[Seal]

Dziś oglądałem w TVN TURBO program Turbo Kamera pt."Kosztowna pomyłka".
Sprawa dotyczy silników diesela 3.0 V6 produkowanych przez Isuzu dla Opla, Saaba i Renault. Problem z tymi silnikami polega na tym, że mają wadę konstrukcyjną w postaci nie odprowadzania nadmiaru ciepła w wyniku czego silniki się zacierają a naprawa jest kosztowna ok. 20 tyś.zł. jak to powiedział jeden z właścicieli występujący w tym programie. Najgorsze jest to, że kupił używanego Saaba 9,5 za kwotę 40 tyś.zł. z nie wielkim przebiegiem a włożył już w naprawę ok. 20 tyś.zł. Po naprawie przejechał 15 tyś.km i znowu jednostka wymaga naprawy. Stwierdził, że będzie szczęśliwy jak ktoś odkupi jego auto za 20 tyś. zł. Z drugiej strony mechanik poradził mu, żeby lepiej wsadził silnik o pojemności 2,2 bo przeróbka wyniesie go taniej niż ciągłe naprawy.
Jak ustalili redaktorzy programu problem nie jest jednostkowy. Generalnie większość użytkowników jest wściekła bo wydali na swoje auta ponad 100 tyś.zł. a już przy około 140 tyś. przebiegu silniki się rozsypują. Częściej to zjawisko występuje w Renault Espace. Producenci znają problem i już ze swoich ofert wycofali ten silnik. Jednak po okresie gwarancyjnym wypinają się na klientów udając, że to nie jest duży problem i nie trzeba ogłaszać akcji serwisowych.
Jeżeli macie znajomych którzy chcą kupić używanego w cenie 40-50 tyś.zł. np.Espaca z silnikiem 3,0 w dieselu z niskim przebiegiem do 140 tyś km to mówcie im, że to zły pomysł. Lepiej niech w tej cenie kupią sobie np. nowego siedmioosobowego MCV będzie mniej problemów i stresów

[Mariusz]

Widziałem ten program. Ładne jajka