Dla mnie zmiana biegow wcale nie wymaga skupienia wiec to tak jak bym jechal automatem, ale czaju ma troche racji...
Np zbyt wolna jazda moze chyba paradoksalnie byc bardziej niebezpieczna z tego powodu, ze powoduje znuzenie. Sportowym motocyklem wrecz sie NIE DA jezdzic przepisowo, jazda na dluzszym odcinku ponizej 100 km/h to poprostu tragedia... Wiec troche wyrozumialosci... :)
Po mojemu - jazda samochodem wymaga skupienia zawsze tak samo: na drodze i tym co się na niej i wokół niej dzieje. Obsługa samochodu to po pewnym czasie czynności tylko zupełnie automatyczne - z powodów fizjologicznych (odruchy itp).
Dlatego też twierdzenie, jakoby ręczne zmiana biegów pozwalała się skupić na prowadzeniu, jest OKDR <; (Jedyny wyjątek, to kierowcy z niewielkim doświadczeniem - u których działa to jednak zupełnie odwrotnie <: tzn brak wdrukowanych odruchów powoduje, że poświęcają jeszcze mniej uwagi sytuacji na drodze). Wygląda mi to po prostu na jakąś wtórną pseudo-racjonalizację. (Może: "zmieniam biegi = bardziej panuję nad samochodem"? d: Choć o całkowitej złudności w ogóle owego "panowania" już kiedyś dyskutowaliśmy...).
Natomiast jeśli ktoś rzeczywiście po pół godzinie za kółkiem odczuwa "nudę", bo nie może sobie pomachać jakimś lewarkiem, pościskać gałki czy ponaciskać guzików - to chyba powinien jednak skorzystać z porady jakiegoś specjalisty...
Coraz bardziej się przekonuję, że - jak zawsze - rozwój psychologiczny i prawny nie nadąża za technologią. O ile 50 lat temu faktycznie kierowanie pojazdami drogowymi nie wymagało jakichś wybitnych umiejętności, to przy aktualnej gęstości i prędkości ruchu kursy i egzaminy na prawo jazdy to jakiś czarny żart, jak widać po statystykach wypadków...
I dlatego też tym bardziej nie mam najmniejszej wyrozumiałości dla tzw "sportów" motorowych na zwykłych drogach - uprawianie ich tam nie jest niczyim przyrodzonym prawem (tak samo jak powinno być w ogóle z prowadzeniem pojazdów). A już zwłaszcza w PL - obawiam się, że "przypadków Zientarskiego" nie mamy więcej wyłącznie dlatego, że społeczeństwa nie stać na takie wózki, a nie dlatego, że reszta kierowców lepiej jeździ /:
Inna rzecz, że nawet widząc w takich maszynkach tylko osiągnięcia inżynierskie to po prostu żal patrzeć na nie na naszych drogach - to jak obieranie ziemniaków Excaliburem...
odruchy odruchami, ale musisz o nich pamiętać, albo przypomina Ci to np. reakcja samochodu na pedał gazu, czy też odgłos silnika.
Nie jestem bardzo doświadczonym kierowcom (jeżdżę od roku w ruchu ulicznym, zrobiłem tylko około 20tysięcy), jednak stan zafascynowania samochodem mi już minął i nie mam problemów ze zmianą biegów :)
laisar ile czasu spędziłeś jeżdżąc automatami? mi te kilka godzin wyjaśniło że automat nie jest dla mnie, m.in. że dopatrywanie się reakcji na pedał gazu, czy też odgłos silnika jest bezcelowe - przyczyna? i tak to nic Ci nie daje, więc pytanie po co i tu dopatrywałbym się delikatnego uśpienia czujności - podkreślam jeśli chodzi o mnie w tej chwili.
Wszystkie systemy wspomagające prowadzenie (tak to nazwijmy) są dobre, popieram jak najbardziej - chodzi tylko o to żeby kierowca zachowywał się podobnie - strasznie ubolewam nad tym, że technika prowadzenia samochodu na nauce jazdy (zazwyczaj) ogranicza się jedynie do tego że zaczynamy hamowanie od wciśnięcia hamulca a dopiero później sprzęgła...
Nadal jestem zdania, że powinno się pokazywać jak samochód zachowuje się na śliskiej jezdni, dlaczego w pewnych warunkach należy ściągnąć nogę z gazu, a w niektórych wręcz przeciwnie - pozostawiając samochód bez napędu nic nie zrobimy...
Systemy systemami, ale przede wszystkim myślenie. Doceniam systemy ale nie należy się nimi kierować - zresztą kilka tysięcy więcej wydać z lenistwa, kupując Dacię :)
Cały czas piszę mówię o bezpiecznej i przepisowej jeździe!
Jedyny wyjątek, to kierowcy z niewielkim doświadczeniem - u których działa to jednak zupełnie odwrotnie <:
Jest jeszcze taka nie-wyjatkowa grupa zwana kobietami... ;)
To, ze bardziej panujemy nad autem przy recznej skrzyni nie ulega dla mnie kwestii.
Nie wiem czy kursy na prawko maja az taki wplyw na ilosc wypadkow... Kursy maja nauczyc prowadzenie w stopniu podstawowym, no trudno by kurs mial trwac np rok... i jaki to ma zwiazek ze "sportami"... ??
Cytat:
odruchy odruchami, ale musisz o nich pamiętać
O odruchach nie musisz... Nabedziesz je z czasem... no chyba, ze nalezysz do grupy "nie-wyjatkow" ;) Tymczasem pozostaje ci sie udac do "specjalisty" ;)
Ciekawe do jakiego ja bym musial sie udac... mnie od nudy odrywa jedynie wscieklosc na wszystkich dookola i to juz po jakichs 5 min. jazdy.. :P
O odruchach nie musisz... Nabedziesz je z czasem... no chyba, ze nalezysz do grupy "nie-wyjatkow" ;) Tymczasem pozostaje ci sie udac do "specjalisty" ;)
Zgadza się, jak zwykle skrót myślowy i nie precyzyjne stwierdzenie z mojej strony.
Miałem na myśli to, że odruchy są sterowane poprzez wrażenia których dostarcza Ci samochód - eliminujesz potrzeby odruchów, ograniczasz zauważanie pewnych szczegółów.
Przykład dla pojaśnienia sytuacji dlaczego nie: jazda pod górę, z góry - w dobrej automatycznej skrzyni biegów, nawet nie zauważysz kiedy zmieni bieg i ciągle masz tyle samo "mocy". Układ odniesienia wskazuje że jedziesz po równym, a zjeżdżasz z góry. Ocena drogi hamowania jest utrudniona prawda? (nie mówię że niemożliwa, niektórzy naprawdę działają jak żyroskopy i wiedzą w jakiej pozycji są, ale większość naszego społeczeństwa nie ma rozwiniętego błędnika na tyle żeby zauważyć nawet 15-20% pochylenie.
I to wszystko miałem na myśli pod pojęciem "ograniczenia czujności".
Nie myślę o zmianie biegów w normalnych warunkach, jednak świadomie bądź podświadomie masz informację, że jadąc pod górę naciskasz hamulec, samochód stosunkowo dobrze zwalnia, jadąc z góry, naciskasz hamulec i efekty mogą być niezadowalające. Pomijam tutaj drogi na zachodzie UE, czy USA gdzie to jeśli jest nie równe to jest znak - mówimy o Polsce gdzie jedzie się 50km przez pola.
Uczepiliście się "sportów" motorowych, a mi nie o to chodziło - zresztą ktoś przytoczył Megane która to w trybie manualnym zbliżając się do odcięcia zmieniała bieg, overdrive w Lacerze. Chodzi mi jedynie o to, że automat dla wielu (w tym dla mnie) może powodować niezrozumienie i wręcz przeciwnie do przedmówców, akurat w pierwszych miesiącach/latach prowadzenia samochodu na pewno nie doprowadzi do poznania jego zachowań. Co do kobiet, to od jakiegoś miesiąca namawiam babcię na zakup jakiegoś małego samochodu z automatem :)
PS Na pewno udam się do specjalisty jak tylko kupie samochód z automatyczną skrzynią biegów i uznam, że jednak nadal nie jest on dla mnie - kto wie może za jakiś czas będę uznawał automat za największy wynalazek ludzkości... Jak na razie uznaję, że manualna skrzynia biegów powoduje znacznie lepsze porozumiewanie na linii samochód-kierowca.
Chodzi właśnie o to, że odruch to jest właśnie to coś, czego nie musisz pamiętać świadomie (: - bo ciało pamięta "samo". Vide jazda na rowerze - naprawdę myślisz o tym, że trzeba utrzymywać równowagę i naciskać na pedały? "Prawa, lewa, prawa, lewa..."? (;
Tę rowerową analogię można zresztą pociągnąć dalej - "automat" w aucie to przecież jakby przesiadka z roweru na skuter (lub coś podobnego). Czy ktoś mógłby serio twierdzić, że po czymś takim zaczyna się nudzić na siodełku??? <<<:
Co do mnie: ciężko mi ocenić, ile przejechałem samochodami z automatem, ale było to wystarczająco wiele, żeby się tego nauczyć. Myliłby się bowiem ktoś uważając, że nie ma czego się uczyć - jak najbardziej jest, włącznie z wykształcenie sobie zestawu częściowo innych odruchów. I być może stąd Twoja, czaju, niechęć - możliwe, że po prostu za krótko używałeś owego błogosławionego wynalazku (; i odruchy "manualne" nieco kolidowały z nowymi wymaganiami, powodując niejaki dyskomfort.
Usilnie sugeruję zachować otwarty umysł i nie skreślać definitywnie "automata" - jest szansa, że kiedyś go jednak docenisz...
---
* Powiedzmy: jakoś bardziej regularnie ok. 5 lat - choć też tylko tylko z doskoku, bo auta** były rodziców; oszacowałbym, że między 5 a 10 tys. km.
** Czasem zresztą wciąż mi się zdarza przejechać ostatnim, bo dzielnie służy teraz siostrze.
Ale ja go nie skreślam, mówię tylko że nie odpowiada mi jazda na automacie. Cóż większość samochodów w USA jest z automatami.
Zresztą nie jeden inżynier chciałby opracować samochód z takim momentem obrotowym, żeby skrzynia biegów była zbędna...
automat tak, ale nie dla mnie teraz :) zresztą poza terenem zabudowanym to i tak nie ma większej różnicy (no może tylko w tym że nie zredukujesz biegu przed wyprzedzaniem, ale to też nie zawsze potrzebne), a w mieście stojąc w korku - nawet fajne bo puszczasz hamulec a samochód już jedzie - tylko lipa bo jak tak jak ja lubisz stać na jałowym i niczego nie trzymać to zachowujesz się dokładnie tak jak na manualnej :)
Właśnie - jak z kosztami eksploatacji automatu - jest jakieś większe zużycie sprzęgła, wymiany olejów czy coś? Ciekawi mnie ile to kosztuje w praniu (ile w cenie to już wiem)
mówię tylko że nie odpowiada mi jazda na automacie
Często podobnie o zwykłej skrzyni mówią osoby, które pierwszy raz w ogóle siedzą za kółkiem... (;
Cytat:
nie jeden inżynier chciałby opracować samochód z takim momentem obrotowym, żeby skrzynia biegów była zbędna
To nie tylko o moment chodzi - i takie auta są już zresztą od dawna opracowane, tylko mają inne problemy [niż przeniesienie napędu].
Cytat:
nie ma większej różnicy (no może tylko w tym że nie zredukujesz biegu przed wyprzedzaniem
Jak nie jak tak? Tzn oczywiście, że "zredukujesz", jak będziesz chciał (koledzy już opisali jak się to robi).
Cytat:
jak tak jak ja lubisz stać na jałowym i niczego nie trzymać to zachowujesz się dokładnie tak jak na manualnej
W automatach też możesz niczego nie trzymać (P - chociaż nie wiem jak teraz, ale kiedyś nie zalecano zbytniego mieszania wybierakiem), ale jednak najczęściej jakiś hamulec i tak trzeba przy każdej skrzyni.
Nienienie (: - "półautomat" to coś zupełnie innego, a ja miałem na myśli normalne używanie automatu (które co prawda jak już wspomniano czasem mają opcję pseudo-ręcznej zmiany biegów, czyli udają właśnie półautomat, ale w swej istocie są zupełnie inne).
Wniebowzięcie nie jest konieczne - może się okazać, że naprawdę nie lubisz automata (medycyna notuje takie przypadki), ale dobrze jest jak najlepiej poznać temat, żeby się o nim wypowiedzieć, prawda? Bo 5 godzin na początku nauki jazdy autem to coś jak lizanie surowego kotleta przez pudełko [zamiast zjedzenia przynajmniej połowy usmażonego schaboszczaka]... ((((;
Marka: Kia
Model: cyd kombi
Silnik: 1.6 a/t
Rocznik: 2008 Pomógł: 1 raz Dołączył: 24 Kwi 2009 Posty: 219 Skąd: Warszawa Bielany
Wysłany: 2009-05-03, 19:30
Ahoj!
Znalazłem Logana z automatem w sprzedaży.
W Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Oto broszura:
http://www.renault.ae/pdf...an_Brochure.pdf
Nie bójcie się, jest dwujęzyczna.
Strona 12-ta.
Borys
Przejechałem automatem około 70 tys. km przez 4 lata. W tym czasie jeździłem też manualem i powiem jedno (no dwa):
1. Na jednym i drugim jeździ się normalnie chociaż inaczej; Ale wolę skrzynię manualną.
2. Dojeżdżanie do pracy w półtora godzinnym korku z automatem było o wiele mniej "pracochłonne" - na manualu to była katorga.
pzdr
_________________ "I not only think that we will tamper with Mother Nature, I think Mother want's us to"
Marka: Kia
Model: cyd kombi
Silnik: 1.6 a/t
Rocznik: 2008 Pomógł: 1 raz Dołączył: 24 Kwi 2009 Posty: 219 Skąd: Warszawa Bielany
Wysłany: 2009-09-24, 07:44
laisar napisał/a:
Cytat:
Czy jest gdzieeś przelicznik spalania z km/l na l/km?
Wystarczy podzielić 100 przez podane spalanie w km/L - w tym przypadku np:
100 / 14,5 = 6,9
itd
Dzięki.
Czyli w mieście:
100/8,5 = 11,75?
Sporo - moja staruszka Laguna na 60 litrach po mieście robi 470-510km. Lecz mam jakieś problemy z niskimi obrotami, co wdg. mojego bardziej obeznanego z samochodmi współużytkownika (pasierb ma PJ od 7 lat) prawdopodobnie podnosi spalanie. Aczkolwiek wdg. danych producenta i tak powinienm mieć zużywać jakieś 12,4 l/100.
Choć z tego co widzę, to ten MCV jest około 100kg cięższa.
W każdym bądź razie, jestem zadowolony, że istnieje i kombiak z automatem. I że takie samochody są dostępne coraz bliżej ...
Borys
Ostatnio zmieniony przez borys68 2010-03-01, 19:08, w całości zmieniany 2 razy
Na to wygląda, chociaż przy manualnej skrzyni na miejskie zużycie bardzo duży wpływ ma styl jazdy - oficjalne dane 1.6 to przecież też prawie 10 L / 100 km, a osobiście tyle wykręciłem tylko w czasie największym korków. Przypuszczam więc, że i wersja z automatem zazwyczaj będzie jednak mniej spragniona...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum