Marka: była Dacia
Model: był Duster 4x4 szary bazalt
Silnik: był 1,6 16v
Rocznik: był 2012
Wersja: Laureate Plus Pomógł: 53 razy Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 3867 Skąd: Włodawa
Wysłany: 2015-01-07, 09:46
PiotrWie napisał/a:
moja jest drobna i w Dusterze miała problem z dopasowaniem fotela - jak dosięgała nogami do pedałów to miała kierownicę za blisko.
Nie wiem, co znaczy określenie "drobna" - moja też do wielkoludów nie należy (165 cm) i żadnego kłopotu z dopasowaniem nie ma - może problem tkwi w wyposażeniu a raczej jego braku? Laureate poza regulacją fotela przód/tył ma ruchome siedzisko - nie wiem jak jest w Ambiance. Nie zgadzam się też z tezą, że za kierowcą o wzroście 184 (akurat mój) w DD powoduje brak miejsca za jego fotelem - chyba, że lubi jeździć na pół leżąco, co akurat w DD nie ma sensu, bo nie sposób prawidłowo sięgnąć do kierownicy. Fakt -w Note jest mnóstwo miejsca na nogi z tyłu (zapewne nawet więcej niż w Lodgy) z uwagi na jeżdżącą na odcinku 15 cm kanapę, ale to już inna bajka. Warto też zaznaczyć,że zarówno w Lodgy jak i w DD siedzi się co prawda podobnie jak w Note (wysoko, jak na krześle) ale kanapy Dacii są znacznie większe, szersze, wygodniejsze, mają lepiej ukształtowane oparcia, kąt jest o wiele przyjemniejszy (w Note oparcie jest niemal pionowe) Zagłówki są płaskie, obszerne, o wiele lepiej chronią głowy. Te w Note to porażka - głowa odbija się od nich jak od piłki a oparta zsuwa na boki
Ostatnio zmieniony przez Dar1962 2015-01-07, 09:53, w całości zmieniany 2 razy
Możesz mieć rację. Napisałem, że mam dość długie nogi w stosunku do wzrostu. Co do ustawienia oparcia to preferuje pionowe ustawienie. W dusterze, przy wysokim kierowcy miejsce za nim jest bardzo okrojone w porównaniu do Logana i Lodgy, a jak do tego dołożymy objętość bagażnika to rodzina 2+2 nie podróżuje w zbyt komfortowych warunkach. O 2+3 można raczej zapomnieć, bo pomysłu z boxem raczej nikt nie traktuje poważnie. Z innej strony można chyba zapakować dustera nad roletą tylko by trzeba dokupić jakąś kratkę akcesoryjną. Wtedy pojemność bagażnika by tak nie doskwierała.
Jak dla mnie dylemat był dość prosty, bo wybór był miedzy urodą i samozadowoleniem płynącym z posiadania quasi suva, a funkcjonalnością i ceną (nie tylko zakup ale i koszt przeglądów, ubezpieczenia i opon). W przypadki lodgy to raczej tylko funkcjonalność, bo cena jest zbliżona do dustera.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2015-01-07, 11:46
Dar1962 napisał/a:
PiotrWie napisał/a:
moja jest drobna i w Dusterze miała problem z dopasowaniem fotela - jak dosięgała nogami do pedałów to miała kierownicę za blisko.
Nie wiem, co znaczy określenie "drobna" - moja też do wielkoludów nie należy (165 cm) i żadnego kłopotu z dopasowaniem nie ma - może problem tkwi w wyposażeniu a raczej jego braku? Laureate poza regulacją fotela przód/tył ma ruchome siedzisko - nie wiem jak jest w Ambiance. Nie zgadzam się też z tezą, że za kierowcą o wzroście 184 (akurat mój) w DD powoduje brak miejsca za jego fotelem - chyba, że lubi jeździć na pół leżąco, co akurat w DD nie ma sensu, bo nie sposób prawidłowo sięgnąć do kierownicy. Fakt -w Note jest mnóstwo miejsca na nogi z tyłu (zapewne nawet więcej niż w Lodgy) z uwagi na jeżdżącą na odcinku 15 cm kanapę, ale to już inna bajka. Warto też zaznaczyć,że zarówno w Lodgy jak i w DD siedzi się co prawda podobnie jak w Note (wysoko, jak na krześle) ale kanapy Dacii są znacznie większe, szersze, wygodniejsze, mają lepiej ukształtowane oparcia, kąt jest o wiele przyjemniejszy (w Note oparcie jest niemal pionowe) Zagłówki są płaskie, obszerne, o wiele lepiej chronią głowy. Te w Note to porażka - głowa odbija się od nich jak od piłki a oparta zsuwa na boki
Moja ma 154 - i zauważyliśmy że im większy samochód tym lepiej - po prostu w dużych samochodach pedały nie są głęboko schowane pod kierownicą - wysoki ma się gdzie odsunąć. W małym aucie nie ma - więc niski nie da rady jeździć.Najlepiej jej pasowało Audi 100 i BMW 5, a także właśnie Zafira.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2015-01-07, 11:49
cookie napisał/a:
Możesz mieć rację. Napisałem, że mam dość długie nogi w stosunku do wzrostu. Co do ustawienia oparcia to preferuje pionowe ustawienie. W dusterze, przy wysokim kierowcy miejsce za nim jest bardzo okrojone w porównaniu do Logana i Lodgy, a jak do tego dołożymy objętość bagażnika to rodzina 2+2 nie podróżuje w zbyt komfortowych warunkach. O 2+3 można raczej zapomnieć, bo pomysłu z boxem raczej nikt nie traktuje poważnie. Z innej strony można chyba zapakować dustera nad roletą tylko by trzeba dokupić jakąś kratkę akcesoryjną. Wtedy pojemność bagażnika by tak nie doskwierała.
Jak dla mnie dylemat był dość prosty, bo wybór był miedzy urodą i samozadowoleniem płynącym z posiadania quasi suva, a funkcjonalnością i ceną (nie tylko zakup ale i koszt przeglądów, ubezpieczenia i opon). W przypadki lodgy to raczej tylko funkcjonalność, bo cena jest zbliżona do dustera.
Jak dla mnie quasisuvem jest Porsche Cayenne i tym podobne - spróbuj tam załadować sprzęt sportowy i pojechać np nad brzeg jeziora czy pod ściankę wspinaczkowa.
SUV = Sport Utility Vehicle
Mam Lodgy. Niedawno byłem z dwoma synami na nartach na jeden dzień. Nie mam bagażnika dachowego przystosowanego do wożenia nart ani boksu. Narty zapakowałem bez problemu bez składania tylnych siedzeń. Położyłem po prostu po przekątnej bagażnika, a długość nart to około 167 cm. Oprócz nart jeszcze zmieściły się trzy pary butów narciarskich, kaski i kije. Nawet zasunąłem roletę by nic nie było widać.
Super sprawa z Dacią Lodgy, a silnik 1,6 MPI z niefabryczną instalacją LPG firmy BRC daje doskonale radę, jednak nie jest autem do zrywu spod świateł lecz zwykłym dupowozem i o to mi chodziło. Może nawet jechać 100 km/h bez problemu.
Pozdrawiam wszystkich zastanawiających się nad autami
_________________ Dacia nie gubi oleju, tylko tak znaczy swój teren.
Mam nadzieję, że jeździsz Dusterem z innego powodu ;)
Co do lodgy... czyli jak będę chciał sprzedać to zamiast wrzucać ogłoszenie pojechać pod kościół?
Właśnie, że tak - chciałem sobie kupić fajny samochód, a nie tylko praktyczny, ekonomiczny, do znudzenia pospolity.
Wszystko zależy od ciebie ja z tą rodzinnością bym tak nie przesadzał bo full pojemność samochodu wykorzystuje się tylko na wakacje . 99 % jeździ się samemu maks z 1 pasażerem .
Na te wakacje nawet rodzina 2+3 się zabierze kratkę tylko zamontujesz i pod dach jest dużo miejsca .
Też miałem duży samochód ale po wszystkim okazało się że rodzina jeździła w nim tylko na wakacje.
Potem skończyła się era taniego diesla i zaczęliśmy jeździć zwykłym sedanem
Jak mieszkasz w mieście to odpuść sobie od razu wielkie wozy bo do podstawówki już się zaczyna samemu chodzić a przedszkole jest zwykle 1-3 minuty od domu .
Jak samochód nie pasuje do rodziny to masz 2 opcje
zmienić samochód albo
Ostatnio zmieniony przez Karenzo 2015-01-07, 19:50, w całości zmieniany 1 raz
Wszystko zależy od ciebie ja z tą rodzinnością bym tak nie przesadzał bo full pojemność samochodu wykorzystuje się tylko na wakacje . 99 % jeździ się samemu maks z 1 pasażerem .
Bo warszawski model rodziny jest zgoła odmienny od tego, który jest u nas na prowincji u nas rodzina spędza ze sobą dużo czasu, również w samochodzie
Bo warszawski model rodziny jest zgoła odmienny od tego, który jest u nas na prowincji
Oj, skąd takie wnioski? :)
Wracając do pytania.
Od 9 miesięcy ma Lodgy 1.6 z gazem założonym i dilera.
Ogólnie ocenę dam 4. Auto całkiem praktyczne, jak na razie wszystko działa. ASO naprawiło wiele rzeczy. Miałem trochę problemów. Głównie z montażem gazu, ale i inne rzeczy też nie działały.
Zalety,
- wiadomo, 7 osób, w trzecim rzędzie nawet dorosły pojedzie. Co nie zdarza się w innych 7 osobowych kosztujących < 100 tysi.
- całkiem przyzwoite wyposażenie w wersji Laurette. ( klima, radio z BT )
- W mojej, jazda na gaz to sama przyjemność, zwłaszcza przy tankowaniu. Nie widzę różnicy w kulturze jazdy, w mocy między gazem a benzyną.
Wady.
- jak dla mnie potężny hałas przy jeździe powyżej 120km/h. Mam skrzynię 5 biegową i wyraźnie przydałby się 6 bieg w trasie.
- kiepski układ kierowniczy, również objawiający się pływaniem/skakaniem samochodu przy jeździe z V>120km/h. Sytuację trochę poprawiło założenie opon 195 ale nadal ze stabilnością kiepsko.
- strasznie zimne plastiki od drzwi. Osoba, która w zimę siedzi na środkowym rzędzie musi być wyposażona w dodatkowy koc aby oddzielić swój bok od drzwi, które są bardzo zimne. Przypadłość wykryta podczas podróży noworocznej. Jechałem jakiś czas siedząc w drugim rzędzie. W środku fotelik, z drugiej strony też ktoś siedział. Zmarzł mi prawy bok, którym dotykałem plastików drzwi.
Ogólnie bardzo fajne autko dla osób, które nie jeżdżą szybciej niż 100 km/h
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4272 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-01-08, 00:57
Przy okazji wyciszenia drzwi przykleiłem folię, być może dlatego nic mi do drzwi nie przymarzło Być może wiatr hula w uszczelkach ? Może warto sznury gumowe wsadzić by je "spulchnić" ? Jakby co będę maty WAECO sprzedawał
Marka: Dacia
Model: Duster 1.6 16V
Silnik: K4M (105KM)
Rocznik: 2015
Wersja: Duster Pomógł: 5 razy Dołączył: 11 Lip 2011 Posty: 651 Skąd: ok. Warszawy
Wysłany: 2015-01-09, 13:53
Stan napisał/a:
Niestety wciąż nie mogę wybrać się na jazdy próbne i ostatecznie podjąć decyzji - szpital w domu.
Niemniej jednak, tak na sucho serce lgnie do Dustera, a rozum skłania się ku Lodgy jako autu rodzinnemu, bardziej pojemnemu, może nie o tak dynamicznej stylistyce jak duster i bez "sportowego zęba", ale odnoszę wrażenie, że to auto, które moja rodzina potrzebuje, zaś Duster to auto, które chciałbym mieć jako drugie auto w rodzinie... może kiedyś ?
Dziękuję Wam wszystkim za rady...
Udałem się do salonu, jeździłem i najbardziej podobało mi się w Lodgy... standard wykończenia deski rozdzielczej nie odbiega zbytnio od tego co mam obecnie w Nissanie, miałem przyjemność jeździć wersją Prestige dCi 110 i dokładnie na to auto, którym jechałem, dostałem interesującą ofertę...
Nie tak dawno pisałem:
Stan napisał/a:
Benzyna czy Diesel
Nie biorę pod uwagę diesla bo zakładam, że:
a) nie przejedziemy rocznie powyżej 18 000
b) sprzedamy za 5-6 lat
c) droższe auto i droższy serwis Vs mniejsze spalanie
d) nie miałem nigdy diesla i punkty a) i b) to jak rozumiem sensowne podejście do tematu
ale tylko krowa nie zmienia poglądów...
a - pozostaje bez zmian
b - zdaję się, że biorąc pod uwagę popularność tego modelu (a konkretnie jej brak) rozważę odstąpienie od punktu b...
c - oferta jaką dostałem stawia punkt c daleko w szeregu ważności i jestem skłonny rozważyć dci... :)
d - kurczę, może warto spróbować :D
pozostaje więc temat dość małego kilometrażu, czy to Waszym zdaniem dyskwalifikuje dci?
Co do samej jazdy:
- sprawdziłem fotel... jeszcze stał w miejscu ;)
- MSZ mało precyzyjna wajcha zmiany biegów... parę razy weszła 4 zamiast 2... jak rozumiem kwestia przyzwyczajenia...
- sprzęgło również do przyzwyczajenia, raz mi zgasła bestia
- klakson... kto to tak wymyślił? póki co kompletnie mi się to nie widzi, jest jakaś alternatywa? ;)
- nie miałem okazji jechać na 6 biegu (puławska), może wybiorę się jeszcze raz i sprawdzę wyciszenie na obwodnicy, choć wieza, jak rozumiem zachwala, a ta część testu Zachara wygląda zachęcająco
- ogólnie wrażenie dobre, fajna widoczność, dużo miejsca i wygodna pozycja za kierownicą
No i jestem w kropce... wiem, że taki silnik ma wieza, ktoś jeszcze? : ) są z nim związane jakieś TTTM?
Nie chcę zapeszać, ale jeśli wszystko dobrze się ułoży to następny temat założę już w galerii
nie kupuj demo cara
a na pewnie nie w dieslu
110 konna wersja ma dwumase więc malutka zniżka może odbić się w przyszłości .
to jest auto demonstracyjne przewinęło się przez niego setki klientów z różną nogą i umiejętnościami , obsługa też nim jeździ .
Niektórzy te auta dostają na cały weekend i nie jeżdżą nimi bynajmniej do kościoła .
Ostatnio zmieniony przez Karenzo 2015-01-09, 23:23, w całości zmieniany 1 raz
nie kupuj demo cara
a na pewnie nie w dieslu
110 konna wersja ma dwumase więc malutka zniżka może odbić się w przyszłości .
to jest auto demonstracyjne przewinęło się przez niego setki klientów z różną nogą i umiejętnościami , obsługa też nim jeździ .
Niektórzy te auta dostają na cały weekend i nie jeżdżą nimi bynajmniej do kościoła .
na 'pocieszenie' mogę dodać, że auto nie ma nawet 1000 km na liczniku... ech..zniżka też nie jest malutka, pytanie czy pod tym też nie czycha jakiś siurprajz ...
Dar1962 napisał/a:
koło dwumasowe nie lubi sportowej, ostrej jazdy, ruszania z piskiem opon, gwałtownych przyspieszeń. Jeszcze bardziej nie lubi przesadnego ecodrivingu i zmian biegów przy ekstremalnie niskich prędkościach obrotowych - trzeba po prostu trzeba starać się jeździć spokojnie, pilnować optymalnych obrotów,nie katować bez potrzeby silnika i koło nowej jednostki wytrzyma bez problemu przebieg rzędu 150 tys km.
pytanie jak bardzo kluczowe jest "nowej" w wypowiedzi Dara :D
Ostatnio zmieniony przez Stan 2015-01-09, 23:49, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 DCI 4x4 Prestige Pomógł: 2 razy Dołączył: 24 Sie 2013 Posty: 726 Skąd: Wro
Wysłany: 2015-01-09, 23:46
Stan napisał/a:
Karenzo napisał/a:
nie kupuj demo cara
a na pewnie nie w dieslu
110 konna wersja ma dwumase więc malutka zniżka może odbić się w przyszłości .
to jest auto demonstracyjne przewinęło się przez niego setki klientów z różną nogą i umiejętnościami , obsługa też nim jeździ .
Niektórzy te auta dostają na cały weekend i nie jeżdżą nimi bynajmniej do kościoła .
na 'pocieszenie' mogę dodać, że auto nie ma nawet 1000 km na liczniku... ech..zniżka też nie jest malutka, pytanie czy pod tym też nie czycha jakiś siurprajz ...
dokup sobie 2 lata gwarancji do standadowych 3 jesli sie da i sie nie przejmuj, jak cena dobra to kupuj.
To jest nowy samochod, przez 1000km na pewno nic mu sie nie stalo. Jezeli nie przeszkadza Ci ze ktos inny baki puszczal w fotel to innymi tematami bym sie nie przejmowal
dokup sobie 2 lata gwarancji do standadowych 3 jesli sie da i sie nie przejmuj, jak cena dobra to kupuj.
To jest nowy samochod, przez 1000km na pewno nic mu sie nie stalo. Jezeli nie przeszkadza Ci ze ktos inny baki puszczal w fotel to innymi tematami bym sie nie przejmowal
Zapewniam Cię, że moje bąki przepędzą tamte bąki zanim tamte bąki poczują moje bąki
Jak wiadomo Duster z silnikiem 1.5 dCi występuje w dwóch wersjach mocy. Słabsza 90 KM oraz mocniejsza 110 KM. Jaka jest techniczna różnica między tymi silnikami?
Bloki silników głowice, zawory itp są takie same. Różnica mocy wynika z zastosowania innej turbosprężarki.
1.5 dCi 110 KM posiada sprężarkę o zmiennej geometrii łopatek.
1.5 dCi 90 KM posiada sprężarkę o stałej geometrii łopatek.
Przez różne turbosprężarki w tych silnikach jest kolosalna różnica podczas przyśpieszania na niskich obrotach. Wynika to zresztą nawet z samych danych technicznych. Słabszy Duster ma 200 Nm przy 1750 obr/min a mocniejszy 240 Nm przy 1750 obr/min.
Różnica w turbosprężarce oznacza, że samym chip tuningiem nie zrobimy z Dustera 90 KM samochodu 110 KM.
Wady wersji 110 KM
Oczywiście większa moc nie jest pozbawiona wad. Zapewne szybciej zużywa się układ korbowo-tłokowy.
1.5 dCi 110 KM ma koło dwumasowe 90 KM nie ma
Stąd też producent zdecydował się zamontować koło wielomasowe (popularna „dwumasa”) w mocniejszej wersji. Trwałość tego elementu jest oczywiście ograniczona, gdyż występują w nim części ruchome. W efekcie problemy z kołem zamachowym pojawiają się po około 80 000 km. Nowe koło dwumasowe firmy LUK (renomowany producent) wraz ze sprzęgłem (to jest zestaw) to koszt bagatela 3000 zł! Podczas gdy do tańszego modelu samo sprzęgło kosztuje 850 zł. Istnieje jednak możliwość zakupu koła dwumasowego po regeneracji za około 1000 zł jednak opinie na temat regenerowanych kół dwumasowych są podzielone.
Jeżeli chcesz jeździć 110 1.5 dci to tylko nowy ,turbo + dwumasa w samochodzie butowanym przez obsługę i testerów to bardzo złe połączanie .
Nie twierdze że jest złe ale takie 1000 km to jak 10 albo 20 tyś normalnej jazdy
Pozostaje kwestia dotarcia silnika która nie została wykonana .
Jeżeli środki finansowe nie pozwalały klientowi na zakup całkiem nowego samochodu, proponowałem auto demonstracyjne. Samochody do jazd próbnych sprzedawano po pół roku eksploatacji lub po przekroczeniu przebiegu ośmiu tysięcy kilometrów. Cena w porównaniu do nowego egzemplarza była niższa o 10-15 procent. Klientowi tłumaczyło się, że jest to auto jak nowe, z minimalnym przebiegiem, a przecież każdy pracownik dba o tego typu mienie jak o swoje. Potem zapraszałem klienta na jazdę próbną, podczas której cały czas dawałem wskazówki, żeby nie jeździć szybko po dziurach, łagodnie zmieniać biegi i delikatnie przyspieszać dopóki silnik się nie nagrzeje. Wtedy klient faktyczne czuł jak bardzo zadbane jest to auto.
To piękna opowieść, a teraz coś na temat faktycznego użytkowania tego typu samochodów. Na początku mojej pracy sam dbałem o pojazdy i prowadząc osobiście, starałem się jeździć jak najbardziej optymalnie, zaś kiedy prowadzili klienci, również zwracałem im uwagę jeśli nieodpowiednio użytkowali auto. Jednak kiedy mój pracodawca zaczął mnie "wyzyskiwać", w ramach cichego protestu urządzałem sobie bardzo dynamiczne jazdy "demówkami“. Gaz wciśnięty do końca, sprawdzanie jakie maksymalne obroty silnik jest w stanie osiągnąć, szybka jazda po dziurach, to stanowiło codzienność. Nie martwiłem się o stan turbosprężarki, kiedy na dużym mrozie tuż po uruchomieniu silnika, ruszałem i korzystałem ze stu procent możliwości silnika.
Życzenia dla wroga
Jadąc autostradą 200 km/h i zatrzymując się na stacji benzynowej nie czekałem ani sekundy, aby schłodzić układ doładowania. Kiedy jechałem na jazdę próbną z klientem, nie protestowałem kiedy prowadził w podobnym stylu. Skoro chciał przetestować samochód, pozwalałem na wszystko aby szansa sprzedaży była większa. Z obserwacji i rozmów z innymi sprzedawcami, wnioskuję, że większość z nich jeździła autami testowymi podobnie.
Tak więc opowiadanie klientom jak dobre i zadbane są to samochody, nie było prawdą. Mimo małego przebiegu, samochody eksploatowano bardzo brutalnie. Dlatego zakup auta testowego poleciłbym prywatnie tylko mojemu najgorszemu wrogowi.
Marcin Malinowski
Jak chcesz klekota to ja ci polecę wersje 90 konną , na pewno spalanie będzie mniejsza . Eksportacja w warunkach miejskich nie będzie miała wpływu na turbo oraz tańsze sprzęgło .
Ostatnio zmieniony przez Karenzo 2015-01-10, 00:21, w całości zmieniany 5 razy
Akurat na tego konkretnego "klekota" mam ofertę, jakbym nie miał to zamówiłbym pewnie TCe
Czy jeśli cokolwiek wyjdzie z tą dwumasą w okresie gwarancji, to ASO traktuje to jako naprawę gwarancyjną? a jeśli nie (a chyba tak jest -> link) to czy ktoś wie ile może kosztować robocizna w ASO?
Pytam bo ostateczna decyzja to będzie czysta matematyka: zniżka przy zakupie Vs ew. koszt naprawy (materiały + rooocizna) po x km.
Ostatnio zmieniony przez Stan 2015-01-10, 00:34, w całości zmieniany 3 razy
sprzęgło to element eksploatacyjny więc nikt ci tego nie naprawi
nio chyba że ci padnie po 1000 km , ale w demonstracyjnym to zawsze mogą powiedzieć że widziały gały co brały
To tak jak byś zgłosił na gwarancje klocki bo się starły
sprzęgło to element eksploatacyjny więc nikt ci tego nie naprawi
nio chyba że ci padnie po 1000 km , ale w demonstracyjnym to zawsze mogą powiedzieć że widziały gały co brały
To tak jak byś zgłosił na gwarancje klocki bo się starły
Sprzęgło tak, ale dwumasa? zerknij na finał tej dyskusji... - tyle że ja nie jestem prawnikiem, wiec koszty są i tak i tak
Ostatnio zmieniony przez Stan 2015-01-10, 00:44, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum