lipa totalna szkoda kasy wydawac ja sam kiedys zrobilem cos takiego i to wielka lipa jest :) ale magnesy przydaly sie do czegos innego w tym jedyny plus :)
_________________ Przede wszystkim przestronnosc w aucie co dajeLodgy i MCV w dobrej cenie ;)
Stan licznika 115,000 i koniec
Lodgy 120000km i rośnie
Marka: Dacia
Model: Logan MCV oraz MCV II
Silnik: 1,6 MPI oraz TCe 90 E-R
Rocznik: 2009 oraz 2017
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 12 Maj 2009 Posty: 196 Skąd: okolice Poznania
Wysłany: 2009-06-01, 20:56
Cieszą mnie opinie przedmówców. Te magnetyzery to zjawisko podobne do tzw. biorezonansu magnetycznego, leków homeopatycznych i akupunktury. Pseudonaukowy bełkot bez żadnego niezależnego udokumentowania. Sam wywalałem kasę na leki homeopatyczne, dopóki nie dowiedziałem się jaka jest ich "zasada działania" Na magnetyzery na pewno nie wywalę... Był odcinek "Pogromców Mitów" na ten temat. Wynik wiadomy
Marka: Dacia
Model: Logan MCV oraz MCV II
Silnik: 1,6 MPI oraz TCe 90 E-R
Rocznik: 2009 oraz 2017
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 12 Maj 2009 Posty: 196 Skąd: okolice Poznania
Wysłany: 2009-06-02, 09:30
gigi303 napisał/a:
akurat leki homeopatyczne nie są złe
Leki homeopatyczne nie są złe, tak samo jak woda lub cukier. Przeryłem ten temat dość mocno i doszedłem do wniosku, że to mega oszustwo. Wydaje mi się, że tzw. magnetyzery to może być takie same placebo (tylko raczej chyba dla kierowcy ). Ludzie, jak wydają kasę, często sądzą, że to "coś" musi działać
Oczywiście, Pogromcy nie są wyrocznią, ale parę mitów rozwalili jednak w pył...
Gorzej jeżeli lekarz to przepisuje i potem ciężką kasę w aptece za to płacisz. To jest po prostu ordynarne oszustwo, bo jak ma się stos recept to nie zawsze się człowiek połapie, że mu kit wciskają. No i raz tak straciłem jakieś 20 zł.
_________________ Dacia Logan 1.4 MPI 75 KM, wersja Access + poduszka pasażera
2007 - 2012, ok. 86 tys. km
To był naprawdę fajny wóz!
www.psur.pl - moja strona o podróżowaniu po Polsce
Jakiś czas temu czytałem na ten temat artykuł z którego wynikało że jedna wątróbka z kaczki starczyła by do wyprodukowania leku homeopatycznego (nie pamietam o jaki chodziło) o rynkowej wartości liczonej w miliny dolarów.
Ja się nie zgodzę z przedmówcami przynajmniej nie ze wszystkim,miałem zamontowany magnetyzer w maluchu i o dziwo naprawdę działał zużycie paliwa zmniejszyło się o 0,5l/100,więc możecie mnie wyśmiewać,że wymyślam.Natomiast potem zabrałem go do fabii mając nadzieję na ten sam efekt lecz niestety moja nowa wtedy fabka zaczęła z czasem szarpać,i znalazłem przyczynę artykuł jakiegoś eksperta mi pomógł,w silnikach z wielopunktowym wtryskiem magnetyzer może zakłócać pracę wtryskiwaczy.I to właśnie było u mnie prawdopodobną przyczyną bo po zdemontowaniu z czasem wszystko wróciło do normy,w Dacii już tak nie eksperymentuje bo potem jest kłopot z przeciętym wężem paliwowym.
Zawsze zastanawiałem się, co maja przeciwnicy do powiedzenia, gdy okazuje się, że leki homeopatyczne pomagają, leczą, zwierzęta?
Czy przeciwnicy homeopatii wiedzą jak je stosować? W jakich warunkach, diecie? itp. ....
Czy to nie jest tak, jak z pomarańczą, że wgryzają się w skórkę owocu (per analogiam: jabłko) i w konsekwencji plują, krzywią się, lub "robią dobrą minę do złej gry" a wystarczy trochę wiedzy, staranności i cierpliwości (obieranie ze skórki)……
Tak jest w przypadku magnetyzerów.
Jest wiele powodów by kwestionować zasadność zakładania, korzystania, z magnetyzerów w pojazdach.
Między innymi:
1. Oczekiwania (błędne) w stosunku do skutków zastosowania magnetyzerów ("napędzane" przez "przekupków" sprzedających towar).
2. Bardzo „Polskie przekonanie”, że jak "wybulę" na markowy sprzęt 1500 zł to będzie bardziej skutecznie od nie markowego (czytaj: od razu tańszego) ale zrobionego dużo lepiej i z większą wiedzą ("kto by tam, panie, wnikał w szczegóły? Lepiej dać 1500 zł…").
3. Kryterium wyboru magnetyzera (z wyjątkiem punktu powyższego) była cena (kupić najtaniej (z tego samego powodu, co powyżej - "kto by tam, panie, wnikał w szczegóły” raz „no bo pewnie nie zadziała”) skutkiem czego jest kupno czegoś co nie można nazwać magnetyzerem tylko magnesami na sznurku lub płaskownikach (itp.).
4. Wielu użytkowników oczekuje jakichkolwiek efektów (a szczególności tych „obiecywanych przez „przekupków”) natychmiast, na drugi dzień. Niestety skutki ujawniają się po jakimś czasie…..
5. Przy niektórych typach magnetyzerów kluczowym jest sposób montażu (a gość montujący magnetyzer „wie tyle co zje”).
6. Kierowca montuje magnetyzer nie znając parametrów silnika przed montażem i nie badając ich po montażu (po jakimś czasie) i w połączeniu z pkt 1 wypowiada kwestię, że nie czuje różnicy (na drugi dzień po montażu patrz pkt powyżej).
Niestety w kraju mało jest rzetelnych opracowań na ten temat…bo „teściki” zrobione przez „panów dziennikarzy” są żałosne……
A przecież nikt nie kwestionuje zastosowań profesjonalnych - w przemyśle....
niestety, najbardziej opiniotowórczy są internauci którzy nie wiedzą dokłądnie co i jak, ale chcą oszczędzać na każdym tankowaniu 10-15% wydali całem 30zł kupując na allegro produkt który też ma w nazwie magnetyzer.
I jeszcze jedno - agrumentacja, że skoro to jest takie genialne, to dlaczego jeszcze tego wszyscy nie stosują, jest dość naiwna... jest wiele patentów które nie są wykorzystywane w praktyce bo nie służą interesowi giganntów finfansowych.
_________________ pozdrawiam
Paweł
Ostatnio zmieniony przez r70 2010-06-10, 13:52, w całości zmieniany 1 raz
Bardziej istotny jest argument: skoro to jest takie genialne, to dlaczego obiektywne testy naukowe tego jednak nie potwierdzają? <<<:
Jeśli możesz to podlinkuj te obiektywne testy naukowe bo ja najwyraźniej na takowe nie trafiłem :)
Poza tym, ja nie piszę że są takie genialne, tylko że nie niekoczniecznie nie mają wpływu na spalanie paliw płynnych :)
edit:
laisar, naprawdę liczę na Twoje źródła obiektywnych testów naukowych, obalających działanie magnetyzerów na spalnia w silnikach spalinowych ?
_________________ pozdrawiam
Paweł
Ostatnio zmieniony przez r70 2010-06-11, 19:34, w całości zmieniany 2 razy
A przecież nikt nie kwestionuje zastosowań profesjonalnych - w przemyśle....
A jakie to są te zastosowania profesjonalne ? Nic o tym nie słyszałem.
Ale jestem pewien, że gdyby magnetyzery nawet minimalnie pomagały, to byłoby stosowane fabrycznie. Szczególnie ostatnio, kiedy producenci są zmuszani do redukcji emisji CO2 (czyli spalania) i inwestują potężne pieniądze w nowe technologie pozwalające redukować zużycie/emisję. Po co to robią, jeśli zamiast tego wystarczyłoby dołączyć magnesik ?
Marka: Dacia, Fiat
Model: Sandero, Tipo
Silnik: 1.4 MPI, 1.4 16V
Rocznik: 2008, 2016
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 10 Sie 2008 Posty: 3233 Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-06-11, 08:02
Magnetyzery są stosowane w przemyśle w systemach uzdatniania wody, w systemach chłodniczych. Są stosowane na szeroką skalę. Tylko że takie magnetyzery to są bardzo duże koszty.
W samochodach nie stosują jakiś magnetyzerów może z innych przyczyn, np: szkodliwości działania takiego silnego pola magnetycznego na inne podzespoły auta. Auto ma bardzo zwartą budowę, wszystko znajduje się blisko siebie i taki magnetyzer mógłby zakłócać pracę jakiegoś tam elementu, a stosowanie słabszych magnesów mija się z celem.
_________________
Ostatnio zmieniony przez jackthenight 2010-06-11, 08:06, w całości zmieniany 1 raz
Pytalem o to inzyniera z dlugoletnią praktyką z ITS . Wniosek - mag zastosowany w starej technologii, czyli gażnik plus klasyczny aparat zapłonowy, działa pozytywnie. Nowoczesne układy elektroniczne, nie działa. pozdr
Pytalem o to inzyniera z dlugoletnią praktyką z ITS . Wniosek - mag zastosowany w starej technologii, czyli gażnik plus klasyczny aparat zapłonowy, działa pozytywnie. Nowoczesne układy elektroniczne, nie działa. pozdr
hehe... no to jak ? jeśli jest gaźnik to magnetyzm wpływa na proces spalania a jak jest jestr wtrysk to nie wpływa ? To może jednak inaczej - w układach gaznikowych łatwiej zaobserwować wpływ magntyzmu na proces spalania bo jeśli np. oboty na biegu jałowym podskoczą to gaźnik sam nie zuboży mieszanki a komputer dostosuje parametry pracy "niezauważlnie" dla użytkownika.
Testowałem kiedyś zestaw magnetyzerów na przewód paliwowy i przewody z płynem chłodzącym, w 2005 czy 2006 r dałem za to badziewie 129zł i jedyne co się poprawiło to maje wewnętrzne samopoczucie, że starałem się coś zrobić w celu obniżenia kosztów. Na plus zaliczyłbym to, że żadnych szkód też nie narobiły,ot tak bezużyteczne pudło pod maską...
dawno, dawno temu (jakieś 12lat), wydałem równwartość 1.5 tankowania samochodu (ok. 400zł) na zestaw amortyzatorów - takiech które były badane, przetestowane, opatentowane.
Po załozenie na do pierwszego samochodu, zaobserwowałem paprawę parametrów, ale dopiero po około 8.000km (nie 3000 jak producent). Róznica była największa w ruchu miejskim albo przy wykorzystywaniu prawie maksymalnych osiągów samochodu (to były czasy których się wstydzę; na drodze było mniej radarów, mniej samochodów a ja miałem mniej rozumu - więc maksymalne możliwości samochodu czyli max dynamika i prędkość maksymalna, wykorzystywane były praktycznie na każdej drodze poza terenem zabudowanym).
Wydaje mi się że sporo dzięki nim zaoszczędziłem paliwa, ale nie robiłem testów bo po co ? moja samochody pomimo wariackiej jazdy paliły mniej niż te same modele innch właścicieli, którzy z pewnością nie jeździli poza terenem zabudowanym w przedziale predkści 140-200)Kupiłem je i miałem odczuwałem poprawę, to mi wystarczyło.
W międzyczasie, pojaiwły się rózne "lepsze oferty", moja siostra więc nabyła sobie taką tańszą ofertę - no i tak jak nabyła tak oddała razem z samochodem jak go sprzedałą, bo nie widziała potrzeby żeby je sobie zostawić do następnego - zero efektów.
Ja swoje systematycznie przekładałem do nowych aut i zawsze jakiś efekty był. Dla czego piszę jakiś ? bo nie chcę wdawać się w dyskusję na temat ile % oszczędności, przyrostu mocy itp. Ale od tego czasu przejeździły ze mną nie mniej niż 400-500tyś km. Więc policzmy czy to były wyrzucone pieniądze: nawet jeśli zaoszczędziły tylko 1% (a w moim odczuci było znacznie lepiej) a nie 10-15% jak podaje produceny, to pozwliły mi przejechać za darmo 5000km. Niech każdy sobie policzy oszczędność ?
A dodatkowo ? Poza doznaniami (poprawa elastycznosci, chichsza praca itp) które mozna stwierdzić że były efektem placebo, obiektywnie znacznie bardziej bałem o środowisko i o silnik. Bo wszystki mżliwe testy wykazują, że magnetyzery co jak co, ale na pewno tak wpływaja na spalanie że znacznie redukuję emisję zanieczysczeń. A więc i olej silnikowy wolniej traci swoje parametry, bo mniej sadzy, nagarów, a więc i silik prcuje w lepszych warunkach.
Czy to mało za równowartość 1.5 baku paliwa ?
_________________ pozdrawiam
Paweł
Ostatnio zmieniony przez r70 2010-06-13, 22:07, w całości zmieniany 4 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum