Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate 7 os. Pomógł: 79 razy Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 3596 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-12-02, 19:36
W jakim sensie ? Zdarzalo mi się rozbujać do 160 km/h na autostradach (mało komfortowo od hałasu ale raczej podwozia niż silnika) spod świateł rusza żwawo , wyprzedzanie też nie jest problemem przy redukcji bo silnik dość nisko ma maks. moment obrotowy.
Wiem że pozostałe silniki lepiej sobie radzą.
Marka: Renault
Model: Megane 2 ph2
Silnik: 1.6 Pomógł: 2 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 251 Skąd: ETM
Wysłany: 2019-12-02, 19:45
DrOzda napisał/a:
Przez trzy lata Lodgy produkowano z silnikiem 82 KM a teraz nagle 100 KM jest za słaby (a dodatkowo 1.3 Tce w Lodgy ma wariant 100 KM).
Zwykły marketing i tyle.
Nie. Dacia celowo miała słabe silniki by nie tworzyć konkurencji dla reno. Dzięki iluzorycznym spełnianiu norm emisji można było pchać stare silniki. Biurokraci sie wkurzyli i zaostrzyli testy co spowodowało przetrzepanie gamy silnikowej. Dacia spełniająca najnowsze normy ma drogie silniki co oznacza dużo wyższą cenę co oznacza, że jak do drogiego wstawią za słaby silnik to nikt tego nie kupi. Dzisiaj (właściwie to jutro czyli od 2020 r.) decyduje emisja, a nie moc. Dacia zaczyna być budowana jako bliźniak odpowiednik modeli reno, z tymi samymi silnikami. Jak obniża bezpieczeństwo zderzeniowe to konkurencja ich pożre. Jak utrzymają parametry reno to ich pożre reno i konkurencja. Dla mnie współczesne wymogi zabijają taniość dacii co spowoduje śmierć marki na europejskim rynku. Bo konkurencja w promocjach na koniec roku będzie mieć niższe ceny niż bezupustowe dacie.
Dla mnie współczesne wymogi zabijają taniość dacii co spowoduje śmierć marki na europejskim rynku
Tak, tak wiemy... już pisałeś w innym wątku. Jak na razie jednak nie bardzo się sprawdzają te czarne wizje - Dacia ma się dobrze i wprowadza coraz nowocześniejsze rozwiązania więc klientów raczej przybywa niż ubywa :D
Uwielbiam to wieczne narzekanie. Jak marka padnie, to padnie, po kiego te lamenty?
Poza tym, Renault musiałoby na głowę upaść żeby kasować Dacię. Zmienili wizerunek tej marki. Duster okupuje szczyt list sprzedaży w Europie. Co zrobią? Dodadzą hybrydę, a za jakiś czas zapewne zobaczymy Sandero z silnikiem elektrycznym. Zoe się niebawem zamortyzuje, więc technologię przerzucą do Sandero i zrobią na wzór Skody auto o zasięgu 150 - 200km, ładowane z gniazdka, które będzie kosztowało, po dopłacie państwowej, poniżej 50 tysięcy zł. Wypożyczalnie w kolejce się będą ustawiać, bo np. na auto zastępcze to nie będzie nic lepszego.
Dla mnie współczesne wymogi
a) zabijają taniość dacii co
b) spowoduje śmierć marki na europejskim rynku.
a) powiedzmy, że można się zgodzić Ale ceny innych też pójdą w górę.
B) nie widzę ciągu przyczynowo - skutkowego. Marka DACIA się zmieni.
Zresztą zapowiadał to kilka miesięcy temu ktoś z zarządu renault. Jako reanult najnowocześniejsze auta, docoelowo elektryki, jako dacia - starsze, docolewo takżę spalinowe.
A że dacia przestanie byc zdecydowanie tańsza od innych aut.. nie zmienia to faktu, żę jako marka nie zniknie.
Zniknie "tania dacia" i będzie tylko "dacia", która zresztą tak źle kojarzy sie chyba głównie w byłych demoludach, bo na zachodzie ta marka zapewne jest znana zz czasów sprzed logana jak w Polsce marki indyjskie inne niż TATA. Na zachodzie raczej skojarzenia są zupełnie inne, bliższe słownikowemu znaczniu niemieckich słów volks vagen.
I za 10 lat na tym forum będą ludzie z inną srednią dochodów. A niektórzy posiadacze nowych aut teraz będą ekonomicznie zmuszeni do poszukiwań na rynku wtórnym. Albo dacai w wersji access, bo zapewne jakaś bidulka dla chwytu marketingowego będzie się przewijać. Jak sandero SCE75 access teraz, gdzie nic dokupić w salonie sie nie da.
_________________
Ostatnio zmieniony przez pikodat 2019-12-03, 01:20, w całości zmieniany 2 razy
tak czytam to Wasze biadolenie A ja powiem tak W 2011 kupiłem nowego Dustera, i do teraz jeżdżę bez większych problemów Nie boję się tym autm jechać na koniec świata.
Byłem dwa razy w Albani i jechał jak szalony. Po woli szukam nowego auta i tak rozglądam się po ofertach. Porażka Albo jest używany samochód 200 tyś przebiegu za 70 tyś albo w salonie inne marki cena kosmos. Prawdopodobnie po raz drugi kupię nowego DD Za ponad 70 tyś mam nowe auto na gwarancji. W drodze na Bałkany co kawałek serwis Renault/Dacia Silnik 150 konny będzie w sam raz do tego samochodu bo wcześniej mocy brakuje.
Malkontenci niech kupują używki po 70 tyś z nie wiadomo jakim przebiegiem
Ostatnio zmieniony przez robo1973 2019-12-08, 18:23, w całości zmieniany 2 razy
żaden argument rozpadającym się e36 pojechałem pare tyś km , wpadła mi chłodnica na silnik bo byłą przyklejona na silikon to ją trytytkami połapałem , na koniec świece mi padły to paliłem na plaka to policja sie ze mnie śmiała.
Dalej szukajcie aut z niskim przebiegiem, a nie w dobrym stanie technicznym
Potem pytania: "dlaczego w Polsce każdy musi być kręcony?"
A skąd wiesz w jakim stanie ten samochód jest? Espaca sprawdzałem na wiele sposobów. Kupowałem i miał 229000. Sprawdzony w ASO i w Holandii w salonie.
Ale sprawdzisz tylko błędy, lakier, wpisy. Do chłodnicy klimy nie wejdziesz, silnika nie rozbierzesz, aby obejrzeć panewki.
Jedź do Chorwacji, nocą, z rodziną samochodem co ma 300000 na blacie, a jedź takim co ma 55000. Myślę, że będziesz się czuł lepiej w tym drugim. Po prostu ryzyko awarii jest już o wiele mniejsze.
Samochody, które przytoczyłem to 2 latki, z salonów.
Ostatnio zmieniony przez Ikarusiarz 2019-12-09, 21:27, w całości zmieniany 1 raz
Ostatnio sprzedawałem 3 letni samochód z 30 tyś km , 1 właściciel aso pl to mi pare debili dzwoniło że licznik kręcony
Auto było mega zadbane bo nigdy na handel nie miało iść w końcu tak mnie ci idioci zmęczyli że wolę żeby stał pod domem niż go sprzedawać
Najbardziej mnie denerwowali pseudo eksperci co np twierdzi że jak nie ma historii auta na gov to na pewno sprowadzone a ja tłukowi tłumacze że nowe auto ma przegląd na 3 lata z góry to jakie mają być wpisy.
Opisałem wszystko w ogłoszeniu ale to nie ma sensu większość ludzi przerasta czytanie paru zdań trzeba robić jak handlarze parę słów , nic nie stuka nic nie puka bierz pan albo wyp@!@#@!.
Analogicznie dużo łatwiej sprzedawało mi się samochód zajeżdżony z wieloma niespodziankami niż tzw igłę. Ludzie naoglądali się jakieś wojny magazynowych i tylko denerwują.
Auto chciałem sprzedać za 80 tyś zł przy 130 tyś za nowy , na rynku to była jedna z tańszych krajowych ofert. Odkup w aso dawał mi 70 tyś a ludzie wyjeżdżali z ofertami rzędu 65 tyś bo stalowa osłona silnika jest porysowana
W końcu go zostawiłem mamy jeszcze 2 lata gwarancji to za 2 lata będzie nie wiele tańszy.
Ostatnio zmieniony przez Fruxo 2019-12-10, 05:52, w całości zmieniany 5 razy
W tym kraju najlepiej sprzedają się auta do 5 tys. to co chcesz. Raz gadałem z takim handlarzem co tylko takie auta sprzedaje i schodzą mu na pniu, a z takimi powyżej 12 tys. to się bujał kilka tygodni.
Jak sprzedawałem 17-letnią Astrę G z dziurawymi progami i purchlami na błotnikach i wystawiłem ją za 2200 to miałem kilka telefonów po sekundzie i nazajutrz sprzedałem za 2 tys.
Tak się sprzedaje auto
_________________ Browar domowy Mariampol
Ostatnio zmieniony przez Obywatel MK 2019-12-10, 10:57, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 dCi 110 KM EDC
Rocznik: 2018
Wersja: Prestige Pomógł: 24 razy Dołączył: 27 Cze 2018 Posty: 1560 Skąd: WE, WPR
Wysłany: 2019-12-10, 11:50
Fruxo napisał/a:
Ostatnio sprzedawałem 3 letni samochód z 30 tyś km , 1 właściciel aso pl to mi pare debili dzwoniło że licznik kręcony
Bo jak za niski przebieg to na pewno kręcony. Jak za wysoki, to na pewno samochód już zajechany, a jak pośrodku to ok. A to, że ten pośrodku jest kręcony wydaje się ludziom nie przeszkadzać. Po cichu zdają sobie sprawę, że może on mieć i dwa razy tyle, ale udają, że wierzą w ten przebieg co się wyświetla. A jak się okaże, że jednak był kręcony, to święte oburzenie jacy to nieuczciwi handlarze teraz są...
Fruxo napisał/a:
Opisałem wszystko w ogłoszeniu ale to nie ma sensu większość ludzi przerasta czytanie paru zdań trzeba robić jak handlarze parę słów , nic nie stuka nic nie puka bierz pan albo wyp@!@#@!.
Dokładnie tak. Ludziom się nie chce czytać. Oni i tak wiedzą lepiej, w jakim stanie jest auto już na podstawie zdjęć i "doświadczenia".
_________________ EDC - Ekonomiczny Duster Codziennie. Psycho the rapist
Ale Wy boicie się tych wysokich przebiegów - o jeny Jeździłem w dalekie trasy po Europie samochodami co miały 350tkm czy 700tkm i to nie jest coś niebezpiecznego, bo ważny jest stan techniczny. Awaria może przydarzyć się w każdym samochodzie, nawet po wyjechaniu z salonu. Znam historie gdzie w półrocznych samochodach z przebiegiem ok 70.000km padały silniki i to we wszystkich samochodach z tego samego rocznika Zanim gwarant naprawił samochód trwało to ponad miesiąc, bo ASO samo nic nie może, nawet odkręcić śrubki bez zgody centrali.
Dlatego w marcu kupiłem samochód z przebiegiem 269tkm i jeździ tak samo jak inne, a kosztował niewiele - był sprawdzony przez tyle kilometrów . Teraz mam 280tkm na liczniku i nie wydarzyła się żadna awaria - tylko tankuje i jeżdżę. Po 10.000km ubyło 100ml oleju w silniku z turbo
Marka: Peugeot
Model: 206
Silnik: 1.1 Pomógł: 4 razy Dołączył: 17 Kwi 2017 Posty: 409 Skąd: Kraków
Wysłany: 2019-12-10, 23:30
Dokładnie popieram przedmówcę. Jak sprzedawałem poprzednie auto miało 780 tys. km regularnie serwisowany bez żadnych obaw mogłem odpalić i jechać na drugi koniec Europy. Auto cokolwiek by się nie stało zawsze dojeżdżało o własnych siłach do domu. Następca niecałe dwa lata ok. 200 tys przebiegu wyjeżdżam i nie wiem czy wrócę. W aucie pracuje trzecia turbina druga skrzynia biegów a o mniejszych awariach to nawet nie chce mi się pisac
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate 7 os. Pomógł: 79 razy Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 3596 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-12-11, 11:36
Wszystko jest w porządku , o ile naprawy i wymiany są wykonywane zgodnie ze sztuką i zaleceniami producenta. Gdzie wymienia się obowiązkowo uszczelki , śruby czy nakrętki jeśli jest taki wymóg, korzystając z dedykowanych narzędzi i instrukcji serwisowych wraz z momentami sił potrzebnych do ich przykręcenia.
Niestety , warsztaty konkurując ze sobą cenami napraw, potrafią wstawić totalny chłam który rozpada się szybciej niż chińskie tenisówki , po naprawie wyciekają płyny albo urywają śruby.
OK, jeśli ktoś zna się na mechanice to potrafi takie rzeczy wychwycić , ale typowy użytkownik wierzy że oddał samochód fachowcom a potem pomstuje gdy ściągają go lawetą z trasy na urlop. W końcu wkurwi... kupuje nowy samochód żeby mieć z głowy takie atrakcje.
Wszystko jest w porządku , o ile naprawy i wymiany są wykonywane zgodnie ze sztuką i zaleceniami producenta. Gdzie wymienia się obowiązkowo uszczelki , śruby czy nakrętki jeśli jest taki wymóg, korzystając z dedykowanych narzędzi i instrukcji serwisowych wraz z momentami sił potrzebnych do ich przykręcenia.
Myślisz, że ASO Dacia tak pracuje? Ostatnio pytałem kolegę o te sprawy pracującego w ASO innej marki, to przyznał się, że nie mają połowy potrzebnych prostych narzędzi do naprawy samochodów i nie mają czym pracować - jak u Janusza w garażu. Podobno tylko w Audi mają bardzo rygorystyczną kontrolę narzędzi i jak warsztat czegoś nie ma to nie dostanie autoryzacji.
Dlatego ASO proszę nie zachwycać się, lepiej serwisować auto w serwisach niezależnych, ale specjalizujących się w danej marce.
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate 7 os. Pomógł: 79 razy Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 3596 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-12-11, 15:16
W nowym samochodzie przez kilka lat z reguły nie musisz naprawiać żadnych grubych rzeczy o ile ktoś jeździ te 15 -20 kkm rocznie . Ani sprzęgła czy skrzyni , ani wymieniać rozrządu czy uszczelki pod głowicą. Filtry i płyny , czasem jakiś element zawieszenia , klocki i tarcze. A to nawet najgorsze ASO jest w stanie ogarnąć poprawnie , fakt że przepłacasz.
Większość awarii gwarancyjnych to elektronika, czujniki i oprogramowanie a tu ASO ma przewagę w dostępie do bazy danych producenta.
Po tych kilku latach samochód oddajesz w rozliczeniu i bierzesz nowy. Nie musisz szukać "polecanego niezależnego specjalizującego się w marce".
I tak , ASO są kontrolowane przez importera, mają obowiązek wykupienia narzędzi i serwisówek jeśli chcą zachować autoryzację. Znajomy prowadził ASO Peugeot i rocznie wydawał dobre kilkaset tysięcy PLN na te zabawki. Stad zresztą ceny napraw są takie a nie inne.
Marka: Peugeot
Model: 206
Silnik: 1.1 Pomógł: 4 razy Dołączył: 17 Kwi 2017 Posty: 409 Skąd: Kraków
Wysłany: 2019-12-11, 19:46
Ale nie zawsze wiedzą i doswiadczenie nie idzie za poniesionymi kosztami. Znam w Krakowie warsztat niezależny specjalizujący się w autach koncernu PSA a mający większe doświadczenie niż nie jeden serwis
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum