salon za rejestracje zyczy sobei 100zl wiec sam sie pofatyguje do urzedu
Co do tej rejestraji, to wcale nie taka wielka kasa. U mnie musiałbym wziąć wolne, stanąć w kolejce, zapłacić za 8h parkingu i i się jeszcze nastać nie wiadomo ile. Wolę te kilka dłużej godzin zostać w pracy i na jedno wyjdzie.
_________________ Było Sandero Stepway 1,6MPI + LPG 2010 i Logan MCV 1,6MPI + LPG 2012
Ostatnio zmieniony przez laisar 2011-09-23, 10:43, w całości zmieniany 1 raz
Z tą rejestracją robią niezły biznes - opłata skarbowa za pełnomocnictwo to 17zł, od klienta kasują 100zł...
Nie wiem czy taki niezły... 100zł brutto to 81,30netto. Od netto -17zł daje 64,30. Po odliczeniu podatku dochodowego 52,73. Pomijam, że pewnie muszą jechać samochodem co będzie kosztowało jakieś ~5zł z czego podatki i akcyza to pewnie jakieś 3zł.
Po krótkiej kalkulacji, 50zł za stracone ze 2h i czekanie w wydziale komunikacji jest rozsądną kwotą, a niezły biznes robi nasze kochane Państwo.
Teraz już wiecie jak się kształtuje cena jeśli ktoś mówi że zrobi coś za 100zł brutto... jak zostanie mu 60-70zł to znaczy że nie ma ŻADNYCH kosztów ;)...
Taka dygresja na temat jak to fachowcy "zdzierają" z biednych ludzi. Każdą taką opinie traktuję jednoznacznie - rób to taniej i spróbuj z tego żyć. A jak rozetniesz oponę to pogadamy kiedy odrobisz i co w tym czasie będziesz jadł. Pozdrawiam, osoba która płaci ~850zł/m-c ZUSu z którego zapewne nigdy nie doczeka się ani godnej emerytury, ani godnej opieki zdrowotnej i nikogo nie interesuje że zarabiam w oczach "zdzierając" ok 3000zł brutto (- ZUS i podatki), a znajdzie się "koleś" który będzie to robił "za flaszkę" mając w dupie cały kraj i zarobi tyle co ja.
Ostatnio zmieniony przez czaju 2011-09-22, 22:05, w całości zmieniany 1 raz
Owszem, różnie wygląda czas oczekiwania w Wydziale Komunikacji w zależności od miasta. Jako że w takowym byłem na stażu wiem dokładnie jak załatwiają sprawy dealerzy - przyjeżdża rano po otwarciu salonu, zostawia wnioski wraz z dokumentami na kilka samochodów, przyjeżdża 1-2h przed końcem dnia odbierając wszystkie dokumenty z tablicami naklejkami itp. Korzysta przy tym z samochodu demo który jeżdzi na jazdy testowe więc paliwo jest wkalkulowane w koszty (z resztą sory, widzę codziennie na mieście jak jeżdżą pracownicy tego salonu i bynajmniej koszty paliwa chyba ich niespecjalnie obchodzą...)
W sumie mówiłem to z perspektywy mojego miasta, gdzie nie ma większych kolejek... MOże od 12.00 do 14.00 są sytuacje że trzeba poczekać 10-15min aż oddasz wniosek z dokumentami + 15-30minut i maszw ręce blachy;) Nówki rejestrują zdecydowanie szybciej, bo nie ma takiej sterty papierów do ostemplowania i skserowania jak w sprowadzanych zza granicy
Ostatnio zmieniony przez benny86 2011-09-22, 22:10, w całości zmieniany 1 raz
nie - tankują za darmo, firma po prostu dostaje paliwo gratis do samochodów i spuszcza z baków, biednemu klientowi zostawiając ok 5l... To, że dojeżdżają demówkę nic nie kosztuje firmy?
Pora zauważyć że to są realne koszta, a że robi kilka rzeczy przy okazji... stąd śmieszne 5zł.
Śmieszy mnie to, że wszyscy wszystko "magicznie" wrzucają w koszta, a potem mamy kryzys finansowy. To są realne pieniądze. Tak samo jak to że pewnie jako salon wypiszą to na fakturze. Sam ten fakt oznacza, że oddajesz połowę pieniędzy na ten śmieszny kraj który wypnie się na Ciebie przy każdej nadarzającej się okazji. A później wychodzi policjant do telewizji i twierdzi, że policja nie jest po to by pomagać obywatelom. To od czego k!@#$ jest i dlaczego za pieniądze tych którym nie ma zamiaru pomagać. Pamiętam jak autokarem kierowca nie zmieścił się pod wiaduktem (a raczej belką przed wiaduktem) w Orleanie o tylny "spojler". W ciągu 2min dwóch policjantów na hulajnogach było po to, żeby uwaga(!) pomóc. Niesamowite prawda? Nie po to żeby zaproponować mandat, a po to, żeby przepchnąć autokar dalej i poinformować że belka jest 20cm poniżej faktycznego limitu i można przejechać.
Demówka w salonie jest za darmo (no przecież oni te samochody sprzedają, to dlaczego mieli by za nie płacić), paliwo w niej również w magiczny sposób przybywa, nic się nie zużywa, czas nic nie kosztuje i nigdy nie ma żadnej niespodziewanej sytuacji. Wątpliwe aby pracownik otrzymał całą kwotę w postaci jakiegoś bonusu... A jeśli rozważamy całą firmę jako ciało - to owszem koszta poniesie i nie tylko związane z wynagrodzeniem dla pracownika.
15min, 15min = 30min i godzinka w korku = 1,5h, biorąc pod uwagę że nie będzie pracował pełnych 8h to 1/4dniówki. Pracownik zarobi 3000brutto, za 20dni pracy, 150/4=25zł. Faktycznie jest to "deal" na którym pracownik naprawdę zarabia na siebie. A sprzedawca zarobi w tym czasie średnio 10k marży dla firmy wmawiając klientom, że samochód po kosztach (nie wiem jakie są marże w tej branży ale myślę że mogłem zaniżyć)
Ostatnio zmieniony przez czaju 2011-09-22, 22:38, w całości zmieniany 3 razy
nie - tankują za darmo, firma po prostu dostaje paliwo gratis do samochodów i spuszcza z baków, biednemu klientowi zostawiając ok 5l... To, że dojeżdżają demówkę nic nie kosztuje firmy?
Pora zauważyć że to są realne koszta, a że robi kilka rzeczy przy okazji... stąd śmieszne 5zł.
Jasne, że są ale 5zł wobec 50zł zysku (tyle sam policzyłeś) z usługi+ minimum kilkaset złotych zysku za sprzedany samochód to już moim zdaniem niewielkie koszty. Pal licho z resztą ile zarobią przy kupnie i zarejestrowaniu w naszym imieniu auta, dla nich czas zarobku przyjdzie jak klient będzie przyjeżdżać na przeglądy
Spuszczanie paliwa z baków?k**a myślałem że to domena kierowców w pksach i niektórych na "tirach", jak widzę nie tylko...
Ogólnie - proponuję porzucić poza-cliowe tematy, ewentualnie je wydzielić, jakby nie patrzeć to wątek o nowej furze Kratylosa a już się bajzel zrobił
Jasne, że są ale 5zł wobec 50zł zysku (tyle sam policzyłeś) z usługi+ minimum kilkaset złotych zysku za sprzedany samochód to już moim zdaniem niewielkie koszty. Pal licho z resztą ile zarobią przy kupnie i zarejestrowaniu w naszym imieniu auta, dla nich czas zarobku przyjdzie jak klient będzie przyjeżdżać na przeglądy
Ależ on nie ma obowiązku rejestrować sprzedanego samochodu. Wiesz co ludzie zwykle nie pracują za darmo, dla przyjemności, a *raczej* po to by np. wyżywić rodzinę. Nie bądź takim bezwzględnym kapitalistą :)
A co do sprzedaży auta jeśli to nie idzie w minimum dziesiątki stówek to coś mi ten biznes się słaby wydaje (utrzymanie salonu, 2-3 sprzedawców, sprzątaczki, kilku demówek...). A jasne magiczne "koszty" ;p. Warto czasem się zastanowić czy "drogo" jest naprawdę drogo, bo ja się zastanawiam jak w Auchanie można w pewnych okresach kupić arbuza z hiszpanii po 70gr/kg, nawet jeśli ten arbuz byłby w tej hiszpani totalnie za darmo i rósł w ciężarówkach ;P
Cytat:
Spuszczanie paliwa z baków?k**a myślałem że to domena kierowców w pksach i niektórych na "tirach", jak widzę nie tylko...
Nie ma jak niezauważona ironia :)
Cytat:
Ogólnie - proponuję porzucić poza-cliowe tematy, ewentualnie je wydzielić, jakby nie patrzeć to wątek o nowej furze Kratylosa a już się bajzel zrobił
Przepraszam bardzo, to nie ja stwierdziłem że 100zł za wykonanie usługi to "niezły biznes", ja tylko zauważam, że może nie do końca taki ekstremalnie dobry. A że dzisiaj to tak bezpośrednio po wizycie w urzędzie skarbowym i zusie to jestem przeczulony ;p
Wracając do 1.2 TCE - jak się sprawuje ten silnik? Mam na myśli odczucia odnośnie przyspieszania, hałasu. Jest to dość ciekawa sprawa, żeby doładowywać małe jednostki benzynowe, ale czy to nie jest tak że samochód musi być dość wysoko na obrotach żeby przyzwoicie (w moich normach) przyspieszał?
Ostatnio zmieniony przez czaju 2011-09-22, 22:49, w całości zmieniany 1 raz
Nie wiem czy taki niezły... 100zł brutto to 81,30netto. Od netto -17zł daje 64,30. Po odliczeniu podatku dochodowego 52,73. Pomijam, że pewnie muszą jechać samochodem co będzie kosztowało jakieś ~5zł z czego podatki i akcyza to pewnie jakieś 3zł.
Licząc, że zajęłoby mi to pół dniówki (gdybym usługowo zajmował się załatwianiem tego typu spraw), to bym jeszcze odjął 20 zł na ZUS i 20 zł amortyzacji pojazdu...
Ależ on nie ma obowiązku rejestrować sprzedanego samochodu. Wiesz co ludzie zwykle nie pracują za darmo, dla przyjemności, a *raczej* po to by np. wyżywić rodzinę. Nie bądź takim bezwzględnym kapitalistą :)
"On" czyli kogo masz na myśli? Dealer owszem nie ma obowiązku, to tylko usługa którą oferuje bo chce, natomiast nabywca jeśli chce jeżdzić samochodem po drogach publicznych "raczej" usi go zarejstrować...
czaju napisał/a:
Przepraszam bardzo, to nie ja stwierdziłem że 100zł za wykonanie usługi to "niezły biznes", ja tylko zauważam, że może nie do końca taki ekstremalnie dobry. A że dzisiaj to tak bezpośrednio po wizycie w urzędzie skarbowym i zusie to jestem przeczulony ;p
Owszem, napisałem tak oceniając sprawę z mojej perspektywy tzn uwzględniając czas oczekiwania, obsługę i czas ogólnie potrzebny na zarejestrowanie w moim mieście. Jak jest gdzie indziej nie wiem i nie będe miał okazji się dowiedzieć, póki mieszkam w tym a nie innym mieście (dokładnie - na terenie gdzie właściwym miejscowo jest Referat Komunikacji Wydziału Spraw Obywatelskich UM Żory )
Moja Daćka też była rejestrowana przez salon, kosztowało 100 i nic więcej nie musiałem dopłacać. Czyli w tej stówce był zawarty cały koszt rejestracji. A ile kosztują tablice?
Same tablice 2szt około stówki, ale komplet tzn tablice + pozwolenie czasowe+ dowód rejestracyjny+nalepka na szybę+znaki legalizacyjne na tablice to koszt około 180zł OIDP
Pozwolenie czasowe w przypadku salonowego auta to chyba idiotyzm
Też tak uważam, ale z racji "innowacyjnych" rozwiązań stosowanych przez MSWiA inaczej przy obecnym stanie prawnym tego się nie da rozwiązać. Druki pozwoleń czasowych są bowiem w każdym WK (druk ścisłego zarachowania), pracownik po wpisaniu danych do programu podsuwa druk pod drukarkę, enter, pieczątka podpis i pozwolenie czasowe gotowe Natomiast dokument zwany dowodem rejestracyjnym są "drukowane" przez Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych (tam gdzie prawa jazdy, dowody osobiste itp). Po zarejestrowaniu pojazdów stosowne zamówienie jes t wysyłąne poprzez specjalny program.
Natomiast w przypadku nowych samochodów proces jest szybszy - przed zamówieniem DR nie trzeba ściągać potwierdzenia danych z miejsca poprzedniej rejestracji samochodu, jak ma to miejsce w przypadku użuwanych samochodów, zarejestrowanych przez poprzedniego właściciela w Polsce.
To się chyba nazywa "tanie państwo". Równie dobrze mógłbym ten pierwszy miesiąc jeździć na podstawie faktury zakupu + tablice z tektury - do tego się sprowadza ta cała rejestracja tymczasowa...
Równie dobrze mógłbym ten pierwszy miesiąc jeździć na podstawie faktury zakupu + tablice z tektury - do tego się sprowadza ta cała rejestracja tymczasowa...
aż tak żle nie jest, tablice dostajesz od razu na stałe (chyba że w pewnym momencie posiadania samochodu stwierdzasz że numery Ci się znudziły i chcesz przerejestrować na inne - kolejne 180zł he he )
koniu, musi to być określenie/wyraz/pseudonim funkcjonujący w języku polskim, nie może być obrażliwy, wulgarny itp. Jeśli chcesz użyć nazwy zastrzeżonej trzeba mieć tytuł prawny do niej. Samo zamówienie to już nic takiego, zamawiasz, wpłacasz około 1080zł (1000zł tablice+reszta czyli DR,pozwolenie zcasowe, naklejka, znaki legalizacyjne). Nie wiem jak gdzie indziej ale u mnie trzeba czekać około 2-3dni roboczych aż zrobią tablice, odbierasz montujesz i jeżdzisz.
Dodam tylko do wypowiedzi przedmówcy, że
Indywidualna tablica rejestracyjna tak samo jak zwykła przypisana jest do samochodu. W przypadku sprzedaży auta nie można zachować tego numeru dla siebie. Nawet jeśli kupujący będzie ją zmieniał. Po prostu zostaje przy aucie lub zostaje wycofana z użytku
Nie wiem tylko jak jest z indywidualną tablicą rejestracyjną w przypadku, gdy kupi go mieszkaniec tego samego miasta - zwykłe można wtedy zostawić, przychodzimy jedynie do urzędu z czystymi tablicami żeby nakleić znaki legalizacyjne (traktowane jako dokument ścisłego zarachowania, pracownik nie wyda ich ot tak, musi przykleić na tablice).
Jak jeszcze istniało województwo gorzowskie, to bałwany z automatu dawali czarne tablice GAA, GAB, w końcu doszli do GAY - przyjechał ktoś z zagranicy i nie mógł się nadziwić, że tyle w Gorzowie pe... kochających inaczej, i że taka tolerancja - publicznie się deklarują...
Wydaje mi się że jeśli nowy właściciel samochodu chce zostawić sobie indywidualną tablicę, która już jest na aucie to nie ma żadnych przeciwwskazań - procedura rejestracji powinna wyglądać standardowo.
Piotr, ale mówisz o sytuacji, gdy nowy właściciel mieszka w innym mieście (inny urząd wtedy rejestruje)? Tak dobrze nie ma, bo nie może być wydana tablica indywidualna z wyróżnikiem, który już wcześniej ktoś miał.
Oczywiście jeśli nowy właściciel jest z innego miasta to nie może sobie zostawić tej tablicy. Może poprosić o indywidualną dla siebie, ale musi za nią zapłacić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum