Ja tam umiem tak zaplanować manewr, co by silnik miał odpowiednio dużo Nm i miejsca na rozpędzenie wystarczylo. Co do wymuszania przy wyprzedzaniu to liczy się generalnie to kto pierwszy rozpoczął manewr wyprzedzania ale w dobie wszedobylskich kamer z GPS, przed sadem może być tez istotne, kto wyprzedzał zgodnie z przepisami. Jeśli obaj i stesmy na prawym pasie i obaj sygnalizuje my manewr wyprzedzania i przekraczały os jezdni to czyja będzie wina kiedy wjedziesz mi w kuper ?
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2015-02-23, 19:53
Cav napisał/a:
Ten silnik zryjesz raczej jazdą w granicach 2 tys obr., a nie 4 czy 5.
Wolnossącym benzyniakiem powinno się jeździć między obrotami momentu maksymalnego a mocy maksymalnej, czyli w tym przypadku od 3750 do 5750 bodajże.
Jeżdżąc inaczej jeździsz nieprawidłowo.
Chce się jeździć niżej - kupuje się silnik z turbiną.
Ja bym jednak wrócił do początku dyskusji. Cav napisał jak wyżej. Można to rozumieć na różne sposoby.
1. Jeździmy jak poleca instrukcja - najczęściej na 4 i 5 biegu, czyli z prędkością od 105/h do 160/h - tyle mniej więcej osiągnie Duster, jeśli prędkość nie powodująca zniszczenia sinika to ja wolę być kapelusznikiem i zniszczyć silnik - niż być wariatem drogowym jeżdżącym 105 po terenie zabudowanym
2. Jeździmy z prędkościami najczęściej uważanymi za rozsądne czyli max 50-60 w terenie zabudowanym ( co jest już poza przepisami) i do 120-130 poza nim ( jak poprzednio) - czyli w terenie zabudowanym używany 1 i 2 biegu ( 3750 obr na 3 -cim to już 75/h) a poza terenem zabudowanym na 3 i 4, sporadycznie na 5 ( 3750 obr na 5-tym - 125km/h )
3. Cav nie wie co pisze
Wybór wersji należy do ciebie
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2015-02-23, 19:57, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Kia
Model: Sportage
Silnik: 1.7 crdi 115 KM
Rocznik: 2014 Pomógł: 8 razy Dołączył: 27 Paź 2013 Posty: 3019 Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-02-23, 20:18
PiotrWie napisał/a:
Cav napisał/a:
Ten silnik zryjesz raczej jazdą w granicach 2 tys obr., a nie 4 czy 5.
Wolnossącym benzyniakiem powinno się jeździć między obrotami momentu maksymalnego a mocy maksymalnej, czyli w tym przypadku od 3750 do 5750 bodajże.
Jeżdżąc inaczej jeździsz nieprawidłowo.
Chce się jeździć niżej - kupuje się silnik z turbiną.
Ja bym jednak wrócił do początku dyskusji. Cav napisał jak wyżej. Można to rozumieć na różne sposoby.
1. Jeździmy jak poleca instrukcja - najczęściej na 4 i 5 biegu,
Błąd - to bieg (a więc i obroty) dostosowuje się do prędkości, a nie odwrotnie.
Czyli przy normalnej jeździe dla diesla - jak obroty spadają poniżej 1500 obr/min - zmiana biegu w dół, jak przekraczają 2500 - zmiana w górę, jak chcesz przyspieszyć, ale masz poniżej 2000 - zmiana w dół.
Jak potrzebujesz pojechać szybciej dodaj to wszystkiego 500 obr/min, czyli:
- jak chcesz bardzo szybko przyspieszyć, ale masz poniżej 2500 - zmiana w dół
itd
Przy benzyniaku - wszystko jeszcze z 1000 w górę.
PiotrWie napisał/a:
Jeździmy z prędkościami najczęściej uważanymi za rozsądne czyli max 50-60 w terenie zabudowanym
To że Ty coś uważasz za rozsądne, nie znaczy że tak jest, więc daruj sobie słowo "zazwyczaj".
Nie każdy mieszka na wsi, gdzie w zabudowanym są tylko jednopasmowe drogi.
Gdzieniegdzie bywają też bezkolizyjne drogi, z trzema pasami w każdą stronę - a jakże w terenie zabudowanym.
Ostatnio zmieniony przez Cav 2015-02-23, 20:22, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2015-02-23, 20:47
Cav napisał/a:
Błąd - to bieg (a więc i obroty) dostosowuje się do prędkości, a nie odwrotnie.
Czyli przy normalnej jeździe dla diesla - jak obroty spadają poniżej 1500 obr/min - zmiana biegu w dół, jak przekraczają 2500 - zmiana w górę, jak chcesz przyspieszyć, ale masz poniżej 2000 - zmiana w dół.
Jak potrzebujesz pojechać szybciej dodaj to wszystkiego 500 obr/min, czyli:
- jak chcesz bardzo szybko przyspieszyć, ale masz poniżej 2500 - zmiana w dół
itd
Przy benzyniaku - wszystko jeszcze z 1000 w górę.
PiotrWie napisał/a:
Jeździmy z prędkościami najczęściej uważanymi za rozsądne czyli max 50-60 w terenie zabudowanym
To że Ty coś uważasz za rozsądne, nie znaczy że tak jest, więc daruj sobie słowo "zazwyczaj".
Nie każdy mieszka na wsi, gdzie w zabudowanym są tylko jednopasmowe drogi.
Gdzieniegdzie bywają też bezkolizyjne drogi, z trzema pasami w każdą stronę - a jakże w terenie zabudowanym.
Po pierwsze sam sobie przeczysz - początkowa polecałeś jazdę od 3750 obr do 5700, a teraz piszesz o redukcji przy 3500, a więc przed osiągnięciem "idealnych" obrotów.
Po drugie - nawet na trzypasmowej drodze w każdą stronę potrafi wybiec dziecko - co przy drodze hamowanie Dustera na pewno spowoduje wypadek - a wtedy będziesz powtarzał jak każdy kto zabił kogoś na drodze " ON PRZECIEŻ POJAWIŁ SIĘ ZNIKĄD"
Marka: Kia
Model: Sportage
Silnik: 1.7 crdi 115 KM
Rocznik: 2014 Pomógł: 8 razy Dołączył: 27 Paź 2013 Posty: 3019 Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-02-23, 22:46
PiotrWie napisał/a:
Po drugie - nawet na trzypasmowej drodze w każdą stronę potrafi wybiec dziecko - co przy drodze hamowanie Dustera na pewno spowoduje wypadek -
Ale poleciałeś po demagogii po całości, aż na mdłości się zbiera.
Dziecko ma rodziców, których obowiązkiem jest nadzór nad nim, więc jego pojawienie się na drodze szybkiego ruchu, będzie TYLKO I WYŁĄCZNIE ich winą.
Jeśli uważasz, że z tego powodu ktoś będzie się wlókł 60-tką przez cały kraj to tylko na szyderczy śmiech to zasługuje....
P. S.
Nie ma sensu kontynuacja durnych pseudodyskusji z kapelusznikiem, któremu do łba i tak nic nie trafi, bo jak zwykle w takim przypadku, paniczny strach przed prędkością wyłącza mózg.
Tak więc - żegnam.
PLONK
Ostatnio zmieniony przez Cav 2015-02-23, 22:48, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2015-02-24, 13:14
Cav napisał/a:
PiotrWie napisał/a:
Po drugie - nawet na trzypasmowej drodze w każdą stronę potrafi wybiec dziecko - co przy drodze hamowanie Dustera na pewno spowoduje wypadek -
Ale poleciałeś po demagogii po całości, aż na mdłości się zbiera.
Dziecko ma rodziców, których obowiązkiem jest nadzór nad nim, więc jego pojawienie się na drodze szybkiego ruchu, będzie TYLKO I WYŁĄCZNIE ich winą.
Jeśli uważasz, że z tego powodu ktoś będzie się wlókł 60-tką przez cały kraj to tylko na szyderczy śmiech to zasługuje....
P. S.
Nie ma sensu kontynuacja durnych pseudodyskusji z kapelusznikiem, któremu do łba i tak nic nie trafi, bo jak zwykle w takim przypadku, paniczny strach przed prędkością wyłącza mózg.
Tak więc - żegnam.
PLONK
Owszem - zupełnie zgadzam się że nie ma o czym dyskutować. Pozostaje tylko życzyć abyś nie trafił na tak samo pozbawionego wyobraźni pieszego, który postanowi przebiec przed maską, "bo przecież w mieście samochody jeżdżą 50-60/h więc zdążę" a za to żebyś zapoznał się na własnym doświadczeniu z nowo wprowadzanym cennikiem mandatów - bo na brak wyobraźni jest tylko jedno lekarstwo - STRACH - jak takie miszcze kierownicy pojadą do krajów o wyższej kulturze motoryzacyjnej - a także wyższych karach dla ignorantów - to nagle okazuje się że się da jeździć normalnie
Ja też żegnam.
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2015-02-24, 13:17, w całości zmieniany 1 raz
Często czytając forum korzystam z tabletu, i w trakcie przewijania co rusz dodawałem kogoś do listy ignorowanych, zanim zajarzyłem o co chodzi miałem fajną listę
Często czytając forum korzystam z tabletu, i w trakcie przewijania co rusz dodawałem kogoś do listy ignorowanych, zanim zajarzyłem o co chodzi miałem fajną listę
Nie pisałem wcześniej, ale też tak miałem. Przez przypadek dodawało mi się do listy, a później nie kumałem o co chodzi w wątku, bo brakowało połowy wpisów.
Szczerze mówiąc to nie wiem o co tu się spierać w kwestii wyprzedzania bo jak dla mnie to technikę wyprzedzania dostosowuje się do warunków i do samochodu jakim się jedzie, a nie samochód i warunki do wymarzonej techniki. Masz moc i miejsce to i bez rozpędzenia wyprzedzisz, nie masz mocy i miejsca to bez rozpędzenia nie wyprzedzisz.
Jeżdżę różnymi samochodami. Zdarza się i z bardzo słabymi silnikami i to w dodatku mocno załadowanymi. A dawniej, zanim na pewnych odcinkach zrobili autostradę a wykonali już "uspokajanie" ruchu prawie na całym odcinku, tak jeździłem drogą numer 4 do Rzeszowa. Człowiek nie myślący mógł praktycznie jechać za jednym tirem z Krakowa do Rzeszowa. Jedynie na obwodnicy Tarnowa mógł go"bezstresowo" wyprzedzić . Jedyną sensowną techniką wyprzedzania w takim przypadku było uprzednio przed miejscem nadającym do wyprzedzania "odpuścić" od tira, redukcja, rozpędzić się i wyprzedzić (czasami jeszcze w trakcie wyprzedzania zmiana biegu na wyższy przed momentem gdy silnik już przestanie ciągnąć). Ludzie wyznający zasadę rozpędzania się na lewym pasie w każdych warunkach nawet jadąc dobrymi samochodami często lądowali po lewej stronie wysepki (pół biedy jak się zaraz kończyła) lub musieli robić awaryjne hamowanie bo tir za długi a z naprzeciwka już mknie inny na "pocałunek". Jadąc za takimi kierowcami już z definicji zostawiałem im miejsce żeby mieli gdzie się z powrotem schować. Co gorsze takie typy to często widząc, że wyprzedza je samochód 2-3x tańszy (a oni nie dają rady nikogo wyprzedzić), w momencie wyprzedzania dusili gaz żeby ich nie wyprzedzić bo by im żyłka pękła. Jedynym rozwiązaniem było wzięcie takiego typa z zaskoczenia - postępowanie identyczne jak przy tirze choć wyprzedzić osobówkę to nie problem.
Ogólnie wyznaję zasadę, że wszystkim da się jeździć trzeba tylko myśleć. Nieraz widzę wielkie fury z wielkimi silnikami a kierowca nie może włączyć się do ruchu, gdzie maluchem człowiek by się bez problemu zebrał. To nie samochód jeździ tylko "głowa kierowcy".
Dzięki, wypróbuję!
Ado skylara - jeżdżę Tarnów-Rzeszów, wysepek i zwężeń nasypali tam więcej, niż ustawa przewiduje.
Co do technik wyprzedzania i drażliwych kierowców - gdy jeździłem maluchem (a wtedy jeszcze dawało się jeździć naprawdę szybko, rekord trasy Łańcut-Tarnów mam właśnie na maluchu, było to jakieś 1h 10min - 1h 13min ze startu zatrzymanego do zatrzymania (100km) - miałem nieraz do czynienia z gościem w większym samochodzie, który przyspieszał nie dając się wyprzedzić. Trzeba było go "zamęczyć" - jechałem tuż za nim 8km czy ile trzeba było, aż się spocił, zasapał i w pewnej chwili wyraźnie odpuszczał gaz.
To współczuję koledze częstej styczności z tą trasą. Dawniej to była fajna droga. Teraz to na niej chyba doktoryzowali się specjaliści z katedry dez-organizacji ruchu i jazda tą drogą do przyjemnych nie należy. Zresztą w Krakowie ostatnio wymyślili parę takich rzeczy, że normalnie strach się bać co będzie następne .
Tak jak pisałem Maluch też auto i da się nim dobrze jeździć.
w 1997 kupiłem Malucha z 1984 roku -ruina, po wymianie skrzyni biegów , zaworów uszczelniaczy, łańcucha rozrządu przez trzy lata autem zrobiłem 60Kkm bez usterek i stresów, rekord trasy padł na autostradzie Katowice - Kraków 120km/h non stop do bramek.
Najstarsze moje auto najlepiej wspominane.DA SIĘ JEŹDZIĆ!!!
może zdefiniujmy czym są te mityczne wysokie obroty ?
w nowych benzynowych silnikach wysokie obroty zaczynają się od 6-7 tyś obr
w dieslach od 4 tyś
w starszych benzyniakach zwykle obrotomierz zamykał się na 6 tyś więc nie można było kręcić powyżej 5
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum