Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

DACIA Klub Polska  
  •  FAQ  •   Szukaj  •   Użytkownicy  •   Grupy  •  Rejestracja  •   Zaloguj  • 

 Ogłoszenie 
JEDNA SPRAWA = JEDEN TEMAT

Poprzedni temat :: Następny temat
Samodzielny trening kierowcy
Autor Wiadomość
bebe 
Moderator
I aim to misbehave



Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Pomógł: 26 razy
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 2384
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-22, 12:36   Samodzielny trening kierowcy

...czyli jak się bebe za kierownicą bawi. :) Artykuł o samodoskonaleniu, co smakowitsze kąski:
  • (...) jeśli naszym celem jest posiąść umiejętności wykraczające ponad przeciętną, samo zbieranie doświadczenia nam nie wystarczy.
  • Ważne jest krytyczne podejście do swych umiejętności. Ten, kto uważa, że jeździ bezbłędnie, sam uniemożliwia sobie rozwój. Dopiero mentalne dopuszczenie możliwości, że w naszych umiejętnościach są braki otwiera nam możliwość podwyższania kompetencji.
Artykuł fajny (polecam filmy), ale cały blog bardzo dużo daje, jeśli ktoś ma ochotę czegoś się nauczyć, a gdyby bloga było mało, to jest książka ("Superkierowca: jak jeździć bezpiecznie w każdych warunkach" wyd. RM). Polecam, nie mając na myśli nikogo konkretnego. ;)
 
eplus 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1,6
Rocznik: 2010
Wersja: Laureate 5 os.
Pomógł: 22 razy
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 3482
Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2011-10-22, 14:02   

A na deser Hubert Raptowny - taki gość, co na Vmax czy jakimś innym Telemoto jeździ na motocyklu bez trzymanki na jednym kole i dodatkowo palcem od nogi dłubie w nosie. :lol:
_________________
K4M - NOT tested on animals :!: :!: :!:
 
chriskb 



Marka: Dacia
Model: Duster 4X4
Silnik: 1.5 dCi 110 KM
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Pomógł: 30 razy
Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 1679
Skąd: Rotmanka
Wysłany: 2011-10-22, 15:47   

bebe,

Gratuluje wywołania tematu. Warto poświęcić trochę czasu na samodoskonalenie umiejętności.

W ostatni czwartek jechałem z W-wy na Wybrzeże i na przebudowanej 10-ce (teraz przejazd z W-wy do Gdyni korzystając z A1 trwa niecałe 4 godziny), zauważyłem jak wielu kierowców nie potrafi wyprzedzać pomimo posiadania znacznej mocy pod maską.

Rzucę kilka przykładowych błędów: za bliskie podjeżdżanie do wyprzedzanego auta, brak użycia odpowiedniego biegu, spóźnione rozpoczęcie wyprzedzania, brak obserwacji w lusterku wstecznym, niewykorzystywanie naturalnego ukształtowani drogi, podejmowanie ryzyka gdy brak jest odpowiedniej widoczności, niepotrzebna jazda w kolumnach.

To tylko kilka błędów jakie nagminnie spotkać można na naszych zatłoczonych drogach.
 
Seal 


Marka: Dacia
Model: Duster 4X2
Silnik: 1,5 dCI 110 KM
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 846
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-23, 18:43   

chriskb napisał/a:
Rzucę kilka przykładowych błędów: za bliskie podjeżdżanie do wyprzedzanego auta, brak użycia odpowiedniego biegu, spóźnione rozpoczęcie wyprzedzania, brak obserwacji w lusterku wstecznym, niewykorzystywanie naturalnego ukształtowani drogi, podejmowanie ryzyka gdy brak jest odpowiedniej widoczności, niepotrzebna jazda w kolumnach.

To tylko kilka błędów jakie nagminnie spotkać można na naszych zatłoczonych drogach.

Święte słowa :-D
Dzięki temu, że mam Dusterka to kompletnie "uciekłem" z zatłoczonych dróg na lokalne :mrgreen:
 
dragon 



Marka: Dacia
Model: Duster 4x2
Silnik: 1,6 LPG
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 144
Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-10-24, 08:42   

chriskb napisał/a:
bebe,

Gratuluje wywołania tematu. Warto poświęcić trochę czasu na samodoskonalenie umiejętności.

W ostatni czwartek jechałem z W-wy na Wybrzeże i na przebudowanej 10-ce (teraz przejazd z W-wy do Gdyni korzystając z A1 trwa niecałe 4 godziny), zauważyłem jak wielu kierowców nie potrafi wyprzedzać pomimo posiadania znacznej mocy pod maską.

Rzucę kilka przykładowych błędów: za bliskie podjeżdżanie do wyprzedzanego auta, brak użycia odpowiedniego biegu, spóźnione rozpoczęcie wyprzedzania, brak obserwacji w lusterku wstecznym, niewykorzystywanie naturalnego ukształtowani drogi, podejmowanie ryzyka gdy brak jest odpowiedniej widoczności, niepotrzebna jazda w kolumnach.

To tylko kilka błędów jakie nagminnie spotkać można na naszych zatłoczonych drogach.


Nie wspomniałeś o "kierunkowskazowstręcie" :) Taka polska przypadłość
 
dragon 



Marka: Dacia
Model: Duster 4x2
Silnik: 1,6 LPG
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 144
Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-10-24, 08:48   

A tak na serio. Zawsze gdy pojawi się mróz jadę w odludne miejsce, żeby przypomnieć sobie chamowanie z poślizgiem, wyczuć kiedy już sunę, kiedy jeszcze chamuję, jak odbić, czy może lepiej nie odbijać itd. Tak żeby nie być niczym zaskoczonym jak dojdzie do niebezpiecznej sytuacji na drodze.
Dusterkiem tym bardziej pojadę bo to pierwsza nasza zima razem!! :-D
 
Beckie 



Marka: Dacia
Model: Logan MCV
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2008
Wersja: Arctica 5 os.
Pomógł: 22 razy
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 2064
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-10-24, 12:03   

Dla mnie zimą szczególnie zwracam uwagę na dostosowanie prędkości i odstępu do warunków (można sobie wtedy poćwiczyć "techniki związane z ecodrivingiem, na przykład umiejętność przewidywania wydarzeń na drodze, przekładająca się na równomierność jazdy"). IMHO lepiej unikać sytuacji, w których może coś nas zaskoczyć.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Beckie 2011-10-24, 12:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
janekboss 
Zielony listek


Marka: Dacia
Model: Logan MCV
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 22 Lip 2011
Posty: 9
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-11-01, 23:27   

dragon napisał/a:
... gdy pojawi się mróz jadę w odludne miejsce... żeby nie być niczym zaskoczonym jak dojdzie do niebezpiecznej sytuacji na drodze.
... to pierwsza nasza zima razem!! :-D

mam to samo :-)
punciaka miałem opanowanego, ale to inna masa/moc, no i zakładałem tylko dwie zimówki
_________________

 
Piotr_K 



Marka: Dacia
Model: Duster 4x4 esp+asr
Silnik: 1,6 MPI 16V + LPG BRC
Rocznik: 2011
Wersja: Ambiance
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 27 Mar 2011
Posty: 999
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-11-02, 01:30   

dragon napisał/a:
A tak na serio. Zawsze gdy pojawi się mróz jadę w odludne miejsce, żeby przypomnieć sobie chamowanie z poślizgiem, wyczuć kiedy już sunę, kiedy jeszcze chamuję, jak odbić, czy może lepiej nie odbijać itd. Tak żeby nie być niczym zaskoczonym jak dojdzie do niebezpiecznej sytuacji na drodze.
Dusterkiem tym bardziej pojadę bo to pierwsza nasza zima razem!! :-D


tylko nie hamuj na "chama" ...;)
_________________
Dacia Duster 1,6+LPG BRC Ambiance 4x4, brąz cajou
 
bebe 
Moderator
I aim to misbehave



Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Pomógł: 26 razy
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 2384
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-11-02, 16:09   

To teraz, dla odmiany, niesamodzielny trening kierowcy. :)

26 listopada w Warszawie pan prowadzący bloga Superjazda organizuje indywidualne jazdy i szkolenie z jazdy defensywnej i okolic. Polecam, bo to czadowa sprawa, a normalnie coś takiego kosztuje kupę kasy. Pan prowadzący bloga na co dzień pracuje w Szkole Jazdy Renault, na którą to szkołę spoglądam ostatnio łakomym okiem, więc dla mnie - jak znalazł. :) Ewentualnym chętnym polecam zapoznanie się z wpisami na blogu, żeby nie zawracać sobie głowy tłumaczeniem podstaw.
 
dragon 



Marka: Dacia
Model: Duster 4x2
Silnik: 1,6 LPG
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 144
Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-11-04, 08:51   

Trening czyni mistrza! :-D Ale tak na serio, trzeba zawsze mieć się na baczności, znać swój samochód i swoje reakcje. Nie jesteśmy sami na drogach i nie wszystko od nas zależy. To, że sobie coś potrenuję, sprawdzę jak chodzi może niezbyt mi pomoże, ale może dać czasem ułamek sekundy szybszą reakcję, a co to oznacza to nie muszę nikomu pisać. Kiedyś całe studia trenowałem judo, wszyscy mówili po co ci to i tak wyglądasz jak czołg i nikt cię nie zaczepi, ale jak wyłożyłem się na motocyklu (czasy dawne, bez ochraniaczy i innych cuów) odruchowo właściwie ułożyłem ręce i ich nie połamałem podpierając się. Czasem wiedza zbierana całe życie może przydać się tylko raz, ale uważam że warto. Tak więc na drogi, do szkółek! Doszkalajcie się jak się tylko da! Nie odkładać tego na jutro. Nie wmawiać sobie, że przecież całkiem dobrze jeżdżę.
 
mrówa 


Marka: Dacia
Model: Sandero
Silnik: 1,4 MPI
Rocznik: 2010
Wersja: Arctica 5 os.
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Lut 2011
Posty: 710
Skąd: RP
Wysłany: 2011-11-05, 08:24   

dragon napisał/a:
Kiedyś całe studia trenowałem judo, wszyscy mówili po co ci to i tak wyglądasz jak czołg i nikt cię nie zaczepi, ale jak wyłożyłem się na motocyklu (czasy dawne, bez ochraniaczy i innych cuów) odruchowo właściwie ułożyłem ręce i ich nie połamałem podpierając się.

Zgadza się :) Wytrenowane odruchy/reakcje zostają zapisane na stałe i w nieoczekiwanym momencie mogą się wielce przydać.
 
Zdzicho 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1,6 16V
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 01 Kwi 2011
Posty: 144
Skąd: Poznań/Śrem
Wysłany: 2011-11-06, 00:09   

Beckie napisał/a:
Dla mnie zimą szczególnie zwracam uwagę na dostosowanie prędkości i odstępu do warunków (można sobie wtedy poćwiczyć "techniki związane z ecodrivingiem, na przykład umiejętność przewidywania wydarzeń na drodze, przekładająca się na równomierność jazdy"). IMHO lepiej unikać sytuacji, w których może coś nas zaskoczyć.


Jakbym sam siebie słyszał. Trenować można i co tam jeszcze.
Ale przede wszystkim przewidywać.
_________________
Bądź ostrożny na drodze. Szanuj życie swoje i innych.
 
matucha 



Marka: Skoda / VW
Model: Rapid / Up!
Silnik: 1,0 TSI / 1,0 MPI
Rocznik: 2019/2017
Pomógł: 11 razy
Dołączył: 24 Maj 2010
Posty: 813
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-11-06, 15:42   

Jak zdałem prawo jazdy, to sobie co piątek wieczorem jeździłem na godzinę na wielki plac zasypany śniegiem. Może się to komuś wyda dziwne, ale wyeliminowanie samego odruchu wciskania hamulca przy poślizgu zajęło mi z 2-3 takie wieczory.
_________________
Było Sandero Stepway 1,6MPI + LPG 2010 i Logan MCV 1,6MPI + LPG 2012
 
bebe 
Moderator
I aim to misbehave



Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Pomógł: 26 razy
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 2384
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-11-06, 22:15   

matucha napisał/a:
Jak zdałem prawo jazdy, to sobie co piątek wieczorem jeździłem na godzinę na wielki plac zasypany śniegiem.

Czasy, kiedy można było tak robić, przynajmniej w Warszawie minęły bezpowrotnie. :( Teraz praktycznie 10 minut po tym, jak zacznie padać śnieŋ, przed każdym sensownym placem ustawia się kolejka chętnych do ślizgania. :|

matucha napisał/a:
Może się to komuś wyda dziwne, ale wyeliminowanie samego odruchu wciskania hamulca przy poślizgu zajęło mi z 2-3 takie wieczory.

Ja w tym nie widzę nic dziwnego, ale ja truskawki cukrem... ;)

Jazda defensywna prezentuje inne podejście do zagadnienia - zamiast trenować zachowanie w sytuacjach awaryjnych, nie dopuszczać do sytuacji awaryjnych, czyli przewidywać (przypominam, że nie sztuką jest przewidywać przyszłość; sztuką jest przewidywać trafnie ;), myśleć za innych uczestników ruchu, planować parę ruchów naprzód. Co oczywiście nie przeszkadza w uczeniu zachowania się w sytuacjach awaryjnych, bo zawsze lepiej coś umieć i nie potrzebować, niż potrzebować i nie umieć.
 
maciek 


Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: TCE 100 LPG
Rocznik: 2020
Wersja: Prestige
Pomógł: 24 razy
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 3531
Skąd: Lublin
Wysłany: 2011-11-06, 22:29   

http://kelban.pl/aktualno...m-kucharem.html
_________________
Jestem handlowcem w salonie Carrara w Lublinie. Szukasz oferty na Nową Dacie? Pisz PW lub na e-mail

 
bebe 
Moderator
I aim to misbehave



Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Pomógł: 26 razy
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 2384
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-11-28, 22:06   

I po Dniu Otwartym. Powiedzieć, że 1,5 godziny jazdy z Wojtkiem mi dużo dało, to nic nie powiedzieć. :] Każdy uczestnik szkolił się indywidualnie z wybranych przez siebie zagadnień, więc dla ciekawych - szkolenie na moim przykładzie.

Dla mnie najbardziej palącym problemem była kompensacja stresu przy pomocy wyrażeń nieparlamentarnych. Innymi słowy - na głupotę współużytkowników dróg reagowałem śląc w ich kierunku piętrowe wiąchy. :] Co samo w sobie nie jest niczym złym, dopóki jeździ się samemu, a nie z trzyletnią córką. ;) Przy okazji wyszło też, że zbyt wiele uwagi poświęcam zachowaniu współużytkowników dróg - mam reagować na ich zachowanie, bez szczegółowej analizy domniemanych przyczyn, wpływu prawdopodobnego pochodzenia na poziom kultury kierowcy, zawodu matki, babki i prababki, itp. Również adresowanie wszystkich per "ten patafian", np. "a ten patafian czemu bez świateł jedzie" albo "co też ten patafian wyczynia" jest wykluczone. ;) Czemu bluzgi są złe? Pomijając pion moralny Majki - bo poddawanie się emocjom powoduje wyrzut adrenaliny i ustawianie się w pozycji "uciekaj/walcz", co może było fajne przy napotkaniu tygrysa szablastozębnego, ale obecnie sprawia, że (na czas działania adrenaliny) staję się gorszym kierowcą. Czyli tak naprawdę działam na swoją szkodę. Z kolei analizowanie zachowań współuczestników dróg samo w sobie może dostarczyć pożytecznych informacji (np. pan idący poboczem i machający wesoło torebką być może jest pijany, stopa nad hamulec i ominąć szerszym łukiem), ale rozwodzenie się nad przymiotami intelektu wspomnianych zwyczajnie marnuje moje moce przerobowe, które mógłbym zużyć na bardziej pożyteczne rzeczy, w rodzaju obserwacji czy przewidywania.

Rzeczą, która wyszła w czasie jazdy, okazało się moje dopieszczone niemal do ideału hamowanie silnikiem. :| O ile samo hamowanie silnikiem nie jest niczym złym (dopóki robisz to w zaciszu domowym na playstation ;), o tyle w ruchu drogowym ma jedną poważną wadę - hamując (tylko) silnikiem nie sygnalizuję światłem stopu rozpoczęcia hamowania. A to już proszenie się o kłopoty. Rozwiązania są dwa: albo zwalnianie rozpoczynać od lekkiego wciśnięcia hamulca, żeby błysnąć światami stop, ale z tym będzie ciężko, bo mam już odruch, poza tym nie mam wolnej stopy, bo przy redukcji wyrównuję gazem obroty, albo nauczyć się w końcu heel-and-toe. ;)

Po wjechaniu do miasta pięknie wyszedł ze mnie "warsiawiak", czyli zmiana pasa poprzedzona co prawda obserwacją, ale już nie sygnalizacją - sygnalizuję zmianę pasa a nie zamiar zmiany pasa, bo, jak każdy "warsiawiak" wie, wroga nie informuje się o swoich zamiarach. ;D Przy okazji walki z tym nawykiem Wojtek sprzedał mi czadowy patent: mianowicie, czy zdarzyło Wam się kiedyś jechać jako pierwszy w kolumnie znajomych, albo holować kogoś? Jak wtedy sygnalizujecie swoje zamiary? ;) Oczywiście w taki sposób, żeby jak najwyraźniej i najbardziej jednoznacznie poinformować przyjaciół o swoich zamiarach. A teraz zadanie z gwiazdką: sygnalizować swoje zamiary wszystkim kierowcom, jakby to byli wspomniani przyjaciele! :] W warunkach warszawskich brzmi to jak szaleństwo, ale kiedy sobie wyobraziłem, jak by to wyglądało, gdyby wszyscy/większość tak się zachowywała... :D Piknie by było, panocku, piknie!

(Przy okazji zabłysnąłem wiedzą, jak pomóc "TIRowi" dać się wyprzedzić. Dzięki, KaS602! ;)

W miarę, jak spadała mi "napinka" i mijał czas, popełniałem coraz więcej błędów i moja lista rzeczy do poprawienia stawała się coraz dłuższa, ale to już temat na zupełnie inną bajkę... :)

Spotkanie dało mi bardzo dużo - po pierwsze, mam piękną listę zagadnień, nad którymi mogę pracować. Po drugie - nieprawdopodobnie inspirująca jest sama rozmowa z człowiekiem, który wie, co i dlaczego robię za kierownicą. :) Po trzecie - budujące jest, że w naszym kraju są ludzie, którzy uważają, że kat. B to nie jest absolutny szczyt możliwości i potem wystarczy dużo jeździć, żeby zostać geniuszem. :]

Z miłych akcentów - uczestnik sesji po mnie przyjechał śliczną, czerwoną Dacią Logan. :) Naturalnie napadłem go z ulotką, ale okazało się, że forum zna i czyta, tylko po prostu nieoklejony. :) Niniejszym pozdrawiam. :]

PS. Kolejne Dni Otwarte będą się odbywać co jakiś czas, najprawdopodobniej następne będą Kraków i Trójmiasto. Oczywiście dam znać, jak coś będzie wiadomo.
 
maciek 


Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: TCE 100 LPG
Rocznik: 2020
Wersja: Prestige
Pomógł: 24 razy
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 3531
Skąd: Lublin
Wysłany: 2011-11-28, 22:37   

ciekawe czy Lublina ma szanse :?:
_________________
Jestem handlowcem w salonie Carrara w Lublinie. Szukasz oferty na Nową Dacie? Pisz PW lub na e-mail

 
mrówa 


Marka: Dacia
Model: Sandero
Silnik: 1,4 MPI
Rocznik: 2010
Wersja: Arctica 5 os.
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Lut 2011
Posty: 710
Skąd: RP
Wysłany: 2011-11-29, 09:24   

bebe napisał/a:
O ile samo hamowanie silnikiem nie jest niczym złym (dopóki robisz to w zaciszu domowym na playstation ;), o tyle w ruchu drogowym ma jedną poważną wadę - hamując (tylko) silnikiem nie sygnalizuję światłem stopu rozpoczęcia hamowania.

O to, to, strasznie denerwujące to jest, a jeszcze bardziej taki przypadek jak dzisiaj: jadący przede mną mercedes, który jak gdyby nigdy nic, skręcił sobie bez kierunkowskazu. Nie wiem nawet czy na sekundę wcisnął hamulec. Skręcałam w tę samą ulicę, więc nie pędziłam a raczej nieco zwalniałam, ale miałam wielką ochotę go "obtrąbić". Zachowałam jednak spokój, może przez to że pora wczesna była ;)
Często skręcam w tę ulicę prawie nie zwalniając (bo taki po łuku zakręt), ale zawsze wtedy sprawdzam w lusterku wstecznym, czy ktoś za mną nie jedzie, bo od tego zależy, w jaki sposób ten manewr wykonuję.
Sama, gdy zaczęłam częściej używać/doskonalić hamowanie silnikiem, zaczęłam w pewnym momencie mieć świadomość, że za mną też jadą kierowcy i jednak - ciężko, bo ciężko - trzeba użyć hamulca ;)
 
ajax 



Marka: Daćka i "łopel"
Model: Duster 4X4
Silnik: 1,5 dCi
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 912
Skąd: z Powołania ;-P
Wysłany: 2011-11-30, 15:56   

bebe napisał/a:
hamując (tylko) silnikiem nie sygnalizuję światłem stopu rozpoczęcia hamowania. A to już proszenie się o kłopoty.


Osobiście nie widzę problemu. Hamowanie silnikiem nie jest gwałtowne - oczywiście prawidłowo wykonane. Przy przeciętnych odstępach, przy przeciętnej obserwacji drogi przed sobą chyba każdy przeciętnie widzący kierowca zauważy zmniejszanie się dystansu dostatecznie wcześnie. Oczywiście nie piszę o dzikim hamowaniu silnikiem typu z VI (120 km/h) bezpośrednio na II (i spalone sprzęgło :shock: ) tylko o normalnej redukcji - zdejmujesz nogę z gazu i jak obroty spadają do 1500 lub trochę niżej to chodzisz o jeden bieg w dół. Przynajmniej ja tak robię. A jak muszę prędzej wytracić prędkość to mam taki pedał pomiędzy sprzęgłem z lewej i gazem z prawej ;-) . Po naciśnięciu samochód zaczyna szybko zwalniać ;-)
A jeśli inni nie zauważą normalnego, spokojnego wytracania prędkości, to błyskanie światłami stopu też nic nie da - dostaniesz w pupę tyle, że z zaciśniętymi hamulcami - w efekcie większe szkody :cry: .
P.S. Na takich co to nie patrzą na drogę bardzo skuteczny jest solidny hak ;-) Parę razy to widziałem. Zwykle ten z tyłu zostawał na jezdni roniąc płyny "życiowe" a ten z przodu wychodził, obsobaczał "patafiana" i spokojnie odjeżdżał
Ostatnio zmieniony przez ajax 2011-11-30, 15:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
eplus 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1,6
Rocznik: 2010
Wersja: Laureate 5 os.
Pomógł: 22 razy
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 3482
Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2011-11-30, 16:33   

Hak to nie panaceum na uderzenie z tyłu. Jest on sztywny i do czegoś przymocowany - to "coś" przejmuje całą energię omijając strefy zgniotu. Widziałem np. Punto z zapadniętym dachem - po uderzeniu w hak.
_________________
K4M - NOT tested on animals :!: :!: :!:
 
bebe 
Moderator
I aim to misbehave



Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Pomógł: 26 razy
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 2384
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-12-01, 15:51   

ajax napisał/a:
A jeśli inni nie zauważą normalnego, spokojnego wytracania prędkości, to błyskanie światłami stopu też nic nie da - dostaniesz w pupę tyle, że z zaciśniętymi hamulcami - w efekcie większe szkody :cry: .

Pozwolę sobie się nie zgodzić. :) Po pierwsze: błyskanie światłami jest jednak bardziej zauważalne niż nie błyskanie, bo pierwotna warstwa ludzkiej natury reaguje na ruch (zmianę). Po drugie: wiadomo, że dla 99% populacji kierowców owo błyskanie nie jest konieczne; błyskam, żeby uchronić się przed strzałem od pozostałego 1%. Po trzecie: defensywna technika jazdy, jak sama nazwa po trosze wskazuje, zakłada, że otaczają Cię ślepi, głusi, pijani ignoranci, w związku z czym w Twoim dobrze pojętym interesie jest zrobić wszystko, żeby Cię nie trafili. ;) Po czwarte: w jeździe defensywnej nie chodzi o to, żeby nie mieć wypadku ze swojej winy, tylko żeby nie mieć wypadku, kropka. Oznacza to często myślenie za innych uczestników ruchu i ustępowanie głupszym. Po piąte: nikła to pociecha, że ktoś mi wjechał w zad i to jego wina - przy założeniu, że nic nikomu się nie stało, nadal oznacza to konieczność naprawy, załatwianie, czekanie na samochód, itp. Pociecha, że to nie z mojej winy, jest marna.
 
TD Pedro 



Marka: Dacia
Model: Duster 4WD
Silnik: 1,6 16V + LPG
Rocznik: 2010
Wersja: Laureate 5 os.
Pomógł: 26 razy
Dołączył: 19 Lis 2010
Posty: 3457
Skąd: RP
Wysłany: 2011-12-01, 19:47   

podzielam pogląd... :-)
 
ajax 



Marka: Daćka i "łopel"
Model: Duster 4X4
Silnik: 1,5 dCi
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 912
Skąd: z Powołania ;-P
Wysłany: 2011-12-03, 11:08   

eplus napisał/a:
Hak to nie panaceum na uderzenie z tyłu. Jest on sztywny i do czegoś przymocowany - to "coś" przejmuje całą energię omijając strefy zgniotu. Widziałem np. Punto z zapadniętym dachem - po uderzeniu w hak.


Zgoda, nie panaceum. Ale trochę pomaga. I ten dodatkowy "walor wychowawczy" ;-)

@bebe - nie neguję stanowiska. Zgoda na myślenie za innych, zgoda na działania (każde działania) poprawiające bezpieczeństwo. Ale pewnej grupy ludzi nic nie nauczy poza "bólem" portfela. Mam takich "interesantów" każdego dnia. Tłumaczysz jakie dokumenty ma złożyć = nie dociera. Umożliwiasz doniesienie, czy wypisanie na miejscu = mają pretensje. Za miesiąc składają kolejne papiery = dalej nie składają tych samych dokumentów. Po odesłaniu i stratach finansowych zaczynają składać. Gdy chcesz pomóc źle, gdy dasz po łapach dobrze. Chyba Piotr I Wielki używając kija wobec bojarów miał trochę racji
Ostatnio zmieniony przez ajax 2011-12-03, 11:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
benny86 


Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009
Pomógł: 31 razy
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 2944
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-12-03, 11:14   

Hak pomaga przy stosunkowo lekkich uderzeniach, przy niewielkich prędkościach. Jak ktoś przyłoży ostrzej w dupe to ucierpi płyta podłogowa (widziałem takie cuś u blacharza). Stąd chyba idea zdejmowanych haków holowniczych :?:
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template FISubSilver v 0.3 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne