Wysłany: 2012-04-01, 22:28 Przeganiamy Daćkę dookoła morza Czarnego
Nie pamiętam od kiedy chciałem pojechać na wyprawę dookoła morza Czarnego. Chyba odkąd zaczął mnie interesować Kaukaz, zwłaszcza przez pryzmat Czeczenii, Gruzji, czy konfliktu Azerbejdżanu i Armenii o Górski Karabach...
W ubiegłym roku razem z żoną zdecydowaliśmy, że w końcu zrealizujemy to marzenie i że zrobimy to w lecie 2012 i że pojedziemy wraz z naszymi dwiema córkami. Teraz, kiedy do planowanego wyjazdu pozostały około 4 miesiące, zaczynamy intensywne przygotowania, stworzyliśmy też nasz profil na facebooku, na który zapraszamy: https://www.facebook.com/DookolaMorzaCzarnego
Na wyprawę oczywiście jedziemy naszą Dacią Logan MCV, więc będę liczył na Wasze porady odnośnie tego, jak przygotować auto do wyprawy, w trakcie której przez miesiąc przejedziemy zapewne nieco tylko mniej niż 10 tysięcy kilometrów, co ze sobą zabrać i tak dalej...
Ponieważ taka wyprawa to będą ogromne koszta, będziemy chcieli znaleźć kilku sponsorów, którzy pomogą nam w kilku istotnych kwestiach, stąd też prosimy o "zalajkowanie" naszego profilu na Facebooku, bo im więcej będzie tam osób, tym większa szansa, że firmy do których będziemy uderzać zgodzą się wysupłać na nasze szaleństwo kilka złotych.
Wszelkie rady i pomysły są bardziej niż mile widziane !
Na pierwszy ogień chciałbym rzucić takie pytanie: jaki zapas ?
Wiadomo, że w taką trasę z jednym kołem zapasowym to proszenie się o kłopoty. Chłopaki, którzy bujają się bo trudnym terenie często biorą zapas na każde koło, ale u mnie to chyba odpada ze względu na miejsce. Poza tym jednak zamierzam korzystać z normalnych dróg, nie śmigać lasami.
Czy myślicie, że dwa pełnowymiarowe koła zapasowe plus zestaw naprawczy to wystarczające zabezpieczenie ? Mogę pomyśleć o prowizorycznym umieszczeniu drugiego koła na większym skrzydle drzwi, albo na relingach, ale kompletu zabrać po prostu nie dam rady...
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-04-02, 12:49
Mikele napisał/a:
Czy myślicie, że dwa pełnowymiarowe koła zapasowe plus zestaw naprawczy to wystarczające zabezpieczenie ?
Moim zdaniem w zupełności wystarczy. Ostatniego kapcia złapałem w 2006 roku w maluchu, ale to jeszcze era opon dętkowych... Jeśli pojedziesz utwardzonymi drogami jest duża szansa że w ogóle nie skorzystasz z zapasu.
Jak pojedziesz na nowych oponach to myślę że trasę 10 tys km objedziesz na jednym zapasie i zestawie naprawczym. Po drodze przecież też są warsztaty wulkanizacyjne. Ja byłem w zeszłym roku na Krymie świeżym Prochowcem i gumę złapałem przy powrocie na granicy Pl - Ukr. Powodzenia!
Mikele, nowe/stare opony masz?? pomyśl nad napisaniem do przedstawicielstwa któryś z firm Oponowych w Polsce czy ci np. nie za sponsorują nowego kompletu opon za naklejkę na samochodzie
Raczej szukaj firm które są ogólno światowe lub które raczej chcą działać na rynkach wschodnich.
zapytaj się esdziewiaty o rady jak negocjował z Renault.
Pamiętaj że w Polsce firmy są mało chętne do sponsoringu cudzych marzeń. hmmm, napisz do Lubelskiego węgla może dadzą ci na paliwo
Pomysł fajny masz, mam nadzieje ze uda ci się zrealizować
_________________ Jestem handlowcem w salonie Carrara w Lublinie. Szukasz oferty na Nową Dacie? Pisz PW lub na e-mail
Nie jestem lunatykiem i zdaję sobie sprawę z tego, że zorganizowanie sobie sponsoringu całej imprezy to marzenia ściętej głowy... Pisząc o sponsorach miałem na myśli ewentualne firmy, które coś nam wypożyczą, albo dadzą porządną zniżkę, jeśli będziemy kupować u nich. No i oczywiście na potrzeby wyjazdy planuję zamienienie samochodu w jedną wielką powierzchnię reklamową.
Ja w Rosji byłem samochodem już 7 razy, w tym 1 raz Dacią Sandero, a wcześniej Polonez i Fiat Uno 1.7D. Za każdym razem robiłem 6-7 tys. km. i jakoś nigdy auto się nie zepsuło po drodze. Nigdy jakoś specjalnie nie przygotowywałem auta. tylko sprawdzałem hamulce, ewentualnie wymiana oleju i koniecznie sprawdzić światła i uzupełnić żarówki zapasowe (nie wiem jak na Ukrainie, ale Białorusini mnie kiedyś zatrzymali za brak oświetlenia tablicy rejestracyjnej i musiałem na przy nich wymienić żarówkę).
Gumę złapałem tylko 1 raz i to w odległości ok 1 km od zakładu wulkanizacyjnego.
Według mnie taka odległość dla Daci to jest Pan Pikuś nie ma się co zamartwiać. Na Rosyjskim Forum czytałem o wyprawach Loganem z Murmańska do Władywostoku i dalej promem na Sachalin.
Marka: hyundai
Model: santa fe 2wd
Silnik: 2.0 CRDI
Rocznik: 2003
Dołączył: 02 Kwi 2012 Posty: 7 Skąd: warszawa
Wysłany: 2012-04-02, 21:02
10 lat temu ruszylem do varny nissanem primera. Mialem dojechac do odessy i stamtad promem do celu. Niestety skonczylo sie na odessie i okolicach, bo okazalo sie ze prom kosztowal majatek, a droga przebiegala przez moldawie, do ktorej nie chcieli nas wpuscic bez wiz.
Ale do zeczy. Drogi fatalne wiec poza oponami dobrze zabrac potrzebne narzedzia do ew. naprawy zawieszenia ( chociaz u mnie zawieszeniowo bylo ok. Pekl lancuch rozrzadu po powrocie ,pewnie szarpanie od kiepskiej benzyny troche pomoglo ). Benzyna szit niemilosierny wiec koniecznie jakies uszlachetniacze. Pobocza kamieniste wala nimi czasami jak wariaty wiec uwaga na szyby. No i milicja milicja glodna pieniendzy milicja wiec jakas gotowka na lapowki, bo jak sie nie da to kaza jechac za soba do komisariatu, a oczywiscie przewinienia wymyslone. No i stoperan by sie przydal Ale ludzie mili i pomocni.
Powodzenia.
_________________ Byly: 126px2, caro1,4, primera 2,0-:), astra 1,7dti, mondeo mk2 1,8td, mk3 2,2tdci -:), santa fe 3,5v6 4x4 A/T -:D.
Gdybym jechał sam, albo z kolegami, to bym się takimi rzeczami nie przejmował, bo dwa kapcie przy jednym zapasie to by był dodatkowy dzień w drodze i może jakaś fajna nowa przygoda. Ale jadąc z dziećmi wolę zabezpieczyć się na każdą ewentualność :)
A co do milicji, to czytałem sporo na temat ukraińskiej i rosyjskiej i niestety liczę się z łapówkami które będzie trzeba wręczać zapewne kilka, może kilkanaście razy... Na szczęście znam rosyjski, przed wyjazdem jeszcze go trochę odkurzę, więc może da się uniknąć płacenia przez zagadanie. Ale na pewno 5-dolarowe banknoty będę miał schowane w paszporcie, żeby się nie okazało że np. dowód rejestracyjny jest podejrzany i trzeba go zarekwirować do sprawdzenia
Ale jadąc z dziećmi wolę zabezpieczyć się na każdą ewentualność :)
Na każdą ewentualność i tak się nie zabezpieczysz. Na twoim miejscu, jeżeli tak bardzo się przejmujesz, to oprócz zapasówki wziąłbym zestaw naprawczy i to wszystko. Najlepsze zabezpieczenie to pełne konto w banku i co najmniej 2 karty bankomatowe (na wypadek gdyby jedną wcięło w bankomacie). Wozić inne części nie ma sensu z dwóch (może trzech) powodów:
1. Jeżeli ci się coś zepsuje, to pewnie taka część, której akurat nie wziąłeś.
2. W Ukrainie, Rosji i Turcji (nie wspominając europejskich krajów) są serwisy Renault (na Ukrainie tylko nad morzem czarnym naliczyłem 4)
3. DACIA JEST SAMOCHODEM, KTÓRY SIĘ NIE PSUJE
Oj, z jednym zagranicznym serwisem Renault to miałem już "fajną inaczej" przygodę...
W 2008 roku pojechałem do Portugalii, nad ocean i tam zdarzyło mi się rozwalić koło, wahacz i przekładnię kierowniczą, kiedy trafiłem kołem w betonowy słupek schowany na poboczu w wysokiej trafie, próbując ustąpić miejsca samochodowi z naprzeciwka... Pobyt przedłużył mi się o 5 dni, bo serwis w mieście Leiria stwierdził, że muszę poczekać, bo mają inne auta, bo trzeba części sprowadzić, itp... Do dzisiaj pamiętam jak jest przekładnia po portugalsku (direcao assist), a dwa lata temu jeszcze pamiętałem jej numer Poza tym nie chcieli zrobić naprawy w AC, chociaż powinni, w końcu po interwencji ubezpieczyciela zrobili, ale wszystkie uszkodzone części musiałem wieźć ze sobą do Polski...
Jasne że się na każdą ewentualność nie zabezpieczę, ale można być przygotowanym na niespodzianki lepiej lub gorzej. Wolę lepiej.
A co do kwestii "wziatki", czy też "strachowki" jak to czasem nazywają milicjanci - jakie są aktualne cenniki i dlaczego w hrywnach/rubelkach, a dolarach ?
Marka: hyundai
Model: santa fe 2wd
Silnik: 2.0 CRDI
Rocznik: 2003
Dołączył: 02 Kwi 2012 Posty: 7 Skąd: warszawa
Wysłany: 2012-04-03, 12:32
Owczesne , ale watpie zeby cos sie tam zmienilo bardzo. Moze poza jakimis drogami na euro.
A jeszcze w sprawie chigieny. Brak tam stacji benzynowych przy trasach jak u nas. Jak sa to raczej takie bardachy ze moja dziewczyna byla w szoku. Wiec jak jedziesz z rodzina to w tej kwestii sie dobrze przygotuj. Na pewno jakis spory baniak z woda.
_________________ Byly: 126px2, caro1,4, primera 2,0-:), astra 1,7dti, mondeo mk2 1,8td, mk3 2,2tdci -:), santa fe 3,5v6 4x4 A/T -:D.
Ostatnio zmieniony przez stolek6 2012-04-03, 13:19, w całości zmieniany 1 raz
Nie dalej jak 2 miesiące temu podjąłem próbę pozyskania wsparcia dla pewnej wyprawy Dusterem, o której póki co jeszcze wolę w szczegółach nie mówić. Myślę, że przygotowałem dość ciekawy materiał i przedstawiłem interesującą koncepcję marketingowego wykorzystania miejsca i charakteru wyprawy. Niestety zarówno Renault Polska, Dacia Rumunia jak i francuska centrala Renault zgodnie odpowiedzieli, że nie są zainteresowani udzieleniem jakiegokolwiek wsparcia. Bazując na moim doświadczeniu proponuję od razu uderzyć do innych adresatów.
Gratuluję pomysłu i zapału oraz życzę wyprawie powodzenia!
Ostatnio zmieniony przez Lukasz_B 2012-04-03, 21:15, w całości zmieniany 1 raz
Nie wiem jak na Ukrainie, ale w Rosji i na Białorusi przez ostatnie 10 lat bardzo dużo się zmieniło. Ale sądząc po stacjach Shella, to chyba też są duże zmiany.
Marka: hyundai
Model: santa fe 2wd
Silnik: 2.0 CRDI
Rocznik: 2003
Dołączył: 02 Kwi 2012 Posty: 7 Skąd: warszawa
Wysłany: 2012-04-03, 23:19
Pewnie sie pozmienialo ale do europy daleko. 5 lat temu jechalem z moskwy do novomoskowska jakies 200 km i bylo w miare ok. Ale to centralna Rosja , mysle ze im dalej tym gorzej.
Na ukrainie zaskoczylo mnie to, ze najgorsza bida i drogi to zachodnia czesc, im blizej odessy ( uwaga na brakujace kratki w studzienkach ) tym bylo lepiej. Lwow to mozna powiedziedz ze drog wogole nie ma tylko poligon.
_________________ Byly: 126px2, caro1,4, primera 2,0-:), astra 1,7dti, mondeo mk2 1,8td, mk3 2,2tdci -:), santa fe 3,5v6 4x4 A/T -:D.
Ostatnio zmieniony przez stolek6 2012-04-03, 23:22, w całości zmieniany 1 raz
Co do wyposażenia? Hmm... Przede wszystkim szukałbym informacji na temat assistance i wszelkich wykluczeń. Nie jesteś pewien przewidzieć wszystkiego. Dwa pełnowymiarowe koła to w moim odczuciu zbędny balast, o ile ma się assistance. Po za pierwszymi jakie przychodzą na myśl (Renault,Dacia, pakiet AC) na rynku dostępnych jest gro ubezpieczeń turystycznych. Wykupowałem polisy, lecz na szczęście, nigdy nie było potrzeby sprawdzania ich faktycznej funkcjonalności.
Z doświadczenia (w Polsce), od momentu złapania kapcia po za ubitą drogą, wożę kawałek deski.
Na pewno przydadzą się mapy papierowe w różnej skali, zaopatrz się w "rozmówki". Mówisz, że trzeba odświeżyć tylko rosyjski, ale koszt małej książeczki niewielki, a zawsze łatwiej zjednać sobie ludzi.
Pomyśl też o przetwornicy na 230V. Pozwoli to naładować np. akumulatorki do aparatu czy laptopa. Dobra rada to zaopatrzenie się w dodatkowy komplet bezpieczników
Widzę, że nie szykujesz się do pierwszej wyprawy więc nie będę pouczać Ciebie o kamizelkach, trójkątach ostrzegawczych czy praktycznym wyposażeniu apteczki.
Powodzenia w planowaniu!
_________________ ---
Stepway
Ostatnio zmieniony przez Stepway 2012-04-04, 10:06, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum