Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-04, 13:07
MarkD napisał/a:
To kurcze nie widziałem takiego nawiewu w samochodach tej klasy co mówimy.
W indyjskim Renault Duster jest podłokietnik z nawiewem, ale tam Duster jest pozycjonowany jako auto luksusowe. :)
W MCVce można by zaadaptować część półki nad drugim rzędem siedzeń na wylot nawiewu, tylko trzeba by najpierw wymyślić, jak tam ten nawiew skierować... :)
(Ale oczywiście dałoby się coś wymyślić - np właśnie od nawiewów pod fotelami, po słupkach bocznych. Tylko po co? Już sama wentylacja załatwia 90% problemów).
Ostatnio zmieniony przez laisar 2013-06-04, 14:30, w całości zmieniany 3 razy
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-05, 23:34
laisar napisał/a:
(Ale oczywiście dałoby się coś wymyślić - np właśnie od nawiewów pod fotelami, po słupkach bocznych. Tylko po co? Już sama wentylacja załatwia 90% problemów).
Nie zgłębiałem tematu, ale mie sie wydajeee, że samo mielenie powietrza niewiele zmieni, przynajmniej jeśli chodzi o temperaturę. A mi chodzi właśnie o skierowanie ogrzanego/ochłodzonego powietrza z istniejącego nawiewu, a nie tylko o wymuszenie ruchu powietrza.
Anyway, dyskusja czysto akademicka, bo po słupkach, ze względu na niewielką ilość miejsca i mocowania pasów, i tak się nic nie puści. No chyba, żeby walnąć jakiś malutki agregat na dachu, ale to już tym bardziej SF. :>
mielenie powietrza niewiele zmieni, przynajmniej jeśli chodzi o temperaturę
Ależ oczywiście, że zmieni - bo odczuwalna jest ważniejsza od bezwzględnej (stąd przecież popularność wszystkich wiatraków przy upałach).
Rzeczywiste obniżenie temperatury to cięższa sprawa, ale daćkowy agregat jest całkiem dobry - brak właśnie tylko dobrego przepływu powietrza do tyłu auta.
Za to w drugą stronę jest znacznie łatwiej - "farelka"! (;
Po plastikami słupków zmieściłby się chyba jakiś wężyk fi 20-30 (może więcej, gdyby był plaskaty), można by też pomyśleć o puszczeniu go wewnątrz samego słupka - tylko celowości tego nie widać...
Po plastikami słupków zmieściłby się chyba jakiś wężyk fi 20-30 (może więcej, gdyby był plaskaty), można by też pomyśleć o puszczeniu go wewnątrz samego słupka - tylko celowości tego nie widać...
Celowość byłaby taka, żeby chłodne/ciepłe powietrze wyciągnąć spod foteli.
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4266 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-07, 17:03
Laisar, według mnie system klimatyzacji w Sandero/Duster jest powiedziałbym dostateczny. Schładza powietrze ale w stopni ledwo zadowalającym. Porównywałem z działaniem klimy w Opel Corsa mojej mamy, tam to faktycznie mrozem wieje. Oczywiście każdy ma swoje preferencje co do temperatury w pojeździe oraz indywidualne jej odczucie.
Można próbować poprawić komfort termiczny w aucie przez dodatkowa termoizolacje kabiny, szczególnie dachu oraz podłogi.
Ostatnio zmieniony przez mekintosz 2013-06-07, 17:05, w całości zmieniany 1 raz
Witam,
skoro dla 4 osób, 2 psy i 25 tyś km 1.6 (84KM) będzie ciut za słaby do takiego auta"
ja moim przejechałem dopiero 6000km mogę odpowiedzieć.
Po pierwsze: jak możesz dopłacić 6000zł. to kup TCE a najlepiej 1.5 dCi 110ps 6 biegów, bo większa dynamika i frajda z jazdy
Po drugie: jeśli mało jeździsz i nie szalejesz, silnik 1.6 wystarczy. Na autostradzie non stop podróżuję 140km przy 3-4 osobach, mój max to 151, ale faktycznie mułowato przyspiesza i nie ma zapasu pod nogą, więc lepiej więcej mocy!
3. W mieście czy masz diesla, tce czy 1.6 nie robi żadnej różnicy w spalaniu i elastyczności, ale w trasie co innego!
4. Spalanie w mieście dla 1.6 to 8,5 do 9,3, w trasie od 5,8 do 6,5 - zależy jak ciężką masz nogę?
5. koszty serwisu najtańsze przy 1.6
6. nie prawda, że diesla lub tce łatwiej będzie odsprzedać, bo Polacy poszli po rozum do głowy i wiedzą, że te silniki jako parolatki są drogie w naprawach i serwisie a różnica w oszczędności do 1.6 praktycznie żadna, chyba że ktoś lubi szybko jeździć!
Witam!
Przymierzam się do zakupu Lodgy z silnikiem benzynowym. Niestety ze względów ekonomicznych najprawdopodobniej będzie to 1.6. TCE jest cenowo już trochę ponad moje możliwości. Miałem okazję jechać na jeździe próbnej Dokkerem Vanem w warunkach miejsko-podmiejskich (max do 100 km/h - nie mieli nigdzie w okolicy Lodgy 1.6 do jazd próbnych) i mniej więcej wiem jak się zachowuje. Natomiast boję się jak będzie się ten silnik sprawował na autostradzie przy prędkościach 130-140 km/h. Pytanie podstawowe, ile obrotów ma silnik przy prędkości 140 km/h i jak się prowadzi przy tej prędkości? Jak jest z głośnością przy takich prędkościach, słychać radio ;)?
Nie tylko ty masz taki problem.
Dopłata 6000 do TCE w wersji laureate to lekka przesada. Chyba że ktoś kupuje wersję niższą to nie ma z tym problemu, bo dostępny jest tylko 1,6. Lepiej tą kasę zainwestować w LPG jak ktoś jest zwolennikiem.
Podobno Lodgy jest lepiej wygłuszona od MCV-ki więc będzie tylko lepiej. Te 130-140 da się spokojnie jechać, choć już radio trzeba lekko pogłośnić.
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate 7 os. Pomógł: 79 razy Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 3598 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-03, 09:17
gregory1976 napisał/a:
. Pytanie podstawowe, ile obrotów ma silnik przy prędkości 140 km/h i jak się prowadzi przy tej prędkości? Jak jest z głośnością przy takich prędkościach, słychać radio ;)?
Przy 140 km/h jest około 4000 obrotów i jest dość głośno. Z tymże znaczący w tym udział ma szum powietrza i kół - silnik jeszcze nie wyje tak bardzo. Da się tak jechać bez większego problemu ale na pewno nie kilka godzin :)
Niestety to nie jest limuzyna na autostrady w każdej zresztą wersji silnikowej.
Optymalna prędkość to 120-130 km/h - zużycie paliwa jest wtedy na poziomie ok. 7-8 litrów.
Dopłata 6000 do TCE w wersji laureate to lekka przesada.
Ja też tak uważam, ale Renault ustawiło tak a nie inaczej ceny (dokładnie 6500 dopłaty do TCE) i trzeba z tym żyć :).
DrOzda napisał/a:
Przy 140 km/h jest około 4000 obrotów i jest dość głośno. Z tymże znaczący w tym udział ma szum powietrza i kół - silnik jeszcze nie wyje tak bardzo. Da się tak jechać bez większego problemu ale na pewno nie kilka godzin :)
Niestety to nie jest limuzyna na autostrady w każdej zresztą wersji silnikowej.
Optymalna prędkość to 120-130 km/h - zużycie paliwa jest wtedy na poziomie ok. 7-8 litrów.
Dzięki za informacje. Jeszcze jedno pytanie, jak samochód się zachowuje pod pełnym obciążeniem (6-7 osób, klimatyzacja) szczególnie w trasie.
Wracając (w dzień) znad morza w 2013, auto zapakowane, dwie osoby, dwójka dzieci, ile fabryka dała na autostradzie A1 wyszło niecałe 8,5-9l dla MCV-ki.
Przy 120 było by jakieś 7,5l to max.
Ostatnio zmieniony przez Marek1603 2014-03-03, 09:53, w całości zmieniany 2 razy
No cóż, staram się przekonać do silnika 1.6, bo cena auta z tym silnikiem (ok 51,5 tys w odpowiadającej mi konfiguracji) jest dla mnie w górnych granicach zdrowego rozsądku (oczywiście odczucie jak najbardziej subiektywne).
Nie jest to silnik ani "buda" na wysokie prędkości i autostrady. Nie ma co się oszukiwać, to wielki samochód ze słabym silnikiem (nie wiem dlaczego nie wkładają tam 105KM z Duster).
Przyśpieszenie przeciętne a prędkości powyżej 100km/h no to robi się głośno z racji szumu powietrza itd.
Niestety taki kompromis. Jeśli za 50 tys zł chcesz komfortowych podróży w okolicach 140km/h to od tego są kompakty, limuzyny itd do których DaĆka nie należy i raczej poziomu tego nie osiągnie.
Nie oszukujmy się - cena musi gdzieś na czymś się odbić.
Za 50 tys zł albo nowa DaĆka albo np. używana Skoda itd
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2014-03-03, 12:58
Ostatnio miałem okazję jechać Lodgy w 7 osób i z silnikiem 1.6 dla mnie to totalna porażka, osiągnięcie jakiejś sensownej prędkości rzędu 90-100 km/h trwało wyjątkowo długo, do tego hałas. Na drugim biegunie była przestronność - to jest wręcz doskonała.
Na co dzień jeżdżę po mieście Matizem i w służbowe trasy Focusem 2.0 TDCI/Mondeo 2.2 TDCI i to jest totalna przepaść. Chcąc vana za 50 k zł podjąłbym się - mimo sporej niechęci - poszukania używki, Espace, coś z Vaga itp. Najlepiej idż do salonu, poproś o jazdę próbną gdzieś za miastem i się przekonaj.
Ujmę to tak, chcę w miarę możliwości uniknąć zakupu używanego auta. W skrócie: auto będzie używane na codzień do dojazdów do pracy (krótkie dystanse - kilka, kilkanaście km), oraz wypadów z dziećmi oraz resztą rodziny w weekendy (krótkie i średnie dystanse kilkanaście, kilkadziesiąt km). Ponadto oczywiście wakacje, tu już dłuższe wyjazdy (stąd pytanie o autostrady). Generalnie roczne przebiegi do 15 tys. km. Idealna dla mnie byłaby Lodgy 1.6 105, niestety Renault wsadziło do Lodgy 1.6 82 i stąd moje dylematy ;).
Ostatnio zmieniony przez gregory1976 2014-03-03, 13:20, w całości zmieniany 1 raz
Do takiego auto najlepiej 1.5 dci 110 kucy
90 jeszcze da rade bo to tylko różnica w zmiennej geometrii łopatek i innej mapy wtrysków więc tylko w przyspieszaniu (gaz w podłodze ) jest różnica .
Te 1.6 to jest do sandero gdzie jeździ zwykle 1 osoba
Na twoim miejscu z tym budżetem łapal bym 1.5 dci 90 km AMBIANCE
tylko tam jak dołożysz kilme to będzie 54 500 zł czyli tyle co za 1.5 dci 90 LAUREATE a tam masz kilka bajerów gratis
Jak chcesz jeździć dużo w trasy to tylko 1.5 dci 110 kucy ze względu na skrzynie biegów z 6 prawie autostradową to w trasie na pewno mocno podwyższa komfort oraz zmniejsza spalanie
jak 90 % to będzie miasto wystarczy 90 kucy
Bez tytułu.png
Plik ściągnięto 106 raz(y) 29,26 KB
Ostatnio zmieniony przez Karenzo 2014-03-03, 13:35, w całości zmieniany 2 razy
W twoim budżecie mieści się jeszcze logan mcv tylko że 5 miejscowy
i to nawet w fajnej opcji .
Jeżeli to logan jest zbyt mały to raczej musisz rozejrzeć się za czym używanym
Silnik 1.6 8v jest dobry do ok 120 km/h więc poważnie przemyśl czy potrzebne ci te konie i moment obrotowy bo się okaże że w 90 % auto jest użytkowane w mieście do tych 80 km/h gdzie każdy silnik będzie jeździł tak samo
Jak ktoś pisał wcześniej różnice zaczynają się na trasie , ale chyba już tempomat dają do lodgy wiec jakoś by się dotelepał raz do roku na wakacje .
Też nie ma co szaleć i kupić auto żeby raz do roku na wakacje pojechać w super luksusie .
Wakacje sa na tyle specyficzne że nawet maluchem jedzie się w dobrym humorze
Ostatnio zmieniony przez Karenzo 2014-03-03, 13:43, w całości zmieniany 2 razy
Zmieniam auto głównie dlatego, że potrzebne mi coś 7 osobowego. Focusem jeździ mi się całkiem dobrze :). Lodgy to mój dość świadomy wybór, pasuje mi pod wieloma względami. Martwi mnie jedynie "wydolność" silnika 1.6 oraz słabe zabezpieczenie antykorozyjne. Szczerze mówiąc to drugie nawet bardziej niże to pierwsze ;). Na luksusie też mi nie zależy przedtem jeździłem punto 55s i też jakoś dawało radę :)
ja zrobiłem dodatkowe zabezpieczenie antykorozyjne , baranek na podwozie i jakiś wosk w profile zamknięte można to robić samemu są to koszta ok 200 zł raz na 3-4 lata
Ja oddałem do profesjonalnego serwisu i zgolili ze mnie 1000 zł
ale było full profesjonalnie mycie x2 suszenie w komorze 3 dni
u mietka można zrobic to samo za 500-600 zł
Jak się będzie dbało to nie będzie korozji (zaprawki po zimie , mycie podwozia , dodatkowe zabezpieczenia podwozia i profili zamkniętych )
Nie ma takiej rzeczy której nie da się ulepszyć :D
duster jest bardzo głośny przy +120 km/h
ale go wygłuszyłem po woli uszczelki + maty w nadkole i zrobił się naprawdę cichy
Silnik 1.6 8v jest najlepszy w prostocie i utrzymaniu każdy heniek go naprawi a cześć są tanie zrobisz w LPG i będzie jeździł jak za pół darmo
Ostatnio zmieniony przez Karenzo 2014-03-03, 14:05, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate 7 os. Pomógł: 79 razy Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 3598 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-03, 14:13
Powiem tak : mam już prawie cztery dychy na karku i zdążyłem się już w przeszłości wyszaleć również jako komiwojażer w służbowym wozie - obecnie jadąc autostradą czy eską te 120-130 km/h wystarcza aż nadto a dzieci z tyłu preferują raczej spokojną i łagodną jazdę a jadąc na wakacje dojechanie te pół godziny szybciej mnie nie zbawi. Z kolei do 80-90 Lodgy 1.6 jest naprawdę zrywna z racji krótkich przełożeń w skrzyni więc nawet wyprzedzanie do tego zakresu prędkości nie stanowi zbytniego problemu ale trzeba się trochę pobawić drążkiem. Jeśli ktoś ma pretensje że minivan Lodgy nie zachowuje się tak jak turbodoładowany kompakt diesel z długą skrzynią gdzie na piątce czy szóstce można jeździć i nieźle przyspieszać od 50 km/h to cóż ....
Mam nadzieję że rozgryziemy dołożenie funkcji tempomatu bo wtedy byłbym już naprawdę szczęśliwy.
Jeśli chodzi o wytłumienie samochodu, to będzie to nie mniej jak 500zł, jeśli zrobisz to sam, jeśli porządnie, tzn z pianką to może być i 2 x tyle.
A co do samego silnika to przy okazji wyboru dokkera jeździłem nim w innych samochodach i co tu dużo mówić - do miasta spoko, elastyczność itd. Na trasę - ja bym nie chciał ;] Głośno i nieekonomicznie.
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-03, 14:39
gregory1976 napisał/a:
Idealna dla mnie byłaby Lodgy 1.6 105, niestety Renault wsadziło do Lodgy 1.6 82 i stąd moje dylematy ;).
Jajako posiadacz Prawdziwej MCVki™ z silnikiem 1.6 105 KM, czyli czegoś najbliżej położonego do tego, co określasz jako idealne, powiadam: bądź ostrożny, czego sobie życzysz. ;)
Faktem jest, że 1.6 16v w mojej MCVce, przy tej masie samochodu daje radę, również z 7 osobami na pokładzie, pod górę, po polu, na autostradzie, gdziekolwiek. Ale ma to swoją cenę. Po pierwsze: śmiem twierdzić, że przy tym zawieszeniu i tej budzie taki silnik to odrobinę za dużo. Na śliskim ruszenie bez zrywania przyczepności graniczy z niemożliwością. Skok sprzęgła jest taki, że są tylko dwa stany skupienia - albo jeszcze nie złapało, albo już złapało, silnik kręci kołami, samochód nie jedzie. :| I nie mówię tu o śniegu/lodzie, wystarczy mokra nawierzchnia, trochę piachu, cokolwiek. Na suchym z zerwaniem przyczepności również nie ma większego problemu, chociaż łatwiej tego uniknąć. Po drugie: kierujący moment obrotowy. To, co ten samochód wyrabia, kiedy dodasz mocno gazu w zakręcie, to po prostu kosmos. Z jednej strony napęd próbuje wyrwać Ci kierownicę z rąk i pojechać gdzieś w chabazie, z drugiej zawieszenie orientuje się poniewczasie "o! skręcamy!" i samochód nagle "kładzie się" w zakręcie. :) Po trzecie: w trasie, przy GPSowych 140 km/h i średnim obciążeniu, ten silnik w zimie potrafi spalić ponad 11 l/100 km. Nie jest to jakaś tragedia, jeśli jesteś bogaty z domu ;) , ale na polskich autostradach, gdzie czasami stacji paliw nie ma przez dziesiątki kilometrów, a w dodatku zbierasz punkty tylko na BP ;) - to może być problem.
Generalnie - ten silnik pozwala robić rzeczy, do których reszta samochodu zupełnie nie została stworzona. Co sprawia, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo manewru w znacznie większym stopniu spada na kierownika pojazdu. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że nie zawsze to najlepszy pomysł. ;)
Miałem okazję jeździć przez chwilę Lodgy 1.6 i jak dla mnie to ten silnik jest bardzo wporzo, dopóki nie chce się jechać szybko. (Albo szybko przyspieszać.) Spieszy Ci się gdzieś? :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum