Marka: renault
Model: thalia
Silnik: 1,2 benzyna Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Wrz 2007 Posty: 1109 Skąd: krakow
Wysłany: 2012-09-28, 09:23 Reakcja na gaz
Przykład: jadę ok 100km/h na czwórce lub piatce i chcę szybko przyspieszyć. Pedał w podlogę a reakcja raczej słaba. Odpuszczam trochę gaz i autko zaczyna ładnie przyspieszać. Odczuwalne zwłaszcza pod szybką górkę. Zauwazyliście też taki objaw? To samo zauważyłem też poprzednio w Uno. pozdr
Marka: Dacia --> Renault
Model: Duster 2 --> Kadjar
Silnik: 1.2 TCe 1.5 dCi EDC
Rocznik: 2017(m2018) --> 2017
Wersja: Prestige Pomógł: 7 razy Dołączył: 20 Kwi 2010 Posty: 1700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-09-28, 09:41
W aveo też tak mam, pewnie silnik się dławi, jakoś tak dziwnie, że tempomatem albo delikatnym przyspieszaniem szybciej się przyspiesza niż dociskaniem. Ale po redukcji na 3-kę to tylko but w podłogę
Przykład: jadę ok 100km/h na czwórce lub piatce i chcę szybko przyspieszyć. Pedał w podlogę a reakcja raczej słaba. Odpuszczam trochę gaz i autko zaczyna ładnie przyspieszać. Odczuwalne zwłaszcza pod szybką górkę. Zauwazyliście też taki objaw? To samo zauważyłem też poprzednio w Uno. pozdr
Tez zauwazylem taka przypadlosc. Ale wlasnie nie wiem czy tak powinno byc czy moze cos jest nie tak...
u mnie też przy gwałtownieszym wciśnięciu pedału przyspieszenia zasami zdarza się minimalne przymulenie a po odpuszczeniu, dalsze łagodne, płynne wcisnięcie pedału pomaga...
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-09-28, 16:22
jurek, mówisz o thalii z profilu? Cóż, z benzyniaka 1.2 cudów się nie wyciśnie, w moim aveo (ale starszym niż te prezesowskie )też zjawisko występuje. Przymierzając się do wyprzedzania jadę na 4ce, jak widzę że robi się luka, 3ka, but w podłodze i kończę wyprzedzanie dużo szybciej niż niejeden teoretycznie szybszy samochód.
Marka: renault
Model: thalia
Silnik: 1,2 benzyna Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Wrz 2007 Posty: 1109 Skąd: krakow
Wysłany: 2012-09-28, 20:22
Jak zarepetuję trójkę, to Thalijka ma naprawdę niezłego kopa jak na taki motor. Tutaj nie ma takiego objawu. Chodzi o wyższe biegi i byłem ciekawy Waszych doświadczeń. Pewnie, chciałbym, żeby mi bulgotało pod maską ze 3 litry, ale jak lotek nie zafunguje, to raczej marne szanse pozdr
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2388 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-09-28, 22:17
Nie znam się, to się wypowiem. ;)
Kiedyś był taki straszliwy silnik zaburtowy pt. Wietierok, zgasić go było wybitnie łatwo na wiele sposobów, a jednym z bardziej fikuśnych było zbyt gwałtowne dodanie gazu. :) Po prostu paliwo zalewało świece, silnik gasł, należało wyznaczyć na ochotnika załoganta, dać mu klucz do świec (właściwie świecy, bo była jedna), chusteczkę higieniczną, kazać świecę wykręcić i wyczyścić. :]
Nie przypuszczam, żeby dało się taki manewr wykonać z silnikiem K4M ani jakimkolwiek w miarę nowoczesnym, ale zważywszy, że przepustnicą nie steruje komputer, tylko giętka linka ;) , silnik ma ograniczone możliwości obrony przed inwencją użytkownika. :> Najwyraźniej jest tam jakiś mechanizm, który broni silnik przed uduszeniem (przepustnicą wpada powietrze, za którym stara się nadążyć dawka paliwa ;). W momencie, kiedy po prostu wdusi się pedał gazu na niskich obrotach i otworzy na maksa przepustnicę, mieszanka robi się uboższa, silnik dudni, przyspieszenie - gorsze.
Wszystko powyższe wysysałem z brudnego palucha. Ale to jest moja teoria i ja się z nią zgadzam. :]
Marka: Dacia/Renault
Model: Duster 4x2/Fluence Intens
Silnik: 1,6/1,6
Rocznik: 2012/2016
Wersja: Laureate Plus
Dołączył: 21 Sie 2012 Posty: 197 Skąd: Śląsk. Ten niższy ;)
Wysłany: 2012-09-28, 22:56
Coś w tej Twjej teorii jest, bebe... Dawno dawno temu silniki np. autobusów/ciężarówek marki Jelcz gaszono, a właściwie duszono taką potężną wajchą zamontowaną na podszybiu. Jej zadaniem było doprowadzenie w krótkim czasie potężnej ilości powietrza, a jak wiadomo, na samym powietrzu silnik raczej nie pociągnie.
Natomiast z gamy wynalazków zaburtowych równie "chętny" do współpracy był "Wicher"... To były czasy...
Marka: Dacia/Renault
Model: Duster 4x2/Fluence Intens
Silnik: 1,6/1,6
Rocznik: 2012/2016
Wersja: Laureate Plus
Dołączył: 21 Sie 2012 Posty: 197 Skąd: Śląsk. Ten niższy ;)
Wysłany: 2012-09-29, 10:02
Bardzo możliwe stempik, że masz rację. Podobne rozwiązanie było np. w Berlietach, Kamazach czy Autosanach. Tyle tylko, że tam deptało się zaworek umieszczony w podłodze.
Edit: Faktycznie, mój błąd. Zweryfikowałem informacje i zadaniem tejże wajchy czy innego zaworu jest wytworzenie podciśnienia i w rezultacie "uduszenie" silnika.
Bardzo możliwe, że np. w Jelczach "ogórkach" była stosowana wajcha w wersji pierwotnej, która dławiła silnik spalinami. Potem mądre głowy opracowały zaworek, który można było depnąć albo zakręcić żeby odciąć dopływ powietrza. To ostatnie rozwiązanie w postaci pokrętła było chyba najbardziej rozpowszechnione w starych Liazach.
Ostatnio zmieniony przez miskowski 2012-09-29, 10:10, w całości zmieniany 3 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum