Marka: Reanult
Model: Trafic
Silnik: 2.0
Rocznik: 2021 Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Sie 2012 Posty: 384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-09-07, 21:05 Jak wykorzystujecie wersje 7-osobowe ?
Jako posiadacz do niedawna 7-osobowej MCV, a już wkrótce - także 7 - osobowej Lodgy ciekaw jestem, w jaki sposób wykorzystujecie swoje 7-osobowe Dacie ? ktoś wozi na codzień 6 pasażerów ? a może macie inne powody, dla których te 2 dodatkowe miejsca się przydają ?
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4270 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-09-07, 21:09
Mam jedynie 5 osobowe sandero ale gdybym mial kupowac Lodgy bym sie na 7 miejscowke zdecydował, tak na zapas by miec mini bus Za 2000 pln doplatyw warto !
Dla mnie taki mini-bus wydaje się być zbędny. Podobnie jak posiadanie kombi.
Jeżdżę w trasy, ale przychodzi mi przemieszczać się po miastach. Sandero to najmniejszy samochód jakim jeździłem i jednocześnie najlepszy przyjaciel po miejskiej dżungli. Nie wożę powietrza, nic nie wpada w rezonans zakłócając tak piękny dźwięk silnika :)
Po prostu nie mam potrzeby posiadania dużego samochodu.
Owszem. Zdarzają się sytuacje, 2-3 razy w roku, gdy pojawia się problem logistyczny. Ale zawsze jest jakieś wyjście. Z wypożyczeniem większego samochodu włącznie. Kupno krowy w mieście to nieporozumienie.
Gdybym miał trójkę dzieci, jeden samochód, to pewnie myślałbym zgoła inaczej. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4270 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-09-07, 22:00
Dla 3 osobowej rodziny Sandero jest na styk, 4 osobowej juz Duster, zas 5-7 Lodgy W sytuacjach wakacyjno - wyjazdowych nieocenione do sandero sa dodatki pt. box dachowy , bagaznik na rowery np na hak. Docelowo planuje wymienic box na taki relatywnie krotki a szeroki ( ok 430 l ) , by zajmowal wiekszosc dachu oraz zamontowal hak i bagaznik na 3 rowery. Dodatkowo chipek na 85 KM by slaby dieselek nabral wigoru by taki zestaw skutecznie rozpedzac
Jak przychodzi przewieźć szafę, to stówka albo i dwie wpadają do kieszeni dzięki własnemu transportowi. Podobnie z transportem nowych mebli ze sklepu czy czegokolwiek dłuższego.
Uważam, że kupno małych samochodów to nieporozumienie Chyba, że są małymi sportowymi samochodami!
Za to już raz czy dwa razy (a mam MCV od roku) odczułem boleśnie brak 7 miejsc!
A tak na poważnie to też gdybym kupował np. "Lodzie" to na wszelki wypadek wziąłbym wersję 7-osobową przy tej dopłacie 2 tys. zł. do wersji 5-osobowej. Nie jest to przy cenie samochodu duża dopłata.Wolał bym zrezygnować np. z dopłaty do koloru metalik. Czy korzystał bym z tych dodatkowych miejsc nie wiem, ale jak mówi stare przysłowie "parasol noś i przy pogodzie", to i dwa dodatkowe miejsca by się nieraz może przydały.
Na co dzień używam 7-miejscową MCV; czasami jedziemy rodzinnie w 6 osób poza miasto, a zdarza się przewieźć jakąś zmywareczkę. Zwłaszcza przydaje się na wakacje, gdy w 6 osób jedziemy na wakacje z boxem na dachu. Przyglądam się Lodgy, zaczekam jednak na silnik benzynowy.
U mnie mcv-ka zarabia jako taksówka. Więc 7 osób wożę dość często. Jeśli chodzi o Lodgy to widziałem i siedziałem, bardzo ładne auto ale jeśli chodzi o miejsce w 3 rzędzie to miejsca więcej moim zdaniem nie ma
Jak przychodzi przewieźć szafę, to stówka albo i dwie wpadają do kieszeni dzięki własnemu transportowi. Podobnie z transportem nowych mebli ze sklepu czy czegokolwiek dłuższego.
Podczas przeprowadzki miałem jeszcze Voyagera i faktycznie było to udogodnienie, z drugiej strony są to sytuacje sporadyczne. Nie warte nerwów :)
Piotrek721015 napisał/a:
Stepway napisał/a:
Kupno krowy w mieście to nieporozumienie.
Wszystko zależy od wielkości miasta
Trafiłeś w sedno.
Oczywiście, gdybym z jakichś powodów decydował się na Lodgy to byłaby to już wersja 7 osobowa. Zawsze można ostatni rząd siedzeń wymontować, a tak nie wiadomo kiedy by się mógłby przydać. Zresztą chyba byłby to jedyny powód na zakup tej Dacii.
Dorosłem do tego by samochód był praktycznym, dopasowanym narzędziem. Nie musi wpisywać się w modę, nie musi błyszczeć dla sąsiadów. Teraz im mniejszy, tym lepszy. Takie są moje potrzeby, jednocześnie doskonale zdaję sobie sprawę że są osoby mające zupełnie odwrotne oczekiwania.
Taksówka, auto (firmowe) "do zadań specjalnych", większa rodzinka, osoby mające czas na bujne życie towarzyskie ja tam widzę wiele zastosowań - to tak, aby nie było że krytykuję posiadaczy "krówek" w mieście
Jak przychodzi przewieźć szafę, to stówka albo i dwie wpadają do kieszeni dzięki własnemu transportowi. Podobnie z transportem nowych mebli ze sklepu czy czegokolwiek dłuższego
to wszystko prawda z tym, że
Stepway napisał/a:
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
a właściwie od indywidualnych potrzeb...
- potrzeba przewozu lodówki, pralki, zmywarki czy jakiegoś mebla ma miejsce sporadycznie, raz na rok, częściej raz na kilka lat i raczej tylko takie argumenty mnie nie przekonują... nie zmienia to faktu, ze lubię samochody z dużą przestrzenią w kabinie, dotychczas miałem siedem samochodów typu kombi oraz trzy minivany, komfort jazdy jest dla mnie niewątpliwie większy niż pozostałymi samochodami... (a do przewozu większych gabarytów używam przyczepki)...
Marka: Reanult
Model: Trafic
Silnik: 2.0
Rocznik: 2021 Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Sie 2012 Posty: 384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-09-08, 14:11
dla mnie w sumie ważniejsza jest duża przestrzeń do przewożenia różnych rzeczy aniżeli te dwa dodatkowe miejsca; ale właśnie - lepiej mieć niż nie mieć; w Loganie przez 4 lata użyłem tej opcji tak ze 4 razy - ale w sytuacjach, gdy brak oznaczałby konieczność jazdy drugim samochodem kilkaset kilometrów - więc myślę że już sama oszczędność na paliwie zwraca koszt dodatkowego rzędu
zresztą - gdybym miał kupować Lodgy w wersji 5-miejscowej to wolałbym chyba inne kombi; 7 miejsc zdecydowało o Lodgy a brałem pod uwagę też np. Kangoo, które ma wygodniejszy fotel kierowcy i na długie trasy też się nadaje
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate2 Pomogła: 1 raz Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 175 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-09-08, 18:26
Zgadzam się z tym, że jak ktoś ma kupować auto po to by raz na 10 lat przewieźć szafe, to brak w tym sensu - koszt transportu 200 zl koszt auta ~50 000,
Dlaczego ja się zastanawiam nad lodgy. Często przemieszczam się gdzieś z dzieckiem, aktualnie mam focusa kombi. do którego nie wszystko mi się mieści. Weekendowe wyjazdy zdarzają mi się naprawdę często i przydałaby mi się większa przestrzeń ładunkowa :) Dodatkowe dwa miejsca przydają się rzadko, ale jeśli już się bierze takie autko to warto to wykorzystać.
Mam 4 dzieci i jest ok od momentu jak kupiliśmy boxa na dach , bo bagażnik za trzecim rzędem mały.
Dla mnie to auto jest na styk.
Codziennie wykorzystuje 3 rzędy (do szkoły 7km).
Z parkowaniem w centrum nie ma problemów - byle miejsce było(link ). Problem zaczyna się przy gabarytach takich jak ma VW Transporter czy Toyota Land Cruiser .
Poniżej pocztówka z wakacji z Dacią w tle .
- potrzeba przewozu lodówki, pralki, zmywarki czy jakiegoś mebla ma miejsce sporadycznie, raz na rok, częściej raz na kilka lat i raczej tylko takie argumenty mnie nie przekonują
Axia napisał/a:
Zgadzam się z tym, że jak ktoś ma kupować auto po to by raz na 10 lat przewieźć szafe, to brak w tym sensu - koszt transportu 200 zl koszt auta ~50 000
Jak ma się już duży samochód, to się chętniej i częściej wozi - bo nie trzeba się nikogo prosić ;) Podobnie jest z wyjazdami na wakacje - można więcej zabrać, wygodniej zabrać dodatkowe osoby na wyjazd itp. itd.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - zmienia się nie tylko po dorobieniu dzieci, albo otwarciu firmy transportowej, ale także po kupnie większego samochodu ;)
Myślę, że podobnie jest z 7m. Już teraz żałuję, że nie mam, a gdybym miał, to pewnie nie wyobrażałbym sobie życia bez dodatkowego rzędu ;)
Marka: Dacia
Model: Duster II
Silnik: 1.6 SCE
Rocznik: 2018 Pomógł: 3 razy Dołączył: 30 Sie 2011 Posty: 730 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2012-09-09, 06:42
Jak ładnych parę lat temu kupiłem astrę g i pojechałem sobie nad jeziorko, ujrzałem na polu namiotowym widok, który mnie bardzo poważnie zaintrygował.
Mianowicie stał sobie nowiutki, błyszczący MCV a obok siedział sobie na krzesełku jego właściciel. W pobliżu krzątała się żona i biegały dzieci (nie policzyłem).
Niby nic dziwnego, normalny wakacyjny widoczek ale... Jle gość miał kurna sprzętu:
Ponton, kajak, wędki, grill, stoliczki, krzesełka, parawaniki, pierdolniki itp... dosłownie wszystko co można zabrać na wakacje i jeszcze trochę:)
Spoglądałem na widoczek z lekkim uśmieszkiem ironii lecz do dziś się zastanawiam jak on to załadował:)
Od tamtej pory zacząłem się baczniej przyglądać produktom Dacii:)
Jak ma się już duży samochód, to się chętniej i częściej wozi
- argument super... tylko dlatego, ze mam duży samochód to raz w tygodniu ładuję do niego (wyłącznie z chęci a nie z potrzeby) lodówkę, robię rundkę wokół miasta i wracam do domu... - bo mam duży samochód i mam czym... (wybacz ironię... )
Marmach napisał/a:
albo otwarciu firmy transportowej
- to zupełnie inna sprawa i o kupnie decydują wyłącznie potrzeby wynikające z profilu tejże działalności...
- "zawsze" chciałem mieć samochód z 7-miejscami (chociaż jak pokazało życie potrzeby korzystania z tego "dobrodziejstwa" byłyby sporadyczne) ale niestety żaden z posiadanych takiej opcji nie miał ale motyw przewodni takiego posiadania był inny niż wymieniony przez Ciebie
argument super... tylko dlatego, ze mam duży samochód to raz w tygodniu ładuję do niego (wyłącznie z chęci a nie z potrzeby) lodówkę, robię rundkę wokół miasta i wracam do domu... - bo mam duży samochód i mam czym... (wybacz ironię... )
Ironia czy aronia, nieważne.
Wydaje mi się, że znacznie chętniej kupuje się meble (w takiej Ikei chociażby), mając świadomość, że wystarczy załadować je do bagażnika i przewieźć do domu, bez konieczności płacenia za transport, który - jak się okazuje - jest dostępny dopiero za dwa dni i o 7 rano.
W końcu można by powiedzieć, że skoro do 126p mieściły się 2 osoby (i 5 w razie potrzeby), to po co większy samochód?
Co innego mieć wybór, czy jedzie się pod namiot z namiotem i dwoma kompletami bielizny, czy z namiotem, rowerami, lodówką turystyczną i psem... a co innego gdy ta pierwsza opcja jest wymuszona.
Myślę, że podobnie jest, gdy ma się 7 miejsc - nagle okazuje się, że wieloosobowa wycieczka gdzieś-tam - do kina, na piwo, albo na oglądanie Dacii Lodgy - która wcześniej była nie do pomyślenia, staje się zupełnie naturalną opcją spędzania wolnego czasu.
Może to zwykłe gadżeciarstwo, ale wydaje mi się, że czasami lepiej zagospodarować kreatywnie nadmiar środków, niż siłować się z ograniczeniami
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-09-09, 16:19
Dyskusja zeszła na kwestię który lepszy - duży czy mały (samochód). Ja kupiłem typowego mieszczucha bo ma w zupełności wystarczającą dla mnie przestronność wnętrza, a właśnie w mieście robię 90% przebiegu. Parkując np. w centrum Katowic niespełna 4 metrowym samochodem pod kątem 45 st względem jezdni (często spotykane rozwiązanie) przeważnie mieszczę się na styk, aby nie wystawać tyłem na drogę - czasami trzeba najechać jednym kołem na krawężnik. Coś dłuższego się po prostu nie mieści - ni hu-hu. Inne rozwiązanie (np. w ścisłym centrum, okolice remontowanego dworca i inne) gdzie parkuje się równolegle do jezdni - nie wiem który baran projektował te stanowiska - staję idealnie w środku stanowiska, maksymalnie bliska krawężnika - na szerokość OK, mam jeszcze zapas do jezdni ale długość stanowiska to porażka, po 4-5cm z przodu i z tyłu. Biorąc pod uwagę, że nawet auta segmentu B mają już dobrze ponad 4 metry długości (a sedany to już na pewno) jest to czysty przejaw głupoty. Część kierowców parkuję pod lekkim skosem (bo przy dłuższym samochodzie to konieczność, a nie lenistwo czy fanaberia), narażając się na uszkodzenia tyłu czy sprzeczki z burakami stojącymi w korku, którzy nie potrafią jechać trochę bliżej osi jezdni.
Co do mebli - w zeszłym roku remontowałem z ojcem mieszkania, w black red white, agata meble i kilku innych marketach wszystko sprzedali w zestawach do montażu - paczki które można przewieźć każdym samochodem (może sportowym coupe byłby problem). Zważając że meble zmienia się nie częściej niż raz na kilka lat, nie był to żaden problem (co prawda jeździłem na 3 razy, ale nie z uwagi na pakowność auta a oczekiwanie na zamówiony towar).
Z grubsza dlatego kupiłęm miejskiego heczbeka segmentu B. Jednak gdybym miał trójkę pociech, żonę, teściową, psa a do tego : zabawki, pieluchy, rowerki, wózki, pluszaki itp itd do przewozu nie spojrzałbym na obecne auto ani przez moment.
Wydaje mi się, że znacznie chętniej kupuje się meble (w takiej Ikei chociażby), mając świadomość, że wystarczy załadować je do bagażnika i przewieźć do domu, bez konieczności płacenia za transport, który - jak się okazuje - jest dostępny dopiero za dwa dni i o 7 rano.
- dla mnie fakt posiadania samochodu z dużym bagażnikiem nie ma znaczenia gdy mam potrzebę kupić szafę, lodówkę czy TV 200" i dlatego wracam do punktu wyjścia czyli
Stepway napisał/a:
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
- z tym, że lekko bym to zmodyfikował na "zależy od potrzeb i upodobań"...
- gdyby Duster występował w wersji 7-mio osobowe to chętnie bym go kupił...
a:
Marmach napisał/a:
Może to zwykłe gadżeciarstwo, ale wydaje mi się, że czasami lepiej zagospodarować kreatywnie nadmiar środków, niż siłować się z ograniczeniami
- to nie gadżeciarstwo a pragmatyczne myślenie, które popieram ...
-------------------------------------
p/s
benny86 napisał/a:
Co do mebli - w zeszłym roku remontowałem z ojcem mieszkania, w black red white, agata meble i kilku innych marketach wszystko sprzedali w zestawach do montażu - paczki które można przewieźć każdym samochodem
z tego co mi wiadomo to w przywołanej przez kol. Marmacha Ikei też sprzedają meble w paczkach ...
Ostatnio zmieniony przez TD Pedro 2012-09-09, 16:28, w całości zmieniany 1 raz
z tego co mi wiadomo to w przywołanej przez kol. Marmacha Ikei też sprzedają meble w paczkach ...
Niewątpliwie, ale czasami są to długie paczki ;)
Żeby nie było, przyznam się - być może bronię mojego podejścia dość zajadle, bo w ciągu ostatnich 2 tygodni przewiozłem trzy szafy i jeden narożnik - we wszystkich przypadkach wykorzystując przestrzeń bagażową do maksimum, a w przypadku narożnika dodatkowo wykręcając kanapę ;P
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum