A jeszcze z dziwnych rzeczy - może mam coś z głową, ale wydaje mi się odrobinę wbrew logice, kiedy przyciśnięcie guzika elektrycznych szyb w dół (do siebie) powoduje... podnoszenie szyby, a w górę (od siebie) - opuszczanie. :) Ale ja truskawki cukrem... ;)
Jeżeli to są takie przyciski jak na tej aukcji:
http://allegro.pl/przelac...1573359139.html
... to ja nie widzę w tym nic dziwnego... Np. Renault Scenic II, tam działa to na tej samej zasadzie. Pojawi się sterowanie na drzwiach w Dacii i też tak będzie.
Przycisk działa na zasadzie góra-dól (wychyla się lub chowa), mam rację Do siebie wychyla się w górę i szyba jedzie w górę, od siebie chowa się do dołu i szyba zostaje opuszczona.
Ostatnio zmieniony przez Cendra 2011-05-13, 09:42, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-13, 15:27
Cendra napisał/a:
Przycisk działa na zasadzie góra-dól (wychyla się lub chowa), mam rację Do siebie wychyla się w górę i szyba jedzie w górę, od siebie chowa się do dołu i szyba zostaje opuszczona.
Jest jak mówisz. Jak dla mnie, to wychylenie jest niemal niezauważalne, za to cały panel jest pod kątem, stąd zapewne opaczne zrozumienie intencji twórców puga. Słowem - widły chłopu, nie zegarek. ;)
Dzisiaj bawiłem się automagicznymi wycieraczkami, bo akurat był deszcz. :) Bardzo fajna sprawa, chociaż detekcja intensywności opadu wymaga jeszcze dopracowania - u mnie wyglądało to tak, że podmuch wiatru zalewał szybę deszczem, wycieraczki dystyngowanie zgarniały wodę raz na minutę, po dłuższej chwili zaczynały przyspieszać, aż do prędkości, przy której chyba chciały szybę nie tyle wytrzeć, co ogrzać, i tak znowu przez parę minut, mimo, że deszcz w międzyczasie zelżał i wystarczyłoby jedno machnięcie na parę minut. :)
Jest jak mówisz. Jak dla mnie, to wychylenie jest niemal niezauważalne, za to cały panel jest pod kątem, stąd zapewne opaczne zrozumienie intencji twórców puga. Słowem - widły chłopu, nie zegarek. ;)
Scenior ma to idealnie w poziomie, więc obsługa wydaje mi się intuicyjna. :)
Ale jak widziałem zdjęcia Renault Sandero ph II to tam zamontowali ten sam panel co w np. w Scenicu pod katem +/- 45 st. Czyli spieprzyli temat...
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-18, 12:06
Matylda odebrana. :) Zgodnie z umową, wymieniono błotnik i wycieniowano drzwi kierowcy (cokolwiek by to nie znaczyło). Panowie w serwisie blacharsko-lakierniczym wypatrzyli także, że porysowane jest lusterko pasażera, więc sami z siebie zadzwonili do ubezpieczyciela, czy zgadza się objąć lusterko likwidacją szkody. Niestety nie doczekali się odpowiedzi aż do wczoraj, odpowiedzi, dodajmy, pozytywnej. :) W efekcie mam jeszcze zamówioną osłonę lusterka, jak przyjedzie, to mam przyjechać na wymianę (ma to trwać 15 minut).
Przez ostatnie permanentne urwanie pupy zapomniałem poruszyć kwestię Magicznego Kabielka +2 Do Spryskiwania™. :( Może przy okazji tego lusterka uda się nie zapomnieć...
Puga pozbyłem się z radością. :) Z ciekawych rzeczy, koło soboty odkryłem w nim... szklany dach. :D Majka oczywiście dostała kota na punkcie dachu, przy czym najbardziej porządany był nie widok przez dach, ale sam proces otwierania i zamykania dachu. :] Jak dla mnie szklany dach jest super przez jakieś 5 minut. :) Potem samochód zaczyna działać jak szklarnia, klimatyzacja przestaje się wyrabiać na zakrętach, przez 95% czasu widoki przez dach są mało porywające. Być może fajnie by to wyglądało w nocy, ale szkło dachu jest mocno przyciemnione, więc pewnie nic by nie było widać. Z mniej fajnych rzeczy, przy ostrzejszym hamowaniu okazało się, że hamulce to raczej spowalniacze. :/ O ile przy niskiej prędkości działały normalnie, o tyle przy większej robiło się nieciekawie.
Jeśli kiedyś jeszcze będę brał auto zastępcze/z wypożyczalni, zwrócę uwagę przede wszystkim na stan i wiek, nawet, jeśli będzie to oznaczać bujanie się jakimś maleństwem.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-05-18, 12:11
bebe napisał/a:
wycieniowano drzwi kierowcy (cokolwiek by to nie znaczyło).
Na błotniku masz nowy lakier, na drzwiach i reszcie karoserii fabryczny, na który już działały warunki atmosferyczne (deszcz z całym syfem z otoczenia, słońce itp). Żeby nie było różnicy w odcieniu traktuje się elementy "sąsiadujące" spacjalną pastą/preparatem żeby wyglądało OK
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-19, 09:29
Cendra napisał/a:
Kolor Twojego samochodu jest raczej ciężko dobrać, powiedź czy widzisz jakieś różnice w odcieniu
Ja nie widzę, ale ja, jak większość facetów, rozróżniam 16 kolorów. ;) (Łosoś to ryba, nie kolor! :> ). Zapytam żony przy okazji, może coś wypatrzy. Ale zważywszy, że "stary" lakier ma zaledwie pół roku, a malowanie przeprowadzało ASO przy użyciu oryginalnego lakieru, przypuszczam że różnicy nie ma.
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-30, 18:50
Yes! Mam Turbo-Kabielek Leniwej Ręki™. :] Zainstalowany przez pana elektryka w ASO Puławska. Przy okazji pan elektryk wykonał akt przyłożenia ręki do głośnika w drzwiach pasażera (przerywał) - okazało się, że wtyczka się obluzowała. W serwisie blacharsko lakierniczym wymieniono obiecaną obudowę lusterka kierowcy. Na chwilę obecną nie mam zaległych prac przy Matyldzie, co oznacza, że można zacząć myśleć nad kolejnymi strasznymi ulepszeniami... :>
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-05-30, 20:47
Matylda ma na Śląsku siostrę-bliżniaczkę, w dodatku z wyraznym zacięciem sportowym. Dzisiaj na bramkach opłat za a4 w Katowicach próbowała sił w sprincie, ale w starciu z mondeo przegrała tą dyscyplinę
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-07-30, 18:59
Po 10 000 km przejechanych w rozmaitych warunkach, w tym - po dzisiejszym snuciu się w deszczu po remontowanej DK8 - stwierdzam, że Dacia ma jedną, poważną wadę. :( Nie ma ekspresu do kawy. :(((
Jeśli ktoś gdzieś kiedyś znajdzie ciśnieniowy ekspres do kawy pasujący we wnękę na koło zapasowe - JA CHCĘ!!! :]
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-07-31, 11:24
bebe napisał/a:
Jeśli ktoś gdzieś kiedyś znajdzie ciśnieniowy ekspres do kawy pasujący we wnękę na koło zapasowe - JA CHCĘ!!! :]
znając życie (i forum) zaraz przyjdzie jackthenight i wymyśli coś na poczekaniu W sumie jeśli w autokarach można to czemu nie wosobówce, chyba że sedno tkwi w instalacji elektrycznej (24v versus 12v)
Marka: Daćka i "łopel"
Model: Duster 4X4
Silnik: 1,5 dCi
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate Pomógł: 6 razy Dołączył: 22 Lis 2010 Posty: 912 Skąd: z Powołania ;-P
Wysłany: 2011-07-31, 16:50
bebe napisał/a:
Po 10 000 km przejechanych w rozmaitych warunkach, w tym - po dzisiejszym snuciu się w deszczu po remontowanej DK8 - stwierdzam, że Dacia ma jedną, poważną wadę. :( Nie ma ekspresu do kawy. :(((
Jeśli ktoś gdzieś kiedyś znajdzie ciśnieniowy ekspres do kawy pasujący we wnękę na koło zapasowe - JA CHCĘ!!! :]
Ja taki mam. Mała butla butanu i włoska kawiarka ciśnieniowa dają radę. Tylko trzeba zrobić postój na 10 minut. Od lat jeździmy z takim wyposażeniem - działa bez pudła. Jedyny minus, to dłuższe pobyty na plażach - metal zachodzi solą i matowieje Koszt ok 35-40 PLN, produkuje 2 "kopiate" szklanki kawy "czarnej jak noc, gorącej jak piekło i smacznej jak grzech"
miałem przetwornicę 150W i nie było szans żeby laptoka pociągnęła.
Ja od dłuższego czasu korzystam z przetwornicy Belkina. Zjeździła pół Europy i część Azji w poprzednim aucie, teraz przełożyłem ją do Dustera. Pociągnie wszystko: laptopy, ładowarki aparatów ect. Na obudowie jest informacja (constant output 300W, peak output 600W), która odpowiada stanowi faktycznemu... sprawdzone empirycznie. Na stałe wrzucona jest w schowek - nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-09-26, 00:19
Pierwsza w Polsce Dacia z tempomatem, i akurat moja. :) (Daciowy aspekt montażu tempomatu - tutaj.)
Działa świetnie, jeździ się kapitalnie, chociaż wrażenie, kiedy automat przejmuje sterowanie i pedał gazu ucieka spod stopy, jest wciąż z gatunku niepokojących. :)
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-28, 17:34
Pierwszy przegląd - po roku/15000 km - za nami! :)
Jak zwykle w moim przypadku, nie obyło się bez dziwnych akcji, ale do tego chyba zdążyliście już przywyknąć. ;) Same okoliczności przeglądu były hardkorowe, bo jedyny wolny termin był na 7oo rano, a na sam przegląd przyjechałem z (ledwo ciepłą) Majką, bo nie miałem możliwości porzucenia jej na okoliczność przeglądu. :/
Z uwag własnych do przeglądu zgłosiłem:
Zapocenie górnej osłony silnika. Niewielkie, ale zawsze. TTTM?
Buczenie wydechu przy hamowaniu silnikiem powyżej 3000 rpm. Potwierdzić, czy TTTM.
Cichy gwizd przy przyspieszaniu powyżej 3000 rpm. Wcześniej nie było, ale może TTTM.
Prawy przedni głośnik nadal przerywa.
Zacięty w pozycji opuszczonej lewy zagłówek w trzecim rzędzie siedzeń.
Zapytany o mycie, poprosiłem o mycie wyłącznie z zewnątrz, bo wewnątrz poziom syfu był według mnie jeszcze akceptowalny, a poprzednim razem tak czyścili, że woda stała na dywanikach jeszcze przez parę godzin. :)
Czas oczekiwania wypełniłem rozrabianiem z Majką w poczekalni na górze, kurtuazyjną wizytą u pana Piotra Szlęzaka oraz przedłużeniem ubezpieczenia (Allianz, wszystkie inne ubezpieczalnie z uwagi na szkodę w tym roku o połowę albo lepiej drożej). Podczas rozmowy z panem Piotrem okazało się, że panowie mechanicy z hali w panice poszukują drugiej Dacii z silnikiem 1.6 16v. Natrafili bowiem na tempomat, o którym zapomniałem wspomnieć przy rejestracji (Majka!), i nie mogli dojść, co to. :D Przy okazji - ponownie należą się wyrazy uznania Piotruli - tempomat zainstalował tak, że mechanicy z ASO wzięli go (tempomat, nie Piotrulę) za rozwiązanie fabryczne. :)
Po 3 godzinach (znowu mycie trwało 100 lat) odzyskałem samochód, do moich uwag odniesiono się następująco:
Zapocenie wyczyszczono :) i mam obserwować, czy pojawia się znowu. Generalnie nie ma się czym przejmować, ale gdyby się powtarzało/powiększało - mam przyjechać.
Ten Typ Tak nie Ma. Nie wiedzą co to, więc na wszelki wypadek mam "przywrócić silnik do stanu sprzed modyfikacji", czyli wstawić nieprzecięty wężyk podciśnienia od filtra do bloku silnika. :) Zaznaczyłem, że objaw powstał na długo przed modyfikacją, ale niestety takie mają procedury. Mi to zasadniczo ryba, bo i tak muszę wrócić do warsztatu (o czym za chwilę), a tak przynajmniej ASO zyska czas na doczytanie. ;)
TTTM. Znaczy, mechanik nie słyszał gwizdania. Jeśli mi zależy, mogę przejechać się następnym razem z mechanikiem.
Głośnik do wymiany, zamówiono nowy głośnik. :( Co oznacza, że trzeba czekać, aż głośnik sprowadzą, a potem znowu przyjechać na montaż głośnika. Miałem mięszane uczucia, czy sobie nie darować tego głośnika, bo w bliżej nieokreślonej przyszłości i tak pewnie będę wymieniał głośniki, ale niech tam.
Zagłówek wyciągnięto. Należy zwracać uwagę przy wkładaniu zagłówka, żeby wkładać go równo, włożony krzywo może się zacinać. Będę zwracał.
Na koniec Majka otrzymała pluszowego lewka Renault. :) Samochód dostaliśmy umyty, również w środku, a w kałuży na dywaniku po 3 sekundach wylądował lewek. ;) Za przegląd zapłaciłem 98 zł.
Teraz muszę tylko zdobyć ów wążyk i zaczekać, aż sprowadzą głośnik. Zastanawiam się też, czy przy okazji nie wymienić oleju, bo jednak 30000 km na jednym oleju wydaje mi się odrobinę za dużo. :/
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-28, 23:11
Marmach napisał/a:
A jakie objawy? U mnie przerywa lewy przedni, ale pomaga z reguły mocne pogłośnienie radia...
U mnie po prostu przestawał grać, czasem na parę chwil, a czasem na parę tygodni. Włączał/wyłączał się zazwyczaj na wertepach, relacji między głośnością a przerywaniem nie zauważyłem. Na jakiś czas pomogło poprawienie kabli w ASO, ale problem powrócił i teraz ASO uznało, że winny jest cały głośnik.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum