Wysłany: 2018-11-16, 21:50 Pierwszy kodeks drogowy
Pierwszy kodeks drogowy
W momencie odzyskania niepodległości, w listopadzie 1918r., ziemie polskie były motoryzacyjną pustynią. Samochodów prywatnych prawie nie było, poza nielicznymi, ukrytymi przed zarekwirowaniem przez wojsko okupantów.
W 1922r. były w Polsce 4242 cywilne auta osobowe. W 1930r. - 18873 szt.
Pierwszy kodeks drogowy w odrodzonej Polsce wprowadzono w lipcu 1922r. Było to rozporządzenie Ministra Robót Publicznych i Ministra Spraw Wewnętrznych o ruchu samochodów i innych pojazdów mechanicznych na drogach publicznych. Określano ono m.in. warunki, które musiały spełniać pojazdy mechaniczne. Co ciekawe, za pojazdy mechaniczne uznawano nie tylko samochody osobowe, motocykle, ciężarówki czy autobusy, lecz także … dorożki konne.
Rozporządzenie określało, w jakie urządzenia i przyrządy musi być wyposażony pojazd mechaniczny. Podstawą był silny i niezawodnie działający kierownik (tj. kierownica), umożliwiający pewne i łatwe mijanie oraz skręcanie pod kątem możliwie największym. Ponadto pojazd musiał mieć: dwa niezależne hamulce, wsteczny bieg, dwa sygnały dźwiękowe (głośny używany w trasie i cichy, stosowany w terenie miejskim), dwie latarnie z przodu oraz latarkę z czerwonym światłem z tyłu. Jeśli pojazd poruszał się z szybkością większą niż 20 km/h, musiał mieć reflektor oświetlający drogę na odległość co najmniej 100 m.
Rozporządzenie wprowadzało również tablice rejestracyjne dla pojazdów mechanicznych. Znak składał się z litery lub 2 liter określających województwo i z kilku cyfr, będących numerem pojazdu. Litery były czerwone, z kolei cyfry czarne (na białym tle tablicy). W takiej formie tablice rejestracyjne stosowano do 1937r. - wtedy zmieniono je na mniejsze.
Ponadto rozporządzenie wprowadzało prawo jazdy – pozwolenie na samodzielne prowadzenie pojazdów mechanicznych. Można je było uzyskać po skończeniu 18 lat i odbyciu specjalnego kursu. Wprowadzało też ograniczenia prędkości pojazdów mechanicznych. Samochody osobowe na obszarze zabudowanym mogły jechać z prędkością do 25 km/h, ciężarówki – do 15 km/h. Przepisy określone w lipcu 1922r. obowiązywały do stycznia 1928r. Zwiększono wtedy prędkość maksymalną do 40 km/h. Kodeks drogowy z 1922r. Nic nie wspominał o trzeźwości kierowcy. Zakaz używania samochodu przez kierowcę „na bani” wprowadziły dopiero przepisy z 1928r. Zasady drogowe były dość proste, ponieważ ruch pojazdów w latach 20 i 30 XX wieku był w Polsce wręcz znikomy. W miastach, na większych skrzyżowaniach były posterunki policyjne, czyli policjant kierujący ruchem pojazdów i pieszych.
W 1925r. w prasie zamieszczono rady dla kierowców i pieszych.
Dziesięć przykazań dla automobilisty
I. Jedź spokojnie i uważnie. Pamiętaj, że nie tylko ty znajdujesz się na ulicy.
II. Nie nadużywaj sygnału, bo przechodnia przestraszysz, a nie ostrzeżesz.
III. Nie pal rażących świateł, bo to oślepia innych i może spowodować wypadek.
IV. Nie dopuszczaj, aby maszyna dymiła nadmiernie. Gdy masz nadmiar oliwy – nie wyjeżdżaj na miasto.
V. Zamykaj szczelnie tłumik.
VI. Przed skrzyżowaniem ulic daj znak ręką, gdzie skręcasz, aby uprzedzić policjanta, publiczność i pojazdy, jadące za tobą.
VII. Koło przystanku tramwajowego jedź jak najwolniej, albo zatrzymaj się. Nic tak nie straszy, jak samochód przejeżdżający, gdy publiczność wsiada do tramwaju.
VIII. Jeśli jest błoto i ślisko, jedź wolno, abyś nie obryzgał publiczności i mógł w potrzebie natychmiast zahamować wóz.
IX. Uważaj na dzieci! Dziecko najczęściej wpada pod samochód.
X. Śpiesz się powoli, a unikniesz wypadków.
Dziesięć przykazań dla pieszych
I. Jezdnia jest przeznaczona dla pojazdów, chodnik – dla pieszych.
II. Przez jezdnię przechodź krokiem wolnym. Pamiętaj, że biegnąc, narażasz się na niebezpieczeństwo.
III. Pamiętaj, że na jezdni jesteś intruzem, który zawsze zawadza: dlatego przechodź przez jezdnię jak najkrótszą drogą i to tylko w razie konieczności.
IV. Wchodząc na jezdnię obejrzyj się najprzód w lewo, a potem w prawo. Staraj się przechodzić przez jezdnię w pobliżu posterunku policyjnego.
V. Nie przechodź nigdy przez jezdnię wówczas, gdy nie widzisz dokładnie co się dzieje za wozem tramwajowym lub innym pojazdem.
VI. Gdy, przechodząc przez jezdnię, usłyszysz sygnał lub nawoływanie – obejrzyj się w kierunku głosu. Jak nie wiesz gdzie się posunąć – zatrzymaj się. Nie cofaj się nigdy w tył.
VII. Nie urządzaj sobie nigdy postojów na jezdni. Gdy czekasz na tramwaj – stój na chodniku przy brzegu jezdni.
VIII. Wysiadając z tramwaju obejrzyj się zawsze w prawo. Lewą ręką trzymaj się poręczy.
IX. Na chodniku idź zawsze prawą stroną: nie zatrzymuj się pośrodku chodnika, ani na rogach ulic, lub przed wejściem do lokali.
X. Pamiętaj zawsze, że nie tylko ty idziesz po ulicy. Inni również muszą iść. Nie tamuj nigdy ruchu swoją osobą.
Super, dzięki
I wystarczyło, a nie 5000 paragrafów wzajemnie sprzecznych.
Kto rozwiąże paradoks tylnego przeciwmgielnego Gdy widoczność spada poniżej 50m należy je załączyć - teraz auto już widać z 50 metrów, więc należy je bezwzględnie zgasić... i znów nie widać...
należy je załączyć - teraz auto już widać z 50 metrów, więc należy je bezwzględnie zgasić... i znów nie widać...
To jest dokładnie taki sam "paradoks" jak ze światłami mijania -- jest ciemno, więc je włączasz, więc się robi jasno, więc już Cię widać, więc... -- wyłączasz?
Brak podstaw logiki. Za światła mijania nie można ukarać. Poza tym światła mijania nie są po to, by mnie było widać (chyba, że jako dzienne).
Zapraszam do rozwiązania następnych specjalistów.
_________________ K4M - NOT tested on animals
Ostatnio zmieniony przez eplus 2018-11-17, 09:18, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum