Mam takie pytanko. Czy u Was też po 11 tysiącach przebiegu zeżarło płyn chłodniczy prawie do minimum? Wygląda na to że będę musiał dolać, ale w nowym aucie?
Może tak być. Może to być spowodowane złym lub brakuje odpowietrzenia nagrzewnicy.
U mnie w dusterze po 9tys było minimum. Dolałem do max i cały czas się tak utrzymuje;)
Dolanie płynu spowoduje odpowietrzania układu?
Pytam gdyż jestem totalnym laikiem w tej kwestii a dokładnie mam podobną sytuację w nowym Dusterze? Poziom płynu poniżej minumum.
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 106 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 3676 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-12-09, 10:11
tommylee1 napisał/a:
Dolanie płynu spowoduje odpowietrzania układu?
Pytam gdyż jestem totalnym laikiem w tej kwestii a dokładnie mam podobną sytuację w nowym Dusterze? Poziom płynu poniżej minumum. .
Układ odpowietrza się z czasem sam a dolewka jest potrzebna aby uzupełnić ilość płynu zastępowanego wcześniej przez powietrze.
Z nowym Dusterem po prostu jedź do ASO- taką dolewkę zrobią ci bezpłatnie i raczej na poczekaniu.
Marka: Dacia
Model: Comfort
Silnik: 1,6 SCe
Rocznik: 2019 Pomógł: 9 razy Dołączył: 17 Sie 2011 Posty: 791 Skąd: ŚLĄSK
Wysłany: 2019-12-09, 11:24
tommylee1 napisał/a:
Dolanie płynu spowoduje odpowietrzania układu?
Pytam gdyż jestem totalnym laikiem w tej kwestii a dokładnie mam podobną sytuację w nowym Dusterze? Poziom płynu poniżej minumum.
Jaki płyn kupić do Dustera?
Dzięki za podpowiedz.
Wydaje mi się, że ubytek płynu w nowym (fabrycznym) samochodzie może być normalnym zjawiskiem gdyż na pewno po zalaniu układu w fabryce nikt go nie odpowietrza i dzieje się to naturalnie podczas eksploatacji. Sam niedawno drugi raz dolewałem płynu i na przestrzeni prawie roku od zakupu w sumie łącznie dolałem ok. 400 ml. Nigdzie nie wycieka, oleju tez nie przybywa, więc to chyba (tak sądzę) normalne.
Jeśli chcesz kupić - zawsze może się przydać (oby nie ) - to GLACEOL RX Type D
Marka: Dacia
Model: MCV , Logan
Silnik: 1.5 dci 68 KM
Rocznik: 2010
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Mar 2010 Posty: 221 Skąd: Radom
Wysłany: 2019-12-17, 00:05
Już nie jeżdżę Loganem 1.0 SCE ( zmieniłem prace ) . Zrobiłem przez rok ok 20 tys . Pod koniec tych 20 tys . poziom płynu się obniżył - dolałem ze szklankę . ale POJAWIŁ SIĘ NALOT NA korku oleju - minimalny , ale się pojawił . Średnio czyściłem wlew ok co 1 miesiąc . Zgłosiłem przy przeglądzie w Serwisie ( Karasiewicz Radom ) aby dociągnęli śruby na głowicy . Oczywiście zlali mnie - ze niby wszystko OK . Zaraz potem pożegnałem się z samochodem . Coś dzieje obecnie - nie wiem ... Ale wydaje mi się że coś za dużo tych głowic na forum do roboty . Wydaje mi się że musi być jakaś felerna seria tych silników . Radzę profilaktycznie podociągać śruby kluczem dynamometrycznym .. i oglądać często korek wlewu .
Ostatnio zmieniony przez kubalonek 2019-12-17, 00:06, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Renault
Model: Megane 2 ph2
Silnik: 1.6 Pomógł: 2 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 251 Skąd: ETM
Wysłany: 2019-12-17, 07:38
Ogólnie z tego co zauważyłem renówki mają mniej szczelne i cieknące silniki w stosunku np do niemieckich marek. Silniki mocniej się pocą i są ubytki płynów.
Ogólnie z tego co zauważyłem renówki mają mniej szczelne i cieknące silniki w stosunku np do niemieckich marek. Silniki mocniej się pocą i są ubytki płynów.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2019-12-17, 10:21
tAboon napisał/a:
straszna_maruda napisał/a:
Ogólnie z tego co zauważyłem renówki mają mniej szczelne i cieknące silniki w stosunku np do niemieckich marek. Silniki mocniej się pocą i są ubytki płynów.
Na podstawie czego taka opinia?
Bo niemieckie są najlepsze
a tak poważnie - zrobiłem 300 tyś km Laguną z K4m i nie dolewałem ( dwa razy w ciągu 20 lat wymieniałem płyn ) po 120 tys w Dusterze dolałem 200 ml. Ale w audi czy Oplu też nie musiałem dolewać, więc ja nie widzę różnicy.
Marka: Renault
Model: Megane 2 ph2
Silnik: 1.6 Pomógł: 2 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 251 Skąd: ETM
Wysłany: 2019-12-17, 10:24
a podstawie osobistych doświadczeń. W skodzie nigdy nic nie ubywa i silnik jest suchy i czysty. W reno ubywa oleju i płynu chłodzącego, silnik usmarowany olejem.
Ogólnie dopóki nie posiadałem reno nie miałem aż tak złęj opinie o francuzach. W perspektywie długoterminowej francuskie auta są kiepskie jakościowo, nietrwałe, mają niepotrzebne rozwiązania utrudniające rzeczy które już wynaleziono i działają dobrze. Dobrze by ludzie zakochani we francuzach popróbowali współczesnej niezawodnej niemieckiej czy azjatyckiej motoryzacji by się przekonali, że auto jest bezobsługowe i zawsze działa. We francuzach ,a to się coś zepsuje, a to coś urwie, a to cieknie, a to nie działa. Jak ktoś miał malucha czy syrenkę i wsiadł do francuza będzie zadowolony, jak miał współczesne niemieckie lub azjatyckie auto to francuz jest awaryjną i nietrwałą skarbonką.
a tak poważnie - zrobiłem 300 tyś km Laguną z K4m i nie dolewałem
straszna_maruda napisał/a:
a podstawie osobistych doświadczeń.
Każdy ma swoje własne doświadczenia i opinie.
Miałem Cytrynę 8 lat i nic nie ciekło i niczego ni ubywało. potem miałem 18 miesięcy Renault i to była tragedia, wszystko się sypało. Gdybym na podstawie tych doświadczeń własnych miał kupować kolejne auto to nic z grupy Renault nie powinienem kupować.
Puki co niespełna rok z Daćką i nic.... a co dalej będzie? czas pokaże.
Tak więc wypowiadasz się o własnych doświadczeniach, a trochę szyderczo podsumował PiotrWie,
PiotrWie napisał/a:
Bo niemieckie są najlepsze
Nie czepiam się, ale opisujesz cała francuską motoryzację w oparciu o jeden egzemplarz Renault.
Marka: Renault
Model: Megane IV Grandtour
Silnik: 1,5 DCI
Rocznik: 2017 Pomógł: 48 razy Dołączył: 02 Mar 2019 Posty: 1723 Skąd: Radzionków
Wysłany: 2019-12-17, 10:43
Jeśli niemiecka technologia jest niezawodna to ja nie mam pytań. Średnio 2-3 auta z koncernu VAG przyjeżdża na lawecie po egr, albo klapy wirowe.
W 1.4 oraz 1.8 TSI spalanie oleju to było do 1l na 1000km i serwis twierdził że to się mieści w normach.
Niezawodne to były stare TDi ale tylko dlatego że były przestarzałe. Pompowtryskiwacze w dieslach to też nie były bezobsługowe i tanie w naprawach. Więc VAG nie jest wcale lepszy a określił by go od 2005 roku awaryjnymi autami w wygórowanej cenie.
Marka: Renault
Model: Megane 2 ph2
Silnik: 1.6 Pomógł: 2 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 251 Skąd: ETM
Wysłany: 2019-12-17, 10:59
Cytrynę z jakiego czasu?
Opinie wydaję na podstawie doświadczeń z wieloma autami zarówno np skodami czy renówkami gdzie znam użytkowników i wiem jak jeżdżą i jak użytkują.
Większosć opinie o autach robi się na podstawie albo kilkuset kilometrowych testów dziennikarzy, na podstawie użytkownika wynajmującego lub leasingującego auto z czasem użytkowania 2-3 lata i przebiegiem do 100-120 tys. Np uszczelki parcieją w funkcji czasu i promieniowania uv i raczej w 3 lata się nie zepsują bo auto nadal na gwarancji. Moje opinie dotyczą długoletniego użytkowania aut po gwarancji gdzie użytkownik płaci za wszystko, a nie producent. I to jest kilka lat użytkowania i dziesiątki tys. km. Wtedy z wiekiem wychodzą wszystkie oszczędności i uproszczenia producenta. Albo auto jest użytkowane w większych ładownościach a nie jednen kierowca i trochę dupereli w bagażniku.
Toka - zależy też od użytkownika. jeździłem kiedyś zajeżdżonym t4 - silnik niby brał olej. Koledzy potrafili na dystansie 250 km przepalić pół bagnetu, mnie nic nie ubywało. znam "kierowcę" któy w dobrym egzemplarzu obrócił na zimno panewki bo był debilem.
Nie przekonacie mnie - mam wyrobioną złą opinię o francuzach. Francuza można kupić ale tylko nowego i użytkować do czasu obowiązywania gwarancji. Potem zaczyna się niepotrzebne ryzyko niezaplanowanych wydatków. I nie piszę tu o używaniu starych francuzów z lat 90-tych bo te w stosunku do konkurencji były porównywalne jakosciowo. W tym stuleciu zaczęło się postarzanie produktu. Nawet tapicerki szybciej się zużywają.
Ogólnie zaczyna mnie coraz bardzie wkurwiać współczesny przemysł z produkcją bubli. Jestem zwolennikiem administracyjnego narzucenia nastoletnich gwarancji dla produktów pod groźbą kar bankrutujących producenta bubla.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2019-12-17, 12:33
straszna_maruda napisał/a:
a podstawie osobistych doświadczeń. W skodzie nigdy nic nie ubywa i silnik jest suchy i czysty. W reno ubywa oleju i płynu chłodzącego, silnik usmarowany olejem.
Ogólnie dopóki nie posiadałem reno nie miałem aż tak złęj opinie o francuzach. W perspektywie długoterminowej francuskie auta są kiepskie jakościowo, nietrwałe, mają niepotrzebne rozwiązania utrudniające rzeczy które już wynaleziono i działają dobrze. Dobrze by ludzie zakochani we francuzach popróbowali współczesnej niezawodnej niemieckiej czy azjatyckiej motoryzacji by się przekonali, że auto jest bezobsługowe i zawsze działa. We francuzach ,a to się coś zepsuje, a to coś urwie, a to cieknie, a to nie działa. Jak ktoś miał malucha czy syrenkę i wsiadł do francuza będzie zadowolony, jak miał współczesne niemieckie lub azjatyckie auto to francuz jest awaryjną i nietrwałą skarbonką.
Osobiście miałem kilka fiatów, dwie renówki w tym jedną od nowości przez 20 lat, Audi, BMW, dwa Ople, Dacię i nie zauważyłem by francuskie samochody jakoś szczególnie różniły się od niemieckich - najbardziej niezawodnym samochodem jak dotychczas jest Duster - przez 9 lat tylko kabelek od klaksonu i wieszak wydechu - innych awarii nie było. Nawet akumulator mam fabryczny. Laguna przez 20 lat poza tym co się zużywa - wydech czy zawieszenie co jakiś czas trzeba wymienić w każdym samochodzie, rozrusznik tez wymaga zwykle regeneracji co te 150 - 200 tyś km miałem awarię alternatora - po 180 tyś wysypało się sprzęgiełko o koła pasowego i spalił się silnik nawiewu, więc raczej nie była ponadprzeciętnie awaryjna, w Audi np. rozrusznik trzeba było regenerować co 60 tyś - w sumie trzy razy, dość niezniszczalna była BM-ka, po kupnie zrobiłem co było trzeba i przez 5 lat miałem spokój. Widać miałeś pecha z tym Megane - ale opisują też nagminnie psujące się pojedyncze egzemplarze Lexusa co nie znaczy że wszystkie są awaryjne.
Cytrynę z jakiego czasu?
Opinie wydaję na podstawie doświadczeń z wieloma autami zarówno np skodami czy renówkami gdzie znam użytkowników i wiem jak jeżdżą i jak użytkują.
Większosć opinie o autach robi się na podstawie albo kilkuset kilometrowych testów dziennikarzy, na podstawie użytkownika wynajmującego lub leasingującego auto z czasem użytkowania 2-3 lata i przebiegiem do 100-120 tys. Np uszczelki parcieją w funkcji czasu i promieniowania uv i raczej w 3 lata się nie zepsują bo auto nadal na gwarancji. Moje opinie dotyczą długoletniego użytkowania aut po gwarancji gdzie użytkownik płaci za wszystko, a nie producent. I to jest kilka lat użytkowania i dziesiątki tys. km. Wtedy z wiekiem wychodzą wszystkie oszczędności i uproszczenia producenta. Albo auto jest użytkowane w większych ładownościach a nie jednen kierowca i trochę dupereli w bagażniku.
Toka - zależy też od użytkownika. jeździłem kiedyś zajeżdżonym t4 - silnik niby brał olej.
Koledzy potrafili na dystansie 250 km przepalić pół bagnetu, mnie nic nie ubywało. znam "kierowcę" któy w dobrym egzemplarzu obrócił na zimno panewki bo był debilem.
Nie przekonacie mnie - mam wyrobioną złą opinię o francuzach. Francuza można kupić ale tylko nowego i użytkować do czasu obowiązywania gwarancji. Potem zaczyna się niepotrzebne ryzyko niezaplanowanych wydatków. I nie piszę tu o używaniu starych francuzów z lat 90-tych bo te w stosunku do konkurencji były porównywalne jakosciowo. W tym stuleciu zaczęło się postarzanie produktu. Nawet tapicerki szybciej się zużywają.
Ogólnie zaczyna mnie coraz bardzie wkurwiać współczesny przemysł z produkcją bubli. Jestem zwolennikiem administracyjnego narzucenia nastoletnich gwarancji dla produktów pod groźbą kar bankrutujących producenta bubla.
Masz rację co do współczesnych silników. Miałem Mazdę 1.8 GG/GY z 2006r. nie dość że rdzewiała na potęgę to jeszcze żłopała olej jak rasowy silnik TSI, nie polecam, myślałem że to wina tylko mojego egzemplarza, wchodzę na forum Mazdy a tam wszystkim żłopie olej w silnikach 1.8 i 2.0 bo dali pierścienie z plasteliny, remont to minimum 3 tysie.
To ja dziękuję za taką japońską i niemiecką motoryzację. Wziąłem Dacię z silnikiem Nissana
A ja ze swojej Daćki mam polewkę: Rumuński samochód na francuskiej licencji wyprodukowany w Maroku
Działa, jeździ, koła się kręcą. A co będzie dalej to się okaże. Puki co jak czytam to Lodzie nie maja jakiś większych problemów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum