Jak samopoczucie przed Euro? Jakie macie przewidywania? Co nasi osiągną?
Jak dla mnie, to chciałbym żeby dali trochę radości i dramaturgii. Chciałbym zobaczyć błyskotliwe akcje, kilka ładnych goli. No a jakie będą wyniki - zobaczymy. ME są dużo trudniejsze niż mundial, a patrząc na stan naszej piłki (wyniki drużyn klubowych, osiągnięcia Polaków zagranicą) to sam awans do ME jest sukcesem.
Mam też nadzieję, że cały turniej będzie ładny. Bo ostatnio to wygląda trochę tak, że gwiazdy są przemęczone, pada mało bramek i jest dużo kartek (to można zobaczyć w statystykach np. po ostatnim mundialu).
Marka: Renault
Model: Twingo I
Silnik: 1.2
Rocznik: 1997
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 370 Skąd: Celestynów/Warszawa
Wysłany: 2008-06-08, 08:39
Ja powiem krótko tak - osiągniemy to, na co zasługujemy.
Ten cały wielki narodowy happening z flagami, malunkami na gębach i złośliwymi karykaturami w prasie bulwarowej jest mi obcy. Wiem, wiem, Niemcy robią to samo. Problem w tym, że my mamy tylko wiarę, nadzieję i miłość co do naszych, a inni mają coś więcej. Trudno mi być wielkim optymistą mając w pamięci przerżnięte w banalny sposób mecze pod wodzą Leo, których przegrać nie powinniśmy...
Poza tym mam jakąś alergię na piłkę nożną od czasu, gdy o składach drużyn i wynikach meczów decydują wielkie pieniądze, zwłaszcza te wożone w bagażnikach samochodów... Tu nie chodzi o ligę, wiem, ale uczulenie moje dalej trwa.
Może warto przywołać św. Pawła z Tarsu:
Si Deus pro nobis, quis contra nos? (łac.)
Wolę być mile rozczarowany, niż smutno pogrążony w niesłusznej nadziei. Zwłaszcza, że wielkie przegrane przeżywamy z natury ciężko.
Straciliśmy dwie bramki, nie strzeliliśmy żadnej. Ani wynik, ani styl gry polskiej drużyny nie dały nam wielkiej satysfakcji. Jak oceniać ten występ?
Patrząc na stan polskiej ligi, kompromitujące ostatnio występy naszych klubów w europejskich pucharach i generalnie kiepską postawę Polaków zagranicą, łatwo można zauważyć, że wygranie tak trudnej grupy eliminacyjnej było ogromnym sukcesem reprezentacji Polski, niewspółmiernym do potencjału polskiej piłki.
Nasza obecność na Mistrzostwach Europy to niespodzianka, a przegrać z drużyną Niemiec to nie wstyd - nie takie ekipy jak Polska z nią przegrywały. Mamy po prostu gorszych piłkarzy, a naszą szansę można było upatrywać w tym, że w piłce nie zawsze wygrywa drużyna złożona z lepszych zawodników. Niestety tym razem wygrał faworyt. Jeśli można na kogoś zrzucić winę za porażkę to na pewno nie na trenera, ani nie na zawodników. Pretensje trzeba raczej kierować do osób odpowiedzialnych za stan polskiej piłki przez ostatnie kilkanaście lat.
Następny mecz gramy z Austrią, drużyną bardzo przeciętną, choć wiadomo, że z gospodarzem takiej imprezy nigdy nie gra się łatwo. W tym meczu mamy jednak pełne prawo, aby domagać się zwycięstwa, a potem zająć się rozliczaniem selekcjonera i zawodników.
Polska drużyna nie jest faworytem Mistrzostw Europy, powinna zatem na tym turnieju grać na luzie. Chciałbym zobaczyć drużynę, która pokaże kilka ładnych bramek i da nam chwilę emocji. Łatwiej przełknąć porażkę 2:4 po ładnej grze niż odpadnięcie z turnieju po remisie 0:0, kiedy cały mecz w wykonaniu naszej drużyny to "obrona Częstochowy".
_________________ Dacia Logan 1.4 MPI 75 KM, wersja Access + poduszka pasażera
2007 - 2012, ok. 86 tys. km
To był naprawdę fajny wóz!
www.psur.pl - moja strona o podróżowaniu po Polsce
Nie specjalnie interesuję się rozgrywkami , myślę jednak że dużo praktyczniej byłoby zmienic podejście, i to do wszystkiego a nie tylko piłki. Trzeba poprostu przez całe swoje zycie wstawać rano i śmigać do pracy a nie raz na jakiś czas "bronić Częstochowy". Wygrali bo byli lepsi, i tyle. Jak we wszystkim niestety. Tyle że oni od zawsze wstawali rano i ........ , to i nie ma się co dziwić. Mają to na co zapracowali. A my jak ten gość z dowcipu, proszący Pana Boga o wygraną w totolotka ....
Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2127 Skąd: Lublin
Wysłany: 2008-06-09, 17:31
ZeneC napisał/a:
Ja powiem krótko tak - osiągniemy to, na co zasługujemy.
Ten cały wielki narodowy happening z flagami, malunkami na gębach i złośliwymi karykaturami w prasie bulwarowej jest mi obcy. Wiem, wiem, Niemcy robią to samo. Problem w tym, że my mamy tylko wiarę, nadzieję i miłość co do naszych, a inni mają coś więcej. Trudno mi być wielkim optymistą mając w pamięci przerżnięte w banalny sposób mecze pod wodzą Leo, których przegrać nie powinniśmy...
Poza tym mam jakąś alergię na piłkę nożną od czasu, gdy o składach drużyn i wynikach meczów decydują wielkie pieniądze, zwłaszcza te wożone w bagażnikach samochodów... Tu nie chodzi o ligę, wiem, ale uczulenie moje dalej trwa.
Może warto przywołać św. Pawła z Tarsu:
Si Deus pro nobis, quis contra nos? (łac.)
Wolę być mile rozczarowany, niż smutno pogrążony w niesłusznej nadziei. Zwłaszcza, że wielkie przegrane przeżywamy z natury ciężko.
O dziwo, po raz pierwszy zgadzam się w 100% z ZeneCem.
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 150 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG 60 000 km
Koledzy jak odczucia po meczu z Austrią? Niestety musimy pozegnac sie z euro (chyba ze zdarzy sie cud), ale karny na koncu byl moim zdaniem ciosem ponizej pasa
Marka: Renault
Model: Twingo I
Silnik: 1.2
Rocznik: 1997
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 370 Skąd: Celestynów/Warszawa
Wysłany: 2008-06-13, 04:42
O ostatecznym wyniku nie zadecydowali zawodnicy swoją grą, lecz sędzia swoimi decyzjami. Podkreślał to w komentarzu po meczu dobitnie m. in. Zbigniew Boniek. Oprócz niezasadnie uznanego rzutu karnego wątpliwe wydawały sie ostatnie rzuty wolne dla Austriaków.
Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2127 Skąd: Lublin
Wysłany: 2008-06-14, 19:01
Mam gdzieś piłkę nożną. Przepraszam urażonych, fanatyków, tych którzy wieszają polską flagę na balkonie i samochodzie w czerwcu 2008 ch....wie po co (zamiast 1 i 3 maja, 15 sierpnia, 11 listopada). Cytat z mistrza prostoty Kazimierza Górskiego: "żeby wygrać mecz trzeba strzelić jednego gola więcej niż przeciwnik". Dziękuję za uwagę...
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 150 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG 60 000 km
Marka: Renault
Model: Twingo I
Silnik: 1.2
Rocznik: 1997
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 370 Skąd: Celestynów/Warszawa
Wysłany: 2008-06-16, 05:41
Jaka kompromitacja???!
Żyjemy w kraju wolnego słowa. O wszystkim można podyskutować, byle z z kulturą i rzeczowo. Powiada się, że z wyrokami sądów się nie dyskutuje, ale odwołania wnosić można, a wtedy, na etapie ponownego rozpoznania analizuje się argumenty i dyskutuje o nich.
Nie przepadam za Premierem i jego partią, ale w tym przypadku uznaję jego wypowiedź za typową emocjonalną reakcję kibica, a nie głównego reprezentanta rządu.
A na marginesie wstydu, kompromitacji i śmiechu - to te uczucia kojarzą mi się, gdy patrzę na to wstawione "mięsko". Przeglądałem kiedyś słynne dla nas forum kolegów od jedynie słusznej marki i tam coś podobnego widziałem. Przyjąłem to wtedy ze spokojem uznając, że to ich live motive.
I tak się zastanawiam - weszliśmy w jakieś alianse i sojusze ?
Nawet nie wiem po co o tym dyskutować bo ewidentnie widać ciągnięcie za koszulkę! Tylko, że w polskiej TV są pokazywane takie ujęcia, że tego nie widać dokładnie.
W Polsce już tak jest, trzeba znaleźć winnego aby to nie była nasza wina. Bądźmy szczerzy, jedyny zespół z jakim Polska mogła wygrać to Austria. Z Niemcami byśmy nie wygrali a z Chorwacją też nie damy rady. Z Austrią nie wygraliśmy na własne życzenie.
Co do Premiera jest on na takim stanowisku, że musi każde swoje słowo wypowiadać ostrożnie. Nie powinien on się kierować emocjami bo staje w tej samej linii co krytykowany wcześniej za brak profesjonalizmu Kaczyński. Powinien powiedzieć co najwyżej, że WYDAJE MU SIĘ decyzja sędziego dyskusyjna ale nic więcej. A tak mamy Premiera który chce zabić sędziego, że ma reprezentację do kitu.
Piękny daliśmy popis jako gospodarze następnych mistrzostw.
_________________ Od 23-11-2007 do 29-10-2009r. przejechane 162 939 kilometrów.
Karny był kontrowersyjny, ale my też strzeliliśmy ze spalonego. Błędy sędziowskie to element gry, jakbyśmy strzelili kiepskiej Austrii dwie bramki to by nie było o czym mówić. Bez sensu teraz wszystko zwalać na sędziego.
Ale mamy coś pecha do sędziów w czasie tych mistrzostw - Niemcy też nam pierwszą strzelili ze spalonego...
Polska - Austria - remis 1:1 po bramkach Brazyliczyjka i Chorwata, a w pierwszym meczu Polska przegrała z Niemcami 0:2 po dwóch bramkach Polaka. Ale zamieszanie
Troszkę szczęścia by się nam przydało.
Choć, kurna, szczęście wybiera tych lepiej przygotowanych. Też jest stronnicze.
============================================
A może to jakis spisek. Trzeba by może zapytać kogoś światłego. Nie będe nikogo wymieniał bo skończy się bujką.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum