Ciekawy jestem jak to jest z dymieniem w K9K. U mnie wyraźnie zaczyna puszczać dymek po przekroczeniu 3000 obrotów. Z tego, co wiem, to w dieslach dymienie jest dopuszczalne do pewnego stopnia. Nadmierne dymienie z kolei oznacza usterki. Zastanawia mnie tylko gdzie jest ta granica między normalnym, a nadmiernym dymieniem? Jak można uniknąć, lub opóźniać w czasie wzrost dymienia? Jest to moje pierwsze autko z dieslem stąd rodzi się masa pytań
_________________ 102 000km zadowolenia za kierownicą Dacii.
Diesel zawsze będzie dymić, jak mu dasz ostro w palnik to to chmura czarnego dymu może iść bardzo duża (zależy od pojemności silnika) ale jaka ilość tego dymu jest dopuszczalna to na oko Ci nikt nie powie tylko w ASO jak Ci bryczkę przebada
Co do nadmiernego dymienia to jest często tak, że samochód Ci "podpowiada", że czas już na wymianę filtrów i oleju
_________________ Od 23-11-2007 do 29-10-2009r. przejechane 162 939 kilometrów.
A mnie zastanawia jak wy zauważacie że on dymi jak siedzicie w aucie, bardzo to jest ciekawe . No chyba że się poprosi kogoś, żeby jecahał drugim autem za nami i patrzył jak to wygląda, ale samemu jak to robicie ?.
Przy nagłych zmianach prędkości obrotowej silnika, dymienie jest normlane (cikeawie to wygląda jak nieraz w aucie za ~100 tys widac dymek ).Jedynym sposobem na dymienie jest filtr cząstek stałych - sadzy, ale niestety w Loganie nie jest dostępny
Z K9K nie jest oferowany chyba nawet w Lagunie II. Jak sprawdziłem dymienie? Proste! Posadziłem moją dziewczynę za kółkiem i poprosiłem by gazowała do różnych obrotów. Do 3000 prawie nic nie było, dopiero powyżej 3000 obrotów dymek leciał.
Ja na dzień dzisiejszy za normę uważam dymienie przy zmianie obciążeń silnika (diesla), czyli jak długo jedziemy bez gazu, albo z minimalnie wciśniętym gazem, a zaraz deptamy. Wtedy pyknie dymkiem. Uwżam też, że ma prawo póścić dym powyżej 3000 obrotów. Często jednak widuję diesle (te nowoczesne), które dymią non stop mniej lub bardziej, np. w Transicie mojego ojca (2.0 TDCi odprężony z mondeo). Ostatnoi jechałem za jakimś taksówkarzem (Passat TDi) i też umiarkowanie dymił cały czas. Wydaje mi się, że to już wskazuje na jakąś usterkę.
Nie mniej po swoich obserwacjach wiem,jak DCi dymi, gdy jest nowe i będę to kontrolował. Nadal jednak jestem ciekawy tej magicznej granicy między normalnym i nadmiernym dymieniem.
_________________ 102 000km zadowolenia za kierownicą Dacii.
Przy nagłych zmianach prędkości obrotowej silnika, dymienie jest normlane (cikeawie to wygląda jak nieraz w aucie za ~100 tys widac dymek ).Jedynym sposobem na dymienie jest filtr cząstek stałych - sadzy, ale niestety w Loganie nie jest dostępny
I chwała renault za to że nie ma filtra cząstek stałych - jeden problem mniej
Dymienie powyżej 3,000 obrotów stojąc w miejscu a jadąc jest zupełnie inne bo silnik nie musi pchać masy samochodu i pasażerów. Najlepiej w mieście gdy jest ciemno spod świateł ruszyć ostro i patrzeć w lusterku czy nie widać dymku w świetle reflektorów innych samochodów.
Ciekawe czy nasze Daćki przy paleniu gumy też by dawały takiego dymka
Nie jestem przekonany, czy aby nasze płuca się w pełni z Tobą zgadzają...
Pewnie masz racje, ale przy większości diesli zastosowanych w autach "jedynie słusznych" marek filtrów cząstek stałych nie nie ma a takich jest większość.
Wolę jednak poczekać aż technologia filtrów sią upowszechni - zostanie dopracowana i spadną ceny. Ale to już w następnej Daci.
Z tego co czytałem do jazdy miejskiej nie za bardzo się nadaje ( dopalacie cząstek stałych przebiega przy dłuższej jeździe na odpowiednich obrotach) był jakiś artykuł w Motorze lub AŚ.
Póki nie widzisz w lusterkach - jest oki i nie ma się czym przejmować , ale jak już zobaczysz za sobą siwy dymek to wtedy już jest coś nie tak i wtedy warto jechać do ASO jeżeli oczywiście autko będzie jeszcze na gwarancji.
_________________ LOGAN 1.5 DCI (niestety troszke się poobijał i został sprzedany)
przy większości diesli zastosowanych w autach "jedynie słusznych" marek filtrów cząstek stałych nie nie ma a takich jest większość.
Ale na co to ma być argument? Że skoro inni robią źle, to ja też powinienem? Nie rozumiem /:
Cytat:
technologia filtrów sią upowszechni - zostanie dopracowana i spadną ceny [...] do jazdy miejskiej nie za bardzo się nadaje
Szczerze mówiąc - nie wgłębiałem się jakoś specjalnie w temat: ogólnie wiem, jak to ustrojstwo działa, ale bliższych szczegółów technicznych nie znam. Być może faktycznie w mieście słabo się sprawdza, ale każda poprawa parametrów ekologicznych to zmiana na lepsze - tyle, że należałoby jeszcze rozpatrywać rzecz całościowo, a tego mi brak we wszystkich opracowaniach tematu jakie poznałem. Chodzi o to, że wyprodukowanie i późniejsza utylizacja tego typu urządzeń (pro-ekologicznych) też coś kosztuje - i ważne, żeby suma wszystkich etapów była pozytywna.
No, ale liczę - owszem, może naiwnie, ale w świecie bez nadziei w ogóle nie warto żyć (; - że producenci i promujące owe technologie organizacje mieniące się "pro-ekologicznymi" wiedzą co robią.
Np ja wybrałem silnik benzynowy, bo choć ma np wyższą emisję CO2, to sumarycznie jego spaliny są jednak czystsze - z diesli wciąż jeszcze wychodzi mnóstwo innych, znacznie groźniejszych substancji.
Oczywiście aspekt finansowy też jest istotny, ale nie aż tak bardzo - diesiel jest co prawda trochę droższy na starcie, ale z symulacji wyszło mi, że różnica powinna się zniwelować gdzieś w czwartym roku użytkowania.
Reasumując: jak zwykle cała rzecz sprowadza się do tego, że byłoby miło i najlepiej, jakby jednak klient miał jak największy wybór...
Zmierzam do tego że nie stać mnie na eksperymentowanie moim kosztem. Swego czasu katalizatory też szybko się uszkadzały i były niedopracowane i bardzo drogie.Teraz technologia się upowszechniła i jest przystępna conowo i stosunkowo niezawodna. Dacie kupiłem nie z miłości do tej marki lecz dlatego że ma korzystny stosunek jakości funkcjonalności do ceny.
Ogólnie mówiąc jest to auto niskobudżetowe i wszelakie wodotryski narażające mnie na dodatkowe koszty są nie do przyjęcia.
Ochrona środowiska fajna rzecz lecz musi być lekkostrawna dla mojego budżetu.
Jak zwiększą mi się dochody to przesiądę się na toyotę prius lub inną hybrydę i będę ECO.
Swoją drogą ciekawe ile peugotów z filtrem cząstek stałych sprowadzony z za zachodniej granicy ( z bardzo "niskim" przebiegiem) ma go jeszcze .
jeden z systemów filtra cząstek stałych http://www.roadlook.pl/te...nikach-hdi.html
Nie nazwałbym techniki obecnej na rynku od prawie 30 lat "eksperymentalną"... (; To tylko powoli zachodząca zmiana nastawienia ludzi spowodowała, że dopiero od niecałych 10 lat stosuje się ją bardziej powszechnie w samochodach osobowych.
Chyba że masz na myśli eksperyment "finansowy" - ale tu też bym nie przesadzał: jak zawsze się to dzieje w takich sprawach ceny spadają tym więcej, im bardziej technologia się upowszechnia.
A mój wniosek końcowy jak taki sam jak zwykle: dziś dać możliwość wyboru klientowi (: a producentów "na szybkie jutro" stymulować odpowiednimi normami.
Marka: renault
Model: thalia
Silnik: 1,2 benzyna Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Wrz 2007 Posty: 1106 Skąd: krakow
Wysłany: 2008-01-30, 20:45
przy dzisiejszym postepie w elektronice i fakcie, ze jej produkcja to dzisiaj grosze/ duzo kosztuje zrobienie oprogramowania, ale to sie rozklada na miliony wyprodukowanych sztuk/ wszystkie te bajery powinny miec niezbyt wielki wplyw na cene auta. a mimo to producenci gola nas jak najlepszy fryzjer. podobnie jest z ekologia. czesto produkcja , utylizacja dolewanie dopalaczy itp bardziej zatruwa srodowisko niz jazda bez nich. tylko, ze wtedy cale watahy urzedasow musialyby isc na bezrobocie. a te watahy to sa najczesciej znajomi krolika, czyli decydentow. na to sie wlasnie sklada kolesiostwo, nepotyzm i inne izmy. platnik ma byc zawsze wyruchany. smutne , ale prawdziwe. walki z urzedasami zlodziejami i lapowkarzami znam z autopsji a nie ze spiskowej teorii dziejow. pozdr
Taki np zwyczajny katalizator kosztuje swoje ze względu na użyte do jego produkcji nietanie materiały (np pallad). A są akurat takie, bo nie znaleziono mimo wszystko lepszej technologii. No i spaliny jednak dzięki niej są czystsze.
(Inna rzecz, że to wszystko to trochę sięganie lewą ręką do prawej kieszenie przez plecy i pod kolanami - jakby te wszystkie zasoby rzucono na odcinek np ulepszania "akumulatorów" czy innych ogniw paliwowych to już dawno prześcignęłyby one osiągi obecnych samochodów...).
Marka: renault
Model: thalia
Silnik: 1,2 benzyna Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Wrz 2007 Posty: 1106 Skąd: krakow
Wysłany: 2008-01-31, 11:55
moze, ale ja piszlem o elektronice, a nie zuzyciu palladu i platyny, bo te sa bezprzecznie drogie. ale tez nie do konca, bo ich powloka jako katalizatora reakcji dopalania, jest nakladana elektrochemicznie. jest to b. cienka warstewka i w dodatku do odzyskania, dlatego wielu tlumikarzy odkupuja zuzyte katy. one sa zuzyte ale platyna jako katalizator sama nie bierze udzialu w reakcji. pozdr
W zwykłym katalizatorze nie ma wcale elektroniki, zasada jego działania to czysta chemia, a co za tym idzie koszt jest w zasadzie mniej więcej wprost proporcjonalny do materiałów i wielkości produkcji. A po drugie, naprawdę dobrze działa - i do tego się głównie odnosiłem...
Elektronika też bierze udział w dopalaniu cząstek stałych jest między innymi czujnik różnicy ciśnień filtra cząstek stałych , czujnik temp. spalin. w starszym rozwiązaniu jest sterownik dozujący płyn podnoszący temperaturę spalin podczas dopalania cząstek stałych ( regeneracja filtra )
Jeśli chodzi o zwykły katalizator to elektronika też jest między innymi sonda lambda ( zależnie od wersji nawet dwie- jedna przed druga po katalizatorze) elektronika sterująca wtryskiem paliwa - rozwiązanie wymuszone zapewnieniem odpowiednich spalin aby katalizator był trwały
Sumując jeśli system oczyszczania spalin nie jest wykorzystywany przez większość producentów samochodów jest drogi. Nakłady na prace badawcze muszą się zwrócić- można przez duży koszt układu- można przez ilość przy mniejszej marży, niezależnie czy jest to elektronika czy mechanika.
Ja wolę poczekać na ilość.
Powyższa wymiana poglądów i tak traci sens bo dacia i tak nie jest oferowana z filtrem cząstek stałych.
Powinniście zobaczyć jak dymi moj służbowy focus 1.8tdci. Przy gwałtownym wciśnięciu gazu zostawia za sobą wiaderko sadzy
Przy normalnej eksploatacji tj. bez agresywnego wciskania gazu sprawny diesel nie dymi.
_________________ pozdrówka
dec
Dacia Logan 1.5DCI Laureate '2007
]Elektronika też bierze udiał w dopalaniu cząstek stałych
[...] zwykły katalizator to elektronika też jest
O elektronice w filtrze cząstek nie pisałem, bo jak nadmieniłem wcześniej nie wgryzałem się w temat, ale jak się wydaje faktycznie bez niej całość mogłaby nie działać wystarczająco dobrze.
Natomiast nie zgodzę się, żeby elektroniczne sterowanie wtryskiem kwalifikować do układu katalizatora. Możliwe są zarówno silniki bez wtrysku z katalizatorami, jak i z wtryskiem bez katalizatora. To że najlepiej wszystko działa jak są oba, to sprawa poboczna - ale synergia to za mało.
Cytat:
Sumując jeśli system oczyszczania spalin nie jest wykorzystywany przez większość producentów samochodów jest drogi.
[...] Powyższa wymiana poglądów i tak traci sens bo dacia i tak nie jest oferowana z filtrem cząstek stałych.
No właśnie o to chodzi - dlatego ja jednak żałuję, że klient nie ma wyboru i taki jest sens dyskusji (:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum