Moje skody Fabie z silnikami 1,3 (bodaj 64 KM) i 1,6 (75 KM), potrzebowały tyle samo paliwa, ile obecne małe silniki, np. 1,2 tsi 86KM w skodzie fabii, czy 1,2 nissana 80 KM 3 cylindry - piszę o maszynach, które znam z własnego doświadczenia.
Owszem, tak właśnie nierzadko bywa. Ale tak gwoli ścisłości, to nie było benzyniaka 1.6 75KM w żadnej generacji Fabii, tak samo nie było silnika 1.3 . Może pomyliło Ci się z Felicią, tam były 1.6 75KM i 1.3 (ale nie 64KM, tylko 68KM, ew. 54KM).
Ostatnio zmieniony przez laisar 2016-09-10, 21:55, w całości zmieniany 1 raz
gwoli ścisłości, to nie było benzyniaka 1.6 75KM w żadnej generacji Fabii, tak samo nie było silnika 1.3 . Może pomyliło Ci się z Felicią, tam były 1.6 75KM i 1.3 (ale nie 64KM, tylko 68KM, ew. 54KM).
Miałem Skodę Felicję jeszcze przed Scenicem (w latach 1990-2007) z silnikiem 1,6 75 KM. Fajnie się nią jeździło, miała przyspieszenie i mogłem jechać lepiej niż inne pojazdy (miałem na myśl maluchy, duże fiaty, polonezy i inne auta z lat 80-90). Obecnie Felicje nie mają już szansy z obecnymi autami.
_________________ Dacia nie gubi oleju, tylko tak znaczy swój teren.
Ok, tak wpadło mi oko bo szukam taniego auta "rezerwowego" i po mieście, z przełomu wieków, nie pognitego, z wolnossącym benzyniakiem i właśnie byłem oglądać Felicię.
Najgorzej jest to we Felce, że rdza zawsze atakuje tylną klapę na wysokości czarnej listwy. Rdza atakuje od wewnątrz, a na zewnątrz pojawiają się już rdzawe bąble.
_________________ Dacia nie gubi oleju, tylko tak znaczy swój teren.
Wszystkie Felki są już przerdzewiałe, mojej rzuciło się na tylne błotniki w trzecim czy czwartym roku, klapa niedługo później, w tej chwili widać dwie warstwy blachy z perforacją skrośną i żre trzecią pod nimi. Jedynie progi całe, więc przechodzi przeglądy. Kombiak służył w zamyśle jakimś Patom i Matom do wożenia ogórków z działki, dodatkowo była to ostatnia seria i niemetalik, zakład produkcyjny Kvasiny, jakościowo tragedia. Był nawet tuning polegający na zaspawaniu tej czarnej listwy na klapie. Ale gnije od środka - jakoś w trzecim roku wymieniałem tylną szybę, bo zgniło podgrzewanie (woda+prąd=elektroliza).
Oczywiście. Reparaturki błotników.
Nie takie rzeczy się w felce robiło.
Swoją drogą - doprowadzić nadkola do takiego stanu to trzeba być niezłym aparatem. Takie rzeczy się naprawia wcześniej.
"Serwisowana", a co to ma do rzeczy? Chyba że ktoś wierzy że wyrzucenie 1000zł rocznie na serwis ustrzec go od rdzy i zgnilizny po gwarancji.
No znam takich co 14 letnie auta w aso serwisują, ale umieszczam ich w teleexpressowej galerii ludzi pozytywnie zakręconych w kategorii "dostałem mieszkanie od rodziców i nie wiem na co wydawać pieniądze"
Błotniki naprawiałem w trzecim i szóstym roku, potem się poddałem. Zajęcie dla konserwatora zabytków z zamiłowania, z charakterem Syzyfa. Serwisowana była gdzieś do 7 roku, już to opisywałem.
Rozważałem reperaturkę całego samochodu, ale nie wiedziałem, czy wybrać z laminatu, czy z plastomodeliny.
Gdybym miał co dwa lata ściągać kapcie i piaskować felgi, to sorry, jak przerdzewieją na wylot, to kupię nowe.
A ten kupiec 22-letniej Felki to po ile zapłacił za kilogram? Kupiłby może drugą?
U mnie felgi nie rdzewiały po prostu (nie to co czarne felgi w Loganie)
Dochodzę do wniosku (łącżyć fakty z resztą twojego postu) że w twoich okolicach po prostu ktoś nadużywa soli w zimie. Albo bardziej zjadliwa atmosfera
A 21 letnia Felka znalazła nabywcę za 800zł jeżeli dobrze pamiętam. Z wydmuchaną UPG
U mnie na złomie pacą 600 za tonę. Więc jestem 200 do tyłu, ale za to nie kosztowały mnie nic te błotniki z laminatu. Jestem w grillowym nastroju i mam wiele pozytywnych wspomnień związanych z Felką, ale raczej dotyczących przejechanych tras, więc pozdrawiam i dla mnie EOT.
Ostatnio zmieniony przez eplus 2016-09-10, 20:33, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum