Przynajmniej zobaczyłeś jak to wygląda, ale już na zdjęciach widziałem za dużo wgniot.:) Taka cecha motopedanta.;) Proponuję Chevroleta Aveo 1.2 benz., bez problemu znajdziesz z polskiego salonu z rozsądnym przebiegiem od I właściciela i zmieścisz się w budżecie, który założyłeś. Niskie spalanie, przyjemne i bezawaryjne auto.
Ostatnio zmieniony przez Sandy 2014-08-18, 20:23, w całości zmieniany 1 raz
Vel Satis jest już sporo za i moim zdaniem, a i silniki nie wskazują na ekonomiczne autko.
Wymagania to hatchback z klimatyzacją nie starszy niż 6-7lat.
Mimo to skłaniam się do poszukania Dacii (Sandero), albo Seata Ibizy III (wola żony). Dopuszczam jeszcze Clio, 207... Przeraża mnie fakt tak małej utraty wartości Sandero, spowodowanej chyba tylko tym, że bardzo mało jest takich samochodów w kraju...
Ostatnio przyjechała rodzinka samochodzikiem chevrolet spark. Mają go już 3 lata albo 4 lata. bez żadnych problemów/awarii.
Jak dla mnie suuuper autko do miasta, miejsce do zaparkowania znajdziesz bez problemu, a przynajmniej szybciej niż autem większym. Klima, 5 drzwi,
do jeżdżenia wokół trzepaka nada się.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2014-08-19, 09:26
Sandy napisał/a:
Na pewno coś znajdziesz z tych modeli. Clio - fajny wybór, Ibiza trochę droższa. Vel Satis - skarbona, części blacharskie... nietypowe.:)
Miałam stare Audi 100, BMW E34, R 25 - każde po kilka lat, owszem części pojedyncze były drogie, jednak potrzebne były rzadko - w BMW przez 4 lata wydałem na części 3000, ale różnica pomiędzy ceną zakupu i sprzedaży wyniosła 1000, więc w sumie nie było dużo, jaka jest różnica czy wydasz na części czy będzie większa utrata wartości. Oczywiście można trafić na egzemplarz wyeksploatowany do cna, ale po to sprawdzamy przed kupnem zeby tego uniknąć. Gdybym miał kupić samochód do 10000 to byłby to stary duży samochód - jest większa szansa że będzie w lepszym stanie niż trochę nowszy mały - producent liczy znacznie większe przebiegi dla limuzyny podróżnej niż dla auta miejskiego - więc i wytrzymalość musi być znacznie większa. Poza tym producent zarabia na samochodach sprzedawanych masowo - zaoszczędzenie kilku euro na części do Clio skutkuje większym zyskiem niż nawet kilkuset na podzespole do Espaca czy Laguny.
Na pewno coś znajdziesz z tych modeli. Clio - fajny wybór, Ibiza trochę droższa. Vel Satis - skarbona, części blacharskie... nietypowe.:)
Miałam stare Audi 100, BMW E34, R 25 - każde po kilka lat, owszem części pojedyncze były drogie, jednak potrzebne były rzadko - w BMW przez 4 lata wydałem na części 3000, ale różnica pomiędzy ceną zakupu i sprzedaży wyniosła 1000, więc w sumie nie było dużo, jaka jest różnica czy wydasz na części czy będzie większa utrata wartości. Oczywiście można trafić na egzemplarz wyeksploatowany do cna, ale po to sprawdzamy przed kupnem zeby tego uniknąć. Gdybym miał kupić samochód do 10000 to byłby to stary duży samochód - jest większa szansa że będzie w lepszym stanie niż trochę nowszy mały - producent liczy znacznie większe przebiegi dla limuzyny podróżnej niż dla auta miejskiego - więc i wytrzymalość musi być znacznie większa. Poza tym producent zarabia na samochodach sprzedawanych masowo - zaoszczędzenie kilku euro na części do Clio skutkuje większym zyskiem niż nawet kilkuset na podzespole do Espaca czy Laguny.
Wybacz, ale nie pójdę za Twoją radą, podobnie jak propozycja Sparka jest również do odrzucenia (ale Aveo... w sobotę może uda mi się coś obejrzeć).
Gdybym miał kupić samochód do 10000 to byłby to stary duży samochód - jest większa szansa że będzie w lepszym stanie niż trochę nowszy mały - producent liczy znacznie większe przebiegi dla limuzyny podróżnej niż dla auta miejskiego - więc i wytrzymalość musi być znacznie większa. Poza tym producent zarabia na samochodach sprzedawanych masowo - zaoszczędzenie kilku euro na części do Clio skutkuje większym zyskiem niż nawet kilkuset na podzespole do Espaca czy Laguny.
Nie zgodzę się zupełnie.:) Stare jest stare i prędzej czy później będzie wymagało inwestycji. Niech w Vel Satisie cokolwiek strzeli, to oprócz części z anglików (a tych też wielu nie ma), pozostaje Ci ASO i płacz.. albo sprzedaż modelu za bezcen z olbrzymią utratą wartości.
Spark, i10 - małe, miejskie, proste, łatwe do manewrowania i nauki, ale to mini klasa A, a ten post traktuje o poszukiwaniu nieco większego modelu.
Aveo - czaju, spróbuj, obejrzyj, oceń.:) Jest tego trochę, warto poszukać.
Ostatnio zmieniony przez Sandy 2014-08-19, 10:21, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2014-08-19, 10:21
Za 15 tyś już można kupić mniejsze auto w dobrym stanie, duże stare auto jest bardzo rozsądną alternatywną gdy chcemy kupić auto za kilka tysięcy. Ja zdecydowałem się na nowy w momencie gdy mogłem kupić samochód za 30-40 tyś, używane w tej cenie okazywały się najczęściej po reanimacji, dobre kilkuletnie auta rozchodzą się w Polsce w rodzinie lub wśród znajomych.
Pisałem jako propozycję do rozważenia - czy lepiej uczyć się jeździć na samochodzie za 5 czy 15 tyś.
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2014-08-19, 11:42, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2014-08-19, 11:46
[quote="Sandy"]
PiotrWie napisał/a:
Sandy napisał/a:
Gdybym miał kupić samochód do 10000 to byłby to stary duży samochód - jest większa szansa że będzie w lepszym stanie niż trochę nowszy mały - producent liczy znacznie większe przebiegi dla limuzyny podróżnej niż dla auta miejskiego - więc i wytrzymalość musi być znacznie większa. Poza tym producent zarabia na samochodach sprzedawanych masowo - zaoszczędzenie kilku euro na części do Clio skutkuje większym zyskiem niż nawet kilkuset na podzespole do Espaca czy Laguny.
Nie zgodzę się zupełnie.:) Stare jest stare i prędzej czy później będzie wymagało inwestycji. Niech w Vel Satisie cokolwiek strzeli, to oprócz części z anglików (a tych też wielu nie ma), pozostaje Ci ASO i płacz.. albo sprzedaż modelu za bezcen z olbrzymią utratą wartości.
Jaką olbrzymia utrat ę wartości można mieć na aucie za 8 tyś??? Owszem - w procentach dużo, ale 25% to jest 2000, więc tyle ile traci samochód za 15 tyś w ok roku.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2014-08-19, 12:53
Sandy napisał/a:
Procentową.:) Vel Satis za 8 tys. - da się, ale czy warto?;)
A jak uczyć się to na dobrym aucie.:) Zgodnie z powiedzeniem, że jak spadać to z wysokiego konia.;))
Zgadzam się - polecam np. Mercedesa S bądź Astona Martina - ale to raczej nie ta klasa cenowa o której myśli autor wątku.
A tak poważnie jak to ma być auto na dłużej, nie tylko do nauki to proponuję poszukać Hondy Jazz - da się zmieścić w tym budżecie i jest to fajne i trwałe auto - szczególnie ze będzie to pierwsza generacja made in Japan, nie in China.
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2014-08-19, 12:54, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2014-08-19, 19:57
Sandy napisał/a:
I z Jazzem się zgodzę, choć będzie to wcześniejszy rocznik niż np. Aveo.
Ale powinien być solidniejszy. Nigdy nie mogłem zrozumieć dlaczego ludzie są wybredni na stary rocznik - ja jestem wybredny na samochody w kiepskim stanie, nawet jak mają mało lat
Bardzo tanio kupisz np Vel Satisa - jak to będzie benzyna z dużą pojemnością i ( jak na ten model) ze skromnym wyposażeniem to nie powinno być wielkich kosztów utrzymania - oczywiście trzeba egzemplarz mocno prześwietlić.
A dlaczego Vel Satisy są takie tanie...? ;)
Otóż mają dość ciekawy silnik, po pewnym czasie (~150 tys. km.) osiadają tuleje cylindrów i silnik w zasadzie jest do wymiany. Nie polecam ładować się w to auto.
Dokładnie.:) Vel Satis to w ogóle model - legenda jeżeli chodzi o awaryjność i koszty.;)
W garażu ekonomiczna Dacia i Vel Satis - chyba by się pogryzły bez udziału osób trzecich!
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2014-08-20, 09:39
Przemek77 napisał/a:
PiotrWie napisał/a:
Bardzo tanio kupisz np Vel Satisa - jak to będzie benzyna z dużą pojemnością i ( jak na ten model) ze skromnym wyposażeniem to nie powinno być wielkich kosztów utrzymania - oczywiście trzeba egzemplarz mocno prześwietlić.
A dlaczego Vel Satisy są takie tanie...? ;)
Otóż mają dość ciekawy silnik, po pewnym czasie (~150 tys. km.) osiadają tuleje cylindrów i silnik w zasadzie jest do wymiany. Nie polecam ładować się w to auto.
Są przede wszystkim tanie bo się nie spodobały ( jak Seat Toledo podobnego kształtu) - w tej klasie królują klasyczne sedany. Silniki maja różne, na pewno 2,9 v6 który miałem w R 25 z 1990 roku, miało jak sprzedawałem ok 500tyś i silnik nie brał oleju, palił i jeździł.
Zaproponowałem wzięcie pod uwagę Vel Satisa bo jest to jedno z aut ( inne to np. Laguna 2) których ceny używanych odzwierciedlają popularne mniemanie o nich ( tak samo - tylko w drugą stronę jest z Golfem czy Pasatem) - ceny są niższe od realnej wartości jako środka lokomocji. Mam w pobliżu dwa egzemplarze- oba kupione tanio, widzę je na drodze codziennie a więc raczej nie psują się co chwila, jedyny problem - spalanie, ale jak ma to być drugie auto w rodzinie bez większych przebiegów to kwota bezwzględna nie będzie duża. Ale co kto lubi- ja uważam że oczywiście najlepsze są samochody nowe, ale im ma być starszy - tym większy - bo są obliczone na większe przebiegi. czyli -lepsze auto klasy B nowe, ale np wolałbym samochód klasy F 10 letni niż 7-8 letni klasy B - a zwykle są one porównywalne cenowo.
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2014-08-20, 10:02, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2014-08-20, 10:03
Sandy napisał/a:
Dokładnie.:) Vel Satis to w ogóle model - legenda jeżeli chodzi o awaryjność i koszty.;)
W garażu ekonomiczna Dacia i Vel Satis - chyba by się pogryzły bez udziału osób trzecich!
Ja miałem Dacię i BMW - jakoś się nie pogryzły.
I prawdę napisałeś o VelSatisie - właśnie legenda, "urban legend"
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2014-08-20, 14:16, w całości zmieniany 2 razy
Może Citroen C3 ? Małe, wdzięczne autko i całkiem ładnych kształtach - silniki od 1.1 do 1.6 benzynowe.
Dzisiaj żona zapytała mnie o to samo :)
Słuchaj Żony, dobrze mówi :) Ale wódki nie polewaj :D
Kolega ma C3 z pierwszych lat produkcji i nie narzeka. Spalanie akceptowalne, brak oznak korozji, części dostępne i w dobrych cenach (zamienniki).
Życzę powodzenia w wyborze :)
Marka: DACIA
Model: DUSTER 4X2
Silnik: 1.5 dCI
Rocznik: 2010 koniec KONIEC 2014 TERAZ 2018
Wersja: Prestige2 Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 371 Skąd: WROCŁAW/BRESLAU
Wysłany: 2014-08-23, 06:11 a ja ci polecam
clio III po faceliftingu Moni się spodoba. Moja Kinga ma od 4 lat i zero problemów idealne do miasta. Przyjadę nim do Zrębic to zrobi sobie jazdę próbną:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum