Wczoraj w nocy miałem nieprzyjemną kolizję z sarną przed Koszalinem (jadąc os strony Szczecina).
Było to po 22.00 więc mało było widać, myślałem, że na rozwalonej lampie i nadkolu się skończyło. Dzisiaj rano patrze a tam wgniecione tylne drzwi i próg. Przednie drzwi pasażera też są delikatnie pogięte.
Dobrze, że nie była ona za duża albo nie wleciała na maskę bo by było fatalnie.
_________________ Od 23-11-2007 do 29-10-2009r. przejechane 162 939 kilometrów.
Marka: Renault
Model: Twingo I
Silnik: 1.2
Rocznik: 1997
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 370 Skąd: Celestynów/Warszawa
Wysłany: 2008-06-01, 12:18 Re: Dacia vs. Sarna
dogberry napisał/a:
Wczoraj w nocy miałem nieprzyjemną kolizję z sarną przed Koszalinem (jadąc os strony Szczecina).
Było to po 22.00 więc mało było widać
Wspólczuję. Mam nadzieję, że masz wykupione autocasco. Patrząc na uszkodzenia to bym powiedział, że taka znów malutka ta sarna to nie była, chyba że przyjąć że pech padł na "Najszybszą Dacię w Trójmieście"... Skoro najszybsza, to i skutki większe.
Pech to pech. Wiem coś o tym, bo w 2005 strzeliłem z prawej lampy VW Jettą na oblodzonej drodze dzika.Jak się później okazało dzik był postrzałkiem sprzed pół godziny i biegł w szoku przed siebie na nic się nie oglądając. Koniec listopada, lód na drodze. Po tygodniu dowiedziałem się, że ważył niecałe 120 kg. I wyszła z rego szkoda całkowita na starym VW.
Pół biedy, że u Ciebie to była sarna, a nie łoś...
Ona wbiła się w bok, to było na zakręcie. Co do tyłu to faktycznie, musiała kopytami bić się między drzwi a próg.
Sarenki szkoda Ale jak rozmawiałem z policjantami to mówili, że w tym miejscu co chwile dochodzi do takich wypadków. Mówił, że tam w robie leżała jeszcze jedna większa chyba sprzed kilku dni.
Co do prędkości nie była ona duża, max 100km/h.
_________________ Od 23-11-2007 do 29-10-2009r. przejechane 162 939 kilometrów.
Ja też kiedyś miałem spotkanie z sarną, ale jechałem dosyć wolno (30-40 km/h, bo ją widziałem jak stała przy drodze, więc zwolniłem, ale ona jakby chciała popełnić samobójstwo odczekała jak podjadę i rzuciła mi się pod koła), więc obyło się bez większych szkód i dla sarny (uciekła) i dla samochodu (lampa mi trochę parowała od tego czasu).
I "odgryzła" mi ta sarna tablicę rejestracyjną, ale skapnąłem się dopiero po przejechaniu kilkuset km.
Marka: Renault
Model: Twingo I
Silnik: 1.2
Rocznik: 1997
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 370 Skąd: Celestynów/Warszawa
Wysłany: 2008-06-02, 06:19
GeRRaD napisał/a:
Jak miałeś na miejscu policję i masz notatkę, że jechałeś przepisowo - po naprawie wystąp do nadleśnictwa z regresem
Czuję się niejako wywołany do dyskusji jako zawodowiec przez Radka.
Sprawa z gatunku beznadziejnych.
Wiem o kilku próbach, nie znam żadnej zakończonej sukcesem dla poszkodowanego kierowcy.
Bo komu w istocie przypisać winę? Sarnie, że nie przestrzegała prawa o ruchu drogowym? Nie musi, bo jej prawo nie dotyczy. Właścicielowi, czyli Skarbowi Państwa, którego reprezentatem jest Nadleśnictwo, że nie pilnuje zwierzyny? Zwierzyna dzika musi żyć w stanie wolnym. Nie wolno jej więzić. Owszem, można stawiać płoty z siatek przy drogach i autostradach, tyle że w Polsce nie ma takiego obowiązku ani środków na takie rozwiązania. Istnieją zalecenia. Choć pewne jaskólki w tym temacie już są, m. in. na drodze nr 8 pomiędzy Mszczonowem a Piotrkowem Trybunalskim.
Bolesna prawda brzmi tak, że wina leży po stronie kierowcy - nie jechał z prędkościią bezpieczną, czyli prędkością umożliwiającą nagłe zatrzymanie i uniknięcie kolizji na obszarze o dużym prawdopodobieństwie wystąpienia takiego zdarzenia (obszary leśne i śródpolne).
Jeden z moich klientów wziął na maskę klempę (samicę łosia). Młodą, ale ważyła tak około 200 kg. Szczęśliwie dla niego przewinęła się po masce seata i potoczyła na drugie pobocze. Miał autocasco, a jakże. Odebrał odszkodowanie, samochód naprawił i udał się do lokalnego Nadleśnictwa. A tam Nadleśniczy roześmiał mu sie w twarz i powiedział, że w Niemczech za cos takiego dostałby niezły mandat, zamiast zwrotu odszkodowania. Teoretycznie, jeżeli obecna na miejscu policja potwierdzi winę kierowcy i nałoży mandat, to Nadleśnictwo może zgłosić do ubezpieczyciela szkodę rzeczową - zabicie dzikiego zwierzęcia, uszczerbek w zwierzostanie itd. Na szczęscie policja nie kwapi się do wystawiania mandatów w takich przypadkach, a nadleśnictwa też wolą być odbierane przyjaźnie przez społeczeństwo.
Odpowiedzialność materialna za zwierzynę dziką dotyczy głównie tzw. szkód łowieckich (w uprawach) oraz zwierząt które celowo, np. ze względów doświadczalnych czy zdrowotnych) trzymane są w zagrodach i uda im się wydostać wskutek zniszczonego ogrodzenia, czego właściciel w porę nie dostrzegł. Dowiedzenie tego jest jednak bardzo trudne.
Lepiej wygląda sprawa w przypadku zwierząt hodowlanych i domowych - tutaj odpowiada za nie właściciel (powinny być pod jego dozorem - w zagrodzie, kojcu albo na uwięzi - krowa na łańcuchu, pies na smyczy itd.). Szkody spowodowane przez takie zwierzęta pokrywane są z ubezpieczenia oc rolnika lub oc w życiu prywatnym.
To tyle z punktu widzenia mojej ośmioletniej praktyki ubezpieczeniowej.
A teraz ten sam temat z punktu widzenia byłegp przyrodnika (również osiem, tyle że wcześniejszych lat w zarządzie Mazowieckiego Parku Krajobrazowego). Na drodze krajowej nr 50 - z Mińska przez Górę Kalwarię, Grójec, Mszczonów do Sochaczewa - na leśno-bagiennym odcinku Parku pewnego roku odnotowaliśmy 12 poważnych kolizji z łosiami. Owe 12 zabitych łosi to był stan większy, niż wykazali myśliwi z lokalnego koła po ostatniej inwentaryzacji. Paradoks pozorny. Ginęły łosie nie tylko tu osiadłe, ale i osobniki wędrowne. Byłem wóczas współautorem projektu oznakowania tego feralnego odcinka w postaci czarnego punktu (na wzór tych tradycyjnych, tyle że z dodatkowymi wizualizacjami, m. in. makietą biegnącego łosia w skali naturalnej. Była szansa na środki na ten cel. Napisałem z kolegą obszerny reportaż do prasy lokalnej. Ale sprawa upadła na poziomie opini dyrekcji dróg krajowych. Twierdzili uparcie, że zbyt mała jest liczba rannych i zabitych - wykazaliśmy tylko jedną ofiarę śmiertelną i kilka lekko rannych... Skądinąd wiem, że musieli by się częściowo zaangażować finansowo, a to im się nie podobało. Z powodów takich jak ten zakończyłem karierę ekologa. Do dziś odcinek jest nieoznakowany nawet konwencjonalnym znakiem Uwaga na dzikie zwierzęta, bo są to tzw. lasy chłopskie, a starostwo jest biedne...
I jeszcze jedna uwaga, przestroga. Przekonanie, że zwierzęta jeleniowate oraz wiele innych dzikich zwierząt żerują i przemieszczają się od zmierzchu do świtu jest ryzykowne. Owszem, taką mają naturę, ale bardzo często dzika zwierzyna jest wypierana (płoszona) z lasu przez psy bezpańskie lub puszczane luzem oraz duży ruch ludzi i pojazdów w lasach. Zmorą ostatnich lat dla zwierząt i leśników są użytkownicy motocykli enduro i quadów. Ostoje zwierzyny nie są żadną świętością. Na moim terenie niektórzy jeżdżą na quadach z kamerami... Słów brak. A zwierzyna w panice ucieka i w biały dzień pojawia sie na drogach.
Co do szkód w drzwiach to mocniejszy kop by takie same szkody wyrządził.
Policjanci mówili, że można się starać o odszkodowanie do koła łowieckiego ale był znak i sprawa jest w 100% przegrana.
Często tamtędy jeżdżę a się dowiedziałem od policji, że co chwile się tam takie wypadki zdarzają. Jak wcześniej wspominałem to obok w rowie leżała inna, większa sarna.
Nikt z tym jednak nic nie robi, może koła łowieckie dostają odszkodowania i to im na rękę jest?
_________________ Od 23-11-2007 do 29-10-2009r. przejechane 162 939 kilometrów.
Wyrazy współczucia.
Szkoda auta jego Własciciela i zwierzaka.
Kolega miał podobną przygodę. Tyle, że jemu w bok auta (też w nocy) skoczył jeleń.
Wczoraj w lesie, na obwodnicy Głogowa Młp. jakieś 50 m przed maską też mi śmignęła sarenka. Było jeszcze jasno (19:30) Gdyby skoczyła 1,5 sekundy później....
PiotrreS
Ja tylko dopowiem, że moja łódka też jest już po pierwszej wizycie w blacharni. To wszystko dzięki zarysowaniom i wgnieceniu, jakie zostawili na moim aucie jacyś kulturalni i "wszystkoumiący" użytkownicy dróg. Jedno zadrapanie na zderzaku, takie fest z uszkodzeniem plastiku ochronneo. Drugie z wgnieceniem i odpryskiem lakieru na tylnym błotniku. Miarka się przelała- zgłosiłem szkodę w autocasco. Do tego wystarczyło nie dopilnować kontynuacji ubezpieczenia i skończyło się na mojej finansowej plajcie:
OC+AC kosztowało mnie jedyne 4000zł zamiast 1800zł jak sobie zakładałem.
_________________ 102 000km zadowolenia za kierownicą Dacii.
Zmorą ostatnich lat dla zwierząt i leśników są użytkownicy motocykli enduro i quadów. Ostoje zwierzyny nie są żadną świętością. Na moim terenie niektórzy jeżdżą na quadach z kamerami... Słów brak. A zwierzyna w panice ucieka i w biały dzień pojawia sie na drogach.
Nie tylko zwierząt. W Bieszczadach szlaki piesze też są rozjeżdzane przez tych durniów.
A Straż Leśna i Policja rozkładają ręce.
_________________ Czy chcesz, żeby Twoja pralka była inteligentniejsza od Ciebie?
Jest: Duster 1.6 16V 4x2 Laureate "Dragster":
Sageata Albastra Carpaţi Pentru Gaz ;)
Marka: Renault
Model: Twingo I
Silnik: 1.2
Rocznik: 1997
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 370 Skąd: Celestynów/Warszawa
Wysłany: 2008-06-08, 09:11
Wczoraj w Radio VOX FM wysłuchałem historii artysty śwpiewającego Andrzeja Piaska Piasecznego o jego kolizji z zającem. Jechał do Katowic Hondą Prelude trasą ekspresową tzw. ósemką. Na feralnym odcinku mial prędkość 200 km/h.
Tu muszę dodać swój komentarz. Nie wiem z jaką średnio prędkością jeżdżą tacy artyści, ale jeśli wziąć pod uwage piękny fakt, jakim była obecność na fotelu pasażera jego menagerki, to trzeba Piaska usprawiedliwić. Trzeba wykazać się męskością przed taką kobietą. Każdy robi to, jak umie; jedni intelektem, inni siłą, a jeszcze inni fantazją...
Pech chciał, że przed maskę wykicał zając. Odrobina hamowania, ale bez szans na ominięcie. Od zderzenia z zającem otworzyła się maska i z impetem walnęła o dach Hondy. Strach pomyśłęć, co by się stało z tymi z tyłu, gdyby wyrwała się z zawiasów. Zamontowany szyberdach wypadł z mocowania i opadł na głowy jadących. Udało się jakoś zjechać bezpiecznie na pobocze i skończyło na drobnych siniakach i wielkim szoku.
Jak podkreślił Piasek do dziś ma nieodparte wrażenie, że to nie on trzymał w tych sekundach kierownicę, lecz Ktoś inny, tam z góry... I jak wyznał - odtąd już nie jeździ z szaleńczymi prędkościami po drogach.
Średnia waga zająca to około 5 kg... I zwykłego bezpańskiego kundla również. Warto ryzykować?
Marka: Renault
Model: Twingo I
Silnik: 1.2
Rocznik: 1997
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 370 Skąd: Celestynów/Warszawa
Wysłany: 2008-06-08, 09:17
piotrres napisał/a:
Nie tylko zwierząt. W Bieszczadach szlaki piesze też są rozjeżdzane przez tych durniów.
A Straż Leśna i Policja rozkładają ręce.
Ano właśnie. A jest stary sprawdzony sposób z dawnych wojen światowych. Głebokie, odpowiedniej szerokości rowy (odpowiednio wyprofilowane zatrzymywały także czołgi). Szanowne służby zamiast rozkładania rąk powinny je przyłożyć do łopat.
Pech współczuję,ja jadac vw polo fox katem oka zauważyłem cosik jak biegnie w rowie takie 3 kupki siana zwolnilem zaintrygowany aż tu nagle 3 dziki wbiegły mi przed samochód,dzieki temu że zwolnilem to bezpiecznie przeszły,innym razem jadąc około 3 nad ranem z rodzinką na jezdnie wbiega dzik przemknął przed samochodem a za nim inne wiadomo wataha cała szła nie było szans na wyhamowanieale ktosik czuwal i zmieściłem się w lukę miedzy nimi pozdrawiam
_________________ DACIA LOGAN MCV 1.4M 65000 km :)
Czy ktoś z was może sie wypowiedzieć na temat aktywnych odstraszaczy?
Na alledrogo sa badziewne imitacje gwizdków niby na zwierzaki, miałem i potestowałem na swoich zwierzakach, przy testach obydwa koty raczyły mnie zlać ciepłym m..., a chomik z wrażenia zrobił kupkę więc bez rewelacji, ale teraz zauważyłem na aukcji coś takiego http://allegro.pl/odstras...2759355894.html Skoro jest to aktywne to może faktycznie działa?
Ostatnio zmieniony przez wiciu_r 2012-11-01, 12:58, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum