Uderzyłem w podmurówkę budynku i rynnę. Zwyczajowo się mieszczę wykręcając w lewo do tyłu. Dwie sprawy się na to złożyły jak na to patrzę o jakiś metr spóźniłem kręcenie kierownicą (zwyczajowo zaczynam jak tylko przód wyjedzie) a dwa nieuwaga tyle mogę powiedzieć, nie spojrzałem ani w kamerę ani w lusterka. Rutyna przecież wcześniej się mieściłem. Moja wina.
A tak drogi dzienniczku pokładowy: 24 kwietnia 2019 minął 11 miesiąc użytkowania Adeli
stan licznika 17 114 km. Auto sprawuje się dobrze wręcz bardzo dobrze, tu wina użytkującego przy 16 852 uszkodzono zderzak.
Szkoda zgłoszona do ubezpieczyciela, ustalony termin odstawienia auta do blacharnio-lakierni 4 czerwca. Oj trzaskają ludzie te daćki w Krakowie, trzaskają.
W związku z pierwszą rocznicą zakupiłem zestaw serwisowy w pewnym sklepie w Luborzycy. Miałem robić przegląd zaraz po majówce ale, że zderzak wymieniać będzie lakiernia ASO więc stanęło na dwóch pieczeniach na jednym ogniu.
Trochę zaniedbałem ten pamiętnik. Należałoby go trochę odkurzyć.
Adela została naprawiona z początkiem czerwca i wtedy też przeszła przegląd pierwszoroczny plus jakaś aktualizacja sterowników zegarów, które notabene jak się zawieszały na słoneczku tak zawieszają się dalej. Byle do zimy jak to mówią. Zestaw potrzebnych fantów zakupiony został w Moto-Dynamic. Koszt przeglądu wraz z montażem przedniej kamery Multiview 180 to około 550 zł. Montaż 320 zł, przegląd 230 zł. Zrezygnowałem z montażu kratki oddzielającej przestrzeń bagażową od pasażerskiej. Cena roboczogodziny w Daci niczym u Rollsa 190 zyla:) Za jej montaż zażądali sobie ok. 150 zł. Panie trzeba zdemontować boczki w bagażniku, dziury powiercić i potem to zmontować, 45 minut jak nic z tym zejdzie. Biorąc pod uwagę, że włącznik kamery zamocowali w innym miejscu niż ustalono bo na konsoli środkowej poniżej panelu klimy. By ją włączyć muszę się pogimnastykować. Do tego chyba będę musiał jechać na jakąś poprawkę montażu bo co jakiś czas pojawia mi się komunikat o braku podłączonej kamery czy jakoś tak. Więc może i lepiej. Naprawa, przegląd i montaż ASO AutoSpektrum Wieliczka. Z tej grupy zaliczyłem ich 3 lokalizacje i Kraków wypada najlepiej pod względem kompetencji ASO.
Roczek Adela zamknęła wynikiem 19 862 km.
Wczoraj przekroczyliśmy 25 000 km.
W ramach obchodów rocznicowych Adela zwiedziła Czechy. Trasę Mszana Dolna - Cieszyn (PL/CZ) - Brno - Praga - Hradec Kralove - Ołomuniec - Cieszyn - Mszana Dolna pokonała bez problemów.
Od strony mechanicznej nie problemów, benzynę się leje, wsiada się i się jedzie.
Problem mam od strony jelektroniki. W miniony poniedziałek trochę przeciągnąłem między tankowania i zapaliła się kontrolka rezerwy. Po zatankowaniu kontrolka świeci się dalej i nie bardzo wiem co z tym zrobić. Bo wskaźnik nie pokazuje także poziomu paliwa. Jazda na czuja jakoś mi się nie uśmiecha. Zastanawiam się nad wyjęciem na chwile bezpiecznika od zegarów. Może to je zresetuje. Tankowałem pełna. Spotkał się ktoś z was z takim przypadkiem? Perpetuum mobile na chwilę obecną - pusto w baku a jedzie
Może to się komuś przyda na przyszłość: wyjęcie bezpiecznika spowodowało reset zegarów. Kontrolka zgasła a wskaźnik poziomu paliwa wskazuje jego ilość.
Też zauważyłem u siebie problem ze wskazaniem poziomu paliwa. Na tą chwilę pojawił się dwa razy, za każdym razem gdy dolewałem za stówkę. Z reguły leję do pełna i problem nie występuje, gdy dolewam wskaźnik wariuje, pokazuje, że paliwa już nie ma, a auto jedzie... Wygląda to tak jakby pływak się zawiesił i komputer nie wie ile faktycznie jest paliwa w baku. U mnie kolejna wizyta na stacji i tankowanie do pełna usuwa problem.
Który bezpiecznik wyciągnąłeś bo do skrzynki jeszcze nie zaglądałem i nie wiem czy jest tak opisany? :D
Ostatnio zmieniony przez mistakos 2019-09-01, 20:48, w całości zmieniany 1 raz
Też zauważyłem u siebie problem ze wskazaniem poziomu paliwa.
To wpis w moim wątku:
papse napisał/a:
Raz miałem przypadek z zawieszeniem się wskaźnika poziomu paliwa, (elektroniczny wskaźnik, wiem dziwne). Przed trasą do Wrocławia miałem pół baku, dotankowałem do pełna i dalej miałem pół baku. Najpierw pomyślałem, że pracownik stacji mnie oszwabił i mniej wlał albo, że po dolaniu odrobiny coś się odblokuje. Dolałem około 2 litrów pod korek, ale nic to nie dało. Odblokował się dopiero po przejechaniu prawie 400 km i zatankowaniu do pełna. Więcej problem nie wystąpił.
W z końcem listopada minęło 1,5 roku z Adelą. W tym czasie za jej kierownicą pokonałem 29 418 km. Dziś mamy ponad 30 000 km. Adela jeździ i nie sprawia problemów. Może po za jedną sprawą wraz z pojawieniem się mrozów, zaczęły piszczeć hamulce przy pierwszym hamowaniu. Ten pisk o 5 rano niesie się po całej okolicy, bezcenne. Pobudka sąsiadów gratis.
Mikolaj pewnie nie zdąży z paczką z faktami serwisowymi.
Ostatnio zmieniony przez KliPer 2019-12-05, 14:15, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum