Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-11-15, 13:43
Lza napisał/a:
koszty eksploatacji też są musza być niższe w przypadku domu, bo odpada utrzymywanie dziesiątków pasożytów w Spółdzielniach. Mieszkając w domu nie wyrzucam w błoto ani złotówki. Mieszkając w bloku składasz się na pensje i premie dla dziesiątków prezesów i kierowników spółdzielni/wspólnoty itp.
Ale masz świadomość, że teraz cavujesz, bo spółdzielnia spółdzielni nie równa? ;)
Mam do czynienia z dwiema spółdzielniami w DC i z mojego doświadczenia czasy bucówy już dawno się skończyły. W tej mojej kilka lat temu nieusuwalny prezes został tajemniczo zniknięty ;) , są dostępne rozliczenia wszelkie na życzenie, postępowania przetargowe, co sobie stryjenka winszuje. Do tego spółdzielnia szarpnęła się na elektroniczny system zarządzania wszechświatem i wszystkie dokumenty są dostępne przez wuwu, a powiadomienia dostaję mailem. :) Na zebranie Komitetu Domowego pan prezes przybywa bez łachy i cierpliwie tłumaczy zebranym (średnia wieku: 80), dlaczego winda podrożała w tym roku o 1,50. ;)
Co do reszty statystyki: mieszkam na osiedlu z lat '70, w bloku, jakieś 50 m w linii prostej od stacji metra, po drugiej stronie stacji jest szkoła Młodej, pod samym blokiem z jednej strony galeryjka handlowa z rozmaitymi dziwnymi sklepikami, z drugiej Biedra, parę bloków dalej słynny dom kultury i coraz bardziej słynny instytut audiowizualny ;) , pod samym blokiem parking strzeżony przez krwiożerczych emerytów ;) , między blokami ogólnie pojęta zieleń, kawałek dalej spory park ze strumyczkiem. :) Młoda chodzi na angielski, zajęcia teatralne, zajęcia wokalne, cóś na kształt tańca, taekwondo i zbiórki zuchowe (w porównaniu z zeszłym rokiem i tak jest lajcik) - wszystko to w sposób dla nas przezroczysty, bo zajęcia odbywają się w szkole albo w okolicy i instruktorzy sami sobie dzieci odprowadzają/przyprowadzają. Na co dzień wszędzie chodzimy piechotą albo jeździmy zbiorkomem, samochód zaś koroduje na parkingu i służy do weekendowych wycieczek albo żeby przewieźć coś wielkiego.
Kiedy sobie pomyślę o tej całej logistyce transportowo-remontowo-grzewczej, która nie stała się moim udziałem, bo nie zdecydowałem się na domek na wypierdowie pod Warszawą, troszkę popłakuję ze szczęścia. ;)
Są też wady: parking nie jest zadaszony i w lecie na bolida ptają sraki, a w zimie czeba go odśnieżać i odskrzybywać. :> (We wspomnianej galeryjce jest parking podziemny za 200 zeta za miesiąc, ale jeszcze nie dojrzałem, bo zimy łagodne, na co dzień nie jeździmy samochodem, a przede wszystkim na parking podziemny jest dalej niż na ten pod blokiem ;). Jedyną większą ulicę w bezpośredniej okolicy upodobały sobie maratony, więc trzeba zachowywać rewolucyjną czujność i odpowiednio inaczej planować wyjechanie z osiedla, jeśli akurat jest maraton. :) Przez to, że pracuję również przy samiućkiej stacji metra, nie ruszam się już prawie wcale i tyję masakrycznie. :(
Co jednak najważniejsze - w takich warunkach, nawet w DC, mieszka ułamek mieszkańców. Więc raz, że nie ma się co napinać, że domek fajny, klitka w bloku be, a dwa, że każdemu jego porno. Jedni nie wyobrażają sobie mieszkania bez możliwości kontaktu z absolutem :> , chociażby w postaci własnej trawki pod stopami, inni mając do ogarnięcia dom z dachem, rynnami, ogrzewaniem, ogrodzeniem, odwodnieniem, elewacją, oknami itp. zginęliby marnie po tygodniu. :]
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016
Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1061 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2016-11-15, 20:00
A jak ktoś jest księdzem, rabinem, kalifem to mu wierni wybudują za cotygodniową usługę machania kadzidłem i czytania guseł z grubych książek. No, tośmy wprowadzili do tematu dwa bardzo użyteczne posty.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Lza 2016-11-15, 20:00, w całości zmieniany 1 raz
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016
Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1061 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2016-11-15, 20:03
bebe napisał/a:
Ale masz świadomość, że teraz cavujesz, bo spółdzielnia spółdzielni nie równa?
mam nadzieję że jest więcej niż jedna taka spółdzielnia jak opisujesz. Ja mam do czynienia z dwoma. Jedną znam z relacji mamy, drugą osobiście. Obie są takie jak opisałem. PRL pełną parą. A jak próbowali wprowadzić elektroniczne konta dla członków, to chcieli żeby osobiście jechać z papierowym podaniem o otwarcie konta. Ale i tak do dziś nie działa.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Lza 2016-11-15, 20:05, w całości zmieniany 1 raz
coz nie przekona sie nikogo kto ma dom i uwaza ze malo wydaje na niego,
mieszkalem w domu i w skrocie mialem troszke dosc fajnie moje swieze powietrze itd... ale co chwila cos bylo do zrobienia... czasem codziennie i dom nie byl stary a max 10 lat.
Trzeba spoldzilnie utrzymywac?? Kazda spoldzielnia ma zasoby lokalowe itp z ktorych są dochody w mojej np jest to kolo 1 miliona zl mała sumka?? To nie jest tak ze tylko z naszych czynszów.
Piszecie za zaoszczedzoną kase moge sobie zatrudnic fachowca... jasne i musisz poswiecic tez mu czas i dogladac co zrobi.
Placac w SM mam odsniezone zawsze, skoszony trawnik czy ponaprawiane rozne rzeczy, plac zabaw dla dzieci.
Mowicie darmozjady w SM to sa normalni ludzie którzy na etacie wykonuja okresloną pracę, w dzisiejszych czasach troszke sie ona rózni od serialowego Alternatyw 4 :)
Koszty hmm porownujecie wyliczacie , a np ktos zauwazyl ze sprzatajac mieszkanie a dom zuzywa sie sporo wiecej srodków chemicznych? to ze jak remontujesz, malujesz to wydajesz nie 100% a 300-400% wiecej bo wszystko jest wieksze ;)
zakup dzialki i postawienie domu to chyba nie wszystko a ogrodzić , polozyc kostkę nasadzen kwiatki trawa itp...
Czy widzialem ze ktos wyrzuca smieci z domkow pisalem ze Tak i wiem na 100% kto to robi i robi to bardzo duzo osób, tak samo jak spalają je w piecu.
dojazdy hmm w miescie wsiade w tramwaj lub autobus lub metro zaplace za bilet miesieczny i koniec. w dzisiejszych czasach spedza sie sporo czasu w korkach, wszystko zalerzy kto jaki zawod wykonuje i czy potrzebuje auto na codzien.
do szkoly daleko do sklepu daleko do lekarza daleko do kina daleko, na imprez w miescie daleko a koszt taxi drogi itd..
Jedni lubia siedziec w domu i caly czas w nim dlubac, inni wola zamknac drzwi i wyjechac w swiat ;)
_________________ Przede wszystkim przestronnosc w aucie co dajeLodgy i MCV w dobrej cenie ;)
Stan licznika 115,000 i koniec
Lodgy 120000km i rośnie
Ostatnio zmieniony przez wieza 2016-11-15, 21:00, w całości zmieniany 2 razy
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016
Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1061 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2016-11-15, 21:40
wieza napisał/a:
Koszty hmm porownujecie wyliczacie , a np ktos zauwazyl ze sprzatajac mieszkanie a dom zuzywa sie sporo wiecej srodków chemicznych? to ze jak remontujesz, malujesz to wydajesz nie 100% a 300-400% wiecej bo wszystko jest wieksze ;)
Jakim cudem 1m^2 domu jest 3-4 razy większy niż m^2 mieszkania?
_________________
Ostatnio zmieniony przez Lza 2016-11-15, 21:40, w całości zmieniany 1 raz
Takie wyliczenie miałoby sens gdybyś mieszkał tam na stałe - bo jakoś nie wierze w całoroczne ogrzewanie fotovoltaiką w polskim klimacie ( jak się mylę to mi wykaż - chętnie sie przestawię, tyle że w krajach o podobnym klimacie całość opiera się na sprzedaży nadwyżek po wysokiej cenie w okresie nadmiaru i dokupywaniu tańszego prądu w okresie niedoboru.)
Fotowoltaika działa u mnie od 16 miesięcy - tak że są już pewne dane statystyczne.
Najniższa produkcja dzienna została zarejestrowana w ilości 5,1 kWh .
Najniższa produkcja miesięczna wyniosła 415 kWh.
Od lipca 2016 zdemontowałem zestaw akumulatorów- czyli mój osobisty PowerWall ( 56kWh) ponieważ w związku ze zmianą sytemu rozliczeń akumulatorem stał się dla mnie operator sieci .
Mam nadzieję że wyjaśnia Ci to że taki zestaw pozwala mi na darmowe ogrzewanie domu.
Moc zestawu 10kW peak.
Jakim cudem 1m^2 domu jest 3-4 razy większy niż m^2 mieszkania?
Chociażby takim, że na 1m^2 powierzchni rzeczywiście mieszkalnej przypada statystycznie więcej powierzchni dodatkowych - np. ze względu na ceny działek większość domów ma schody.
Od lipca 2016 zdemontowałem zestaw akumulatorów- czyli mój osobisty PowerWall ( 56kWh) ponieważ w związku ze zmianą sytemu rozliczeń akumulatorem stał się dla mnie operator sieci.
A to nie jest tak, że dzięki nowej władzy nie potrwa to długo?
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014
Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2016-11-16, 10:44
Temat jest trochę za ogólnikowy żeby dojść do jakichś sensownych wniosków - zależy jakie mieszkanie ( bo mieszkaniem jest zarówno pokój z kuchnia w suterenie sprzed 100 lat z toaletą na półpiętrze, mieszkanie w bloku z wielkiej płyty z wąskimi drzwiami i windą od której do poziomu ziemi jest 9 schodów, współcześnie budowane mieszkanie z szerokimi drzwiami gdzie w razie potrzeby nawet na wózku wjedziesz do każdego pomieszczenia i gdzie winda dowozi do poziomu ziemi a także luksusowy apartament w wieżowcu kosztujący kilka milionów) i jaki dom - "kostka polska " z lat 70-tych bez jakiejkolwiek izolacji ścian, stara chałupa na wsi bez remontu - ale także gruntownie wyremontowany i ocieplony stary dom czy wybudowany dziś dom pasywny lub prawie pasywny)
Wszystko zależy dla kogo, a także na jakim etapie życia - ja mieszkałem do 31 roku życia w mieszkaniach - jako dziecko czy młodzież mi nic nie przeszkadzało - a duża ilość rówieśników była bezcenna. Potem urodziło mi się troje dzieci w krótkim czasie - mieszkanie początkowo było OK, zawsze jest przy nim mniej roboty na co dzień. Jak dzieci trochę podrosły przeprowadziliśmy się do domu na wsi - super, więcej miejsca, ogródek itd. Fakt - miałem i mam pracę na miejscu, gdybym musiał jak niektórzy moi sąsiedzi codzienni jeździć po 1-1/2 h w jedną stronę do pracy to pewnie bym nie miał czasu korzystać z tego że mieszkam w domu. Teraz dzieci są samodzielne i powoli myślimy o powrocie do miasta - prace w domu i ogrodzie które kiedyś zajmowały mi klika godzin teraz zajmują jakoś kilka dni. Poza tym zależy co kogo bawi - jeśli uda nam się tak ustawić pracę że będziemy mogli dodatkowo mieć 2 miesiące urlopu bezpłatnego to będziemy mogli trochę więcej pojeździć póki jesteśmy jako tako sprawni - a mieszkanie można zamknąć i zostawić na dwa miesiące - podczas gdy po powrocie po dwóch tygodniach do opuszczonego domu człowiek nie wie w co najpierw ręce włożyć.
Oczywiście dopóki tak się nie uda ustawić pracy i jakoś będziemy sobie radzić z domem to pozostaniemy w nim.
Wobec powyższego proponuję nowa dyskusję nad mniej więcej podobnie sensownym i możliwym do rozstrzygnięcia dylematem - czy lepiej mieć żonę czy męża - oczywiście niezależnie od płci i orientacji seksualnej.
czy wybudowany dziś dom pasywny lub prawie pasywny
o, a to jest ciekawe...
kolega który siedzi obok mnie w pracy kończy budowę domu pasywnego
gdyby nie to, że działkę w atrakcyjnym miejscu dostał za darmo, to budowa wyniesie go tylko niewiele więcej niż koszt mieszkania dużo bliżej centrum/pracy o tym samym metrażu. Gdyby musiał kupić działkę na której stawia dom, to za tą cenę mógłby kupić mieszkanie o tym samym metrażu co dom + dodatkowe mieszkanie, którego wynajem pokryłby koszty używania podstawowego mieszkania + jeszcze coś by zostało
co kładzie kłam tezom, że dom zawsze wychodzi taniej niż mieszkanie
Oczywiście że to nieprawda, nie każdy dom wyjdzie taniej od nie każdego mieszkania, czyli zupełnie tak jak z Dacią, to nieprawda, że zawsze wyjdzie najtaniej ze wszystkich nowych samochodów
udowodniliście, że budowa domu jest droższa od zakupu mieszkania.
nic nie trzeba udowadniać, bo tak jest (nie podałeś ile metrów i ile kosztuje działka )
GRL napisał/a:
Miesięczny na tramwaj jest tańszy niż utrzymanie samochodu.
oczywiście
ale w poruszaniu się tramwajem po mieście to nie cena biletu ma znaczenie (ja akurat płacę 1zł/miesiąc za wszystkie linie ) tylko prędkość poruszania się tego pojazdu po mieście w godzinach szczytu
z domu do pracy jadę wydzielonym z jezdni torowiskiem - auto jest w stanie pokonać tramwaj tylko poza szczytem (a to i tak niewiele, z powodu sygnalizacji świetlnej), ale autem nie zaparkuję na przystanku tramwajowym
a wiesz co jest najlepsze...
auto i tak mam, więc koszty utrzymania muszę ponosić niezmienne
paliwo na dojazd do pracy wyniosło by mnie dużo mniej niż bilet miesięczny (gdybym musiał go kupować w pełnej cenie)
ale nie zmieniło by to faktu, że i tak jeździłbym komunikacją miejską do roboty
przez ostatnie 10 lat był 1 miesiąc gdy byłem zmuszony jeździć autem do pracy i szczerze podziękuję za takie "przyjemności"
Jak Ty to robisz ? Gdy jeszcze mieszkałem w Poznaniu (Winogrady) i pracowałem na Grunwaldzie , bądź Starym Mieście samochodem zawsze ( albo prawie zawsze) miałem szybciej i wygodniej... ale to tylko potwierdza , każdy ma inaczej, nawet drobny szczegół może decydować o różnicy w postrzeganiu całości
O kosztach budowy domu: mój sąsiad dwa lata temu zbudował (stawiała mu wszystko firma) "kanadyjkę", 100 m2 powierzchni użytkowej, z wiatą na samochody zamiast garażu. Kosztowało to 260 tys. zł (wykończenie dość proste, ale ładne, wygodne i trwałe) Do tego należy doliczyć działkę (100 tys. zł za 10 arów) i przyłącza (nie wiem, jaki to koszt). Sądzę, że z ogrodzeniem zmieścił się w 400 tys. zł. Nie ma w tym kosztów budowy ogrodu, bo wciąż jest w stanie szczątkowym - widocznie kasa się skończyła. Ma 16-17 km do centrum miasta.
Osobiście jestem zwolennikiem mieszkania w domu poza miastem lub na peryferiach miasta, ale rozumiem tych, którzy wolą mieszkanie w centrum. Czasami odczuwam dyskomfort związany z dojazdami na imprezy towarzyskie, ale za to powroty z pracy są jak wyjazd na wakacje czy weekend Utrzymanie domu jest bardziej kłopotliwe niż mieszkania, ale lubię być samodzielny, lubię pracę w ogrodzie (doświadczenia mam podobne jak PiotrWie, choć na razie nie myślę o powrocie do miasta). Może rozwiązaniem jest szeregówka w mieście?
Ostatnio zmieniony przez piku 2016-11-16, 13:28, w całości zmieniany 1 raz
histe, Górczyn i 3 bezpośrednio na Półwiejską (czasami potrafi się przykorkować na Hetmańska/Głogowska, ale wtedy auta też stoją - obserwuję auta które jadą równo z tramwajem, zresztą samemu też zdarza mi się jeździć tą trasą i da się być z 2 minutki szybciej, ale potem trzeba auto odstawić na jakimś parkingu i dojść z buta )
wcześniej 12 z Ronda Starołęka
histe napisał/a:
ale to tylko potwierdza , każdy ma inaczej, nawet drobny szczegół może decydować o różnicy w postrzeganiu całości
oczywiście, dlatego jaja sobie robię z tej dyskusji, jakby ktoś nie zauważył
jak najbardziej - i o czymś takim chyba pisałem w tym wątku, jeżeli miałbym się przeprowadzić z mieszkania to tylko takie rozwiązanie wchodzi w grę
ale
szeregówka w dobrej lokalizacji to masakryczna cena i stara chata, więc dalej duże mieszkanie wychodzi taniej, a wyprowadzać się te 15km od centrum nie mam zamiaru, żeby potem pół życia nie stracić na stanie w korkach
Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg
Dołączył: 20 Sty 2015 Posty: 787 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-11-19, 02:37
piku napisał/a:
Może rozwiązaniem jest szeregówka w mieście?
Dla mnie najgłupsze rozwiązanie: koszty zakupu większe jak mieszkanie, koszty utrzymania większe jak mieszkanie i martwisz się o wszystko sam a dalej jest to "blokowisko" gdzie jak sąsiad pierdnie to zasłonki Ci się ruszają
Do tego w szeregowcu na osiedlu musisz zaakceptować projekt jaki jest a w domu możesz sobie wybrać w zależności od potrzeb i gustu.
Albo mieszkanie albo domek z ogrodem/ogródkiem z widokiem na las
Ostatnio zmieniony przez mojo 2016-11-19, 02:40, w całości zmieniany 1 raz
jak najbardziej - i o czymś takim chyba pisałem w tym wątku, jeżeli miałbym się przeprowadzić z mieszkania to tylko takie rozwiązanie wchodzi w grę
ale
szeregówka w dobrej lokalizacji to masakryczna cena i stara chata, więc dalej duże mieszkanie wychodzi taniej, a wyprowadzać się te 15km od centrum nie mam zamiaru, żeby potem pół życia nie stracić na stanie w korkach
Ja akurat wyprowadziłem się do szeregowca, ale pod Poznaniem - w cenie mieszkania mam dość duży dom z garażem, dwoma ogródkami i do tego spokojnie jest gdzie postawić 2-3 samochody na każdy domek ( nie licząc garażu ).
Z dojazdami nie mam problemu, bo pracę zaczynam o ciekawej godzinie - 6:30, więc dojeżdżam max kwadrans. Żonka dojeżdża na 8, to już niestety dotarcie do pracy zajmuje jej jakieś 40min.
Koszty utrzymania są większe niż mieszkania, ale jest gdzie grill'a zrobić i dzieciaki mają się gdzie wybiegać.
_________________ Było Sandero Stepway 1,6MPI + LPG 2010 i Logan MCV 1,6MPI + LPG 2012
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum