W skrocie:
"Od 21 kwietnia firma Auto-Postek nie jest autoryzowanym przedstawicielem Citroena w Polsce. Gdański salon przy ul. Zawodników 2 zobacz na mapie Gdańska opustoszał, a wszystkie auta zarekwirował importer. Problem w tym, że wielu klientów wpłaciło pełne sumy za samochody, których prawdopodobnie nigdy nie zobaczą na oczy."
Co prawda to historia z Citroena a nie Daci, ale moze zdarzyc sie w kazdej sieci. Pytanie jak sie przed nia zabezpieczyc, bo dobrego pomyslu nie mam. Jedynie by troche poszukac po forach, czy nie ma o dealerze jakis niepokojacych wiesci. Ewentualnie sa wywiadownie gospodarcze, ale raporty od nich troche kosztuja, a sadze, ze z ich jakoscia moze byc roznie. Ciekawe, czy byly wczesniej jakies oznaki, ze dealer bankrutuje.
Swoja droga, to troche jest wredny uklad prawny. Bo dealer albo powinien byc agentem i wowczas wplacaloby sie pieniadze do importera, albo tez powinien sprzedawac swoje auta. Tak jak obecnie skonstruowane sa umowy, jest pewien okres "martwy", gdy dealer ma juz Twoje pieniadze, ale wciaz nie jest wlascicielem samochodu, bo nie zaplacil za niego importerowi. Czy jest jakas marka, ktora ma inaczej rozwiazana ta kwestie?
Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg
Dołączył: 20 Sty 2015 Posty: 787 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-25, 21:48
mekintosz napisał/a:
mojo napisał/a:
Jakby problem złodziejstwa dało się rozwiązać to nie musielibyśmy łożyć na sądy ani policję, pytanie i historie uważam za retoryczną.
... do czasu jak Ciebie ktoś tak nie oszuka. Temat warty przedyskutowania.
Jedyne zabezpieczanie to sprawdzanie do bólu a i tak może się okazać nieudolne. Druga sprawa to pewnie to że było tanio, no ale kupować tylko drogo , hmm też mogą oszukać. Na złodzieja nie ma metody tylko tzw "nos". Ale dyskusja zapewne za chwilę będzie bujna jak to na FD :)
Ostatnio zmieniony przez mojo 2016-04-25, 21:49, w całości zmieniany 1 raz
Tylko że u dealera Dacii płacisz za samochód wtedy gdy jest na placu i odbierasz .
Wcześniej płacisz zaliczką - nie widzę tu problemu.
Najpierw zobaczyłem samochód - dokonałem wpłaty i tego samego dnia odebrałem - to chyba najbardziej bezpieczne rozwiązanie.
No chyba że ktoś od początku chce bardzo kombinować to wtedy może się przejechać - ale wtedy na własną prośbę.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014
Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2016-04-26, 11:55
Jak dopłacasz całość ( przynajmniej tam gdzie kupowałem nowe samochody - w Renault i Oplu) masz już fakturę z numerem vin. Gdyby w takim momencie ktoś zabrał ten samochód z placu u dealera to spokojnie można powiadamiać policję o kradzieży i domagać się odszkodowania w procesie cywilnym. Co innego jak wpłacisz dealerowi kwotę "na samochód", wtedy nie stajesz się jego właścicielem.
Próbowałem jakieś 10 dni temu zostawić auto na naprawę blacharską do Citroen-Postek w Elblągu. Uczciwie mi powiedzieli, że nie przyjmują żadnych zleceń "bo firma ma kłopoty". Źli ludzie tam nie pracują (pracowali?), a że szefowi nie poszło... takie życie.
Uczciwie mi powiedzieli, że nie przyjmują żadnych zleceń "bo firma ma kłopoty". Źli ludzie tam nie pracują (pracowali?), a że szefowi nie poszło... takie życie.
To miałeś szczęście. Pan Edward z przywołanego artykułu takiego szczęścia nie miał. Sytuacja przypomina mi jakże znany model upadłości biur podróży, które do ostatniego dnia przed plajtą przyjmują pieniądze na wyjazdy, które nigdy się nie odbędą. A plajta raczej nie zdarza się z dnia na dzień.
Przed opisaną sytuacją można się zabezpieczyć, tylko jest jeden problem: karta kredytowa z wysokim limitem (równym co najmniej cenie auta) i co za tym idzie - płatność całej kwoty (w sensie, że nie kredyt, nie leasing, nie raty). W opisanej sytuacji można by wdrożyć procedurę "charge back". Trwa to dość długo (dwa-trzy miesiące) ale pieniądze są do odzyskania. W Polsce na masową skalę zastosowano tę procedurę np. po bankructwie Air Polonia (2004). Pasażerowie, którzy opłacili bilety kartami a nie wykorzystali ich z powodu upadłości linii, otrzymali zwrot całości kwoty (oczywiście, o ile wystąpili z reklamacją).
Marka: Kia
Model: Sportage
Silnik: 1.7 crdi 115 KM
Rocznik: 2014
Dołączył: 27 Paź 2013 Posty: 3019 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-04-26, 17:19
Martens napisał/a:
Przed opisaną sytuacją można się zabezpieczyć, tylko jest jeden problem: karta kredytowa z wysokim limitem (równym co najmniej cenie auta) i co za tym idzie - płatność całej kwoty (w sensie, że nie kredyt, nie leasing, nie raty).
Nie da się.
Dealer u którego kupowałem auto, nie chciał kartą więcej niż 2 tys zł.
Na zaliczkę akurat starczyło, ale na nic więcej.
No może jeszcze ubezpieczenie dało się zapłacić.
Marka: w planach
Model: w planach
Silnik: w planach
Dołączył: 21 Lis 2015 Posty: 369 Skąd: na polnocy
Wysłany: 2016-04-26, 21:50
jas_pik napisał/a:
Tylko że u dealera Dacii płacisz za samochód wtedy gdy jest na placu i odbierasz .
Wcześniej płacisz zaliczką - nie widzę tu problemu.
Najpierw zobaczyłem samochód - dokonałem wpłaty i tego samego dnia odebrałem - to chyba najbardziej bezpieczne rozwiązanie.
No chyba że ktoś od początku chce bardzo kombinować to wtedy może się przejechać - ale wtedy na własną prośbę.
Tylko, ze w momencie gdy Dacia stoi na placu u dealera, nie jest jeszcze jego wlasnoscia, a Renault. Sytuacja wyglada tak - ty placisz, dealer z twoich pieniedzy placi renault (zostawiajac sobie prowizje), renault przenosi wlasnosc na dealera, a dealer na ciebie. I tu wlasnie jest slaby punkt, bo jesli ty zaplacisz dealerowi, a dealer nie zaplaci Renault to zostaniesz na lodzie, tak jak czlowiek w tym artykule.
I jeszcze jedno, Renault wysyla dokumenty do dealera (w szczegolnosci karte pojazdu) dopiero jak ma pieniadze na koncie. W wawie dealer moze wsiasc w samochod i podjechac do Renault po papiery. W innych miastach trwa to dluzej, to papiery do dealera dostarcza kurier.
Kwestie zaliczki raczej pomijam, bo raz, ze kwoty nie sa zbyt wielkie, dwa, ze jak ktos chce mozna zaplacic karta (i rozwazac charge back). W przypadku zaplaty glownej kwoty, raczej zaden dealer nie przyjmie platnosci (albo przyjmie ale zaproponuje ci mniej korzystna cene, bo srednio prowizja za platnosc karta to ok. 1.5%).
Ostatnio zmieniony przez ken-wawa 2016-04-26, 21:52, w całości zmieniany 1 raz
Marka: dacia
Model: sandero
Silnik: 1,2
Rocznik: ----
Wersja: Laureate
Dołączył: 20 Mar 2016 Posty: 44 Skąd: warszawa
Wysłany: 2016-04-26, 22:10
ja będę płacił kartą za conajmniej połowę auta (mógłbym i całość). Musieli niby zapytać dyrektora finansowego, ale dostałem zgodę. Muszę zapłacić intercharge (0,6%). Mam to zapisane w umowie.
Tylko, ze w momencie gdy Dacia stoi na placu u dealera, nie jest jeszcze jego wlasnoscia, a Renault. Sytuacja wyglada tak - ty placisz, dealer z twoich pieniedzy placi renault (zostawiajac sobie prowizje), renault przenosi wlasnosc na dealera, a dealer na ciebie. I tu wlasnie jest slaby punkt, bo jesli ty zaplacisz dealerowi, a dealer nie zaplaci Renault to zostaniesz na lodzie, tak jak czlowiek w tym artykule.
Samochód obejrzany, odbieram fakturę w której sprzedającym jest dealer, rejestryuję pojazd w WK jako właściciel ( na podstawie dokumentu sprzedaży), dokonuję przelewu kwoty reszty Ceny na podstawie faktury na konto dealera , nie interesują mnie rozliczenia pomiędzy dealerem a importerem bo ja już jestem właścicielem pojazdu zgodnie z prawem - i potwierdzi Ci to każdy prawnik.
Jeśli jeszcze fizycznie nie odebrałem samochodu od dealera ( bo jest czyszczony , sprawdzany itp) to jest w świetle prawa już moją własnością .
Nie widzę tu żadnego problemu - własność została przeniesiona na mnie.
A ja się zastanawiam co musieli przeżywać pracownicy.
Bo jak firma traci płynność finansową to przestaje płacić pensje. I za co wtedy wyżywić rodzinę czy zapłacić ratę kredytu?
Dobrze że chociaż ubezpieczenia zdrowotnego się nie traci - taki pracownik dalej jest ubezpieczony, a dłużnikiem ZUSu jest pracodawca.
Tylko, ze w momencie gdy Dacia stoi na placu u dealera, nie jest jeszcze jego wlasnoscia, a Renault. Sytuacja wyglada tak - ty placisz, dealer z twoich pieniedzy placi renault (zostawiajac sobie prowizje), renault przenosi wlasnosc na dealera, a dealer na ciebie. I tu wlasnie jest slaby punkt, bo jesli ty zaplacisz dealerowi, a dealer nie zaplaci Renault to zostaniesz na lodzie, tak jak czlowiek w tym artykule.
No nie wiem czy dokładnie tak jest u każdego dealera.
Ja miesiąc temu odbierałem auto, gdy był już na placu to przyjechałem, obejrzałem auto, wszystko było ok, zapłaciłem fakturę, dostałem papiery, zarejestrowałem.
Wszystko trwało parę godzin.
Nie sądzę aby dealer moimi pieniędzmi dopiero płacił Renault za auto. Gdyby tak było to pewnie nie dostałbym od razu papierów do rejestracji.
Ja miesiąc temu odbierałem auto, gdy był już na placu to przyjechałem, obejrzałem auto, wszystko było ok, zapłaciłem fakturę, dostałem papiery, zarejestrowałem.
A to nie podpisujecie żadnej umowy przed opłaceniem faktury?
Swój samochód kupowałem całkowicie drogą mailowo\telefoniczną. Najpierw składa się zapytanie. Następnie diler przedstawia swoją ofertę - jeżeli jesteśmy zainteresowani to otrzymujemy umowę, którą należy podpisać i odesłać ( w tym przypadku skan). Jednocześnie musiałem w tym samym czasie zapłacić zadatek - 2000 zł. Po wpłynięciu pieniędzy na konto otrzymałem fv pro-formę z pozostałą częścią do zapłaty. Po tym fakcie diler "ściąga" papiery i kurierem je dostajemy do domu - po opłaceniu jesteśmy formalnie właścicielami auta. I wtedy udajemy się do wydziału komunikacji i rejestrujemy samochód - trzeba tylko pamiętać, aby go tego samego dnia ubezpieczyć. My akurat zaraz po załatwieniu wszystkich formalności związanych z rejestracją udaliśmy się po odbiór samochodu - 80 km od miejsc zamieszkania.
Tak samo kupowałem motocykl i na szczęście żadnych problemów nie uświadczyłem.
No nie wiem czy dokładnie tak jest u każdego dealera.
Ja miesiąc temu odbierałem auto, gdy był już na placu to przyjechałem, obejrzałem auto, wszystko było ok, zapłaciłem fakturę, dostałem papiery, zarejestrowałem.
Wszystko trwało parę godzin.
Nie sądzę aby dealer moimi pieniędzmi dopiero płacił Renault za auto. Gdyby tak było to pewnie nie dostałbym od razu papierów do rejestracji.
U mnie dokładnie tak samo. Wszystkie papiery zaraz po opłaceniu faktury (włącznie z kartą pojazdu) i od razu wycieczka by zarejestrować autko. Wszystko tego samego dnia.
Marka: Toyota
Model: GR Yaris
Silnik: 1.6
Rocznik: 2021
Dołączył: 12 Paź 2014 Posty: 720 Skąd: kraków
Wysłany: 2016-04-27, 11:22
firmy mogą sobie wystawiać faktury z"z odroczonym" terminem płatności, u mnie tak było, widziałem fakturę wystawioną na "mój" samochód przez Importera Sprzedawcy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum