Trzeba się dać holować na biegu, to wszystkie elementy - pompa ukł. hamulcowego, wspomagania, elektryka - będą miały zasilanie...
PS
PPS
Nieco bardziej serio to TSD rzeczywiście mogliby te wszystkie elementy napędzać nieco bardziej niezależnie - na postoju faktycznie do silnika, ale już w ruchu od drugiej strony sprzęgła.
Trzeba się dać holować na biegu, to wszystkie elementy - pompa ukł. hamulcowego, wspomagania, elektryka - będą miały zasilanie...
Nie wpadłem na to. Jest coś o tej technice na forum? np. na którym biegu? a może normalnie zmieniamy biegi w czasie holowania? A jeśli pompa jest elektryczna to pewnie trzeba włączyć zapłon - wtedy to nie będzie tak jak byśmy chcieli odpalać "na pych"?
Ja na samym początku jeżdżenia Logana miałem podobny, bardzo rzadko występujący problem ( http://daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=607 ), a wziął on się z tego, że za dużo naczytałem się o eko-jeździe (a do tego doszło docieranie silnika) i jeździłem na perwersyjnie niskich obrotach (to moje pierwsze auto, więc dopiero się uczyłem). Teraz jeżdżę normalnie, spalanie takie samo, a o tym problemie dawno zapomniałem.
Z Eko-jazdą nie można przeginać. Jedynie na 1 i 2 biegu obroty mogą być poniżej 1600. Jadąc normalnie 1700-1800 to jest minimum a pod górkę 2000.
_________________ Od 23-11-2007 do 29-10-2009r. przejechane 162 939 kilometrów.
Ostatnio zmieniony przez KaS602 2009-04-15, 23:47, w całości zmieniany 2 razy
no tak - ale jeśli chodzi o 1.4MPI (w tym temacie gdzieś tam było), to ten samochodzik (przynajmniej u mnie) dokładnie pokazuje na którym przełożeniu ma być (niski moment). osobiście w przypadku tego MPI jeżdżę od 2000rpm (głównie chodzi o miasto i IV bieg). Jednak tak wiedząc że ma się zamiar przyspieszać to 2300rpm to jest minimum. Pod górkę nie ma mowy poniżej 2500rpm, a przyspieszać to od 3000rpm. Zresztą inaczej spala mnóstwo paliwa (mam wzgórze koło domu i próbowałem na trybie serwisowym pojeździć i czasami zmiana biegu na niższy powoduje obniżenie spalania nawet o połowę (wzgórze 40km/h - III spalanie 5.8l/h, II spalanie 3.2l/h).
Więc mowa że niby niższe obroty=niższe spalanie, tak ale powyżej 3000rpm.
A najlepiej zawsze z górki jeździć. Jako że mieszkam na tym wzgórzu, a centrum jest w "dolinie" nieraz dojechałem do centrum ze średnim spalaniem 2.8l/100km (jakieś 5km :D)
Z Eko-jazdą nie można przeginać. Jedynie na 1 i 2 biegu obroty mogą być poniżej 1600. Jadąc normalnie 1700-1800 to jest minimum a pod górkę 2000.
Nie za bardzo się z tym zgodzę. Chodzi mi o to, że nie można "sztywno" wyznaczyć jakichś tam granic. Na eko-jeździe znam się dosyć dobrze, stosuję ją od wielu lat (najpierw w benzyniakach, później w dieslach) i mam w ten sposób przejechane kilkaset tysięcy km. Ja bardziej kieruję się słuchem i odczuciem reakcji auta na gaz (jest to też uzależnione od nachylenia drogi) i spokojnie (oczywiście sporadycznie) można jechać np. na V biegu nawet poniżej 1500 obr.
Zgodzę się z wox'em. Eco-jazda to na pewno nie przeciążanie silnika ani jego żyłowanie. Jeśli mamy utrzymać prędkość na równej drodze nie ma potrzeby wysokich obrotów, jeśli zaś zrobi się trochę pod górkę w tym momencie jazda przy tych samych niskich obrotach już nie jest eco...
Diesel w samochodach osobowych to nie ten sam co w ciężarówkach gdzie zakres użytecznych obrotów jest wąski i bardzo niski.
Jazda na niskich obrotach w samochodach osobowych nie jest dobra (chodzi o samochody z manualną skrzynią). Co z tego, że będę miał o pół litra mniejsze spalanie a silnik "dobity".
Ja się opieram na prędkościomierzu bo aby się wsłuchiwać w silnik to by trzeba jeździć cały czas z wyłączonym radiem a słuch nie jest najlepszym wyznacznikiem. Po to on jest aby móc wykorzystywać moment obrotowy a nie na czuja zgadywać.
Poza tym z eko jazdą nie można przesadzać, trzeba myśleć o innych użytkownikach a nie jechać cały czas 65km/h bo to np. w Dacii około 1500 obrotów. Co z tego, że spalę 4,5 litra a innych szlag trafia jak za takim kimś jedzie.
_________________ Od 23-11-2007 do 29-10-2009r. przejechane 162 939 kilometrów.
Poza tym z eko jazdą nie można przesadzać, trzeba myśleć o innych użytkownikach a nie jechać cały czas 65km/h bo to np. w Dacii około 1500 obrotów. Co z tego, że spalę 4,5 litra a innych szlag trafia jak za takim kimś jedzie.
Ludziska skończcie z tym wiązaniem "eko-kierowca to zawalidroga". Nie ma sensu tłumaczyć na czym polega eko-jazda komuś, komu na tym nie zależy, ale zapewniam, że to ja częściej narzekam na zawalidrogi, mimo stosowania eko-jazdy.
O wiele dziwniejszym stylem jazdy wydaje mi się zerkanie na prędkościomierz, by wiedzieć, czy auto będzie mi przyspieszało, czy może muszę zredukować Nie "czujesz" auta?
a propos tych 65 km/h - jadąc z taką prędkością Dacia spala około 3,0 - 3,2 litra
Ostatnio zmieniony przez KaS602 2009-04-15, 23:49, w całości zmieniany 1 raz
Z moich badań wynikało, że najmniejsze zużycie paliwa - ~5.5L/100 - jest w okolicach 55-60km/godz na V. biegu.
No tez mi sie to duzo wydaje. Spalalem ok 5l na trasie i napewno jechalem szybciej :P
Na V mozna jechac spokojnie 50 km/h. Nie patrze ani na obrotomierz, ani na glos silnika, tylko na reakcje na gaz. Co do eko-jazdy to proponuje pojezdzic rowerem, wtedy najlepiej czuc kiedy silnik jest bardziej wysilony ;)
W miescie ostatnio mi wyszlo ok. 8l i jestem jednym z najszybszych kierowcow (u nas sie jezdzi chyba wolniej niz w Warszawce ;).
Poza tym z eko jazdą nie można przesadzać, trzeba myśleć o innych użytkownikach a nie jechać cały czas 65km/h bo to np. w Dacii około 1500 obrotów. Co z tego, że spalę 4,5 litra a innych szlag trafia jak za takim kimś jedzie.
Ludziska skończcie z tym wiązaniem "eko-kierowca to zawalidroga". Nie ma sensu tłumaczyć na czym polega eko-jazda komuś, komu na tym nie zależy, ale zapewniam, że to ja częściej narzekam na zawalidrogi, mimo stosowania eko-jazdy.
O wiele dziwniejszym stylem jazdy wydaje mi się zerkanie na prędkościomierz, by wiedzieć, czy auto będzie mi przyspieszało, czy może muszę zredukować Nie "czujesz" auta?
a propos tych 65 km/h - jadąc z taką prędkością Dacia spala około 3,0 - 3,2 litra
A jak mam nazwać kogoś kto jedzie 70km/h na drodze gdzie można jechać 90-120km/h? Patrze na obrotomierz bo to jest najlepszy sposób aby najlepiej wykorzystać moment obrotowy. Poza tym lubię sobie też posłuchać muzyki a nie tylko odgłosu pracującego silnika.
_________________ Od 23-11-2007 do 29-10-2009r. przejechane 162 939 kilometrów.
moje 1.4MPI po mieście 6.8l średnia 33.8kph.
Po prostu cały czas na biegu, obserwacja drogi, minimalizacja czasu stojąc przed światłami, przyspieszanie na płaskich odcinkach - but, pod górkę co najwyżej utrzymuje prędkość - obroty - przecież te 8V Renault wyraźnie mówią kiedy co chcą - nie czarujmy się wszystko słychać - mimo muzyki, rozmowy etc..
Pamiętam, że jak pojechałem do Katowic, to tam spalanie (po przejechanych 20km od stacji) z 6.5 skoczyło mi do 7.2, ale jeździłem ze średnią 20-25kph jakąś godzinę. Czyli wychodzi że 7.9
A jak mam nazwać kogoś kto jedzie 70km/h na drodze gdzie można jechać 90-120km/h?
Zgadzam się z Tobą, bo ja też bardzo często denerwuję się na takich kierowców (jadących 70 - 80 km/h cały czas; na obszarze zabudowanym staje się on piratem, poza obszarem zabudowanym zaś zawalidrogą), ale to, że on jedzie akurat 70 km/h, to wcale nie musi oznaczać, że to jest kierowca stosujący zasady eko- jazdy. Zapewniam Cię, że ja niskie wyniki spalania uzyskuję korzystając z auta w szerokim zakresie prędkości - głównie jeżdżę poza obszarem zabudowanym, po drogach jednopasmowych, ale w terenie górskim i staram się jeździć przepisowo (licznikowo prawie 100 km/h, czyli w rzeczywistości 90 km/h), ale jak muszę wyprzedzić jakiegoś zawalidrogę, to (oczywiście nie zawsze) chwilowo osiągam licznikowe 110 - 120 km/h. Na drogach dwupasmowych na zawalidrogi raczej nie narzekam, a na mnie też nikt nie musi narzekać - po prostu nie ma większych problemów z jazdą własnym tempem (przeważnie jadę licznikowe 120 km/h; na autostradzie szybciej).
Ostatnio zmieniony przez wox 2009-04-16, 20:16, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2009-04-16, 19:59
wox napisał/a:
głównie jeżdżę poza obszarem zabudowanym, po drogach jednopasmowych,
i tutaj bym się dopatrywał przyczyny niskiego spalania, po mieście ciężko mieć cały czas tą sama prędkość i ecodriving jak najbardziej pomaga choć trochę zmniejszyć apetyt naszych benzynowych smoków a w trasie jadąc prędkością 80 na pewno 2l mniej będzie niż przy 100 i nie ma co się czepiać tych co jada wolniej w końcu jada zgodnie z przepisami, ktoś musi
a ja przede wszystkim jeżdżę ostrożnie i staram się nikomu nie przeszkadzać.
Zdarza mi się przekraczać prędkość, ale również w niektórych miejscach jeżdżę wolniej niż mówią znaki drogowe (jest kilka źle wyprofilowanych zakrętów w okolicy, kilka miejsc które pozornie wyglądają łatwo). Czyli na pewno jeśli dopuszczalna prędkość na drodze wynosi dajmy na to 70 to moja średnia jest poniżej 75
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum