klima na nogi i szyby i nic nie trzeba skrobać + od czasu do czasu wylać wodę z dywaników i jest tak sucho że jak wyjdę z samochodu muszę 0,5l wypić :)
_________________ Jestem handlowcem w salonie Carrara w Lublinie. Szukasz oferty na Nową Dacie? Pisz PW lub na e-mail
Ostatnio zmieniony przez maciek 2012-12-12, 13:48, w całości zmieniany 1 raz
klima na nogi i szyby i nic nie trzeba skrobać + od czasu do czasu wylać wodę z dywaników i jest tak sucho że jak wyjdę z samochodu muszę 0,5l wypić :)
Jaki ustawiasz obieg powietrza, zamknięty czy otwarty?
przeważnie po uruchomieniu najpierw nastawiam na szyby by jak najszybciej odparowały potem już też i na nogi. U mnie jest tyle lepiej że mam podgrzewaną przednią szybę, więc to szybko trwa, no i stosuje ciągle klimę od wyjazdu z salonu
_________________ Jestem handlowcem w salonie Carrara w Lublinie. Szukasz oferty na Nową Dacie? Pisz PW lub na e-mail
Ostatnio zmieniony przez maciek 2012-12-12, 18:39, w całości zmieniany 1 raz
przeważnie po uruchomieniu najpierw nastawiam na szyby by jak najszybciej odparowały potem już też i na nogi. U mnie jest tyle lepiej że mam podgrzewaną przednią szybę, więc to szybko trwa, no i stosuje ciągle klimę od wyjazdu z salonu
Szyba podgrzewana w Fordach to super sprawa.
Masz klime w automacie czy manual?
mam manualną, przyzwyczaiłem się do tego sam sobie steruje układem tak jak ja chce ale też już nie mialem wyboru pojazdu/ a droższa wersja była dużo za droższa
a jak na począktu włączysz układ zamknięty i wyłączysz to będzie "mokry" warto po osuszeniu powietrza włączyć na chwilę obieg wewnętrzny by się trochę osuszył
chciałbym jeszcze mieć Webasto ale to drogie
_________________ Jestem handlowcem w salonie Carrara w Lublinie. Szukasz oferty na Nową Dacie? Pisz PW lub na e-mail
Marka: Cytryna i Helmut
Model: inny
Silnik: benzyna i ropniak
Rocznik: inny Pomógł: 3 razy Dołączył: 25 Sie 2012 Posty: 437 Skąd: Wawa
Wysłany: 2012-12-14, 22:43 zima
Andrzej Zajczuk napisał/a:
Ja podkładałem gazety pod dywaniki gumowe bo w czasie jazdy zawsze coś się przejeje szczególnie przez krawędź dywanika pod gazem, hamulcem i sprzęgłem.
Gazety mnie irytuja, bo to festyniarskie, jak folia na siedzieniach, ale fakt: DZIALA znakomicie. Karton tez.
Uzywam korytek gumowych - jak wsiadam rano / po pracy do samochodu, to czesto mam tam lodowisko - wyjmuje dywanik i tylem szczotki go tluke. Lod sie wykrusza, a ja mam luz.
Za to jak wejdzie wilgoc pod dywaniki (mialem tak w P206), to smierdzialo mokrym kotem + stara szmata do podlogi. Fuj! Dlatego czasem godze sie na gazety...
Zimny silnik odpalam, skrobie szyby, jesli mam szron w srodku, to czekam az zejdzie. Niemniej, na to jest sposob - konczac jazde zostaw samochod z otwartymi drzwiami na 30 sek. Nie bedziesz mial szronu w srodku. Warto tez uzywac zima regularnie klimy. Potem ruszam. Spokojnie.
Jak mialem kiedys diesla (1.4 TDI), to robilem dokladnie tak samo. NIC nie dolewalem. Nigdy nie bylo problemow, a samochod 3 zimy zaliczyl. Znajoma w mocno starszym dieslu dodaje benzyny (ok 2 l na pelen bak ropy). Rosjanie tez tak robia na polnocy swego kraju. Niemniej to byly stare diesle...
Moja Cytryna ma za to 2 slabosci zima: jesli nie dopilnuje wczesnej wymiany plynu do spryskiwaczy na zimowy, to w paskudzie zamarza pompa (tak samo mialem w P206). Fiat 125p, Golf II, Fabia I, Matiz i Volvo 940 takich problemow nie mialy. C3 nie ma takich problemow, ale Xsara tak.
Drugi mankament: przymarzaja mi szyby przy duzej wilgotnosci lub naprawde duzych mrozach. Elektrycznie nie opuscisz. Wtedy jedna osoba naciska guzior, a druga bierze tafle szkla mdzy dlonie i ciagnie / pcha na dol. Raz tak robilem. Dalem sobie na wstrzymanie. Jeszcze cos szlag trafi.
Przy bardzo duzych mrozach (ostatnia zima, w Rabce ponizej -30) wycieraczki wolniej chodza :)
Marka: była Dacia
Model: był Duster 4x4 szary bazalt
Silnik: był 1,6 16v
Rocznik: był 2012
Wersja: Laureate Plus Pomógł: 53 razy Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 3865 Skąd: Włodawa
Wysłany: 2012-12-14, 23:12 Re: zima
Dyziek napisał/a:
przymarzaja mi szyby przy duzej wilgotnosci lub naprawde duzych mrozach. Elektrycznie nie opuscisz. Wtedy jedna osoba naciska guzior, a druga bierze tafle szkla mdzy dlonie i ciagnie / pcha na dol. Raz tak robilem
spalisz silniczek albo coś urwiesz - lepiej dać sobie spokój.W czasie jazdy wnętrze (w tym drzwi) się nagrzewa i po pewnym czasie same puszczają
Marka: renault
Model: thalia
Silnik: 1,2 benzyna Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Wrz 2007 Posty: 1106 Skąd: krakow
Wysłany: 2012-12-15, 17:20
A co to za ustrojstwo? Przypuszczam, że jakiś związek soli. Faktycznie jest problem z wilgocią. Dzisiaj po miesięcznym postoju z powodu choroby, wsiadam, i widzę na pokrowcach coś jakby pleśń. Przedmuchałem z klimą ok 100 km, ale jak znowu postoi to pewnie wyjdzie to samo. pozdr
Marka: renault
Model: thalia
Silnik: 1,2 benzyna Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Wrz 2007 Posty: 1106 Skąd: krakow
Wysłany: 2012-12-15, 22:27
Pewnie, tylko, że tu i tam mam do Ciebie za daleko Nawiasem mówiąc, mogę wynająć garaż w podziemiu za 300 miesięcznie. Widzę wjazd do niego z okna. Ale mi wyszło, że za parę lat wynajmu można kupić całkiem niezłe auto pozdr
Najlepiej po jeździe zostawić uchylone szyby - samochód szybko się wywietrzy i ostygnie do temperatury otoczenia. Ale przy parkowaniu pod chmurką nie wszędzie wykonalne.
Marka: DUSTER I 1,5 dCi 90KM
Model: TESLA model 3 LR
Silnik: 440 KM
Rocznik: 2021, 2022 Pomógł: 5 razy Dołączył: 24 Gru 2011 Posty: 549 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2013-02-08, 18:44
Mistrz zimowego kamuflażu
image.jpg
Plik ściągnięto 243 raz(y) 167,74 KB
_________________ Tesla 3 LR 82 kWh 4x4 440 KM 2022r. - 14,0 kWh/100 km
Renault ZOE II 52 kWh 2020r. - 13,0 kWh/100 km
Odkopuję spod śniegu temat, ale jest on znowu na czasie.
Nauczony kiepskimi doświadczeniami zimowymi z poprzednim autem, w weekend nastawiałem się na to, że logan mi zwyczajnie "zdechnie" - szczególnie, że dwa dni z rzędu było nocami -20 (przy gruncie pewnie jeszcze mniej).
No i... po spędzeniu pod lodowatą chmurką dwóch dób daćka zapala od przysłowiowego "strzała". Normalnie jestem w szoku.
Szczególnie, że teść, który ma dwuletnią pandę i nowy akumulator - musiał tenże wyciągać i podładowywać, bo w niedzielę nie dość, że ledwo mu zarzęził to jeszcze zresetował wszystkie wskazania.
Po śniegu prowadzi się dobrze, wysoki prześwit pomaga w babraniu się w koleinach.
Co do grzania wewnątrz - nie mam żadnych zastrzeżeń.
Wkurza tylko śnieg wpadający do środka przy otworzeniu drzwi - ale nie ma róży bez ognia :) Mama moja w p207 ma tak samo.
A jak tam u Was?
we wszystkich moich dotychczasowych autach było to samo (o ile napadało minimum 2-3 cm białego puchu). Lekarstwem na to jest ciepła rękawiczka i przetarcie oszparowania drzwi przed otwarciem, lub zaczynać od bagażnika-wyciągać szczoteczkę i odśnieżyć neuralgiczne punkty i można spokojnie otwierać drzwi
_________________ Były: Polonez Atu plus 1,6 gsi, Skoda Felicja HB 1,3 glx, fiat uno 0,9....
Ostatnio zmieniony przez Domel2250 2014-01-27, 11:30, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-27, 11:40
Domel2250 napisał/a:
Lekarstwem na to jest ciepła rękawiczka i przetarcie oszparowania drzwi przed otwarciem, lub zaczynać od bagażnika-wyciągać szczoteczkę i odśnieżyć neuralgiczne punkty i można spokojnie otwierać drzwi
Może w Dusterze. :/ W Prawdziwej MCVce™ wygląda to tak: otwieram drzwi bagażnika, żeby wyciągnąć szczotę, przy otwieraniu wpada do bagażnika kilogram śniegu. Mam już szczotę, więc wymiatam śnieg z bagażnika i bierę się za drzwi kierowcy. Omiatam je z góry, z boku, tam, siam, wrażam włosie szczoty w tą szparę między drzwiami a dachem od góry, pół godziny wymiatam pojedyncze płatki śniegu. Otwieram drzwi, na siedzenie spada kilogram śniegu. Na szczęście mam szczotę. :|
Najgorzej jest z drzwiami pasażera, bo w kieszeni tych drzwi wożę porządny, papierowy atlas. Niestety nie jest on aż tak pancerny, żeby dobrze znosić ciągłe zasypywanie śniegiem.
Czy stosował ktoś na zimę płyn tzn. niewidzialną wycieraczkę ?
chodzi dokładnie o to
W lato na trasie super sprawa bo nie trzeba używać wycieraczek , na opakowaniu napisane że w zime też pomaga
warto spróbować ?
Ostatnio jak tym szybę natarłem to trzymało chyba z 2 miesiące więc jak będzie gorzej to może nie być ciekawie
Naciera się szybe takim specyfikiem i woda same spada z szyby . Przy prędkości +40 woda ześlizguje się sama z szyby i przy dużym deszczu mamy super widoczność .
http://youtu.be/Kcra2eQ9xdk?t=2m50s
Używam specyfiku. Na bocznych szybach i tylnej. I lusterkach. I fragmentach przedniej szyby.
Nie polecam używania na całej przedniej szybie gdyż źle współpracuje z wycieraczkami - strasznie mażą .
Ja na lusterkach nie polecam , bo nie da się go wypolerować ładnie(w kątach ) i zostaje biały osad .
Co do tej chemii muszę powiedzieć że jest słaba .
Znalazłem takie cudo mojego ojca z lat 90 przywiezione z moskwy i zapach był 10 razy bardziej intensywny że aż sie w głowie kręciło . Po posmarowaniu 1 warstwy szyba byłą cała biała a chemia trzymała prawie 2 miechy .
To co teraz sprzedają to rozwścieczone z 3/4 wody
Ostatnio zmieniony przez Karenzo 2014-01-27, 13:00, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum