Natomiast "gazeta" czy "internet" to całkowicie inna para kaloszy i może się okazać, że Twój szacowny wizerunek pojawi się w gazecie lub internecie i co Pan z tym zrobisz? nic nie zrobisz, bo nie będzie co zrobić.
No właśnie. Jak miałem wypadek na motocyklu to nim zdążyłem powiedzieć komuś więcej, niż żonie i przyjaciółce, to wszyscy znajomi/rodzina i pół mieściny wiedziało, że miałem wypadek. Nawet tablicy rejestracyjnej motocykla nie zamazali.
_________________ EDC - Ekonomiczny Duster Codziennie. Psycho the rapist
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 887 Skąd: EL
Wysłany: 2019-10-02, 16:25
Belphegor napisał/a:
Jak miałem wypadek na motocyklu to nim zdążyłem powiedzieć komuś więcej, niż żonie i przyjaciółce, to wszyscy znajomi/rodzina i pół mieściny wiedziało, że miałem wypadek. Nawet tablicy rejestracyjnej motocykla nie zamazali.
To od poszkodowanego zależy czy pozwie czy nie np. za niepotrzebny stres rodziny.
Internauta opublikował na forum zdjęcie źle zaparkowanego auta z (!) zamazanymi tablicami. Koledzy z pracy pokazali to zdjęcie jego właścicielowi. Właściciel sprzedał auto po zaniżonej cenie. Wniósł sprawę do sądu. Na dzień dzisiejszy wygrał. Bezrefleksyjny pozwany decyzją sądu miał mu zapłacić 1 kPLN, jego adwokatowi 2 kPLN i kosztów sądowych 1 kPLN. Adwokat złożył apelację bo chciał 4 kPLN.
Jednostkowe, dość kontrowersyjne orzeczenie (wówczas nieprawomocne, wiele wskazuje na to, że jednak upadło w apelacji) nigdy nie powinno być podstawą generalnych wniosków.
(Przypominam sobie sprawę o czary spod Krakowa -- chłop chłopu sprzedał krowę, ona albo zachorzała, albo ozdrowiała, co się jednemu z kontrahentów nie spodobało, bodajże zaczął gadać, że sąsiad stosuje czary -- ten drugi wytoczył powództwo bo nie chciał, by nazywano go "czarownikiem". Jaki z tego wniosek na przyszłość? Bo moim zdaniem żaden
Belphegor napisał/a:
Jak miałem wypadek na motocyklu to nim zdążyłem powiedzieć komuś więcej, niż żonie i przyjaciółce, to wszyscy znajomi/rodzina i pół mieściny wiedziało, że miałem wypadek. Nawet tablicy rejestracyjnej motocykla nie zamazali.
Coś mieszasz ludzie jeszcze nie mają tablic rejestracyjnych więc zapewne sfotografowano upadły motór i taki obrazek gdzieś został udostępniony.
Marka: Renault
Model: Megane IV Grandtour
Silnik: 1,5 DCI
Rocznik: 2017
Dołączył: 02 Mar 2019 Posty: 1705 Skąd: Radzionków
Wysłany: 2019-10-02, 17:26
Przecież ta decyzja sądu w sprawie auta z zamazaną tablicą to jawna kpina. Skoro numery były zamazane to trudno jednoznacznie określić czyj to pojazd. Po drugie pomówienie chyba samo z siebie powinno upaść po zdjęciu skoro widać na nim źle zaparkowany pojazd.
Jednym słowem chyba bym kolesia po ludzku odszukał w ciemnej uliczce i dał w mordę(oczywiście w kominiarce, aby nie mógł narazić mojego dobrego imienia).
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 887 Skąd: EL
Wysłany: 2019-10-02, 17:36
toka93 napisał/a:
Skoro numery były zamazane to trudno jednoznacznie określić czyj to pojazd.
Koledzy z pracy jednoznacznie określili właściciela auta. Mogē tylko podejrzewać jakie robili mu docinki.
toka93 napisał/a:
Po drugie pomówienie chyba samo z siebie powinno upaść po zdjęciu skoro widać na nim źle zaparkowany pojazd.
Wykorzystano art. dot pomówienia. Póki nie ma orzeczenia sądowego w sprawie źle zaparkowanego auta, albo nie został przyjęty mandat, to było pomówienie.
toka93 napisał/a:
Jednym słowem chyba bym kolesia po ludzku odszukał w ciemnej uliczce i dał w mordę(oczywiście w kominiarce, aby nie mógł narazić mojego dobrego imienia).
Coś mieszasz ludzie jeszcze nie mają tablic rejestracyjnych więc zapewne sfotografowano upadły motór i taki obrazek gdzieś został udostępniony.
No przecież napisałem, że tablicy rejestracyjnej motocykla nie zamazali na zdjęciu i na filmie, a nie, że mojej tablicy nie zamazali.
Stąd wszyscy wiedzieli, że to ja. A na zdjęciu i na filmie na szczęście stałem tyłem do kamerzysty/fotografującego, więc mojej facjaty nie było widać.
_________________ EDC - Ekonomiczny Duster Codziennie. Psycho the rapist
Obniżenie ceny pojazdu nie może być powiązane z nieprawidłowym parkowaniem. Jeśli zaniżył cenę w oparciu o ten argument to urząd skarbowy powinien nałożyć domiar skarbowy dla sprzedającego i dla kupującego z odpowiednimi karami ponieważ sprzedaż po zaniżonej cenie była oszustwem polegającym na zaniżeniu ceny a zarazem i obniżeniu opodatkowania. Nieprawidłowe parkowanie świadczy o lekceważeniu lub świadomym łamaniu prawa przez parkującego nieprawidłowo. Jeśli znajomi się z niego nabijali to powinien w powództwie cywilnym wykazać, że nie maja na to prawa. A mają prawo bo może ich to śmieszyć,więc poczucie humoru nie może podlegać wyrokowi sądu. Jeśli rzeczywiście sędzia wydał wyrok skazujący to powinien być usunięty z zawodu sędziowskiego i dostać zakaz samodzielnego wykonywania zawodów prawniczych.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 887 Skąd: EL
Wysłany: 2019-10-02, 19:03
@straszna_maruda, wpisz w google "wyrok augustów pomówienie źle zaparkowany samochód", przejrzyj różne artykuły i dowiesz sie więcej o sprawie. Niestety pod sygnaturą akt tej sprawy, podawaną w artykułach prasowych, w Portalu orzecznictwa widnieje inna sprawa. A w SR w Augustowie brak sprawy z danego dnia. Nie można się dowiedzieć o dalszych losach sprawy ale też obejrzeć ostatni wyrok.
Co do podatku - nie zgodzę się. Każdy średnioogarnięty ekonomista wybroni się. W zasadzie żadnej sprawy ne będzie.
Ostatnio zmieniony przez eio 2019-10-02, 19:09, w całości zmieniany 2 razy
Natomiast "gazeta" czy "internet" to całkowicie inna para kaloszy i może się okazać, że Twój szacowny wizerunek pojawi się w gazecie lub internecie i co Pan z tym zrobisz? nic nie zrobisz, bo nie będzie co zrobić.
A nie pomyślałeś, że to fejknius skoro brak papierów. albo w kolejnym wyroku przegrali tak sromotnie, że się wstydzą publikacji. Nie będę szukał głupot. Widziałem wiele dziwnostek które cudowni się prostowały po wniknięciu w clu.
Jeśli chodzi o obniżenie - musi wynikać z czegoś innego by móc wygrać. Wtedy wyrok sądu i pozew nie ma sensu.
Marka: Renault
Model: Megane IV Grandtour
Silnik: 1,5 DCI
Rocznik: 2017
Dołączył: 02 Mar 2019 Posty: 1705 Skąd: Radzionków
Wysłany: 2019-10-02, 19:17
Przecież od lat po sprzedaży pół roku od daty zakupu nie płaci się podatku od wzbogacenia, natomiast kupujący płaci podatek PCC wedle tabel z US, a nie wartości pojazdu. Jedynie orzeczenie biegłego może zmienić wartość pojazdu(kupno uszkodzonego, lub inne elementy wpływające znacząco na cenę względem ceny rynkowej)
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 887 Skąd: EL
Wysłany: 2019-10-02, 19:20
Mnóstwo "gazet" / portali o tym pisało. Pomyślałem że dopiero wpisują orzeczenia do elektronicznego systemu, a że brak na to funduszy, robi to pani Krysia po godzinach, jeśli znajdzie godzinkę. Zwykle nie znajduje.
Swego czasu była nagonka będąca próbą manipulacji opinią publiczną związana z tym, że paru bogaczy, dziennikarzy, prawników, czy też polityków łamiących prawo postanowiło wypuścić spreparowane wiadomości o rzekomej karalności za publikowanie nagrań i zdjęć z łamania prawa. Miało to chronić prawników, dziennikarzy i celebrytów którzy jakoś nie zauważają powierzchni wyłączonych z ruchu, przystanków autobusowych, miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych i tego typu przestrzeni gdzie parkowanie jest zabronione, podobnie jak zawracanie w miejscach niedozwolonych, wyprzedzanie poboczem. Jak się zastraszy ludzi to nie będzie publikacji. A moje zdanie o rzetelności polskich sądów i zawodów prawniczych jest wyklarowane w oparciu o tzw e-sąd który jest kompromitacją jakiegokolwiek prawa.
Swego czasu była nagonka będąca próbą manipulacji opinią publiczną związana z tym, że paru bogaczy, dziennikarzy, prawników, czy też polityków łamiących prawo postanowiło wypuścić spreparowane wiadomości o rzekomej karalności za publikowanie nagrań i zdjęć z łamania prawa. Miało to chronić prawników, dziennikarzy i celebrytów którzy jakoś nie zauważają powierzchni wyłączonych z ruchu, przystanków autobusowych, miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych i tego typu przestrzeni gdzie parkowanie jest zabronione, podobnie jak zawracanie w miejscach niedozwolonych, wyprzedzanie poboczem. Jak się zastraszy ludzi to nie będzie publikacji. A moje zdanie o rzetelności polskich sądów i zawodów prawniczych jest wyklarowane w oparciu o tzw e-sąd który jest kompromitacją jakiegokolwiek prawa.
Na kanwie Twojej wypowiedzi wydaje mi się, że mylone są tutaj pewne sytuacje.
Zasadniczo JEDYNYM NORMALNYM postępowaniem osoby, która zarejestrowała jakiekolwiek wykroczenie drugiego uczestnika ruchu jest przekazanie tego materiału TYLKO i wyłącznie organom ścigania, a nie jego publikacja w internecie. Tym samym taki celebryta i inny VIP nie ma podstaw do jakichkolwiek roszczeń wynikających z "nieroztropnego" zachowania "denuncjatora". Realizowane jest tym samym prawo każdego do poinformowaniu organów ścigania o zaistniałym czynie karalnym. Pamiętajmy także, że w niektórych przypadkach, a także niektóre osoby mają ten obowiązek wpisany w przepisach prawa. Jak potraktowalibyście policjanta, który będąc po służbie nie zareaguje na łamanie prawa. Tak więc Twoja teza dot. celebrytów chcących poprzez straszenie pozwami i w wyniku nagonki legalizować swoje sprzeczne z prawem działania raczej odpada. Chyba, że pierwszym posunięciem osoby, która zarejestrowała takie zachowanie było zamieszczenie sensacyjnego zdjęcia tego zdarzenia w internecie. Natomiast za przekazanie tego samego materiału organom ścigania NIKT nie poniesie jakichkolwiek konsekwencji.
Ponadto nie wydaje mi się, aby za zły system w postaci e -sądów z którego korzystają sądy mógł rzutować i kształtować Twój stosunek do osób zatrudnionych w "zawodach prawniczych". To chyba raczej system jest zły, a nie ludzie w nim pracujący (oczywiście może nie wszyscy) są niedobrzy.
A w SR w Augustowie brak sprawy z danego dnia. Nie można się dowiedzieć o dalszych losach sprawy ale też obejrzeć ostatni wyrok.
Był ale się zmył, co podpowiada, że zapewne nie ma już (po apelacji) czego pokazywać.
EBmazur napisał/a:
dlaczego przy fotkach znanych osób nawet w "szmatławcach " zamazują twarze towarzyszących im dzieci , partnerów/partnerek ( chyba że mają odpowiednią zgodę ) , nawet na opublikowanie zdjęcia przestępcy policja lub prokuratura musi mieć "podkładkę ".
Po pierwsze dlatego, że takie jest prawo. Po drugie policja czy prok nie muszą mieć podkładki na rozpowszechnienie wizerunku -- oni dają podkładkę (podkładkę muszą mieć media).
toka93 napisał/a:
Przecież od lat po sprzedaży pół roku od daty zakupu nie płaci się podatku od wzbogacenia, natomiast kupujący płaci podatek PCC wedle tabel z US, a nie wartości pojazdu.
Nie ma czegoś takiego jak podatek od wzbogacenia, płaci się podatek dochodowy (PIT) i to pod warunkiem, że jest dochód (jak sprzedasz ze stratą to nie płacisz).
PCC płaci się w/g ceny transakcyjnej, ewentualnie fiskus będzie ją kwestionował w przypadku rażącego zaniżenia.
...policja czy prok nie muszą mieć podkładki na rozpowszechnienie wizerunku -- oni dają podkładkę (podkładkę muszą mieć media).
I tutaj raczej się mylisz (o ile moja wiedza w tym zakresie jest pełna - aktualna). Policja zawsze musi mieć zgodę jednej z z instytucji (prokurator bądź sąd) na publikację wizerunku osoby w mediach. Nawet w prawie karnym jest instytucja podania wyroku do publicznej wiadomości i upublicznienia wizerunku osoby wobec której toczy się postępowanie co możliwe jest dopiero po stosownej decyzji sądu. Tak więc w tym zakresie Policja i inne podobne służby zależna jest od decyzji podmiotów faktycznie "rządzących" postępowaniem.
I tutaj raczej się mylisz (o ile moja wiedza w tym zakresie jest pełna - aktualna). Policja zawsze musi mieć zgodę jednej z z instytucji (prokurator bądź sąd) na publikację wizerunku osoby w mediach.
Publikacja wizerunku podejrzanego lub oskarżonego w mediach -- sąd lub prokurator (art. 13 ust. 2-3 prawa prasowego).
List gończy -- sąd lub prokurator (art. 279 par. 1 kpk).
Upublicznianie "na potrzeby postępowania" -- nie wiem jak to wygląda obecnie, ale przed RODO policja nie miała z tym żadnych obiekcji; myślę, że dziś podstawą będzie art. 20 ust. 2b pkt 3 ustawy o policji, oczywiście pod warunkiem odpowiedniej interpretacji przepisów ustawy o ochronie danych osobowych przetwarzanych w związku z zapobieganiem i zwalczaniem przestępczości.
BLACHA_997 napisał/a:
Nawet w prawie karnym jest instytucja podania wyroku do publicznej wiadomości i upublicznienia wizerunku osoby wobec której toczy się postępowanie co możliwe jest dopiero po stosownej decyzji sądu. Tak więc w tym zakresie Policja i inne podobne służby zależna jest od decyzji podmiotów faktycznie "rządzących" postępowaniem.
Podanie wyroku do publicznej wiadomości (art. 43b kk) nie obejmuje wizerunku skazanego.
Ostatnio zmieniony przez defunk 2019-10-03, 12:37, w całości zmieniany 1 raz
Publikacja wizerunku podejrzanego lub oskarżonego w mediach -- sąd lub prokurator (art. 13 ust. 2-3 prawa prasowego).
Dotyczy tylko i wyłącznie mediów więc nie obejmuje kwestii rozpatrywanych przez nas w tym wątku.
defunk napisał/a:
List gończy -- sąd lub prokurator (art. 279 par. 1 kpk).
Czyli jak napisałem wyżej. A dodatkowo także (ogólnie rzecz biorąc :)) inne postępowania, w ramach których upublicznienie wizerunku osoby byłoby pomocne z punktu widzenia prowadzonych czynności.
defunk napisał/a:
Upublicznianie "na potrzeby postępowania" -- nie wiem jak to wygląda obecnie, ale przed RODO policja nie miała z tym żadnych obiekcji; myślę, że dziś podstawą będzie art. 20 ust. 2b pkt 3 ustawy o policji, oczywiście pod warunkiem odpowiedniej interpretacji przepisów ustawy o ochronie danych osobowych przetwarzanych w związku z zapobieganiem i zwalczaniem przestępczości.
Przytoczony przez Ciebie przepis jest li tylko podstawą prawną gromadzenia przez Policję enumeratywnie wskazanych tam danych ich przetwarzania oraz ich przechowywania. Szczegółowy zakres znajduje się natomiast m.in. w ROZPORZĄDZENIU MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI z dnia 23 sierpnia 2018 r. w sprawie przetwarzania informacji przez Policję i może jeszcze innych, których obecnie nie kojarzę. Ale generalnie ta kwestia nie obejmuje problematyki tego wątku - no chyba, że w jednym zakresie: jako zwykły obywatel wysyłamy materiał z wykroczenia do Policji. Oni mają prawo taki materiał gromadzić, przetwarzać - wykorzystać itp.
defunk napisał/a:
Podanie wyroku do publicznej wiadomości (art. 43b kk) nie obejmuje wizerunku skazanego.
Może użyłem złego spójnika "i". Oczywiście są to dwie oddzielne instytucje tyczące się raz osoby oskarżonej, dwa skazanej.
Publikacja wizerunku podejrzanego lub oskarżonego w mediach -- sąd lub prokurator (art. 13 ust. 2-3 prawa prasowego).
Dotyczy tylko i wyłącznie mediów więc nie obejmuje kwestii rozpatrywanych przez nas w tym wątku.
Och, definicji "prasy" (bo tak trzeba by właściwie mówić) można poświęcić jeszcze jeden, dłuższy nawet wątek.
Niemniej w ujęciu rozpowszechniania wizerunków podejrzanych, świadków, etc., bezpieczniej przyjąć, że to co wolno prasie, wolno też Fejsbókowiczom, etc.
BLACHA_997 napisał/a:
jako zwykły obywatel wysyłamy materiał z wykroczenia do Policji. Oni mają prawo taki materiał gromadzić, przetwarzać - wykorzystać itp.
Zaczytuję pewnego ćwiczeniowca, z którym miałem zajęcia na studiach: "masz rację -- i co z tego?"
Zgadzam się z tym, że te przepisy nie dają policji takiego prawa (nie dawały nigdy), co nie zmienia faktu, że policja tak je właśnie interpretowała -- i na tej właśnie podstawie były te różne "policja prosi o pomoc w ustaleniu...", "komenda zwraca się, do osób, które wiedzą..." oraz "oto jest portret pamięciowy..." lub "materiały z monitoringu są takie: ...".
Niezależnie od tego: wizerunek człowieka to coś kompletnie innego niż "wizerunek" auta lub tablicy rejestracyjnej.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 887 Skąd: EL
Wysłany: 2019-10-04, 15:06
Przyjrzałem się dokładniej sprawie z Augustowa, bo czytając różne artykuły można było odnieść mylne wnioski. A wyglądało to tak (niech mnie ktoś poprawi, jeśli posiada inną wiedzę podpartą źródłami):
Historia ma nieco szerszy kontekst. Zaczęła się przed publikacją zdjęcia w 2016 roku i oskarżeniem o pomówienie w sprawie źle zaparkowanego auta. Rok wcześniej jeden z panów (nazwę go Panem A) otrzymał mandat 500 zł za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. Na policję w tej sprawie zgłosił go drugi pan (niech będzie Pan Z). Z opisu Pana A w uproszczeniu wynika, że wyprzedził on swoim busem Pana Z, "stwarzającego zagrożenie", który "bujał się" jadąc 20 km/h przyspieszając i zwalniając. Po wyprzedzeniu Pan A skręcił w prawo "dostosowując prędkość do manewru który wykonał" (nie będę tego komentował). Pan A nie przyjął mandatu (źródło: link1). Nie znam finału tamtej sprawy, nie wiem czy Pan A zawinił, czy nie. Mogę, ale nie muszę mu wierzyć na słowo.
W roku 2016 Pan A opublikował na forum zdjęcie (!) prawidłowo zaparkowanego autaPana Z (z wielu artykułów można było odnieść błędne wrażenie, albo przeczytać wprost, że auto Pana Z było źle zaparkowane (patrz np. tytuł: link2)). Na zdjęciu, mimo że auto miało zamazaną tablicę rejestracyjną, informacje były "wystarczające" (wg sądu) do zidentyfikowania Pana Z: przyciemnione szyby, uszkodzenia elementu nadwozia, logo czegoś tam. Były też widoczne marka i model auta, kolor lakieru oraz parking przed domem pana Z. Pan A dodatkowo podał imię i inicjał nazwiska Pana Z. Charakter opisu był moim zdaniem prześmiewczy, Pan A wykorzystał sprawę z 2015 r. "Przestrzegał" przed kierowcą auta przedstawionego na zdjęciu. (źródła: link1 oraz link3).
Jakie konsekwencje poniósł kierowca Pan Z? O zdjęciu dowiedział się od swoich kolegów z pracy. Pan Z doświadczył upokorzeń i szykan na drogach (jak dowodził w sądzie): trąbienie, wyśmiewanie, krzyki "że jest złym kierowcą". Odczuwał zagrożenie. Pomówienie. (za: link2). Żeby uniknąć dalszych szykan na drodze Pan Z sprzedał swoje auto. Po cenie "zaniżonej". Dodam od siebie, że obniżył cenę swojego auta w stosunku do średniej ceny na rynku, by szybciej się go pozbyć (jego wolna wola, skarbówka nic do tego nie ma). Przypuszczam, że skoro sąd przyznał mu odszkodowanie 1000 zł, to tyle wyniosła obniżka ceny sprzedanego auta, chyba że sąd wliczył także "koszty" upokorzeń.
Wnioski
1. W przedstawionym kontekście "pomówienie" wykorzystane w sprawie sądowej nabrało innego znaczenia niż wcześniej myślałem. Nie poszło o "źle zaparkowane auto", ale o kierowcę "stwarzającego zagrożenie na drodze". Przyznam się, że to pokrzyżowało moje plany. Poszukiwałem wyroku za publikację zdjęcia auta przedstawionego w złym kontekście, którego kierowca rzeczywiście złamał prawo – np. złe zaparkowanie. Właściciel / kierowca powinien być za to ukarany co najwyżej mandatem, a nie szykanami w internecie. Ale widocznie jeszcze takiej sprawy w Polsce nie było.
2. Nie można wysuwać wniosków o winie kierowcy na podstawie zdjęć zamieszczanych w internecie (zdjęcie może nie oddawać całości kontekstu, a tylko chwilę, moment czasu – w przypadku źle zaparkowanego auta wyobraziłem sobie stan wyższej konieczności: kierowca pobiegł kogoś ratować), czy artykułów, które (o czym się przekonałem teraz) mogą wprowadzić w błąd*. Jeden z naszych forumowiczów obiłby w ciemnej uliczce nie tę osobę, która zawiniła.
__________
*W komentarzu wykorzystałem 3 źródła, co do których rzetelności również można mieć wątpliwości. Dwa, to artykuły, w tym jeden z błędnym tytułem. A trzecim źródłem jest dyskusja na forum, na którym ktoś wkleił rzekomy opis Pana A prawdopodobnie towarzyszący opublikowanemu na innym forum w 2016 r. zdjęciu samochodu Pana Z. Nie mam nic więcej.
...bezpieczniej przyjąć, że to co wolno prasie, wolno też Fejsbókowiczom, etc.
Wydaje mi się, że Twoja wykładnia została zastosowana zbyt szeroko. Póki co "prasie" czyli szeroko pojętym mediom (nie mylić z mediami społecznościowymi !!!) służy ustawa w postaci prawa prasowego, która jednoznacznie reguluje sposób postępowania i publikacji materiałów. Jeśli dla danej sytuacji ustawodawca nie określił zasad działania stosuje się ogólnie istniejące w zakresie prawa cywilnego. Z tego co mi wiadomo "media społecznościowe" (w tym Facebook) pod tą ustawę nie podpadają, stąd osoby publikujące w nich cokolwiek nie powinny, a może raczej nie mogą korzystać z jej zapisów. Trochę dziwne byłoby gdyby osoba umieszczająca cokolwiek na Facebooku zasłaniała się tajemnicą dziennikarską (no chyba, że faktycznie jest tym dziennikarzem, a prowadzony profil związany jest z redakcją w której jest zatrudniony).
defunk napisał/a:
....oraz "oto jest portret pamięciowy..." lub "materiały z monitoringu są takie:
Zgodnie z moją wiedzą takie materiały (które dotyczą popełnionych czynów karalnych) publikowane są dopiero po wyrażeniu zgody przez prokuratora.
defunk napisał/a:
..."policja prosi o pomoc w ustaleniu..."
W takim przypadku z reguły nie są publikowane żadne dane, które mogłyby personifikować osoby - podawane są suche fakty, które generalnie można znaleźć na stronach poszczególnych komend czy nawet w kronice kryminalnej prasy lokalnej.
1. W przedstawionym kontekście "pomówienie" wykorzystane w sprawie sądowej nabrało innego znaczenia niż wcześniej myślałem. Nie poszło o "źle zaparkowane auto", ale o kierowcę "stwarzającego zagrożenie na drodze". Przyznam się, że to pokrzyżowało moje plany. Poszukiwałem wyroku za publikację zdjęcia auta przedstawionego w złym kontekście, którego kierowca rzeczywiście złamał prawo – np. złe zaparkowanie. Właściciel / kierowca powinien być za to ukarany co najwyżej mandatem, a nie szykanami w internecie. Ale widocznie jeszcze takiej sprawy w Polsce nie było.
Pomówienie jest zawsze pomówieniem, nigdy nie chodzi o "dobrze" czy "źle" zaparkowany pojazd.
To co istotne, to fakt, że wpis na Fejsbóku (w grupie "jak się parkuje w Augustowie") był odwetem kierowcy, który kilka dni wcześniej został ukarany za analogiczne wykroczenie na szkodę adwersarza (zapewne sąsiada). Wykroczenie polegało na nieprawidłowym zaparkowaniu auta, które tamowało ruchu (potocznie "zastawianie auta"). Facetowi się wydawało, że sąsiad też go zastawił, więc pokazał fotkę w sieci i zgłosił sprawę na policji -- policja nie stwierdziła wykroczenia -- ale adwersarz się odwinął z owym pomówiniem, a sąd podzielił jego pogląd.
Jeszcze raz podkreślę: to wyrok pierwszoinstancyjny, nie ma wprawdzie w sieci śladów po apelacji, ale nie wierzę, że jej nie było -- a jeśli była, to jestem przekonany, że orzeczenie zostało zmienione lub co najmniej uchylone.
(A sprawa dotyczyła nieprawidłowo zaparkowanego auta -- z tym, że rzekomo nieprawidłowo zaparkowanego
BLACHA_997 napisał/a:
defunk napisał/a:
...bezpieczniej przyjąć, że to co wolno prasie, wolno też Fejsbókowiczom, etc.
Wydaje mi się, że Twoja wykładnia została zastosowana zbyt szeroko. Póki co "prasie" czyli szeroko pojętym mediom (nie mylić z mediami społecznościowymi !!!) służy ustawa w postaci prawa prasowego, która jednoznacznie reguluje sposób postępowania i publikacji materiałów. Jeśli dla danej sytuacji ustawodawca nie określił zasad działania stosuje się ogólnie istniejące w zakresie prawa cywilnego. Z tego co mi wiadomo "media społecznościowe" (w tym Facebook) pod tą ustawę nie podpadają, stąd osoby publikujące w nich cokolwiek nie powinny, a może raczej nie mogą korzystać z jej zapisów. Trochę dziwne byłoby gdyby osoba umieszczająca cokolwiek na Facebooku zasłaniała się tajemnicą dziennikarską (no chyba, że faktycznie jest tym dziennikarzem, a prowadzony profil związany jest z redakcją w której jest zatrudniony).
Akurat nie ma najmniejszych przeszkód, by traktować niektóre -- informacyjne, publicystyczne -- profile na Fejsbóku (lub inne, jak najbardziej "mojewłasne") serwisy internetowe jako prasy. Definicja prasy (art. 7 ust. 2 pkt 1 prawa prasowego) jest tak pojemna, że wystarczy twór w postaci publikacji periodycznej, regularnie publikowanej, pod stałym tytułem.
Nie ma znaczenia czy tytuł jest zarejestrowany w sądzie (prasa nierejestrowana jest faktem -- jakby nie była, nie byłoby to wykroczeniem), nie ma znaczenia forma materialna (nie musi być papier, bo "prasą są także wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania"); skądinąd znam przypadki całkiem legalnego wydawania prasy w postaci profili fejsbókowych (sądy to rejestrują, wyobrażasz sobie?).
No i wydawca / redaktor / dziennikarz takiej prasy korzysta ze 100% praw -- ale też i ma 100% obowiązków wynikających z prawa prasowego.
BLACHA_997 napisał/a:
defunk napisał/a:
....oraz "oto jest portret pamięciowy..." lub "materiały z monitoringu są takie:
Zgodnie z moją wiedzą takie materiały (które dotyczą popełnionych czynów karalnych) publikowane są dopiero po wyrażeniu zgody przez prokuratora.
To może coś się zmieniło, bo kilka lat temu było ostre pałowanie się między KGP a RPO nt. prawa publikacji wizerunku takich osób -- słowem klucz jest "przetwarzanie" danych osobowych, które to pojęcie obejmuje dość szerokie spektrum działań, KGP uważała, że także "ujawnianie" w celach związanych z wykonywaniem ustawowych zadań, RPO uważał, że policja powinna mieć po temu wyraźną podkładkę w ustawie.
BLACHA_997 napisał/a:
defunk napisał/a:
..."policja prosi o pomoc w ustaleniu..."
W takim przypadku z reguły nie są publikowane żadne dane, które mogłyby personifikować osoby - podawane są suche fakty, które generalnie można znaleźć na stronach poszczególnych komend czy nawet w kronice kryminalnej prasy lokalnej.
Jeśli to opis sytuacyjno-osobowy, to jasne, niemniej czasem takie komunikaty są ilustrowane różnymi obrazkami (ale znów: można się spierać na ile portret pamięciowy stanowi wizerunek zapamiętanej osoby).
Ostatnio zmieniony przez defunk 2019-10-05, 09:27, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 887 Skąd: EL
Wysłany: 2019-10-05, 17:19
Poprzednią sprawę Pan A przegrał w 2015 a później po jego odwołaniu przegrał w 2016. Przejrzałem cały SAOS. Do wczorajszego dnia nie pojawiło się orzeczenie po apelacji w tej sprawie. Myślę że po poprzednim prawomocnym wyroku sobie odpuścił drugą sprawę, bo sąd 1. instancji i tak łagodnie go potraktował ze względu na jego "trudną sytuację życiową".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum