To edytuj mi to zdjęcie i pokaż zaznaczając strzałka ta oczywistą wadę materiałową jak by to zrobił rzeczoznawca i dołącz do tego pełny opis. Bo ja patrząc na to zdjęci przychylam się do zadnia ASO. Wiec udowodni swoje zdanie.
Czyli sam doszedłeś do tego, że ASO stwierdza diagnozę, i że to nie ASO ma coś użytkownikowi udowodnić, tylko użytkownik ASO (a na dodatek jeszcze Tobie ) i to najlepiej z użyciem rzeczoznawcy.
kali napisał/a:
ASO jest na własnym rozliczeniu i źle podjęte decyzje obciążają ich kasę
A "dobrze" podjęte decyzje obciążają kasę klienta. Owszem każdy ma prawo się pomylić, ale przy tak drogiej części w wymianie i jednocześnie taniej w produkcji, jak już się zorientowali co się dzieje, powinni mu od ręki i z pocałowaniem dłoni zwrócić kasę. A tymczasem ASO obija sobie tyłek blachą i pisze do RP o wyjaśnienia i każe jeździć aż dziura wypadnie. Kpina . Nie rozumiem zresztą czemu niektórzy producenci nie mogą stworzyć takiej mieszanki gumy żeby kuna się jej nie chwyciła.
kali napisał/a:
W ASO tez pracują ludzie i to nie jest tak, że w chwili przyjścia maja pełna wiedze, bo na to trzeba czasu by zdobyć doświadczenie i mieć za sobą parę szkoleń, a to trwa.
No przepraszam bardzo, ale od ASO mam prawo wymagać więcej niż od Pana Józia, nowi ludzie powinni być pod kontrolą bardziej doświadczonych, szczególnie jak są jeszcze bez szkoleń. Ja akurat ze swojego ASO jestem zadowolony właśnie dlatego, że jak jest ktoś nowy i na czymś się nie zna to diagnozę robi z doświadczonym pracownikiem, a późniejszą naprawę według jego wskazówek. Zresztą Pan Józio też potrafi pokazać klasę. Nieraz zdarzyło mi się, że praktykant robił coś pół dnia, a Pan Józio policzył jak za 2 godziny bo w tyle powinien to zrobić.
kali napisał/a:
Wiesz jak to mówi stare porzekadło ludowe żony i samochodu się nie pożycza.
Tu kali zgodnie z punktem pierwszym prawa chriskb'ego ma rację . Niestety teoria teorią a praktyka praktyką. Nie powiesz np. że nie pożyczysz żonie samochodu jak bardzo potrzebuje .
kali napisał/a:
kali napisał/a:
A wiesz o tym, że PSA grup odpięcie aku przed uśpieniem auta czasami powoduje wysypanie się wsadu z BSI.
skylar napisał/a:
A wiesz, że dokładnie to samo może się stać gdy podczas odpalania na kable akumulator dawcy zostanie rozładowany?
Nic a nic o tym nie wiem. Ale zarejestruj się tu.
https://networkservice.citroen.com/
Zapłać abonament, można wykupić nawet jednodniowy i mi to pokaż.
Jak jeździłem Pugiem to coś takiego mi się przytrafiło. Zresztą potrafiło różne rzeczy odwalać w tym samochodzie. To plus tendencja do psucia się rzeczy drobnych w równych odstępach czasu oraz okresowo większe np. belka i inne drogie imprezy, powodują że never again PSA.
kali napisał/a:
Może nie tanie ale gówniane. Jest tylko jeden mały, ale ważny szczegół, Centra została jakieś 5 lata temu przejęta przez potentata na rynku firmę Exide i od tego czasu jakość tych akumulatorów spadła za to marka Exide jest lepsza tańsza takie postępowanie ma na celu odzwyczajenie i zniechęcenie lokalnych nabywców od marki Centra
Dlatego właśnie ostatecznie wyleczyłem się z Centry. Exide też próbowałem, ale szału nie ma (plusem jest to, że tak jak napisałeś za niższą cenę są lepsze niż Centry). Szczególnie jeśli porównać te nowe akumulatory do jednej starej Varty co ją mam, która trzyma już chyba ponad 10lat. Co prawda pierwszy raz tej zimy zaniemogła, ale po podładowaniu nie mam z nią na razie problemu. Pewnie trochę jeszcze pochodzi.
kali napisał/a:
Takie zachowanie wymogli konsumenci na producentach.
Największe kłamstwo wciskane klientom, że to tylko i wyłącznie oni sami tak chcą . Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale obecnie stosowane prawa ekonomii są tak ustawione, że aby był wzrost/hossa według tych praw trzeba coraz więcej produkować. Inaczej zaczyna się kryzys/bessa i wszystko się wali. A teraz odpowiedz sobie co trzeba zrobić, aby cały czas zwiększać produkcję? Zresztą wiele sprzętu, podzespołów itp. mogłoby wytrzymać dużo dłużej (w tej samej cenie), ale specjalnie są stosowane elementy zmniejszające ich żywotność. I teraz na taki rynek trafiają klienci, którzy zgodnie z tym co napisałeś
kali napisał/a:
Bo nie sądzę byś zapłacił 5x drożej za coś 2x lepszego.
dostosowują się do rynku i ewentualnie tak jak napisałeś
kali napisał/a:
A troskę lepszy niewiele drożej zawsze można kupić.
kali napisał/a:
skylar napisał/a:
Zupełnie jak w przypadku drogich wycieraczek i przyzwoitych wycieraczek. Jak parkujesz pod drzewami (szczególnie modrzewiami ), samochód stoi tak na deszczu i śniegu, jakoś specjalnie o te wycieraczki nie dbasz, to jedne i drugie wytrzymają dokładnie tyle samo czyli w przybliżeniu rok .
Znowu chcesz brak odpowiedzialności użytkownika przerzucić na producenta. Zastanów się, co piszesz.
Chłopie ogarnij się trochę. Bo albo wstawiasz bezsensowne linki z Internetu. Albo jak napisze cos od siebie to niewiadomo czy się z ciebie śmiać czy płakać.
I znowu magiczne słowo "brak odpowiedzialności użytkownika". Co ty jesteś rzecznik producenta czy pracownik ASO? Jak wycieraczki za 150zł nie wytrzymują śniegu (nie mówię o używaniu wycieraczek jako miotły lub zrywaniu lodu z szyby bo od tego jest skrobaczka i zmiotka/miotła), mrozu, deszczu, słońca, kurzu (grubsze rzeczy to chyba każdy normalny zmiotką zbiera) to nie gadaj mi o jakiejś odpowiedzialności użytkownika . Przecież nie będę w ramach specjalnego dbania o wycieraczki specjalnie garażował samochód, szczególnie jak nie ma gdzie. Wielu znajomych przejechało się na wypasionych wycieraczkach Bosch i innych firm. Jednemu, któremu do dostawczaka podchodziło tylko niewiele wycieraczek (duża długość), kupił drogie Boscha. Pochodziły parę miesięcy (samochód garażowany, używany tylko na długie trasy) i jak mu na trasie, w nocy i deszczu smużyły tak, że nic nie było widać, to stanął na pierwszej stacji, wywalił je do kosza i kupił krótsze i dużo tańsze.
kali napisał/a:
Skąd wiesz, że kupił najlepszy? Skąd wiesz że ten akumulator nie ma wady? Skąd wiesz że go prawidłowo zamocował? Skąd wiesz, że, często, ( definicja często się kłania ) zostawia go rozładowanego? Skąd wiesz, jakie ma ładowanie? Skąd wiesz, jaki jest stan jego alternatora? Skąd wiesz, jaki jest stan paska wielorowkowego? Skąd wiesz, jaki jest stan jego instalacji. Skąd wiesz, że nie ma upływów w w/w? I tak mógłbym pisać pół dnia.
Gdzie z tego zdania wynika, że twierdzę, iż sidlo kupił najlepszy akumulator? Na pozostałe pytania odpowiedź sobie sam, bo nie wpływają one na generalną zasadę. Sidlo jak znajdzie przyczynę rozładowań akumulatora, to ten akumulator powinien jeszcze pochodzić ze 2-3 lata. Jak dla mnie 2-3 tygodnie to trochę za szybko na rozładowanie (4-6 to bym jeszcze rozumiał). A jak nic nie znajdzie to kupić prostownik i na nim zostawiać. Wyjdzie taniej niż kupowanie co 1,5 roku nowy akumulator.
W ramach kończenia OT bądź tak miły i w ramach I i II prawa chriskb'ego oraz posiadanej wiedzy napisz jakie według Ciebie są obecnie warte polecenia "niegówniane" akumulatory. Przyda się to każdemu szczególnie jeśli jest tak jak mówisz, że masz wiedzę w tym zakresie.
Ostatnio zmieniony przez skylar 2015-03-12, 20:19, w całości zmieniany 9 razy
Kilkukrotnie powtórzył mi się ten problem, który opisałem na początku - auto nie odpala bo akumulator albo siadł albo bardzo slaby.
Zrobiłem eksperyment - na 2-3 tygodnie stania pod blokiem odłączyłem obie klemy akumulatora. Jak chciałem jechać - podłączyłem obie klamry - i auto odpaliło bez problemu. Test powtórzyłem 2-3 razy.
Akumulator jest więc OK.
Drodzy forumowicze - jak teraz mam postępować, gdzie szukać?
Marka: Daćka i "łopel"
Model: Duster 4X4
Silnik: 1,5 dCi
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate Pomógł: 6 razy Dołączył: 22 Lis 2010 Posty: 912 Skąd: z Powołania ;-P
Wysłany: 2015-05-18, 20:19
Nie wiem to sie wypowiem. Jesli masz wiedzę elektryka, to pytanie niepotrzebne, bowiem sam już wiesz. Jeśli tej wiedzy nie masz (podobnie jak ja) to kieruj się do uczciwego elektryka i niech szuka. Fakt, że to trochę kosztuje
Koniecznie trzeba zmierzyć prąd pobierany "na postoju". Wygląda na to, że coś Ci zjada więcej prądu niż powinno. Ewentualnie jakieś przebicie. To co prawda raczej zdarza się w starszych samochodach, ale czasem coś przegryzie którąś wiązkę przewodów i prąd znajduje sobie drogę, którą podążać nie powinien.
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate 7 os. Pomógł: 81 razy Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 3679 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-05-25, 15:14
Amperomierzem. Tylko ostrożnie dobierz zakres pomiaru (od dużego do coraz mniejszego) żeby nie sfajczyć multimetru. No i broń Boże nie korzystaj z rozrusznika podczas pomiaru :)
Tak, mierzyć należy TYLKO prąd pobierany jak auto stoi bez włączonego silnika. Odpinasz klemę podłączasz jeden przewód amperomierza do klemy, a drugi do bolca na akumulatorze, z którego zdjąłeś klemę. Warto odczekać na wysokim ustawieniu amperomierza kilka sekund i dopiero po tym czasie obniżać zakres. Nie wiem ile powinien pobierać Twój Logan nominalnie, ale można bawić się z odłączaniem różnych urządzeń (szczególnie tych nie fabrycznych). Jak przy którymś odłączeniu prąd spadnie o połowę lub lepiej, to masz winowajcę. Można też poruszać wiązkami w komorze silnika (bo tam najczęściej coś przegryza przewody). Tyko dobrze włożyć jakieś rękawiczki zanim capniesz całą łapą za wiązkę, bo jak się okaże, że jest uszkodzona akurat w miejscu gdzie złapiesz, to możesz poczuć na sobie moc akumulatora . Jak przy ruszeniu którejś wiązki pomiar zacznie skakać, to znaczy że na niej jest przebicie.
Jeszcze jedno:
Skoro akumulator wyładowuje się przy braku napięcia podawanego przez stacyjkę (czyli np radio nie gra), to nie ma sensu przekręcać kluczyka w stacyjce. Lepiej szukać z kluczykiem w kieszeni Co nie oznacza, że przykładowe radio nie fiksuje podczas czuwania. Szczególnie jak nie jest fabryczne. Warto wtedy odłączyć przewody zasilające radio i sprawdzić, czy prąd nie spadł znacząco (trochę musi spaść).
Ostatnio zmieniony przez Lajkonik 2015-05-26, 06:53, w całości zmieniany 1 raz
Nawet jak cie trzepnie to tylko 12 V
nic ci się nie stanie , mnie musiało kilkanaście razy kopnąć zanim nauczyłem się odłączać akumulator.
Przygotuj sobie zestaw bezpieczników bo pewnie kilka się przepali .
kup sobie coś takiego
http://allegro.pl/miernik...5126895576.html
przyda się jeszcze setki razy , ja na promocji w markecie za 19 zł kupiłem
Aby było prościej i po bożemu to w celu oszczędzenia konieczności zakupu kolejnego miernika ( przy założeniu, że w instalacji może być jakieś okresowe zwarcie i podczas pomiaru prądu szlag trafi amperomierz ) wystarczy zamiast miernika podłączyć żarówkę samochodową 5 watową.
Podkreślam, żarówkę a nie diodę LED. Pełne świecenie takiej żarówki odbywa się przy prądzie ok. 400mA, zaś lekkie żarzenie przy prądzie ok. 50 mA. Spokojnie i bezpiecznie można poruszać wtedy wiązkami przewodów i w poszukiwaniu zwarcia obserwować stopień świecenia żarówki. Dopiero po takiej zabawie gdy wyeliminujemy zwarcie w wiązce możemy
podłączyć prosty miernik. Pełne bezpieczeństwo pomiaru może gwarantować miernik cęgowy ale to nie ta półka cenowa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum