Witam,
ostatnio na TVN CNBC słyszałem o planach dopłat do zakupu samochodu, jednak nie znam w ogóle szczegółów - wie ktoś coś więcej? Na jesień w domu chcemy wymienić dwa samochody, więc może przez jakiś czas się wstrzymam...
Ostatnio zmieniony przez KaS602 2009-03-15, 12:57, w całości zmieniany 1 raz
Ja jestem osobiście przeciwny czemuś takiemu. W kraju jest źle, ludzie mało zarabiają, tracą pracę, nie mają na zycie, a te dupy w sejmie zajmują się tym jak lizać dupę obcym kapitałom. Co innego gdybyś my mieli rodzimą motoryzację, to co innego trzeba ją ratować, ale nie żeby rząd z moich podatków, dawał taką kasę każdemu kto zezłomuje auto na zakup nowego. pozatym nie jest to taka ogromna suma, więc jeśli kogoś nie stać na nowe auto to ta pomoc pieniężna guzik mu da.
Niech się lepiej barany wezmą za ratowanie gospodarki która się wali, a nie dawanie z budrzetu kasy, na utrzyywanie obcych marek. Mnie to olewa, czy jakaś firma motoryzacyjna zbankrutuje. Jak prosperuje tak ma.
Abstrahując od tego, czy to dobra metoda - to jednak chodzi właśnie o ratowanie własnego przemysłu, bo bankructwo np "obcego" Opla w Gliwicach czy nawet FSO to z pewnego punktu widzenia przede wszystkim wyrok dla "czysto" polskich kooperantów, a tak czy owak - problem dla pracujących w tych fabrykach właśnie Polaków...
Ale to nie działa tak - osobiście uważam, że jest to świetny pomysł, gdyż np zmniejszenie akcyzy na samochód spowodowałoby podniesienie marż dla dealerów, w tym momencie nie chodzi o firmy motoryzacyjne bo dajmy na to z akcyz, ceł, podatków wpływa 60% wartości pojazdu (co najmniej licząc 22% VAT...) W tym momencie jeśli zrezygnuje się z kilku procent podatków okazuje się że wystarczy podnieść sprzedaż o 10% a wpływy do budżetu rosną.
Chodzi o to, że dość duża grupa osób (m.in. ja) będzie miała dodatkowy bodziec do zakupu nowego samochodu. Zyskuje na tym i państwo (niższy podatek, ale większa podstawa), i obywatel który może taniej kupić samochód, i ekolog, który będzie szczęśliwy że powietrze trochę czystsze , i Polak dealer zarobi więcej, i w końcu firma produkująca samochody, która to dzięki większym obrotom zwiększy rabat polskiemu dealerowi :D
btw nowe miejsca pracy i to w Polsce! przecież sprzedaż samochodów wymaga osób, które je dowiozą i mamy fabryki niektórych marek w Polsce...
Ja tylko właśnie nie wiem, czemu taki pomysł nie jest realizowany (jeśli już w ogóle...) za pomocą obniżki / zaniechania poboru [części] podatku - wypłacenie premii wymaga w końcu posiadania gotówki, a zachęta podatkowa to w najgorszym razie ewentualne mniejsze wpływy...
Ostatnio zmieniony przez laisar 2009-03-15, 14:12, w całości zmieniany 1 raz
Zgadzam się z waskim. To absurd, zeby biednej emertyce, rodzinie wielodzietnej czy jakiejkolwiek innej osobie zabierać pod przymusem pieniadze i dawać je komuś, kto sobie kupuje nowe auto.
Źle zarządzane firmy muszą upaść. Ich miejsce zajmą te dobrze zarządzane, produkujące taniej auta czy też po prostu nowe firmy. Jak będziemy dotować trupy, to nigdy z kryzsu nie wyjdziemy, bo za 5-10 lat problem się powtórzy, a dotować nie będzie z czego, bo zadłużenie rośnie.
Lekarstwem na kryzys powinno być więcej wolności. Pozwólmy Polakom zakładać firmy, handlować, kupować bez drakońskich podatków czy absurdalnych przepisów (np. prędkość wiatru w oborze). Zamiast dopłat lepiej obniżyć np. akcyzę na samochody. Będzie taniej i lepiej.
_________________ Dacia Logan 1.4 MPI 75 KM, wersja Access + poduszka pasażera
2007 - 2012, ok. 86 tys. km
To był naprawdę fajny wóz!
www.psur.pl - moja strona o podróżowaniu po Polsce
jak obniżymy podatek, to nic się nie zmieni - ludzie euro podrożało o 33% a dacia o 1000zł, jak akcyzy by nawet nie było to przecież od razu koncern podniesie ceny - takie są realia.
Sytuacja jest taka, widzę że samochód kosztuje 40k, jest obniżka akcyzy idę do salonu a tam pan uśmiechnięty mówi mi że mam szczęście bo obniżka akcyzy i w ogóle 39k, mimo że obniżono o 5k. Tutaj jest sytuacja taka, że idę, dalej 40k i dostaję dopłatę - nikt nie dzieli się moimi pieniędzmi.
Cytat:
Źle zarządzane firmy muszą upaść.
Pokaż mi dobrze zarządzaną :D
Cytat:
Pozwólmy Polakom zakładać firmy, handlować, kupować bez drakońskich podatków czy absurdalnych przepisów (np. prędkość wiatru w oborze)
To już jest propaganda :D Każdy może założyć firmę i jeśli chodzi o polski rynek i tak jesteś uprzywilejowany bo odpada Ci transport - jednak i tak nie obserwuję np zaskakująco niskich cen Renault, Citroena czy Peugeota we Francji...
Cytat:
Zamiast dopłat lepiej obniżyć np. akcyzę na samochody. Będzie taniej i lepiej.
Patrz wyżej. Koncern ustala cenę z powietrza - akcyza, cło, VAT, podatek dochodowy itp nic do tego nie mają [dowód? - kurs euro, dolara] - nie byłoby podatków byłyby takie same ceny - paradoksalnie
To absurd, zeby biednej emertyce, rodzinie wielodzietnej czy jakiejkolwiek innej osobie zabierać pod przymusem pieniadze i dawać je komuś, kto sobie kupuje nowe auto.
nikt nie zabiera emerytce - państwo weźmie mniej od osoby która kupuje samochód nowy. Zamiast wziąć 6 000 zł vatu, to wieźmie 1500 zł.
Do nikogo nie będzie dokładać, i nikomu nie będzie zabierać. Po prostu weźmie trochę mniej niż powinno, a że mechanizm wygląda tak: zabieramy od Ciebie 6000 zł a zwracamy 4500 zł to populiści rzucają hasła: dokładają bogatym, z naszych podatków, itd. itp.
a państwo tylko przekłada z jednej kieszeni do drugiej i to wszystko.
czaju napisał/a:
jak akcyzy by nawet nie było to przecież od razu koncern podniesie ceny
g... prawda
przecież nie każdy ma możliwość skorzystania z niższej wysokości podatków i kupić samochód ze "zniżka". konkurencja zadba o to aby nic za bardzo nie wzrosło
--
pozdrawiam
kierek
Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2127 Skąd: Lublin
Wysłany: 2009-03-15, 20:35
Pomysł z kategorii: " Nie mają chleba? Niech jedzą ciastka!"
Państwowa dopłata 1 tys. euro do nowego samochodu jest bez sensu. Dlaczego?
1) kwota dopłaty pomniejszona o ok. 500-600 zł opłaty za złomowanie wyniesie ok. 3 tys. zł, czyli mniej więcej tyle ile sprytny klient mógł wydusić z dilera w ramach zwykłych upustów i ok. połowy upustu jakie diler daje na koniec roku,
2) mając państwowe dopłaty dilerzy nie będą już tacy chętni do dawania upustów więc klient zapłaci w przybliżeniu tyle samo, a może i więcej, bo jak znam polskich handlowców, dilerzy z miejsca podniosą ceny,
3) dopłaty nie uratują polskich fabryk bo ok. 80-90 % produkcji idzie za granicę,
Poza tym widzę, że rząd chętnie dopłaca z naszych podatków polskiej klasie średniej (czy raczej pseudo- średniej, może łże-średniej) czyli...wyborcom PO, a równie ochoczo tnie po emeryturach, wynagrodzeniach pracowniczych, służbach państwowych.
Zabawne, że brakuje kasy na edukację, ochronę zdrowia, bezpieczeństwo a znajduje się publiczna forsa na dopłaty do samochodów i mieszkań. Ot, korupcja polityczna na wielką skalę...
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 150 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG 60 000 km
nikt nie zabiera emerytce - państwo weźmie mniej od osoby która kupuje samochód nowy. Zamiast wziąć 6 000 zł vatu, to wieźmie 1500 zł.
Czyli 4500 wezmie emerytce ;)
Cytat:
dopłaty nie uratują polskich fabryk bo ok. 80-90 % produkcji idzie za granicę,
Jaka granice ? Jestesmy w euro, nie ma granic :P
Generalnie kazdy ma troche racji, a prawda zapewne lezy gdzies posrodku... Na sprzedaz i cene ma wplyw tyle czynnikow, ze trudno cokolwiek przewidziec. Poitycy niekoniecznie kombinuja tak by w kraju bylo jak najlpeiej, ale raczej by w przyszlych wyborach zgarnac jak najwiecej glosow... ot, demokracja...
Pomysl do sprawiedliwych raczej nie nalezy. Kryzys dotyka wszystkich wiec dlaczego akurat uprzywilejowana ma byc branza motoryzacyjna i ci co akurat maja stare auto kosztem innych ?
Marka: Renault
Model: Twingo I
Silnik: 1.2
Rocznik: 1997
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 370 Skąd: Celestynów/Warszawa
Wysłany: 2009-03-15, 21:47
jan ostrzyca napisał/a:
Poza tym widzę, że rząd chętnie dopłaca z naszych podatków polskiej klasie średniej (czy raczej pseudo- średniej, może łże-średniej) czyli...wyborcom PO, a równie ochoczo tnie po emeryturach, wynagrodzeniach pracowniczych, służbach państwowych.
Zabawne, że brakuje kasy na edukację, ochronę zdrowia, bezpieczeństwo a znajduje się publiczna forsa na dopłaty do samochodów i mieszkań. Ot, korupcja polityczna na wielką skalę...
Jak Cię czytam ostatnio, to mam wrażenie - takie nabyte z dawnych naszych dyskusji - że najpierw strzelasz tak na oślep, a potem patrzysz na reakcję otoczenia i liczysz trupy...
Uczepiłeś się tzw. klasy średniej i nie rozumiem dlaczego? Czy aby na pewno to jej tak pomaga rząd Platformy? Cz ten, kto kupuje mieszkanie w ramach kredytu hipotecznego i zadłuża się na 20 - 40 lat to modelowy przedstawiciel klasy średniej? Niepotrzebne te dookreślające epitety. A jeśli straci pracę i skorzysta z kredytu rządowego na przejściową spłatę to też typowy przedstawiciel klasy średniej?
Wydajesz mi się być jednym z tych, co to już rozgrzali gardła i rozpoczęli odtrąbianie upadku kapitalizmu i wolnego rynku. Zupełnie niepotrzebnie.
Nie oceniając, czy to faktycznie działa, to sama linia rozumowania jest właściwie logiczna i nikt nikomu nie zabiera, a wręcz przeciwnie - efektem powinny być większe wpływy budżetowe (jak to było np w przypadku obniżki podatku - akcyzy? - na alkohol) ze zwiększonego wolumenu sprzedaży przy niższym dochodzie jednostkowym: "Lepiej sprzedać 10 par butów po 100 zł czy 500 par po 10 zł?" (tu: "15 tys. zł podatku od 350 tys. samochodów czy 10 tys. zł od 600 tys. szt.?").
Natomiast rzeczywiście clou w tym, czy to faktycznie zadziała...
Ostatnio zmieniony przez laisar 2009-03-16, 09:48, w całości zmieniany 2 razy
Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2127 Skąd: Lublin
Wysłany: 2009-03-16, 06:41
ZeneC napisał/a:
Jak Cię czytam ostatnio, to mam wrażenie - takie nabyte z dawnych naszych dyskusji - że najpierw strzelasz tak na oślep, a potem patrzysz na reakcję otoczenia i liczysz trupy...
Uczepiłeś się tzw. klasy średniej i nie rozumiem dlaczego? Czy aby na pewno to jej tak pomaga rząd Platformy? Cz ten, kto kupuje mieszkanie w ramach kredytu hipotecznego i zadłuża się na 20 - 40 lat to modelowy przedstawiciel klasy średniej? Niepotrzebne te dookreślające epitety. A jeśli straci pracę i skorzysta z kredytu rządowego na przejściową spłatę to też typowy przedstawiciel klasy średniej?
Wydajesz mi się być jednym z tych, co to już rozgrzali gardła i rozpoczęli odtrąbianie upadku kapitalizmu i wolnego rynku. Zupełnie niepotrzebnie.
W Polsce polityka dominuje nad ekonomią. Rząd wspomaga ekonomicznie swój elektorat, tępi ekonomicznie elektorat konkurencji, nie rusza interesów ekonomicznych elektoratu koalicjanta. To chyba dość oczywiste.
Co do klasy średniej to celowo piszę "pseudo" lub "łże" bo takiej klasy w Polse nie ma, lub prawie nie ma. Masz rację, facet z 40-lenim kredytem jest raczej potencjalnym bezdomnym niż zacnym mieszczaninem.
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 150 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG 60 000 km
Jak Cię czytam ostatnio, to mam wrażenie - takie nabyte z dawnych naszych dyskusji - że najpierw strzelasz tak na oślep, a potem patrzysz na reakcję otoczenia i liczysz trupy...
W Polsce polityka dominuje nad ekonomią. Rząd wspomaga ekonomicznie swój elektorat, tępi ekonomicznie elektorat konkurencji, nie rusza interesów ekonomicznych elektoratu koalicjanta. To chyba dość oczywiste.
To chyba ogólnie wada demokracji.
Jestem za obniżaniem akcyzy, podatków, ale nie zabieraniem pieniędzy wszystkim, żeby potem część z nich oddać kupującym nowe auta (dlaczego akurat im?). To jest bardzo drogie i bezensowne, tylko wyborcy lepiej to zapamiętują i to jest chyba główny powód tego typu rozwiązań.
To co pisze "czaju", że podatków pośrednich nie da się obniżać, bo sprzedawcy i tak wyrównają ceny, to jest jakaś jego prywatna teoria, która w przyrodzie nie występuje.
Przypominam, że w moim Loganie kupionym niegdyś za 30 tys. zł było ok. 6 tys. zł akcyzy i VAT-u, o innych - ukrytych - podatkach nie wspominając. Wystarczy obniżyć te podatki i już sprzedaż zostanie pobudzona. Będzie dużo taniej, bo przypominam, że koszt ściągnięcia przez państwo 2 zł VAT, to 1 zł! A zaoszczędzić można np. na cyfryzacji kin, na którą przeznaczono 45 mln zł - jak ktoś ma kino to niech sam się martwi o klienta i o to czy je sobie zmodernizuje.
_________________ Dacia Logan 1.4 MPI 75 KM, wersja Access + poduszka pasażera
2007 - 2012, ok. 86 tys. km
To był naprawdę fajny wóz!
www.psur.pl - moja strona o podróżowaniu po Polsce
żeby potem część z nich oddać kupującym nowe auta (dlaczego akurat im?)
P.w. - bo jak to obiecasz, to znajdzie się tylu kupujących, że w efekcie bilans będzie dodanki i większy niż bez tej obietnicy. Tzn przynajmniej takie są szczytne założenia <;
I oczywiście metodę można stosować również do innych rzeczy i doprawdy nie wiem, czemu tego nikt nie czyni...
(Tzn jasne że wiem, ale nie o tym jest ten temat d: ).
(I np ta cyfryzacja kin to też być może takowy pomysł).
Natomiast twierdzenie kol. czaju w sposób oczywisty nie trzyma się kupy, bo zapomina on, że z założenia nie wszyscy kupujący nowe auto łapią się na dopłatę / ulgę - a producent nie ma prawa (i właściwie możliwości) różnicować wtedy cen akurat z tego powodu.
DUCATI napisał/a:
Cytat:
strzelasz tak na oślep, a potem patrzysz na reakcję otoczenia i liczysz trupy...
Auta to nie wodka (ktora zachecony cena Polak moze skonsumowac nieograniczona ilosc i na ktora cene regulowana jest odgornie) czy buty (gdzie panuje o wiele wieksza konkurencja). To co tam sie sprawdza nie musi sie sprawdzac z autami.
Moze byc tak, ze ludzie zacheceni ulga kupia auta teraz i w zwiazku z tym nie kupia juz ich pozniej, wiec w dluzszym okresie czasowym ulga nie wplynie na ilosc sprzedanych aut. Zreszta.. watpie by tak mala ulga spowodowala jakas wielka poprawe sprzedazy...
Cytat:
Natomiast twierdzenie kol. czaju w sposób oczywisty nie trzyma się kupy, bo zapomina on, że z założenia nie wszyscy kupujący nowe auto łapią się na dopłatę / ulgę - a producent nie ma prawa (i właściwie możliwości) różnicować wtedy cen akurat z tego powodu.
Trzyma sie bo wzrost popytu zwykle powoduje wzrost cen i nie ma raczej znaczenia czy to ogolna koniunktura, czy tylko waskiej grupy.
No ale cos was ucieszy - taka ulga prawdopodobnie glownie wplynie na wzrost aut tanich, czyli DAcii :) Choc ogolnie to moze lepiej dla kraju jak by sie wiecej drozszych aut sprzedawalo...
Jednak weźmie koncern - słyszałeś o pojęciu "zmowa cenowa", jakoś nie zabardzo jest do udowodnienia a jednak jest.
Euro podrożało o 50%? Czy dacia podrożała o 15k? Niesądze
To co tam sie sprawdza nie musi sie sprawdzac z autami.
Nic innego nie twierdzę: to prawda, nie musi - ale równie dobrze jednak może.
TSD jeśli ktoś odnosi wrażenie, jakobym osobiście popierał pomysł dopłat, to zapewniam, że jest ono mylne - tak samo zresztą, jak przeciwne... Po prostu nie mam zdania, a jedynie trochę "głośno myślę" (:
Cytat:
watpie by tak mala ulga spowodowala jakas wielka poprawe sprzedazy
Nie zamierzam dyskutować z wiarą bądź jej brakiem.
Dla oczywistym jest, że nikt nie jest w stanie dać jakichkolwiek gwarancji na to, jak faktycznie zachowają się ludzie, ale przykład Niemiec na pewno można uznać za jakiś argument merytoryczny. Dopłata jest w tym państwie 2,5x wyższa, niż planowana u nas, natomiast średnie zarobki zdaje się jakoś 4x wyższe - i jakoś to chyba działa, wydaje się więc, że istnieje pewien margines.... Tylko czy jest on wyższy niż wrodzone malkontenctwo sporej części naszego narodu? <;
Cytat:
Trzyma sie bo wzrost popytu zwykle powoduje wzrost cen
..."w warunkach ograniczonych zasobów" - brzmi ciąg dalszy, o ile dobrze pamiętam, a obecnie producenci samochodów mają akurat raczej BARDZO duże niewykorzystane zasoby, więc nie jest to chyba dobry argument.
(A kolejnym przykładem z motoryzacji to np wszelkie systemy bezpieczeństwa - wystarczy porównanie cen poduszek gazowych czy ABS kiedyś a dziś...).
Cytat:
moze lepiej dla kraju jak by sie wiecej drozszych aut sprzedawalo...
Albo dużo tanich, albo mało drogich - wszystko jedno, nie? (Bo na dużo drogich szanse są zawsze mniejsze...).
czaju napisał/a:
"zmowa cenowa", jakoś nie zabardzo jest do udowodnienia a jednak jest
Wręcz przeciwnie - nie było chyba jeszcze przypadku, żeby w końcu nie "wyszło szydło z worka" (nawet jeśli po przedawnieniu, choć akurat ostatnimi czasy całkiem szybko udaje się sprawę udowodnić, skazać i ukarać winnych).
Tylko że to przecież zupełnie nie w tym rzecz - mówimy o sytuacji, kiedy pewna grupa klientów dostaje z innego źródła niż producent specjalne warunki. Czy w związku z tym koncern zaryzykuje podniesienie cen dla wszystkich? Nie przypominam sobie takowego przypadku w historii...
Natomiast zmiany kursowe to jeszcze coś zupełnie innego - i oczywiście niewiele wpływają na z góry założoną przez producenta politykę cenową w danym kraju.
Natomiast zmiany kursowe to jeszcze coś zupełnie innego - i oczywiście niewiele wpływają na z góry założoną przez producenta politykę cenową w danym kraju.
Czyli np obniżenie akcyzy w danym kraju powoduje automatyczną zmianę polityki cenowej producenta w danym kraju ;p
czaju, skup się, bo odechciewa mi się pisać: jakby to dotyczyło ogólnej zmiany prawa, to być może faktycznie miałbyś rację - ale my tu rozmawiamy tylko o pewnej podgrupie klientów.
Np analogicznie: z faktu, że część przedsiębiorców raz się "łapie" na odliczenia VAT, a raz nie - i to jeszcze w różnej wysokości - niewiele w sumie wynika dla cen samochodów...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum