Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

DACIA Klub Polska  
  •  FAQ  •   Szukaj  •   Użytkownicy  •   Grupy  •  Rejestracja  •   Zaloguj  • 

 Ogłoszenie 
JEDNA SPRAWA = JEDEN TEMAT

Poprzedni temat :: Następny temat
Czy dacia to auto dla biedaków?
Autor Wiadomość
BigT 


Marka: Dacia
Model: Dokker VAN
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2013
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 703
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-16, 23:27   

mekintosz napisał/a:
Na prawdę ciężko jednoznacznie zdefiniować statystycznego właściciela daci.
Dacia to dość niszowa marka i nie chodzi o wyniki sprzedaży, a o postrzeganie.
A jeśli jest cecha opisująca najlepiej chyba każdego, albo prawie każdego właściciela samochodu tej marki to świadomość zakupu, tego nie kupują przypadkowi ludzie.
 
bebe 
Moderator
I aim to misbehave



Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Pomógł: 26 razy
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 2384
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-17, 00:11   

Herman napisał/a:
(dlaczego dacia jest przy 90-100km/h głośniejsza w środku niż taka octavia 2 przy bagatela 140-160km/h)

Bo jest gorzej wyciszona. :]
 
BigT 


Marka: Dacia
Model: Dokker VAN
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2013
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 703
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-17, 00:14   

To nawet można poprawić ;]
 
Piotr_K 



Marka: Dacia
Model: Duster 4x4 esp+asr
Silnik: 1,6 MPI 16V + LPG BRC
Rocznik: 2011
Wersja: Ambiance
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 27 Mar 2011
Posty: 999
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-03-17, 12:40   

BigT napisał/a:
To nawet można poprawić ;]


Tylko po co? przynajmniej czujesz, że lecisz .... zupełnie jak kiedyś Małysz ;-) )))) a teraz Stoch
_________________
Dacia Duster 1,6+LPG BRC Ambiance 4x4, brąz cajou
 
Dyziek 



Marka: Cytryna i Helmut
Model: inny
Silnik: benzyna i ropniak
Rocznik: inny
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 437
Skąd: Wawa
Wysłany: 2014-03-17, 12:50   

rxg napisał/a:

Co do straty na wartości nowych aut, to należy pamiętać, że w nowym płacisz za przeglądy i jeździsz, a w używanym płacisz za naprawy, lawety itd. co by nie kupić, to co miesiąc samochód swoje kosztuje.


Zdecydowana większość z Was chyba naprawdę się nacięła na używce. Jeżdżę leciwą Xsarą. Do warsztatu zajeżdżam 3, czasem 4 razy do roku, ale 2 wizyty, to przegląd u gazownika instalacji (co 10 tys km), 1 wizyta to przegląd główny u mechanika (co 20 tys km). Jeśli wyjeżdżam z rodziną samochodem za granicę na dłuższy czas, również przed wyjazdem zostawiam mu autko na przegląd. Dla świętego spokoju. Do tego wykupuję pełny assistance (na wyjazd).
Odpukać, nigdy nie miałem problemu z samochodem. Stara zasada: jak dbasz, tak masz.
Koszty? Rocznie zostawiam ok 2,5 tys PLN (przegląd główny, przegląd instalacji gazowej, przegląd klimy). Jedni powiedzą, że to sporo, inni zaś wezmą pod uwagę znikomą utratę wartości, która obniża mi znacząco koszty posiadania.
Tak długo, jak ufam pojazdowi, to go eksploatuję. Jeśli nie mam zaufania do autka, lub też naprawdę zaczyna utrudniać mi życie, to zmieniam.

Moim następnym samochodem być może będzie Daćka. Poki co jednak nie zmieniam. Stwierdziłem, że nie ma takiej potrzeby.
Samochód jest od tego, by jeździł. Opinie sąsiadów i ludzi z pracy mnie nie interesują.
Ostatnio zmieniony przez Dyziek 2014-03-17, 13:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
BigT 


Marka: Dacia
Model: Dokker VAN
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2013
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 703
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-17, 13:07   

Piotr_K napisał/a:
Tylko po co? przynajmniej czujesz, że lecisz .... zupełnie jak kiedyś Małysz ;-) )))) a teraz Stoch
Fakt że jeśli masz dwa samochody to w dacii czujesz prędkość + 30-40km/h ;)

Dyziek, popieram.

Ale...
Dyziek napisał/a:
Zdecydowana większość z Was chyba naprawdę się nacięła na używce.

U nas ciężko się nie naciąć.
Kupowałem kilka używanych samochodów dla siebie, a jeszcze więcej jeździłem ze znajomymi oglądać,
a ostatnio kupowałem sobie moto i powiem Ci tak - trzeba mieć naprawdę duże szczęście i dużo czasu :)
 
Szajfus 



Marka: Dacia
Model: Logan MCV
Silnik: 1.6 16v Hi Flex
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate BlackLine 5 os.
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Sty 2013
Posty: 54
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2014-03-17, 13:46   

rxg napisał/a:
Dorzucę coś od siebie.
zacznę od tego, że biedni ludzie nie kupują samochodów za 40 i więcej tyś.
Pozdrawiam


W zasadzie jednym zdaniem, uwzględniając polskie realia zarobkowe kolega wyczerpał temat " Czy dacia to auto dla biedaków" :)

A czytając popularne tygodniki motoryzacyjne gdzie roi się od artykułów typu:
- Najlepsze i pewne auto do 4 do 8 tysięcy
- Auto rodzinne do 20 tysięcy itp itd
to kwota nowej Dacii moim skromnym zdaniem to dość spory wydatek.
 
BigT 


Marka: Dacia
Model: Dokker VAN
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2013
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 703
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-17, 13:59   

Co Ty gadasz - przecież Cayman i Boxter to Porsche dla biednych, a Ty mi tutaj z 40 tysiącami wyskakujesz ;]

Tak na poważnie to wszystko zależy od definicji biedy i bogactwa, a retoryka i geneza tego tematu nie ma wiele wspólnego z pieniędzmi, a raczej z pewnym systemem wartości. Do tego na tak postawione pytanie nie da się odpowiedzieć.
Mnie osobiście nie interesuje czy Dacia ma renomę samochodu dla ludzi biednych czy bogatych, ja kupuję bo oceniam że dla danego zastosowania jest to najlepszy środek, a to co kto o tym myśli - mało mnie obchodzi.
Gdy ładnych kilka lat temu kupiłem Getza, nowego, większość opinii brzmiało tak - jesteś głupi, za te pieniądze miałbyś X letnie audi,bmw,vw, cokolwiek. Warto też wspomnieć o tym że najczęściej ludzie o takich poglądach, szczególnie na forach, choć uprzedzam - nie mam tu na myśli autora tematu, to nasto, bądź wczesno dwudziestko latkowie, jeżdżący samochodem za średnio 5kpln i czytający/oglądający na codzień top gear, gdzie w każdym numerze/odcinku dowiadujemy się jakie to samochody za 500k + są gówniane ;]
A to co mnie cieszy to fakt że tutaj, właśnie dzięki temu że zakup dacii musi być świadomym wyborem, jest takich osobników mało :)
 
rxg 


Marka: Dacia
Model: dokker
Silnik: 1.5 dci 75km
Rocznik: 2014
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 12 Mar 2014
Posty: 13
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2014-03-17, 14:33   

Dyziek napisał/a:


Zdecydowana większość z Was chyba naprawdę się nacięła na używce. Jeżdżę leciwą Xsarą. Do warsztatu zajeżdżam 3, czasem 4 razy do roku, ale 2 wizyty, to przegląd u gazownika instalacji (co 10 tys km), 1 wizyta to przegląd główny u mechanika (co 20 tys km).


A co w tej cytrynce ma się popsuć i kosztować, no może uszczelniacze, jak nie zadbasz o gaz.
Kup sobie golfa, passata z 2.0 tdi z przebiegiem 200 tyś i więcej, albo a6 z 2,5/2.0 tdi najlepiej z multitronikiem i napisz ile wydałeś na naprawy przez rok.
 
Dyziek 



Marka: Cytryna i Helmut
Model: inny
Silnik: benzyna i ropniak
Rocznik: inny
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 437
Skąd: Wawa
Wysłany: 2014-03-17, 19:26   

rxg, sprawa jest prosta: miałem kilka 'grubszych' rzeczy do robienia, o których w większości wiedziałem, że mnie czekają. Przykłady poniżej
2 lata temu: regenracja tylnej belki + wymiana 4 tarcz i klocków + std. przegląd.
Rok temu: poszedł mi uszczelniacz i chlapał olejem. Skoro zrzucali skrzynię, to kazałem przy okazji od razu wymienić sprzęgło. I tak:zdjęcie skrzyni, zimmering wału z wymianą, zimeringi półosi z wymianą, sprzęgło (kpl), poduszka silnika z wymianą, ciegno zmiany biegów (strasznie ciężko wchodziła 1ka), rolka napinacza osprzętu, wymiana linki ręcznego i zacisku ham. prawy tył. Razem 1.491 PLN. Do tego niecałe 200 PLN za 2 wizyty u gazownika. Wyjdzie 1.700 + przegląd klimy (nie pamiętam ile, coś ze 200 PLN). Do tego olej (5W40) + filtry i wymiana oleju w skrzyni (nie było od nowości robione). Nie pamiętam ile za skrzynię, ale olej i filtry to koszt ok 400 PLN z wymianą.

W tym roku:
Przegląd z olejem, filtrami, sworzeń wahacza prawy (na rocznym bad. tech. diagnosta sam mi powiedział, że będzie do roboty), świece (po conajmniej 80 tys km), gumy stabilizatora, naprawa mechanizmu wycieraczek (przy silnych mrozach przestały działać, coś się zatarło, rozebrali, wyczyścili, naprawili), chłodnica + przewód (wymiana, zauwazyłem, że cieknie), płyn do chłodnicy (miał 4 lata), płyn do wspomagania (miał 4 lata), zbieżność, silnik krokowy wymiana , czyszczenie przepustnicy (falowanie obrotów na benzynie i gazie na biegu jałowym). Do tego urwana klamka zew. kierowcy. Wstawiony oryginał (zamienniki wytrzymują kwartał). Razem: 2.378
Samochód zastępczy w cenie.

Tym samym: grubsze kwestie mam za sobą. Dylemat będę miał przy 300.000 (jakieś 2 - 2,5 roku i 55.000 km), bo będę miał do roboty: rozrząd, łożyska igiełkowe w belce, opony (to może wcześniej), znów świece i być może tarcze (mam nadzieję, że nie są z takiego gównolitu, jak miałem w Fabii, gdzie po 80.000 były do wymiany i kosztowały mniej, jak klocki). Zobaczymy... Na 90% dojrzeję do wymiany samochodu.

C3ka żony sprawuje się znacznie taniej. Roczny przegląd z pierdołami kosztuje kilkaset PLN + do tego klima i w tysiączku zazwyczaj się zamykasz. Tylko, że ona jeździ 5.000 rocznie, a ja 22.000 rocznie.
Ostatnio zmieniony przez Dyziek 2014-03-17, 19:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
kakus 


Marka: dacia
Model: Stepway II
Silnik: Tce 90
Wersja: Laureate
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 432
Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2014-03-17, 22:45   

Dacia to jest auto dla może nie biedaków co dla ceniących oszczędność :mrgreen: ..... i na całym świecie tak jest ...... więc sprawa jest jasna ... tak jest zrobione ... i widziały gały co brały ...... i nie ma co naginać rzeczywistości ..... 95 % aut jest lepszych ....ale i droższych ;-)
 
johnson 


Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 DCI 4x4 Prestige
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 24 Sie 2013
Posty: 726
Skąd: Wro
Wysłany: 2014-03-17, 23:09   

Dyziek napisał/a:
rxg, sprawa jest prosta: miałem kilka 'grubszych' rzeczy do robienia, o których w większości wiedziałem, że mnie czekają. Przykłady poniżej
2 lata temu: regenracja tylnej belki + wymiana 4 tarcz i klocków + std. przegląd.
Rok temu: poszedł mi uszczelniacz i chlapał olejem. Skoro zrzucali skrzynię, to kazałem przy okazji od razu wymienić sprzęgło. I tak:zdjęcie skrzyni, zimmering wału z wymianą, zimeringi półosi z wymianą, sprzęgło (kpl), poduszka silnika z wymianą, ciegno zmiany biegów (strasznie ciężko wchodziła 1ka), rolka napinacza osprzętu, wymiana linki ręcznego i zacisku ham. prawy tył. Razem 1.491 PLN. Do tego niecałe 200 PLN za 2 wizyty u gazownika. Wyjdzie 1.700 + przegląd klimy (nie pamiętam ile, coś ze 200 PLN). Do tego olej (5W40) + filtry i wymiana oleju w skrzyni (nie było od nowości robione). Nie pamiętam ile za skrzynię, ale olej i filtry to koszt ok 400 PLN z wymianą.

W tym roku:
Przegląd z olejem, filtrami, sworzeń wahacza prawy (na rocznym bad. tech. diagnosta sam mi powiedział, że będzie do roboty), świece (po conajmniej 80 tys km), gumy stabilizatora, naprawa mechanizmu wycieraczek (przy silnych mrozach przestały działać, coś się zatarło, rozebrali, wyczyścili, naprawili), chłodnica + przewód (wymiana, zauwazyłem, że cieknie), płyn do chłodnicy (miał 4 lata), płyn do wspomagania (miał 4 lata), zbieżność, silnik krokowy wymiana , czyszczenie przepustnicy (falowanie obrotów na benzynie i gazie na biegu jałowym). Do tego urwana klamka zew. kierowcy. Wstawiony oryginał (zamienniki wytrzymują kwartał). Razem: 2.378
Samochód zastępczy w cenie.

Tym samym: grubsze kwestie mam za sobą. Dylemat będę miał przy 300.000 (jakieś 2 - 2,5 roku i 55.000 km), bo będę miał do roboty: rozrząd, łożyska igiełkowe w belce, opony (to może wcześniej), znów świece i być może tarcze (mam nadzieję, że nie są z takiego gównolitu, jak miałem w Fabii, gdzie po 80.000 były do wymiany i kosztowały mniej, jak klocki). Zobaczymy... Na 90% dojrzeję do wymiany samochodu.

C3ka żony sprawuje się znacznie taniej. Roczny przegląd z pierdołami kosztuje kilkaset PLN + do tego klima i w tysiączku zazwyczaj się zamykasz. Tylko, że ona jeździ 5.000 rocznie, a ja 22.000 rocznie.


właśnie dlatego nie chce już starego samochodu, ile taka xsara jest warta? Pewnie tyle co naprawy, miałem kiedyś opla omege i było tak samo, ciągle coś, po prostu ze starości. W niego wrzuciłem tyle ile był wart a i tak ciągle coś się psuło.
Ostatnio zmieniony przez johnson 2014-03-17, 23:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
Dyziek 



Marka: Cytryna i Helmut
Model: inny
Silnik: benzyna i ropniak
Rocznik: inny
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 437
Skąd: Wawa
Wysłany: 2014-03-18, 09:45   

johnson, masz rację i nie masz :)
Wszystko zależy od sposobu interpretacji. Samochód mi się nie psuje, nie mam (poza klamką i uszczelniaczem) żadnych nieprzewidzialnych wizyt w serwisie. Wymieniam to, co jest 'eksploatacją'. Poza tym, utrata wartości jest znikoma. Nie zamierzam jeździć tym do śmierci (swojej lub sprzętu), niemniej te 2 lata pewnie się jeszcze poturlam.
Rozważałem niedawno Orlando (dzięki benny86 za rozmowę). Dałem jednak sobie na wstrzymanie, gdyż nie mam fizycznej potrzeby wymiany.

Edit: miałem dwie salonówki do tej pory. P206 model 2003, który wspominam średnio, gdyż często zmuszał mnie do nieplanowanych wizyt serwisowych i zaliczył lawetę. Po dziś dzień mam awersję do pewnego ASO Puga. Drugi to Fabia 1 kombi, model 2007, który wspominam bardzo dobrze, podobnie jak ASO.
Ostatnio zmieniony przez Dyziek 2014-03-18, 09:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
johnson 


Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 DCI 4x4 Prestige
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 24 Sie 2013
Posty: 726
Skąd: Wro
Wysłany: 2014-03-18, 11:10   

Dyziek napisał/a:
johnson, masz rację i nie masz :)
Wszystko zależy od sposobu interpretacji. Samochód mi się nie psuje, nie mam (poza klamką i uszczelniaczem) żadnych nieprzewidzialnych wizyt w serwisie. Wymieniam to, co jest 'eksploatacją'. Poza tym, utrata wartości jest znikoma. Nie zamierzam jeździć tym do śmierci (swojej lub sprzętu), niemniej te 2 lata pewnie się jeszcze poturlam.
Rozważałem niedawno Orlando (dzięki benny86 za rozmowę). Dałem jednak sobie na wstrzymanie, gdyż nie mam fizycznej potrzeby wymiany.

Edit: miałem dwie salonówki do tej pory. P206 model 2003, który wspominam średnio, gdyż często zmuszał mnie do nieplanowanych wizyt serwisowych i zaliczył lawetę. Po dziś dzień mam awersję do pewnego ASO Puga. Drugi to Fabia 1 kombi, model 2007, który wspominam bardzo dobrze, podobnie jak ASO.

zgodzę się, ja po prostu straciłem cierpliwość i zaufanie do auta, u mnie nie było końca z problemami
 
mekintosz 



Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy]
Pomógł: 35 razy
Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 4266
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-18, 16:43   

Miałem citorena AX, kupionego za 7 tys zł z przebiegiem 192 tys km. Założyłem za 1500 zł gaz by było taniej. Później co chwilce coś sie psuło. Tzn było zużyte - regeneracja tylnego zawieszenia ( 2 tyś zł ), nieostające naprawy silnika i wiele upierdliwych drobiazgów. ( w sumie pewnie 3-4 tyś zł ). Rocznie kilkanaście wizyt u mechanika. Ten mały wygodny dzielny AX 4x4 nie zawiódł na trasie na szczęście. Jednak mając dosyć takich niespodzianek oraz niejako przy okazji powiększenia się rodziny kupiłem roczną dacie z krajowej dystrybucji. Mimo, że koszt 5 letniego kredytu ( odsetki ) to ok 13 tyś pln … wciąż go spłacam. Akurat te odsetki to różnica pomiędzy ceną zakupu nowego samochodu a tą co ja zapłaciłem po roku. Jednak cenię sobie te większe prawdopodobieństwo bezawaryjności oraz potencjalną ochronę gwarancyjną niż użeranie się ze starym trupem na kołach.
Ostatnio zmieniony przez mekintosz 2014-03-18, 16:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
PiotrWie 



Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014
Pomógł: 10 razy
Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 1591
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2014-03-18, 22:20   

Miałem wiele używanych samochodów i tylko raz się naciąłem - wiele lat temu przez własną głupotę ( kupiłem samochód eksploatowany przez 5 lat w PGR, naprawiany spawaniem zamiast częściami) Gdybym miał kupować samochód za 8 - 10 tyś to OK - oglądasz, potem jedziesz do zaufanego mechanika, robisz co trzeba i 3-4 lata spokoju - tak miałem z Asconą, BMW czy Polonezem. Problem powstał gdy mogłem kupić auto za 40 - 50 tyś - kilkulatki są w Polsce tańsze niż w Niemczech, skąd w większości pochodzą. A jakiś powód być musi - ten co sprowadził też musi zarobić. 12 - 15 letniego auta nikt nie odbuduje po poważnym wypadku - wymaga zainwestowania 10 tyś by uzyskać 8, ale dwu - trzylatek to już opłacalna inwestycja. Gdybym miał czas to pojechałbym sam po samochód, kupił taki "dla Niemca, pewnie z 10% drożej niż w Polsce, ale bym nim pojeździł spokojnie - tak kupiłam Audi w Monachium w 1992, po przyjeździe najpierw wszyscy mówili mi że przepłaciłem, a potem się dziwili że jeździ i się nie psuje. Dlatego wybrałem Dustera i jak na razie jestem bardzo zadowolony.
 
wieza 



Marka: Dacia
Model: LODGY
Silnik: 1,5
Rocznik: 2013
Wersja: Prestige 5 os.
Pomógł: 11 razy
Dołączył: 26 Cze 2008
Posty: 1919
Skąd: ŁÓDŹ
  Wysłany: 2014-03-19, 08:14   

U mnie codziennie sie ktos pyta zaczepia o moją dacie i ogolnie o dacie modele, spostrzezenia i ocena b.pozytywna..
_________________
Przede wszystkim przestronnosc w aucie co dajeLodgy i MCV w dobrej cenie ;)
Stan licznika 115,000 i koniec
Lodgy 120000km i rośnie
 
corrado 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 DCi (86KM/200Nm-130KM/300Nm)
Rocznik: 2010
Wersja: Laureate
Pomógł: 51 razy
Dołączył: 14 Cze 2013
Posty: 3675
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-19, 08:21   

Ja mam to samo, praktycznie wszyscy pytają o Dusterka. Ocena jak najbardziej pozytywna. :-)
 
BigT 


Marka: Dacia
Model: Dokker VAN
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2013
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 703
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-19, 10:23   

PiotrWie napisał/a:
Gdybym miał czas to pojechałbym sam po samochód, kupił taki "dla Niemca, pewnie z 10% drożej niż w Polsce, ale bym nim pojeździł spokojnie
Mówiąc szczerze nie wiem jaka jest różnica między 3 latkiem z Polski i z Niemiec? Bywam za zachodnią granicą i naprawdę tam też bywają słabe drogi, tam też bywają ludzie mający w dupie swój samochód. To naprawdę nie jest tak jak w stereotypach, że jak niemcowi zarysują się drzwi to wymienia całe auto.
A samochody są droższe nie dlatego że są w lepszym stanie, tylko dlatego że u nas rynek psują wraki stamtąd sprowadzone przez handlarzy ...
 
Przemek77 



Marka: Dacia
Model: Logan
Silnik: 1.4 +LPG
Rocznik: 2010
Wersja: Arctica 5 os.
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 314
Skąd: LUBLIN / GŁUSK / ABRAMOWICE
Wysłany: 2014-03-19, 11:40   

BigT napisał/a:
PiotrWie napisał/a:
Gdybym miał czas to pojechałbym sam po samochód, kupił taki "dla Niemca, pewnie z 10% drożej niż w Polsce, ale bym nim pojeździł spokojnie
Mówiąc szczerze nie wiem jaka jest różnica między 3 latkiem z Polski i z Niemiec? Bywam za zachodnią granicą i naprawdę tam też bywają słabe drogi, tam też bywają ludzie mający w dupie swój samochód. To naprawdę nie jest tak jak w stereotypach, że jak niemcowi zarysują się drzwi to wymienia całe auto.
A samochody są droższe nie dlatego że są w lepszym stanie, tylko dlatego że u nas rynek psują wraki stamtąd sprowadzone przez handlarzy ...

Tyle, że rynek używek w Niemczech obecnie w zasadzie przejęli Turcy-uzdatniacze (odpowiednik naszych "Cytrynów i Gumiaków). Znaleźć taki naprawdę prawdziwy "bezwypadkowy od dziadka emeryta" z realnym przebiegiem, autentyczną książką serwisową itp. jest w tej chwili niezwykle trudno - a nawet jakby, to trzeba się nastawić na cenę nawet 20% większą niż "niebitych cukiereczków" z otomoto i przebieg rzędu powyżej 200 kkm. Nie ma cudów, handlarz to nie instytucja charytatywna, zarobić musi i to jest dogmat, a wozu z przebiegiem powyżej 200 nie sprzeda tak łatwo.

Niestety w chwili obecnej przymiotnik "sprowadzany" ma raczej negatywne skojarzenia. Nie te czasy, gdy całymi tirami-lawetami przywoziło się naprawdę dobre auta.

Rynek używek to swoiste błędne koło - "janusze" chcą pojazdów w idealnym stanie z niskimi przebiegami za połowę ceny rynkowej, no to handlarze chcąc zarobić - takie auta mają "na składzie" - tyle, że musi być zysk, więc preparują "igiełki" i "lalki" z porozbijanych wraków, bo przecież nikt nie sprowadzi dobrego wozu żeby go sprzedać po niższej cenie niż kupił. I tak to się kręci.

A "magia" znaków firmowych audi czy VW wciąż działa i zaślepia i bywa często, że ludzie kupują samochód którego potem nie utrzymają - bo duży silnik to i OC większe, części i serwis za kosmiczną kasę - no ale sąsiad czy szwagier przynajmniej nie pękną ze śmiechu :)

corrado napisał/a:
Ja mam to samo, praktycznie wszyscy pytają o Dusterka. Ocena jak najbardziej pozytywna. :-)

Też to mam, może nie codziennie, ale raz w tygodniu to ktoś zaczepi zawsze.

Dacia ma sporo zalet - może nie jest to "prestiż i moc" (żelazny argument wielbicieli VW), ale w miarę tani serwis, mechanika prosta jak konstrukcja cepa, końcowe miejsca w rankingu kradzionych aut...
Ostatnio zmieniony przez Przemek77 2014-03-19, 11:48, w całości zmieniany 3 razy  
 
BigT 


Marka: Dacia
Model: Dokker VAN
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2013
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 703
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-19, 11:48   

Przemek77 napisał/a:
Tyle, że rynek używek w Niemczech obecnie w zasadzie przejęli Turcy-uzdatniacze (odpowiednik naszych "Cytrynów i Gumiaków). Znaleźć taki naprawdę prawdziwy "bezwypadkowy od dziadka emeryta" z realnym przebiegiem, autentyczną książką serwisową itp. jest w tej chwili niezwykle trudno - a nawet jakby, to trzeba się nastawić na cenę nawet 20% większą niż "niebitych cukiereczków" z otomoto i przebieg rzędu powyżej 200 kkm. Nie ma cudów, handlarz to nie instytucja charytatywna, zarobić musi i to jest dogmat, a wozu z przebiegiem powyżej 200 nie sprzeda tak łatwo.
Dokładnie.

Przemek77 napisał/a:
Niestety w chwili obecnej przymiotnik "sprowadzany" ma raczej negatywne skojarzenia. Nie te czasy, gdy całymi tirami-lawetami przywoziło się naprawdę dobre auta.
To znów kwestia ludzi, którzy psują rynek szrotem...
Choć jak mnie pamięć nie myli, to koło 10 lat temu, mając znajomych we francji, chciałem sprowadzić sobie stamtąd samochód i powiem szczerze że taniej niż u nas to nie było...

Przemek77 napisał/a:
Rynek używek to swoiste błędne koło - "janusze" chcą pojazdów w idealnym stanie z niskimi przebiegami za połowę ceny rynkowej, no to handlarze chcąc zarobić - takie auta mają "na składzie" - tyle, że musi być zysk, więc preparują "igiełki" i "lalki" z porozbijanych wraków, bo przecież nikt nie sprowadzi dobrego wozu żeby go sprzedać po niższej cenie niż kupił. I tak to się kręci.
Mnie się wydaję żę to się robi coraz mniejszy margines, a coraz więcej ludzi chce za uczciwe pieniądze kupić uczciwy samochód. A handlarz jeśli może na tym samym samochodzie zarobić 5, albo 15 tysięcy, to woli jednak to drugie.
Jak dla mnie to rynek został już prawie całkowicie zdominowany przez handlarzy, najczęściej - średnio uczciwych.

Przemek77 napisał/a:
A "magia" znaków firmowych audi czy VW wciąż działa i zaślepia i bywa często, że ludzie kupują samochód którego potem nie utrzymają - bo duży silnik to i OC większe, części i serwis za kosmiczną kasę - no ale sąsiad czy szwagier przynajmniej nie pękną ze śmiechu :)
OC to akurat najmniejszy problem, ale z drugiej strony - w passatach masz już 1.4tfsi, który w wersji z kompresorem ma 160 koni, więc źle nie jest;]
Ale lepiej nie zaczynajmy dyskusji pt nowy duster, czy używany passat
 
Przemek77 



Marka: Dacia
Model: Logan
Silnik: 1.4 +LPG
Rocznik: 2010
Wersja: Arctica 5 os.
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 314
Skąd: LUBLIN / GŁUSK / ABRAMOWICE
Wysłany: 2014-03-19, 11:59   

Powiem Ci tak - 10-15 lat temu z radością nabyłbym sprowadzone auto. Dziś, gdy nasz rynek używanych samochodów jest już do cna popsuty - raczej nie.
Ale fakt - powoli, powoli coś się zmienia, ludzie coraz częściej wiedzą czego chcą i nie dają się mamić "Abecadłem Handlarzy" (lać i jeździć, bezwypadkowy, od emeryta, stan idealny itp.), z wolna upowszechniają się mierniki lakieru. Lecz to powolny proces, na który jednak świat handlarzy będzie musiał zareagować.
 
BigT 


Marka: Dacia
Model: Dokker VAN
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2013
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 703
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-19, 12:05   

Przemek77 napisał/a:
z wolna upowszechniają się mierniki lakieru. Lecz to powolny proces, na który jednak świat handlarzy będzie musiał zareagować.
Nie na czasie jesteś,bo zareagowali już dawno :)
Patentów jest sporo - spraye cynkowe i tym podobne, raczej niewiele teraz możesz czujnikiem lakieru zdziałać.
 
Przemek77 



Marka: Dacia
Model: Logan
Silnik: 1.4 +LPG
Rocznik: 2010
Wersja: Arctica 5 os.
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 314
Skąd: LUBLIN / GŁUSK / ABRAMOWICE
Wysłany: 2014-03-19, 12:24   

BigT napisał/a:
Przemek77 napisał/a:
z wolna upowszechniają się mierniki lakieru. Lecz to powolny proces, na który jednak świat handlarzy będzie musiał zareagować.
Nie na czasie jesteś,bo zareagowali już dawno :)
Patentów jest sporo - spraye cynkowe i tym podobne, raczej niewiele teraz możesz czujnikiem lakieru zdziałać.

No pewnie, że nie jestem na czasie - Daćkę kupiłem w salonie a nie u Mirka :D
 
jas_pik 



Marka: Mitsubishi
Model: Outlander PHEV
Silnik: 2,0
Rocznik: 2014
Wersja: [Inna].[nie dotyczy]
Pomógł: 75 razy
Dołączył: 02 Lut 2014
Posty: 4055
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-19, 12:29   

Przemek77 napisał/a:
z wolna upowszechniają się mierniki lakieru

Sprowadzałem dla siebie samochody w latach 90-tych i miałem zarówno dobre jak i złe doświadczenia .
Dałem się naciąć Turkowi tylko raz w 1992 r - nie pomógł nawet miernik lakieru bo buda była naprawdę dobrze przemalowana - bez szpachli bo był złożony z co najmniej 2 samochodów niestety z pękniętą grodzią. Robiłem badania na stacji diagnostycznej i nikt tego nie zauważył.
Odczułem jakość tego samochodu jak w zimie po kilku miesiącach na "szklance " bez żadnego powodu wyleciałem z jezdni i go skasowałem na drzewie - wtedy wyszły wszystkie wady i spawanie płyty podłogowej umiejętnie ukryte.
Po tej nauczce sprowadzałem już wyłącznie samochody po stłuczkach i cała blacharkę robiłem w Polsce - okazało się to najlepszym rozwiązaniem pod względem kosztów zakupu samochodu i pewności używania.
Jednak od końca lat 90-tych przekonałem się do zakupu nowych samochodów. Używałem samochody od nowości do przebiegu 150- 180 kkm i zmieniałem na nowe ( 2- 3 lata). Jest to najbezpieczniejsza opcja i wbrew pozorom najefektywniejsza kosztowo, tak młode samochody się sprzedają bez zbytniej utraty wartości a koszty napraw do takiego przebiegu są jeszcze bardzo niskie. Przy działalności gospodarczej i rozliczaniu kilometrówki również.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template FISubSilver v 0.3 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne