Rok temu miałem dylemat, czy kupować Dustera 1.6 SCe "już", czy czekać na wersję z LPG, której nie było wtedy w cenniku. Zdecydowałem się darować sobie LPG i nie żałuję.
1) W poprzednim aucie miałem LPG, ale był tam stary volkswagenowski silnik 1.6, który znosił to bezproblemowo. Daciowy 1.6 SCe nie ma hydraulicznej regulacji zaworów, do tego fabryczna instalacja jest kapryśna. Nie mógłbym więc liczyć na tak bezproblemowe i prawie bezobsługowe funkcjonowanie instalacji LPG jak poprzednio.
2) Zbiornik LPG zabiera miejsce. Jeśli jest w miejscu koła zapasowego, to albo nie masz tego koła i ryzykujesz utknięcie w trasie, albo wozisz go w bagażniku, co jest mało wygodne.
3) Jeśli dobrze policzyć koszty serwisu, dodatkowych przeglądów, zwiększone ryzyko awarii, stracony czas na wizyty u gazowników, w przypadku nowszych aut sens instalacji LPG jest coraz mniejszy, chyba że ktoś przejeżdża naprawdę dużo km w ciągu roku. Ale wtedy diesel zaczyna być lepszą opcją, chyba że ktoś jeździ taksówką.
Rok temu miałem dokładnie tę samą sytuację i rozterki. Dwa tyg. po zamówieniu wróciło znowu LPG i stwierdziłem, że nie ma czego żałować tym bardziej, że zbiornik mały i często bym musiał zjeżdżać na stację. To wolę już trochę więcej dołożyć do paliwa za większy komfort.
_________________ Browar domowy Mariampol
Ostatnio zmieniony przez Obywatel MK 2020-02-12, 16:37, w całości zmieniany 2 razy
Jeśli wyłączymy opcje LPG to wtedy nie ma sensu szukać na silłę 1.6 SCe, a rozglądać sie za 1.3 TCe 130 KM.
I w ten sposób osoba szukająca 1,6 SCe dla LPG została przekonana, że najlepiej kupić 1.3 TCe bez LPG:)
NIechcący pokazaliśmy sposób działania marketingowców - dużą zmianę w wyborze klienta rozbić na kilka małych kroczków (chce pan telewizor tani i mały do kuchni za max 500? Ale moze pan smart używa? tylko 200 zet.. No niech Pan nie żartuje, że jak stać Pana na 500 to na 700 nie.???????. damy 30 zeta rabatu dla biedaków. a jak smart to może jednak 4 k? tylko 500. A jak już 4 k to lepiej wygląda na średnim ekranie za 500. Nie zmieści sie w kuchni? To duży za dodatkowe 500, a ten z pokoju do kuchni. Nie zmieści się? To jak Pana stac na ten za 2200 do pokoju , to za 400 dorzucimy mały i tani do kuchni... przecież jak stac Pana na 2200 to na 2600 nie będzie??. I zamiast małego i taniego do kuchni wychodzimy z dużym i drogim do pokoju (a mały i tani mamy prawie w prezencie). A zamiast wydanych 500 wydajemy 2600. Za kazdym razem argument - jak kogoś stac na x to stać i na 110% x.
Chyba najprościej po 2 takich zmianach i propozycji trzeciej powiedzieć - to wracamy do wersji pierwotnej, bo tak to zajdziemy za daleko.
_________________
Ostatnio zmieniony przez pikodat 2020-02-13, 09:37, w całości zmieniany 5 razy
Tce 130 zdrożał od stycznia znacznie
co powoduje że na wypasie (SL celebration) + kolor , kamera, koło zapasowe, podgrzewane stołki) daje 66000 - rabat + ubezpieczenie + koła zimowe + jakieś gapy, akcesoria itp
nagle żeby wyjechać z salonu musisz mieć ponad 70k
jak kupuje się nie na firmę to jak dla mnie drogo wychodzi :/
I w ten sposób osoba szukająca 1,6 SCe dla LPG została przekonana, że najlepiej kupić 1.3 TCe bez LPG
Chciałem zauważyć, że autor wątku zaczął od "Dacia Sandero Stepway Laureate 90 KM TCe". Poza pierwszym wpisem nie odezwał się, więc nie wiadomo, czy go do czegokolwiek przekonaliśmy, a raczej gadamy między sobą.
Nie ukrywam, że czekam na szach mat od Dacii i wprowadzenie motoru 1.0 TCe 100 KM z LPG w Lodgy może do wakacji się uda
Raczej mata nie będzie. Ten silnik miał być w sandero, loganie i dusterze. O lodgy i dokkerze brak pogłosek o LPG fabrycznym. Zakładaj, że lodgy z LPG przez dłuuuuuugi okres (z uwzględnieniem jako najbardziej prawdopodobnej opcji : nigdy przy tej gamie silników) będzie niedostępny. Jak i logdy i LPG - to SCe 1,6 i gazowanie na własną rękę to optymalna opcja na najbliższe wiele lat.
Raczej bez sensu, skoro za 3 tyg prawdopodobnie wszystko się wyjaśni.
wg stron francuskojęzycznych poświęconych dacii wynika, że tylko do 3 modeli ma być silnik gazowy. Wobec faktu, że lodgy jest nieco cięższa po pełnym załadowaniu (7 osób), to akurat to, że najsłabszego silnika nie będzie w tych dwóch wersjach wydaje się być logiczna.
Zatem nie tyle bez sensu - co rozsądnie jest takie cos zakładać.
Marka: Dacia
Model: Brak
Silnik: Brak
Dołączył: 09 Lut 2020 Posty: 2 Skąd: Lublin
Wysłany: 2020-02-13, 21:49
Cytat:
Chciałem zauważyć, że autor wątku zaczął od "Dacia Sandero Stepway Laureate 90 KM TCe". Poza pierwszym wpisem nie odezwał się, więc nie wiadomo, czy go do czegokolwiek przekonaliśmy, a raczej gadamy między sobą.
Siedziałem cicho ponieważ rozgorzała bardzo ciekawa dyskusja dzięki której mogłem poznać kilka punktów widzenia i nie chciałem przeszkadzać
Generalnie jestem Wam wszystkim bardzo wdzięczny za różne opinie i spostrzeżenia. Zależało mi na obiektywnych informacjach na temat użytkowania Dacii, czego mogę się po niej spodziewać. Pomijając rozbieżności odnośnie modeli roczników itp. odniosłem wrażenie, że Dacia nie jest autem drogim w eksploatacji i przesadnie awaryjnym co jest dla mnie bardzo istotne ponieważ chciałbym się z tym autkiem związać na kilka ładnych lat.
Na chwilę obecną planuję pozostać przy Dacii Sandero Stepway 90 KM TCe. Ponieważ nowa generacja już wkrótce, spróbuję upolować wyprzedażową wersję Celebration 2020 w której jest chyba wszystko czego mi do szczęścia potrzeba - oczywiście zaraz po rozpoczęciu wyprzedaży.
Latem obecnego roku wybiorę się do salonu, pogadam trochę i przejadę się kawałek Stepway'em. Jeśli nie uskładam całej kasy myślę że 50/50 będzie dobrą alternatywą.
Najbardziej bałem się stereotypu, że teraz robi się plastikowe autka co się zaczynają rozpadać zaraz po gwarancji, a na ich naprawę należy poświęcić co najmniej jedną nerkę. Jak widać wcale nie musi tak być.
Jeszcze raz wszystkim dziękuje i jeśli ktoś ma dodatkowe sugestie w mojej sprawie to chętnie poczytam :)
NIechcący pokazaliśmy sposób działania marketingowców
Jak to było???
Cytat:
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...
Dziekuje za otworzenie oczu na chwyty marketingowe i po przemyśleniu za i przeciw szukam auta używanego:
- aby zalożyc swoje LPG np. BRC ( w nowym stracę gwarancje)
- do 3 lat bo tyle trwa okres gwarancji wiec auto było serwisowane w ASO a nie w "szopie"
- cena nawet o 12 tysiecy taniej, a nie jestem pewny czy auto przypadnie do gustu żonie i odsprzedanie takiego auta mniej finansowo boli niż nowego....
Wiec Dacia Lodgy 2017+, serwisowana w ASO, z przebiegiem do 50 tys bez LPG fabrycznego z cena do 45 tys (nowe 54-59 tys).
Dziekuje za otworzenie oczu na chwyty marketingowe i po przemyśleniu za i przeciw szukam auta używanego:
- aby zalożyc swoje LPG np. BRC ( w nowym stracę gwarancje)
- do 3 lat bo tyle trwa okres gwarancji wiec auto było serwisowane w ASO a nie w "szopie"
- cena nawet o 12 tysiecy taniej, a nie jestem pewny czy auto przypadnie do gustu żonie i odsprzedanie takiego auta mniej finansowo boli niż nowego....
Wiec Dacia Lodgy 2017+, serwisowana w ASO, z przebiegiem do 50 tys bez LPG fabrycznego z cena do 45 tys (nowe 54-59 tys).
Jesli chodzi o kombi to wstepnie miał być Hyundai i30 Wagon z tym samym silnikiem co mam teraz w i20. W i30 bagaznik ma 602 L w MCV 573 L. Lodgy pojawiła sie w momencie kiedy nam zamontowali 2 foteliki obok siebie i ilość miejsca po środku załamała nas.....
Zgadzam sie dlatego Lodgy wygrała "konkurs piękności". Cena do oferowanych możliwości w moim przypadku 110% oczekiwań.
Jak tylko jazda z dwójką dzieci, to wyjmujesz dwa tylne fotele (mówie o lodgy) i możesz tam piaskownicę dla dzieci wozić. Jak brzydka pogoda , to i pobawia się w aucie, i pobiegają (po złożeniu tylnej kanapy) :)
_________________
Ostatnio zmieniony przez pikodat 2020-02-14, 11:35, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2020-02-14, 20:16
Obywatel MK napisał/a:
No chyba w żadnym aucie nie będzie wówczas rewelacji, poza tym Lodgy ma dodatkowe dwa fotele w bagażniku.
Pod tym względem najlepiej wypadnie Berlingo z trzema osobnymi fotelami z tyłu - jak jest kanapa to producenci montują isofixy tak że foteliki nie są maksymalnie na skraju - przynajmiej w znanych mi modelach - zarówno w Dusterze jak w Zafirze czy Peugocie zięcia po zamontowaniu pozostaje jakieś 5 cm kanapy za fotelikiem - gdyby dodać na środku te w sumie 10 cm to byłoby całkiem sporo miejsca a tak siądzie tylko zdecydowanie szczupła osoba.
Marka: Fiat
Model: TIPO II Sedan
Silnik: 1.4 16v 95km
Rocznik: 2019
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 49 razy Dołączył: 21 Mar 2017 Posty: 1817 Skąd: Ząbki
Wysłany: 2020-02-15, 13:09
W dzisiejszych czasach ludzie kupują coraz to większe auta a i tak kiedy będzie pakował auto na wyjazd stwierdzi, że jest za małe. Sam przez to przechodziłem. Swego czasu posiadałem MCV II, moja rodzina wyglądała wtedy 2+1 i jakoś udało mi się upchać do tego auta na wyjazd. Kiedy dowiedziałem, się, że za 9 miesięcy będę miał bliźniaki zmamiłem MCV II na Lodgy. Pierwszy wyjazd rodzinny 2+3 i z trudem ale jakoś się pomieściłem w bagażniku o pojemności 827l ( auto pakuję zawsze tylko do rolety). Pod koniec zeszłego roku doszedłem do wniosku, że trzeba się opanować i na wyjazdy zabierać tylko najpotrzebniejsze rzeczy a nie pół domu dlatego tez Lodgy sprzedałem i ponownie stałem się posiadaczem Logana MCV II. Duży wózek bliźniaczy do wakacji pójdzie w odstawkę a w jego miejsce zawita bliźniacza parasolka. Z paru innych pierdół zrezygnuje mi. z przenośnej samochodowej lodówki czy dużej ciężarówki - zabawka najstarszego syna i jakoś człowiek się upcha, a żona nauczy się brać najpotrzebniejsze rzeczy, a nie tak jak było do tej pory a bo może się przyda, ja dzięki temu będę miał zdrowsze plecy bo mniej rzeczy będzie do noszenia, pakowania i rozpakowania. Logan MCV II w drugim, rzędzie siedzeń jest tylko trochę mniejszy od Lodgy, żona która tam podróżuje nie odczuwa, żadnej różnicy. W loganie w porównaniu z lodgy jest jedna fajna rzecz która mi sie podoba - pod fotel kierowcy można włożyć nie za duże przedmioty np. paczkę pampersów. Jak cos to od rodziców lub kolegi na wyjazd pożyczę boxa dachowego i tyle. Dla chcącego nic trudnego MCV II również może służyć jako auto rodzinne 2+1
... doszedłem do wniosku, że trzeba się opanować i na wyjazdy zabierać tylko najpotrzebniejsze rzeczy a nie pół domu dlatego tez Lodgy sprzedałem i ponownie stałem się posiadaczem Logana MCV II. Duży wózek bliźniaczy do wakacji pójdzie w odstawkę a w jego miejsce zawita bliźniacza parasolka. Z paru innych pierdół zrezygnuje ...
Ugryzłem się w język wczoraj, a chciałem pisać - pojawia się druga pociecha, trzeba kupić autobus, bo wszyscy pamiętamy jak w latach 80/90 niewygodnie jechało się do Bułgarii Maluchem w czwórkę...
Mam w domu od kilku miesięcy drugie auto, głównie do jeżdżenia po bułki, na plac zabaw z dwójką dzieci i do babci.
Zgrabne autko, łatwe w manewrowaniu i parkowaniu - Kia Soul (4,1m długości, bagażnik 340 litrów).
Na co dzień w bagażniku leżą na stałe 2 wózki "parasolki" i wciąż jest miejsce na cotygodniowe duże zakupy.
W ostatnim półroczu (bo tyle niej więcej mam to auto) był czas na 1 wypad urlopowy w wakacje.
Zamiast jednej z parasolek pojechał z nami wielki wózek z gondolą, 15 różnych toreb, pampersów, zabawek i zapasów płynów.
Nie znałem specyfiki tego wygwizdowia, nie wiedziałem, jak daleko będę miał do sklepu - dzisiaj części tych rzeczy bym nie brał.
Co się nie zmieściło w bagażniku poszło za przednie fotele - dzieciom nie przeszkadzało, bo jeszcze tam nogami nie sięgają.
Dwa razy (wyjazd i powrót) musiałem poświęcić dodatkowe 15 minut na "tetrisa" w bagażniku i upchnąć jak najwięcej, żeby nie przeszkadzało w przestrzeni pasażerskiej.
Pozostałem 180 dni cieszyliśmy się zwrotnym autem miejskim o długości VW Polo, którym idzie zaparkować w wielu niedostępnych dla vanów miejscach.
Ale co ja tam wiem...
Trzeba było brać przegubowego Ikarusa i męczyć się codziennie po zatłoczonych ciasnych uliczkach, tylko po to, by raz na pół roku pojechać jak król na wakacje.
PS.
Miałem klienta, który powoził Mercedesa V-klasę (prawdopodobnie w kilkuletnim wynajmie długoterminowym).
Pytałem jak się autko sprawuje?
Usłyszałem:
"A daj pan spokój, mam jedno dziecko, ale wpadliśmy na pomysł częstych wyjazdów z teściami.
Przez 2 lata byliśmy na wspólnej wycieczce raz, a ja tym klocem muszę jeździć codziennie sam.
Głupota z mojej strony, że się zgodziłem."
Ostatnio zmieniony przez GRL 2020-02-15, 15:04, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Renault
Model: Megane IV Grandtour
Silnik: 1,5 DCI
Rocznik: 2017 Pomógł: 48 razy Dołączył: 02 Mar 2019 Posty: 1705 Skąd: Radzionków
Wysłany: 2020-02-15, 16:38
Mam naprawdę dużego kombika i jakoś nie zauważyłem problemów z poruszaniem się tak dużym autem samemu, czy tam w dwie osoby. Wychodzę z założenia, że lepiej przez cały rok jeździć pustym zbyt dużym autem, niż potem kombinować jak upchnąć bagaże :)
Co do V-klasy to miałem okazję przez 3 dni jeździć takim autem. W środku jak w c-klasie i w sumie przy systemach, kamerach, czujnikach jeździ się tym jak normalnym autem, a nie dużym vanem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum