Wysłany: 2017-08-30, 14:08 Jak zrobić z dustera helikopter i nie zbankrutować
Co do moich przeróbek, to najbardziej widoczne są :
1. dodatkowe listwy na drzwiach, chroniące od obtłuczeń na parkingach, dedykowane do tego modelu ( choć w innym miejscu), oraz listwy na narożnikach + gumowy odbój nad hakiem ( chroniący od uderzenia zaczepem przyczepy, podczas cofania, celem połączenia zestawu )
2. reflektorki niehomologowane diodowe na relingach, do oświetlania drogi podczas jazdy przez wysoką trawę lub zaspy, kiedy fabryczne reflektory są zasłonięte. Każdy ma 10 W diodę i świeci, jak cholera światłem rozproszonym.
Przewody zasilające zostały poprowadzone pod uszczelką szyby, z przedziału silnikowego, więc nie było potrzeby wiercenia dziur w dachu.
Zasilanie jest wzięte nie z instalacji samochodu, ale bezpośrednio z akumulatora, przez przekaźnik.
3. dodatkowe homologowane światła cofania, udające nieco "oświetlenie tablicy rejestracyjnej", bo fabryka dała jedno słabe światło cofania – jeszt nadzieja, że dupy nie rozwalę nocą w krzakach. Zasilanie poprzez przekaźnik, łapiący tylko impuls z instalacji światła cofania.
4. podczas cofania włącza się sygnał ostrzegawczy, co już mi raz pomogło, płosząc przechodniów. Zasilanie niezależne jak wyżej.
5. rura ( niehomologowana, ale łatwa do zdjęcia, jakby co) ze stali nierdzewnej przed zderzakiem przednim, ale bardzo dyskretna, bo nie chciałem zbytnio ingerować w strukturę samochodu. Rura jest przyklejona do zderzaka, za pośrednictwem gumowych profili.
Trochę to udaje „terenówkę”, ale lekko puknąć w coś można, podczas manewrowania i nic się nikomu nie stanie.
Wiotkość konstrukcji czyni ją bezpieczną w przypadku kolizji, bo odpadnie razem ze zderzakiem.
W przeciwieństwie do „fabrycznego orurowania”, w moim przypadku, nie zmienia się dzielność w pokonywaniu przeszkód, ponieważ rura, ani jej mocowanie, nie obniża prześwitu.
6. Ważnym elementem zupełnie zmieniającym tył samochodu, jest fabryczny spoiler na dachu - nie widziałem nic takiego na drodze. Lotka zmienia całkowicie charakter tego samochodu na bardziej „rasowy” i jest warta swojej ceny.
7. Owiewki na szybach, które bardzo dobrze wchodzą we wnęki okien i nie wystają poza obrys nadwozia, co daje nadzieję na brak szumów, podczas większych prędkości. Owiewki, to super rzecz podczas ewentualnego spania w samochodzie.
Uwaga : owiewkę lewej szyby wypadałoby wyciąć, jak to zrobiłem, by nie zasłaniała lusterka.
Z patentów mniej widocznych to :
1. Opakowanie krzyżaków na wale napędowych, co zapewnia im przebiegi powyżej 280 tys . km, a ile naprawdę, to nie wiem, bo dalej nie jechałem
2. Zabezpieczenie tylnego mostu kawałkiem grubej gumy ( w przypadku uderzenia o kamień, jest nadzieja, że urwie się guma, a most zostanie). Przy okazji kawał gumy zabezpiecza przewody wchodzące do tylnego mostu.
Patenty fajne , chyba się skusze na kilka które podałeś.
Najbardziej mnie interesuje guma jako ochrona zderzaka przy haku - dasz link do czegoś takiego ?
Jak byś mógł to podaj linki do innych Twoich pomysłów - są naprawdę świetne.
Linkować nie bardzo mam do czego, ponieważ gumę kupiłem w stacjonarny sklepie, z częściami do ciężarówek, a jej prawdziwe przeznaczenie to podobno osłona na podnośnik samochodowy.
Łatwo jest dziobnąć zaczepem zderzak, jak próbuje się podjechać w przypadku ciężkiej przyczepy, wiec przy odrobinie szczęścia uratujemy „zderzaki”.
Guma, jeśli mogę Ci coś poradzić, jest przyklejona klejem z Castoramy typu „Fix” w nabojach do wyciskarki ręcznej i jest on podobny do kleju do montowania szyb samochodowych.
Lepiej, żeby klej był odporny na promieniowanie słoneczne.
Teoretycznie można odciąć taką przyklejoną gumę, gdyby okazało się to konieczne, a resztę kleju zeskrobać drewienkiem, ale to ciężka sprawa.
Wszystkie „patenty” sprawdzone zostały w każdych warunkach w kilku samochodach, więc niezależnie, co kto myśli, to działają :)
Ten krzyżak odpakuj z tego wora i zdejmij tą gumę czy piankę z mostu , będziesz miał mniej problemów . Podparte kilkunastoletnim doświadczeniem w offie ...
Ten krzyżak odpakuj z tego wora i zdejmij tą gumę czy piankę z mostu , będziesz miał mniej problemów . Podparte kilkunastoletnim doświadczeniem w offie ...
Ubrałem se biały kitel, jak te one inżyniery z reklamy Renault i natychmiast doznałem cudownego rozwolnienia patentowego!
Wymyśliłem :
1. Pojemnik wkładany w koło zapasowe, w którym mieszczą się wszystkie narzędzia, nawet te niepotrzebne.
2. Pojemnik na wszystko do czyszczenia szyb , czyli opryskiwacz, szczotkę, wycieraczkę
3. Dodatkowe gniazda zasilające do nawigacji, kamery i telefonu( czerwone diody zamalowałem czarnym lakierem do paznokci – baby tego też używają, by nie było widać brudu za pazurami)
4. Przedłużyłem gumowy dywanik, by z pedałów/gejów, nie spadało błoto na wykładzinę podłogową, bo jakiś kretyn źle wymierzył fabryczne dywaniki.
5. Przetestowałem klej do du*y, i rzeczywiście tylko tam się nadaje – brawa dla fabryki, bo to może być lepsze, niż inne środki na sraczkę.
6. Wcisnąłem bebechy CB radia w podłokietnik ( radio typu wszystko w gruszcze)
7. Zrobiłem wreszcie prawdziwą śmietniczkę – mogę żreć banany, podczas jazdy, a nawet puszczać pawie, a sam pojemnik pochodzi z poprzedniej „prawdziwej”, choć gów*no wartej terenówki na zardzewiałej, i dziurawej ramie.
8. Zmieniłem zawieszkę gruszki CB
9. Podniosłem sobie fotel, by na wszystkich patrzeć z góry, i by nie drętwiały raciczki.
10. Utwardziłem siedzisko fotela, by mi du*a, nie cierpła, na długich dystansach – zawał du*py, z powodu upośledzonego krążenia, to ryzykowna sprawa.
Wszystkie te „patenty” sprawdziłem podczas 900 km maratonu, który trwał 13,5 godziny.
Okazało się, że albo byłem tak wkurzony, „zdrową rodzinną atmosferą”, że nie czułem zmęczenia, albo wreszcie stworzyłem samochód idealny – owe testy uważam, za średnio miarodajne.
Francuscy inżynierowie, powinni założyć jeszcze białe gumo filce, to może wpadliby na podobne „patenty”, czego im serdecznie życzę , bo wiem, że łatwo nie będzie.
Żeby już tak całkiem łacha nie drzeć z tego „cygańskiego francuza”, to uprzejmie informuję wszystkich badziewiaków, spod znaków „kultowej motoryzacji”, że Duster posiada aluminiowe klamki zewnętrzne, wewnętrzne, elementy ozdobne kierownicy i otoczki zegarów.
Tak, tak, nie żadne gów*iane, plastiki udające amelinum, tylko czyste amelinum
https://www.youtube.com/watch?v=gQsIsUcueqo !
Na zdjęciach z bagażnika, jest widoczna "patentowa" dodatkowa wykładzina, zachodząca na oparcie kanapy i boczki.
Dla tych, co mają hak "Westfalia" i nie widzą mocowania na linkę hamulca przyczepy :
zawieszka do linki hamulca przyczepy-.jpg
Plik ściągnięto 65 raz(y) 72,86 KB
Ostatnio zmieniony przez Rezysstor 2017-10-14, 23:49, w całości zmieniany 1 raz
Marka: była Dacia
Model: był Duster 4x4 szary bazalt
Silnik: był 1,6 16v
Rocznik: był 2012
Wersja: Laureate Plus Pomógł: 53 razy Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 3867 Skąd: Włodawa
No jasne !
W pierwszej chwili myślałem, o śrubkach, ale musiałbym je szlifować, lub inaczej zabezpieczać, by nie drapały plastików, lub rąk.
Później próbowałem tego gównian*go kleju, by całość działała na rzepy.
Zamki trytek są w pojemniku, zalane klejem silikonowym, by nie blokowały wysypywania śmieci, i nie raniły rąk.
Wytrzymałość takiego mocowania, jest i tak za duża, jak na obciążenia śmietniczki.
Bardzo mi brakowało porządnej śmietniczki, która na dodatek stanowi niezłą zawieszkę dla CB radia.
Pasażer nie jest w stanie strącić nogą CB radia, a sama śmietniczka „amortyzuje” w kontaktach z twardymi plastikami.
kable pozwijane w kłębek , podarta izolacja i nadmiernie obciążona 1 linia zasilania to idealny model do "samo zapłonu "
Żeby to jakoś wyglądało można schować ten zasilacz pod klapką z pokrętłem od napędu jest tam sporo miejsca i łatwo podciągnąć prąd.
Ostatnio zmieniony przez Fruxo 2017-10-15, 12:51, w całości zmieniany 1 raz
Kable zwinięte w kłębek byłyby groźne może przy prądzie zmiennym, a nie stałym ?
Jak ma się zrobić samozapłon, skoro po opuszczeniu samochodu prądu tam, nie ma ?
Przetarta izolacja, to wystające kable, z całą izolacją, spod zewnętrznej osłony ?
Że niby pobór mocy (parę W) przez nawigację i kamerkę, tudzież ładowanie telefonu, spowoduje mi pożar podczas jazdy ?
To Duster nie ma bezpieczników odpowiedzialnych za gniazda zapalniczek, czyli albo się pali, albo jest dobrze ?
Może to i "jakoś nie wygląda", ale mam to przed nosem i panuję nad tym, co się w danej chwili pali, więc jakby się fajczyło pod "klapką", to byłoby chyba gorzej ?
Gdyby dodatkowe gniazda były w innym miejscu, to miałbym wszędzie krzyżujące się kable, a tak odległości do odbiorników są minimalne, kable są w kłębkach, a nie plączą się na konsoli ?
Tak więc posr*m się, a nie dam się, i niczego nie zmienię, bo mi się nie chce
Trudno dyskutować z forumowymi zanfcami(sic!) i miszczami(sic!) chybionej riposty, zwłaszcza, jak administrancja(sic!) Forum, blokuje mi konto na parę miesięcy.
Ciekawe z jakiego powodu ?
Czyżby tutejsze forumowe kundelki, nie mogąc pogryźć mi łydek, zakapowały mnie ze łzami w oczach do naczalstwa, by te mnie zakneblowało ?
No, więc jaką wartość ma cenzurowane Forum ?
Swoją drogą nie nadużywałem tutaj internetowej "wolności" , i dziwi mnie niefrasobliwość administracji w pozbywaniu się z forum, osób mających rzeczywiście coś sensownego do powiedzenia, w tym prawdziwych praktyków, a nie teoretyków cytujących nie swoje mądrości.
Wobec powyższego, nie opowiem, co i jak, w dziedzinie Wam zupełnie nieznanej, bo nie lubię szczekania dupami w wykonaniu tutejszych kundli.
A, że nie macie bladego pojęcia, do czego może służyć Duster , i jak to robić - ilustruję zdjęciem :)
administrancja(sic!) Forum, blokuje mi konto na parę miesięcy
Nikt z administracji nie blokował Twojego konta. W przypadku problemów z logowaniem wystarczył mail (np z tymczasowego konta) i rozwiązalibyśmy problem. Polecam się na przyszłość.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum