Zbój - zgaduję, że pewnie wersja M + manualna klimatyzacja, silnik 1.2 benzyna 85KM ;
Cena do negocjacji zaczyna się od 45 tys. w tej wersji bez lakieru metalizowanego. Spokojnie można mieć około 7,5% rabatu , czyli cena końcowa to niecałe 42 tys., a przepaść jakości wykonania i wyposażenia jest nie do pokonania przez Sandero.
Ponieważ mam chwilę, mogę napisać coś o ewolucji decyzji o takie zakupie, a nie innym.
Dacia została odrzucona przeze mnie ze względu na niski komfort jazdy na tylnych siedzeniach (potwierdzone przeze mnie i żonę) a także za krótkie siedziska (przeszkadzało żonie). Nie wiem, czy to pechowy egzemplarz wyjechał do jazdy testowej, ale nas nie przekonał.
Pojechaliśmy potem do skody. Mieliśmy się okazję przejechać najpierw przez moment Fabią z silnikiem 1.2 TSI 110 KM (rakieta), aby potem przesiąść się do 75 konnej wersji, którą sobie upatrzyłem. I cóż... 5 osób na pokładzie, klimatyzacja włączona, silnik daje radę na prostej, chociaż jadąc pod górę przez moment miałem pedał w podłodze a przyśpieszać na 3 biegu w ogóle nie chciał. Generalnie właściwości jezdne samochód miał bardzo dobre, byliśmy bardzo zadowoleni, niestety z tyłu było dość ciasno, ale to przez środkowy tunel, przez który nie ma gdzie postawić nóg (piąta osoba). Z przodu szmery bajery, ekran radia, graficzne czujniki cofania (robi wrażenie) i inne rzeczy. Pod maską silnik 3 cylindrowy, wchodzący w dość duże drgania (zastanawiałem się - ile te wsporniki na którym jest zamocowany wytrzymują). No i zasadniczo byliśmy zadowoleni, niestety moim zdaniem w nowych samochodach VW nie ma dobrych silników. Bo trudno mi być przekonanym do 1 litrowego silnika MPI, który ma 3 cylindry, a o silnikach TSI już się zdążyłem naczytać i nasłuchać (a raczej o niespodziankach, jakie potrafią zaserwować). No i skoda odpadła z powodu silnika.
Potem pojechaliśmy do KIA - mi by się marzyła nowa Venga, a RIO od początku skreśliłem ze względu na za mały bagażnik. Vengę skreśliła mi żona ze względu na koszty :). Po zobaczeniu Rio spodobało mi się to auto, ładny design, jakiś taki nie przebajerowany, bagażnik dość spory wbrew pozorom, sporo miejsca w środku, z tyłu spokojnie się mieściłem za sobą. Po zasadzeniu się za kółkiem poczułem, że nie jestem w samochodzie miejskim, ale w vanie - końca maski nie widać. Co gorsza (wtedy wydawało mi się to wadą) jest dużo plastiku od kierownicy do podszybia. Jechaliśmy z silnikiem 109 KM, który zbierał się wyraźnie gorzej od 110 KM TSI VW, ale się zbierał. Generalnie wrażenia z jazdy pozytywne, silnik po starcie i w ogóle cichutki. A kamera cofania to już w ogóle opad szczęki do podłogi. Fajny bajer, ale sądzę, że takiego już nie kupimy - nie jestem przekonany, jak działało by to w ciemnościach. Generalnie ujęło nas w tym samochodzie kilka rzeczy, a nie znalazłem poważniejszych wad.
Ostatni w kolejcy był Nissan Note. Pani z Nissana już od początku zaliczyła faila, bo zaprosiła nas na jazdę próbną sprzedanym samochodem. (WTF). Co mi się podobało w NOTE, to OGROMNA ilość przestrzeni z tyłu, można spokojnie nogi powyciągać. Nie podobały mi się pokrętła do wentylacji - wyglądały dość odpustowo. Nie podobał mi się też dźwięk silnika - zdaje się że potem wyczytałem, że to 3-cylindrówka (znowu). Robi wrażenie ekran do zegarów - wydaje mi się, że zamiast zegarów jest tam po prostu LCD. Ale czy chcemy takich aż ekstrawagancji ? Więc wrażenie było takie sobie, zachwyceni nie byliśmy.
Na końcu pojechaliśmy jeszcze raz do KIA, aby przejechać się Rio ze słabszym silnikiem 85 KM. Wrażenie było pozytywne, silnik się nawet zbiera, oczywiście demonem przyśpieszenia on nie będzie, ale nie kupujemy auta na wyścigi. Na trasie też daje radę. Obawiałem się krytykowanego myszkowania przy jechaniu 140 km/h, trochę nerwowo się auto zachowuje, ale sądzę, że nie jest najgorzej. Zazwyczaj tak szybko nie jeździmy, bo nie mamy takiej potrzeby
Wybór padł na sedana, ze względu na niepospolitą urodę i tę samą cenę, co hatchback. A mówiłem sobie zawsze, że nie kupię sedana :). Oczywiście wersja M.
a o silnikach TSI już się zdążyłem naczytać i nasłuchać (a raczej o niespodziankach, jakie potrafią zaserwować). No i skoda odpadła z powodu silnika.
Na forach różne opinie krążą szczególnie tych co kupili auta po przebiegu do 160tkm z przeświadczeniem, że jest idealnie, z książką serwisową itd. Tylko prawda jest taka, że przebieg był sporo wyższy.
Jeżdżę od 2 lat Seat Altea Freetrack 2,0TFSI i silnik chodzi bezbłędnie (aktualny przebieg 94 000km).
Znam wielu ludzi, którzy mają silniki 1,6FSI , 1,4 TFSI o przebiegach ponad 200tkm i nic się nie dzieje.
Co KIA to 7 lat gwarancji - pełna ściema, koszty serwisu? sam się przekonasz.
Jak coś padnie to bądź przygotowany na sporą kasę - kolega pracuje w jednym z serwisów jako szef.
Marka: Renault
Model: Megane Grandtour
Silnik: 1.2 Pomógł: 1 raz Dołączył: 08 Lip 2014 Posty: 53 Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-08-13, 11:19
Miałem podobne dylematy rok temu. Teraz jako niedoszły właściciel Dacii a właściciel 2 samochodów z koncernu Kia/Hyundai powiem tak
te 85KM w Kia mają niezła kulturę pracy, ale pod górkę w 5 osób i z klimą tez będziesz psioczył i jechał na 3 begu
A największym problemem tego samochodu przy 140 km/h jest nie bujanie/myszkowanie ale hałas (silnik + uszczelki w oknach) oraz zużycie paliwa przy tej prędkości.
Nie mniej życzę przyjemności w użytkowaniu i zadowolenia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum