomijam już to czy w samochodzie miejskim, który nie przekracza 50kph jest to wogóle istotne, ale z drugiej strony stoi np. moje Sandero które grubo ponad połowę przebiegu pokonuje z prędkościami większymi od 100-120km/h, gdzie te kilka czynników wpływa znacząco na bezpieczeństwo
Ja zmienię jak się zrobi nocami poniżej zera. Kolejek się nie boję bo mam 2 komplety kół. O wyważaniu pomyślę jak będą drgania na kierownicy (póki co 2 komplety opon, 2 zimy, 2 lata, 50500 km przebiegu - wyważane raz na początku).
_________________
Ostatnio zmieniony przez Beckie 2010-10-13, 18:30, w całości zmieniany 1 raz
Ja też mam 2 komplety kół, tzn zimówki na stalówkach, a letnie na alusach. wymienię sobie sam w garażu i nie będę czekał w kolejkach. A na wyważenie pojadę gdy szał już minie (o ile wyważenie okaże się potrzebne).
Ja chętnie bym sobie to wymieniał sam, ale mam zimówki bez felg, ale może na wiosnę kupię jakieś aluminiowe i zimówki zostaną na stalowych. tak czy inaczej w tym roku jeszcze musze pomyśleć o wymianie i żeby kolejki ominąć.
Ja tez już po wymianie i wyważeniu na felgach i zapłaciłem za to w ASO tylko 50zl wyszło taniej niż u niejednego żyda na byle jakim podnośniku po ciemku i byle jakich warunkach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum